0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Slawomir Kaminski / Agencja GazetaSlawomir Kaminski / ...

Minister Edukacji i Nauki Przemysław Czarnek odniósł się wczoraj (6 kwietnia 2021) dwukrotnie do informacji, którą jako pierwsze podało wczoraj OKO.press.

Napisaliśmy (cały tekst można przeczytać tutaj), że ministerstwo pracuje nad „Narodowym Programem Kopernikańskim” - powołaniem wielkiej nowej instytucji, która zdubluje PAN.

Nowa Akademia ma - według projektu - m.in.:

* przyznawać Nagrody Kopernikańskie (równowartość 150 tys. dol. USA);

* nadzorować i wspierać Szkołę Główną Mikołaja Kopernika;

* wspierać rozwój młodych naukowców przez program Stypendium Kopernikańskich;

* wspierać wymianę naukową przez Program Ambasadorów Międzynarodowej Akademii Kopernikańskiej

* oraz współpracować z „Polskim Instytutem Naukowo-Kulturalnym” (kolejną nową instytucją).

Cały NPK zostanie podporządkowany politykom.

Opublikowaliśmy projekt ustawy o NPK oraz cytowaliśmy list zaniepokojonego prezesa PAN, prof. Jerzego Duszyńskiego.

„Zabranie z puli środków zasilających finansowanie nauki tak znaczącej kwoty musi być kosztem budżetów uczelni badawczych i jednostek naukowych. Być może (…) ma się to odbyć głównie kosztem likwidowanej lub znacząco ograniczonej działalności PAN i instytutów PAN”.

- pisał prof. Duszyński.

Czarnek zaprzecza, ale potwierdza

Minister Czarnek zaprzeczył, że zamierza zlikwidować PAN.

View post on Twitter

„Panie Prezesie PAN, skąd Pan bierze te rewelacje? I dlaczego w ogóle chodzi Panu po głowie myśl o likwidacji PAN? Czyżby rzeczywiście były jakieś powody? Ja ich nie znam” - napisał.

W rozmowie z TVP.Info dodał jeszcze, że „autolęki” prezesa PAN wydają mu się „dziwne”.

Równocześnie minister Czarnek potwierdził najważniejszą informację OKO.press: że trwają prace nad Narodowym Programem Kopernika.

„Przygotowujemy taki hołd na 550. rocznicę urodzin Mikołaja Kopernika. Ale nad szczegółami jeszcze pracujemy - kiedy będą gotowe ostateczne rozwiązania, będziemy je konsultować i podawać do publicznej wiadomości” - powiedział.

Zwróćmy uwagę, że według prof. Duszyńskiego likwidacja PAN miałaby się odbyć nie na drodze ustawy wraz z powołaniem NPK - ale drogą „wyssania” z nauki polskiej środków, które dziś dzielone są pomiędzy uniwersytety, PAN oraz instytucje rozdające granty na badania (Narodowe Centrum Nauki oraz Narodowe Centrum Badań i Rozwoju).

PAN zostałby wówczas „zagłodzony”, a nowa instytucja powielałaby jego strukturę i zadania.

Minister Czarnek - zaprzeczając - w praktyce potwierdził więc obawy prezesa PAN.

Naukowcy komentują: posady dla swoich

Naukowcy komentowali projekt Czarnka na Twitterze.

„Przeczytałem projekt ustawy. Wygląda na budowę «rezerwatu» dla tych wszystkich dziwacznych postaci kręcących się wokół ministra. Będą teraz mogli się tytułować ambasadorami, przewodniczącymi izb. Miodkiem będzie też tajemnicze uposażenie i drugi obieg grantowy”

- napisał prof. Mikołaj Pawlak, wicedyrektor dr. badań naukowych w Instytucie Profilaktyki Społecznej i Resocjalizacji.

„Kłopot tylko w tym, że ustawa pozwala na finansowy drenaż innych instytucji. To nie tylko Akademia jest jeszcze Szkoła, Centrum Badawcze, Instytut promocji. Potencjalnie to są tysiące etatów i miliardy złotych”

- komentował prof. Maciej Gdula, socjolog z Instytutu Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego, poseł Lewicy.

„W świetle ustawy niepewna staje się przyszłość Polskiej Akademii Nauk. Struktura Akademii Kopernikańskiej odpowiada w przybliżeniu właśnie wydziałom PAN. Trudno uznać, że to przypadek. Następnym krokiem będzie zapewne likwidacja PAN, bo przecież nie ma sensu «dublować» instytucji”.

Według projektu ustawy „Kopernik” gwarantowałby członkom i członkiniom nieusuwalność do 80. roku życia.

View post on Twitter

Ustawa napisana przez kopiuj-wklej, błędy w nazwie

Prof. Ireneusz Sadowski z Instytutu Studiów Politycznych PAN wrzucił trzy pierwsze rozdziały ujawnionego przez OKO.press projektu ustawy o NPK do programu antyplagiatowego i porównał je z pierwszą częścią ustawy o PAN z 2010 roku.

„Wg tego programu dokładna zgodność treści dotyczyła 30 proc. tekstu. Najdłuższy powtórzony ciąg to 64 wyrazy”

Sam projekt ewidentnie jest niedopracowany, o czym mogą świadczyć zabawne błędy w obcojęzycznych nazwach (po angielsku i po francusku) proponowane dla nowej instytucji.

W projekcie ustawy można przeczytać: „Szkoła może używać nazwy «Grand École Nicolaus Copernicus» lub «Nicolaus Copernicus Grand School»”.

„Ustawa dekretuje nazwy jednego z nowych tworów w językach francuskim i angielskim. Niestety w wersji francuskiej jest błąd, a wersja angielska jest tak kuriozalna, że żaden Brytyjczyk nie będzie wiedział o co chodzi. Jak to u nas, zamiast grand school, będzie zwykła granda”

- podsumowała na Facebooku prof. Angieszka Cianciara, politolożka z Instytutu Studiów Politycznych PAN (jaki błąd - można zobaczyć tutaj).

„Jest to wszystko bardzo smutne. Pocieszam się tylko faktem, że główna instytucja promująca polską naukę i kulturę za granicą będzie się nazywać PINK”

- komentował na Twitterze prof. Michał Bilewicz, psycholog społeczny z Uniwersytetu Warszawskiego („Polski Instytut Nauki i Kultury”).

Udostępnij:

Adam Leszczyński

Dziennikarz OKO.press, historyk i socjolog, profesor Uniwersytetu SWPS w Warszawie.

Komentarze