Ministerstwo Zdrowia triumfalnie podpisało porozumienie z częścią ratowników medycznych. Poprawi to ich warunki pracy, ale jednocześnie skłóci środowisko. Protestujący w Białym Miasteczku medycy i ratownicy są oburzeni wyłamaniem się części środowiska
„Podpisaliśmy trójstronne porozumienie - z przedstawicielami ratowników medycznych i pracodawców. W kontekście IV fali pandemii COVID-19 to bardzo dobra informacja, bo oznacza, że nie będzie braku obsad zespołów ratownictwa medycznego” –mówił 22 września 2021 rano na konferencji prasowej minister zdrowia Adam Niedzielski.
Kluczowe jest to, że Porozumienie zawarto między ministrem zdrowia, Komitetem Protestacyjnym Ratowników Medycznych i Związkiem Pracodawców Ratownictwa Medycznego SP ZOZ.
Na konferencji z ministrem Niedzielskim wystąpił też Piotr Dymon, szef Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Ratowników Medycznych, największej organizacji zrzeszającej ratowników (około 2,8 tys. członków).
To on podpisał porozumienie z rządem jako szef Komitetu Protestacyjnego.
1 września Dymon tak odpowiadał na nasze pytanie, czy w sprawie osiągnięcia porozumienia jest optymistą:
„Gdybym nie był optymistą i nie widział światełka w tunelu, to bym się tym nie zajmował. Związkowcem jestem od 16 lat, a od 5, czy 6, nie ma miesiąca, żebym nie był w Ministerstwie Zdrowia. Jestem niepoprawnym optymistą i zawsze widzę jakąś możliwość dialogu i dogadania się. Ale czy będą chcieli gadać? No mamy dziś pewne narzędzia, które sprawią, że może wreszcie rządzący otrzeźwieją. Jeszcze nigdy ratownicy nie byli tak zdeterminowani jak teraz”.
Rozmowy udało się doprowadzić do końca. Problem w tym, że Dymon nie reprezentuje wszystkich ratowników.
Podczas konferencji z ministrem zdrowia mówił:
„To nie jest porozumienie, które nas satysfakcjonuje w pełni, ale to jest kompromis wypracowany w ciągu ostatnich 4,5 roku”.
I kontynuował:
„Nie jestem najbardziej lubianym ratownikiem w Polsce od wczoraj. Trudno, nie pierwszy raz. Dodatkowo myślę, że trzeba rozważyć i mówię to do kolegów, do wczoraj znajomych, wszelkie działania protestacyjne, żeby nie przestrzelić z żądaniami, żeby się nie skończyło tak, że ktoś zostanie bez pracy. Komitet od wczoraj zawiesił przerwę w działaniach protestacyjnych, będziemy obserwować realizację tego porozumienia, jeżeli coś będzie nie tak, wrócimy do działań. W tym momencie nie zarządzamy już protestem. Każdy działa indywidualnie”.
Zaraz po podpisaniu porozumienia, na facebookowej stronie OZZRM mogliśmy przeczytać:
"Wiem, że nie wszyscy będą zadowoleni. Tyle się udało. To nie jest koniec. SOR w drugiej turze, czyli jak najszybciej".
Co ciekawe, 22 września strona organizacji na Facebooku jest niedostępna.
Co podpisał przewodniczący OZZRM? Oto punkty porozumienia:
Piotr Dymon ma rzeczywiste poparcie części środowiska ratowników. Inna część jest wobec jego działań krytyczna, szczególnie od momentu podpisania porozumienia.
To między innymi ratownicy związani z Ogólnopolskim Komitetem Protestacyjno-Strajkowym Pracowników Ochrony Zdrowia, który działa w Białym Miasteczku pod Kancelarią Premiera w Warszawie.
Ogólnopolski Komitet Protestacyjno-Strajkowy Pracowników Ochrony Zdrowia domaga się:
W Białym Miasteczku obecni są przedstawiciele różnych zawodów medycznych, także ratowników.
Co z tymi, którzy dalej protestują?
„Konkretne propozycje zostaną przestawione jutro” – mówił na konferencji minister Niedzielski powiedział minister. „To, co będziemy się starać proponować drugiej stronie, to przede wszystkim przyjęcie pewnej formuły, którą też tutaj zastosowaliśmy, czyli formuły trójstronnej” – dodawał.
Nie wszyscy ratownicy się z porozumienia cieszą. Polskie Towarzystwo Ratowników Medycznych wydało 22 września bardzo krytyczny komunikat na temat tego, co i jak podpisał Piotr Dymon w ministerstwie:
„W związku z podpisanym w Ministerstwie Zdrowia w dniu 21 września 2021 r. porozumieniem pomiędzy Ministrem Zdrowia, Komitetem Protestacyjnym Ratowników Medycznych oraz Związkiem Pracodawców Ratownictwa Medycznego SP ZOZ, Polskie Towarzystwo Ratowników Medycznych wyraża stanowczy protest wobec wybiórczego i niesprawiedliwego potraktowania ratowników medycznych pracujących w systemie ochrony zdrowia, a w szczególności w jednostkach systemu Państwowe Ratownictwo Medyczne.
