0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: fot. Dariusz Borowicz / Agencja Wyborcza.plfot. Dariusz Borowic...

Fala oburzenia przetoczyła się przez media społecznościowe, gdy w ubiegłym tygodniu ks. dr Witold Okrasa – proboszcz parafii Wiskitki – „z dużą satysfakcją” poinformował wiernych, że otrzymał 400 tys. zł od spółki Centralny Port Komunikacyjny. Ma za te środki przeprowadzić renowację trzech neobarokowych ołtarzy w zabytkowym kościele.

Okazuje się, że inne parafie z terenów pod CPK dostały znacznie wyższe kwoty.

Kamil Szymańczak – rolnik z terenów przeznaczonych pod budowę CPK i jeden z bardziej zaangażowanych aktywistów przeciwnych tej inwestycji – na platformie X napisał „UWAGA nie tylko na Parafii pw. św. Stanisława BM w Wiskitkach poszła wasza kasa: Wiskitki 400 000 PLN Kaski 600 000 PLN Baranów 970 000 PLN, a nie piszę o poprzednich latach jak np. 920 000 w Niepokalanowie itp., itd.”.

View post on Twitter

Tadeusz Szymańczak – ojciec pana Kamila, też rolnik, aktywista, a kiedyś poseł PSL, obecnie zaangażowany w obronę mieszkańców gminy przed inwestycją CPK – potwierdza te dane.

„Ksiądz proboszcz Robert Sierpniak z parafii w Szymanowie dziękował z ambony za wsparcie ze strony CPK. Nie mówił kwoty, ale my wiemy, że to ok. 500 tys. zł. Proboszcz w Kaskach dostał 600 tys. zł, zaś ten w Guzowie twierdził, że dostał propozycję 400 tys. zł dla parafii. Rozważał przyjęcie tych pieniędzy. Ale ten kościół to nowy obiekt – ma dopiero pół roku ” – zaznacza Szymańczak senior.

O podobnych kwotach na kościoły piszą także inni aktywiści anty-CPK, m.in. Stowarzyszenie „Nie dla projektów CPK w całej Polsce” oraz mieszkańcy, którzy mieli słyszeć o tym na kazaniach, na przykład o 600 tys. zł dla parafii w Kaskach.

View post on Twitter

„Kto ma większy autorytet: ksiądz, samorząd czy lokalni działacze?”

Kamil Szymańczak na platformie X: „Ci księża chodzili po kolędzie, namawiając do sprzedaży nieruchomości po krzywdząco zaniżonych cenach, oszukując ludzi starszych. Robert Sierpniak proboszcz parafii Szymanów osobiście próbował mnie przekonywać, że na CPK będą potrzebne 7 kilometrowe pasy startowe. Ten sam miał pretensję do ludzi, bo mu biznes z #CPK zniszczyli, ponieważ po 16 grudnia 2021 roku i wydarzeniach z OSP Baranów, spółka CPK wycofała się z wynajmowania pomieszczeń parafialnych jako biur CPK!”.

W grudniu 2021 roku mieszkańcy bardzo negatywnie przyjęli przedstawicieli CPK w Baranowie.

Tadeusz Szymańczak: „Na mszy mówił (ks. Sierpniak – red.), że ubyło mu dochodów, bo ma mniej parafian. Po kolędzie rozpowiadał o mnie różne rzeczy i mówił ludziom, aby się wyprzedali CPK”.

Szymańczak junior przypomina ankietę, jaką wśród mieszkańców gmin objętych budową CPK przeprowadzała spółka. „Pytali ludzi, komu wierzą najbardziej: lokalnym aktywistom, władzom gminy czy proboszczowi” – pisze.

Faktycznie – Mariusz Stefański, inny aktywista walczący z mega inwestycją rządu PIS – opisując na Komisji Sejmiku Samorządu Mazowieckiego metody CPK stosowane wobec mieszkańców, także cytował dokładnie ową ankietę (od 4 min. 30 s. nagrania):

Konrad Majszyk, rzecznik prasowy CPK tłumaczy: „Powtarzamy te badania co roku, bo chcemy wiedzieć, skąd ludzie czerpią wiedzę o CPK”.

