W Sejmie jest nowy projekt regulacji prawa aborcyjnego. Radykalny. Kary za przerwanie ciąży - choć nie dla kobiet - byłyby jeszcze ostrzejsze, a środki antykoncepcyjne dla kobiet nielegalne. Pod wieloma względami projekt idzie dalej niż pomysły Ordo Iuris
6 października 2016, kiedy Sejm odrzucał projekt zaostrzenia ustawy antyaborcyjnej, marszałek nadał bieg projektowi Polskiej Federacji Ruchów Obrony Życia. Zaostrza prawo jeszcze bardziej niż Ordo Iuris: wprowadza nowe przestępstwa. Zobowiązuje też organy administracji rządowej i samorządowej do kierowaniesię „szacunkiem do życia ludzkiego od chwili poczęcia do naturalnej śmierci" i promowania „kultury życia".
W jednym projekt jest „łagodniejszy" - za przerwanie ciąży kobiety nie pójdą do więzienia. Ale zaostrza niektóre kary i delegalizuje antykoncepcje hormonalną i wprowadza tu karę więzenia.
Co zawiera projekt?
Przymiotnik „bezpośrednio” jest kluczowy: ciążę będzie można przerwać tylko, gdy życie matki lub płodu będzie bezpośrednio zagrożone, a w przypadku długotrwałego zagrożenia zdrowia lub nawet życia matki – nie.
Zapis o ciąży mnogiej oznacza - co potwierdziła OKO.press przedstawicielka Federacji - że można dokonać aborcji, gdy bezpośrednio zagrożone jest życie jednego z rozwijających się zarodków ciąży mnogiej, po to, by ratować inny zarodek.
Oznacza to jednak, że ciążę pojedyńczą trzeba donosić, nawet gdy bezpośrednio zagrożone jest życie przyszłego dziecka.
Jeśli istnieje szansa na przeżycie, matki czy dziecka, nie będzie można przerwać ciąży. Pogorszenie zdrowia, wady serca i innych organów (np. ruchu) zarówno matki jak dziecka, nie wystarczą, by wykonać aborcję. Kiedy matce grozi „tylko” dożywotnie pogorszenie zdrowia (np. utrata wzroku, jak w sytuacji Alicji Tysiąc) nie ma podstaw do aborcji;
Kto wytwarza, wprowadza do obrotu, reklamuje, zbywa lub nieodpłatnie udostępnia środek o działaniu poronnym lub antynidacyjnym, podlega karze ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do lat 2 - głosi ustawa.
człowiek powstaje w jajowodzie;
Na poziomie logiki prawa karnego powoduje to, że prawa płodu są chronione lepiej, niż prawa matki. Zabicie kobiety w ciąży jest dodatkowo karane z powodu "zabicia także dziecka" - wyroki w takich sprawach będą wyższe, niż przy "normalnych" zabójstwach.
Projekt, pod którym zebrano ponad 160 tys. podpisów, wszedł pod obrady jako petycja. Jest to możliwe dzięki ustawie uchwalonej w 2014 r. i popieranej m. in. przez organizacje pozarządowe. W tym samym trybie projekt liberalizacji ustawy aborcyjnej zapowiedziało w ostatnich dniach SLD. Jest to szybsza i prostsza droga niż obywatelska inicjatywa ustawodawcza - nie wymaga 100 tys. podpisów.
Federacja musiała liczyć na to, że marszałek Sejmu skieruje petycję na pierwsze czytanie, choc nie musiał (szczególnie tak szybko) tego zrobić . I nie przeliczyła się.
Czy projekt poprze partia rządząca? Wydaje się dziwnie zgodny zarówno z nową linią PiS jak i stanowiskiem Episkopatu. W wywiadzie dla TVP INFO 11.10. 2016 Beata Szydło odniosła się pośrednio do "ustawopetycji" Federacji i innych okołoaborcyjnych projektów obywatelskich.
Premier zapowiedziała zbieżny w niektórych celach program rządowy: “Chcemy przygotować rządowy program Za życiem, który będzie miał za zadanie otoczyć opieką kobiety w ciąży. Istnieje alternatywa, a jest nią wsparcie dla rodzin z dzieckiem niepełnosprawnym . Jesteśmy zwolennikami debatowania w Sejmie nad projektami obywatelskimi, ale w sprawie aborcji budowano spór polityczny.
Obowiązkiem klasy politycznej było wyciszenie emocji, niektóre środowiska polityczne próbują cynicznie wykorzystywać sprawę aborcji.
Trzeba rozmawiać o aborcji eugenicznej, ale wolałabym, aby dyskusję moderowali eksperci, a politycy przygotowywali ustawy.”
Przychylnie projekt ocenia też TV Republika: „Dodatkowymi postulatami są m.in.: zakaz sprzedaży środków o działaniu poronnym i antyimplantacyjnym; obowiązek objęcia przez państwo instytucjonalnej opieki rodziny, samotnych rodziców dzieci niepełnosprawnych oraz matek i dzieci w momencie, w którym dojdzie to tzw. czynu zabronionego (gwałtu)”.
Oczywiście pomysły delegalizacji antykoncepcji hormonalnej jest też bliska części środowisk katolickich. To właśnie religijne przesłanki stoją najczęściej za niechęcią do aborcji, czy antykoncepcji.
Co dalej?
Prawo o petycjach ma dwa lata, w Regulaminie Sejmu poświęconych jest mu zaledwie kilka przepisów. Wiele zależy od tego, jak prawo interpretował będzie Marszałek Sejmu Marek Kuchciński. Projekt powinien trafić do sejmowej komisji ds petycji a stamtąd pod obrady całego Sejmu, który projekt przyjmie w całości, odrzuci lub skieruje do dalszych prac w komisji.
aborcja
antykoncepcja
czarny protest
Polska Federacja Ruchów Obrony Życia
projekt regulacji prawa aborcyjnego
Zajmuje się w regulacjami sztucznej inteligencji, analizami polityk cyfrowych oraz badaniami biznesowego i społecznego wykorzystania nowych technologii. Współzałożyciel Fundacji Kaleckiego, pracował w IDEAS NCBR, NASK, OKO.press, Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich. Publikował m.in. w Rzeczpospolitej, Gazecie Wyborczej, Polityce, Krytyce Politycznej, Przekroju, Kulturze Liberalnej, Newsweeku czy Visegrad Insight. Prawnik i kulturoznawca, absolwent Uniwersytetu Warszawskiego.
Zajmuje się w regulacjami sztucznej inteligencji, analizami polityk cyfrowych oraz badaniami biznesowego i społecznego wykorzystania nowych technologii. Współzałożyciel Fundacji Kaleckiego, pracował w IDEAS NCBR, NASK, OKO.press, Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich. Publikował m.in. w Rzeczpospolitej, Gazecie Wyborczej, Polityce, Krytyce Politycznej, Przekroju, Kulturze Liberalnej, Newsweeku czy Visegrad Insight. Prawnik i kulturoznawca, absolwent Uniwersytetu Warszawskiego.
Komentarze