Należy zaznaczyć, że strony, które podpisały porozumienie nie reprezentowały całego środowiska ratowników medycznych. Stąd tym bardziej jest niezrozumiałe, że wobec odbywających się rozmów przedstawiciela strony Rządowej z Ogólnopolskim Komitetem Protestacyjno Strajkowym Pracowników Ochrony Zdrowia, Resort Zdrowia podpisuje osobne porozumienie dotyczące tylko wybranej części naszej grupy zawodowej.
Polskie Towarzystwo Ratowników Medycznych biorąc udział w trwającym obecnie proteście, zabiega o właściwie umocowanie całej grupy zawodowej ratowników medycznych oraz o godne wynagrodzenie dla wszystkich, a nie tylko dla wybranych.
Mając na uwadze powyższe, nie akceptujemy przyjętych w porozumieniu rozwiązań i traktujemy to jako celowe i świadome podzielenie środowiska ratowników medycznych. Będziemy się domagać, by w trakcie realizacji przedstawianych postulatów Minister Zdrowia jednolicie traktował całe środowisko ratowników medycznych.
Polskie Towarzystwo Ratowników Medycznych zachęca wszystkich ratowników medycznych do przyłączenia się do naszego protestu i udział w Białym Miasteczku”.
O godzinie 10:00 protestujący w Białym Miasteczku zwołali konferencję prasową na temat porozumienia.
„Nie zgadzamy się na zawarte wczoraj porozumienie, dotyczy ono części zrzeszonych ratowników, duża część ratowników medycznych została w nich pominięta, np. osoby pracujące na SORach” – mówili ratownicy z Miasteczka.
„Nie zgadzamy się na to, co się wydarzyło. Informacja o tym, że będą nieobsadzone karetki pozostaje w mocy. W najbliższych tygodniach wejdą w życie wypowiedzenia. Porozumienie zostało podpisane mimo niezgody ratowników niezrzeszonych z panem Dymonem” – dodawał na konferencji ratownik Bartłomiej Matyszewski, nawiązując do wypowiedzi ministra Niedzielskiego, który przekonywał o czymś dokładnie odwrotnym – że dzięki porozumieniu problem z obsadą karetek zniknie.
Protestujący w Białym Miasteczku mają rację: związek kierowany przez Dymona zrzesza mniejszość ratowników. Według samego przewodniczącego to około 2,8 tys. osób, czyli niewiele ponad 10 proc. wszystkich ratowników, których jest około 25 tys. - gdy wliczymy wszystkich, również tych pracujących w SOR - a tych przecież nie dotyczy obecne porozumienie.
To jeden z problemów środowiska. Problemy bywają różne lokalnie, ratownicy pracują na różnych zasadach, są zatrudnieni na etatach lub na kontraktach - a przez to mają różne problemy. Stąd zjednoczenie całego środowiska jest trudne.
Ministerstwo podkreśla, że porozumienie podpisało z Komitetem Protestacyjnym Ratowników Medycznych. W TVN rzecznik Ministerstwa Zdrowia mówił:
„Komitet Protestacyjny Ratowników Medycznych jako organizacja istnieje od kilku lat i reprezentuje około 5 tys. z 15 tys. ratowników w systemie. Osiągnęliśmy kompromis. W białym miasteczku są »jacyś« ratownicy. My nie wiemy, kto tam jest”.
Pomijając arogancję rzecznika trzeba zauważyć, że nawet 5 tys. z 15 tys. to wciąż mniejszość przedstawicieli zawodu. Andrusiewicz ma tutaj najpewniej na myśli ogół ratowników pracujących w karetkach.
W Białym Miasteczku dalej protestują ratownicy, którzy domagają się całościowego podejścia do ochrony zdrowia i jej pracowników. Piotr Dymon jako dotychczasowy szef Komitetu Protestacyjnego samych ratowników postanowił podpisać z rządem porozumienie, mimo sprzeciwu części środowiska. Organizacja wywalczyła porozumienie, które nieco poprawi sytuację ratowników. Jednocześnie skłóca środowisko, a ministerstwo może ogłosić sukces i łatwiej będzie władzy zlekceważyć resztę ratowników. Stawia to ratowników w Miasteczku w trudnej sytuacji.
Dziennikarz OKO.press. Autor książki "Ja łebków nie dawałem. Procesy przed Żydowskim Sądem Społecznym" (Czarne, 2022). W OKO.press pisze o gospodarce i polityce społecznej.
Dziennikarz OKO.press. Autor książki "Ja łebków nie dawałem. Procesy przed Żydowskim Sądem Społecznym" (Czarne, 2022). W OKO.press pisze o gospodarce i polityce społecznej.
Komentarze