Jednak to pytanie nie dotyczy źródeł wiedzy o CPK.

Przeczytaj także:

Księża nie chcą mówić o funduszach, jakie dostali. Jeden powołuje się na… tajemnicę spowiedzi

Dzwonimy do księży z tych parafii, by sprawdzić, czy powyższe informacje są prawdziwe.

W parafii św. Apostołów Piotra i Pawła w Kaskach pytamy ks. Krzysztofa Bańkowskiego, czy dostali 600 tys. zł na kościół. Ksiądz lawiruje, by nie odpowiedzieć. Najpierw twierdzi, że darowiznę od CPK trzeba przedstawić na tle innych dotacji społecznych (o tym dalej), jakimi CPK stara się wynagrodzić problemy, które będą wynikały z wyprowadzki ludzi i budowy lotniska, a potem jego eksploatacji.

Dopytujemy, czy dostał owe 600 tys. zł. Nie odpowiada, ale i nie zaprzecza. „Ksiądz jest nauczony tajemnicy spowiedzi i to powoduje, że nie jest skłonny do rozpowiadania o swojej parafii. Szacunek dla moich parafian nakazuje zamilknąć i pana pobłogosławić” – mówi i odsyła mnie do proboszcza parafii w Wiskitkach. „To jest ksiądz z miasta, a ja tylko ze wsi. Obeznany z mediami, lubi w nich mówić i wszystko panu powie. Wszystko wie” – ironizuje ks. Bańkowski.

Proboszcza parafii św. Józefa Oblubieńca Najświętszej Maryi Panny w Baranowie – Romana Wawrzyniaka, pytamy czy dostał 970 tys. zł od CPK. „To nieprawda. Kwota jest mniejsza i nawet nie dostałem na razie tych pieniędzy” – prostuje.

To ile ma dostać?

„Nie będę mówił przez telefon. Będą mi potem wypisywali różne rzeczy w internecie. Dziękuję bardzo. Dobranoc”.

„To są publiczne pieniądze, proszę księdza. To jakaś tajemnica?” – pytam.

„Ale ode mnie się pan tego nie dowie. Bo ja nie pozwolę sobie na to, bym w internecie był opisywany jako nie wiadomo kto. Dobranoc!” – i rozłącza się.

Ks. Robert Sierpniak, proboszcz parafii Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny w Szymanowie oddzwania. Gdy dowiaduje się, jaki temat, ucina rozmowę: „Nie mogę teraz rozmawiać. Myślałem, że to jakaś ważniejsza sprawa. Dziękuję bardzo” – rozłącza się.

Do proboszcza parafii św. Feliksa de Valois w Guzowie, Roberta Sumińskiego nie udaje mi się dodzwonić.

Ks. Witolda Okrasę, proboszcza Wiskitek, pytamy, ile w innych parafiach dostali pieniędzy.

„Wiem ale nie powiem”

– mówi proboszcz i odsyła do oświadczenia, jakie opublikował na Facebooku parafii. Czytamy w nim, że informacja, jaką wcześniej podał o 400 tys. zł dofinansowania z CPK, została uzgodniona ze spółką i była częścią umowy. Wymienia na co jeszcze trafiły pieniądze z CPK – na drogi, szkoły, samochody dla OSP, a parafia w Wiskitkach „znalazła się na końcu listy beneficjentów i otrzymała najmniejszą kwotę”.

Proboszcz Wiskitek podkreśla, że w ciągu 15 lat pracy w parafii kilka razy starał się o dofinansowanie na renowację kościoła i nie udało się. Dopiero CPK zgodził się pomóc. „Kierowałem się dobrostanem naszej XVI-wiecznej świątyni, która znajduje się w opłakanym stanie”.

W rozmowie z OKO.press jeszcze podkreśla, że nie został przez CPK „kupiony” i nikogo z mieszkańców nie namawiał do sprzedaży ziemi pod lotnisko.

Do zakonników z Niepokalanowa – gmina Teresin – nie musimy dzwonić. W połowie 2023 roku CPK sama podała, że podpisała umowę z Ochotniczą Strażą Pożarną Niepokalanów – to jednostka, w której służą wyłącznie zakonnicy. Dofinansowali im kupno używanego wozu ratowniczo-gaśniczego za 920 tys. zł. Na zdjęciu zamieszczonym na stronie OSP Niepokalanów widać uradowanych braciszków, w tyle błyszczy ich obecny wóz strażacki MAN. Oprócz niego OSP zakonników posiada jeszcze dwa inne wozy i łódź.

„OSP jest jedną z form apostolstwa oraz wypełnienia przykazania miłości bliźniego”

– czytamy na stronie jednostki.

Aktywista, który pragnie zachować anonimowość, uzupełnia: „To nie są pierwsze pieniądze dla parafii z terenu CPK. Jest to już druga pula dofinansowania – w 2022 roku pieniądze dostały trzy parafie, ale z innych funduszy niż CPK” – zaznacza.

CPK: to tylko drobna część z wydatków na program gospodarczo-społeczny

Centralny Port Komunikacyjny od ponad roku nie udostępnia OKO.press informacji na temat wydatków na reklamę i marketing w mediach. Tym razem odpowiada zaskakująco chętnie i szybko, choć nie na wszystkie pytania. Potwierdza większość informacji, jakie podawali mieszkańcy gmin.

W 2022 i 2023 roku pracownicy CPK spotkali się z przedstawicielami 6 parafii na terenie gmin: Baranów, Teresin i Wiskitki, by poznać „potrzeby lokalnych społeczności”. W ramach wsparcia dla mieszkańców z rejonu inwestycji, CPK dofinansowała remonty w czterech z nich na kwotę 2 mln 60 tys. zł. Przekazano:

  • 400 tys. zł na renowację neobarokowych ołtarzy w kościele w Wiskitkach. „Wymagały pilnej interwencji konserwatorskiej. Budynek kościoła w Wiskitkach jest wpisany na listę zabytków – to część dziedzictwa kulturowego regionu” – zaznacza rzecznik CPK Konrad Majszyk.
  • 500 tys. na remont dachu w parafii zabytkowego (z 1667 roku) kościoła NMP w Szymanowie. „To obiekt odwiedzany przez turystów przybywających do Niepokalanowa. Jest też miejscem spotkań pielgrzymek i grup artystycznych” – dodaje Majszyk. Cały remont dachu ma kosztować 1,8 mln zł. Parafia zdobyła na ten cel fundusze także m.in. od Mazowieckiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków i z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, kontrolowanego wówczas przez PiS.
  • 600 tys. zł na remont zabytkowego budynku plebanii i montaż ogrzewania kościoła w Kaskach (z 1891 roku). „Budynek plebanii pełni istotne dla mieszkańców funkcje społeczne: znajduje się w nim ogólnodostępna kancelaria parafialna, sala spotkań i biblioteka”.
  • 560 tys. zł na remont plebanii w Baranowie (zbudowanej w latach 1912-1920), która razem z kościołem („unikalny na Mazowszu przykład stylu zakopiańskiego”) tworzy „historyczny zespół architektoniczny”.

CPK nie odpowiedziało na pytanie o 920 tys. zł na wóz strażacki dla OSP Niepokalanów. Razem z tą ostatnią darowizną suma wydatków CPK na parafie i organizacje kościelne wynosi prawie 3 mln zł (2 mln 980 tys. zł). Spółka CPK nie podała informacji o analogicznych wydatkach w 2022 roku.

Majszyk podkreśla, że owe 2 mln zł to tylko 0,8 proc. budżetu programu społeczno-gospodarczego CPK w latach 2020-2023, wynoszącego 225 mln zł. Uwzględniając 920 tys. dla Niepokalanowa, byłoby to już 1,2 proc. owego programu.

Kupują sobie przychylność”

Po co ów tak kosztowny program? W oświadczeniu spółki CPK czytamy, że „wzmacnia rozwój otoczenia inwestycji i zmniejsza uciążliwości związane z planowanymi inwestycjami”. Realizuje „zidentyfikowane potrzeby lokalnej społeczności”.

W jego ramach, w roku 2023 CPK przekazało prawie 100 mln zł na:

  • budowę dróg (77,4 mln zł);
  • samochody pożarnicze dla OSP (6 samochodów za 7.5 mln zł);
  • remonty szkół;
  • imprezy sportowe (3,3 mln zł);
  • budowę lądowiska dla helikopterów przy szpitalu w Grodzisku Mazowieckim.

Lista jest długa. Dzięki pieniądzom z CPK wsie w samej gminie Teresin prawie podwoiły liczbę samochodów pożarniczych. „Niektóre OSP dostały po dwa nowe auta” – twierdzi Szymańczak. 8 szkół, które brały udział organizowanej przez CPK sportowej imprezie w połowie 2023 roku, miało dostać za to prawie milion zł na działalność sportową i sprzęt. Według Szymańczaka, dzieci biorące udział w zawodach sponsorowanych przez CPK dostawały też nagrody pieniężne – po 500-600 zł.

Przeciwnicy CPK uważają, że w ten sposób spółka kupuje sobie przychylność mieszkańców, a zwłaszcza liderów społeczności.

„To jest kupowanie osób, które nie będą mówić o wywłaszczeniach, na przykład obdarowany ksiądz nie będzie z ambony czy w konfesjonale mówił, że ludziom dzieje się krzywda. I w ten sposób będzie wspierał CPK. Każda złotówka wydana na wóz strażacki to forma przekupstwa. Te pieniądze mają zamknąć ludziom buzie” – uważa Karina Kozłowska, mieszkanka tych terenów, aktywistka anty-CPK, członkini AgroUnii.

„Ja także odbieram to jako formę kupowania przychylności mieszkańców. I to działa. Widzę to we wpisach internetowych. Mieszkańcy już teraz piszą: »gmina musi się rozwijać«, »pieniądze nie śmierdzą«, »większość gminy jest za« itd.” – dodaje Tadeusz Szymańczak.

Jego opinię potwierdza historia wójta gminy Teresin Marka Olechowskiego. Jeszcze w 2021 roku wójt apelował do mieszkańców: „Nie sprzedawajcie gruntów pod budowę CPK!”. W ubiegłym roku, po tym, gdy gminie obiecano na drogi 7,5 mln zł – więcej niż pierwotnie planowano – należał już do obrońców CPK. Tak gorliwych, że łamiąc prawo próbował najpierw zakazać, a potem rozwiązać pikietę krytyczną wobec tej inwestycji.

Inny wójt – z Wiskitek – wycofał szkoły swojej gminy z organizowanych przez CPK zawodów w połowie 2023 roku. Cztery placówki straciły prawie pół miliona zł – CPK oferowało po 115 tys. zł dla każdej.

„My uważamy, że tego dnia nasze szkoły wygrały w każdej konkurencji. Bo kompromitacją jest włączanie do manipulacji małych dzieci – by za nagrody i pieniądze dla nich kupować przychylność mieszkańców do wysiedlania innych dzieci" – komentował Tadeusz Szymańczak.

Na zdjęciu: Kościół w Baranowie.

;

Udostępnij:

Krzysztof Boczek

Ślązak, z pierwszego wykształcenia górnik, potem geograf, fotoreporter, szkoleniowiec, a przede wszystkim dziennikarz, od początku piszący o podróżach i rozwoju, a od kilkunastu lat głównie o służbie zdrowia i mediach. Zaczynał w Gazecie Wyborczej w Katowicach, potem autor w kilkudziesięciu tytułach, od lat stały współpracownik PRESS, SENS, Służba Zdrowia. W tym zawodzie ceni niezależność.

Komentarze