„Wir Packen’s an” (tłum. „zajmijmy się tym”) , od dwóch lat spieszy na rachunek uchodźcom na zewnętrznych granicach UE. Pomogli już dziesiątkom tysięcy imigrantów, którzy spali na ławkach Aten, pod plandekami na Lesbos czy w pustych fabrykach w Bośni. Dostarczali im żywność, wodę pitną, ubrania. Pomagają tam, gdzie brak sanitariatów, opieki medycznej, a dzieci cierpią na zaburzenia psychiczne wywołane uchodźczą beznadzieją. „Dopóki katastrofalne warunki życia uchodźców się nie poprawią, zapewniamy im wsparcie” – piszą na swojej stronie.
„Wir Packen’s an” są aktywni politycznie w Niemczech, zbierają odzież, chemię dla imigrantów, a z darowizn kupują im artykuły spożywcze. Sami też projektują produkty, które można kupić. Dochód z tego wspiera uchodźców.
Na ich t-shirtach, bluzach można przeczytać: „Solidarność i opór”, „Cała władza dla ludzi”, „Witamy uchodźców”, „Zmiana systemu, a nie klimatu”. Pojawiają się też hasła antyfaszystowskie. T
Piszą: „#WirMachenDenTruckVoll oznacza: „Zapełniamy ciężarówki do pełna”. Tej zimy do Grecji i wegetujących tam uchodźców wysłali już dwie ciężarówki pełne odzieży, pieluszek, mydła, łóżek przenośnych dla dzieci itp „Działamy tam, gdzie zawodzi cała europejska konfederacja” – deklarują.
W zeszłym tygodniu zaczęli zbiórkę dla uchodźców i imigrantów na granicy polsko-białoruskiej. Wyliczyli, że dla czteroosobowej rodziny starczy 128 Euro (ok. 590 zł) by uchronić ich przed zimnem w nocy (1 namiot 40 Euro + 4 śpiwory zimowe po 22 Euro każdy). A już za 650 Euro jest ciepły, prosty posiłek (ryż, makaron, warzywa, olej), aż dla 1 tys. osób.
„Uchodźcy na granicy z Polską są zakładnikami sytuacji: Białoruś pozwala im przejść granicę, by naciskać na UE. A Polska planuje zamienić drut kolczasty na mur. Brzydki konflikt, który rozgrywa się na plecach tych, co szukają ochrony!”- piszą zaznaczając, że „niemiecki rząd odwraca wzrok”.
27 października wieczorem dotarli z transportem do Białegostoku. OKO.press rozmawiało o tej akcji z Axellem Graffmansem – członkiem rady „Wir Packen’s an” – jeszcze gdy był w drodze na Podlasie.
Zebraliśmy w Niemczech 14 tys. euro
Krzysztof Boczek, OKO.press: Co robicie w Polsce?
Axell Graffmans: Słyszeliśmy o problemach na polsko-białoruskiej granicy i dla nas było jasne, że trzeba coś zrobić. Skontaktowałem się z lokalnymi organizacjami, np. Grupą Granica. Zapytaliśmy: czego potrzebujecie. Dostaliśmy listę tych rzeczy. Uruchomiliśmy w Niemczech szybką zrzutkę na ten cel i zebraliśmy 14 tys. euro. Kupiliśmy za to sprzęt, np. śpiwory na zimę, 100 nowych i 50 używanych, jakieś 200 par butów, ubrania ciepłe np. swetry i jedzenie – np. płatki owsiane.
Ponoć ten towar można liczyć w tonach.
Mamy w pełni wyładowaną bagażówkę, jakieś 3,5 tony, a to, co się nie zmieściło, przywiozą autem jutro. W sumie będzie ze 4 tony. Zebraliśmy to w ciągu niecałego tygodnia.
Wow. Szybko!
To jeden z celów naszej organizacji – działać tak szybko, jak tylko można. Pierwszy raz jesteśmy w Polsce, bo dotychczas głównie byliśmy aktywni w Grecji, Bośni i Hercegowinie.
Jak Niemcy postrzegają to, co polskie władze robią z uchodźcami na granicy z Białorusią?
Mamy różne opinie na ten temat. My uważamy, że to sytuacja podobna do tej w Grecji, czy w Bośni i Hercegowinie. Naszym obowiązkiem jest pomagać tym ludziom w potrzebie. Jakaś połowa naszego społeczeństwa uważa podobnie. I sądzi, że sytuacja, która wywołuje te migracje, np. w Afganistanie czy w strefach innych konfliktów, jest też winą Zachodu.
Druga połowa społeczeństwa, w tym są skrajnie prawicowe środowiska, uważa, że to nieistotny problem, nie trzeba im pomagać, że ci ludzie przychodzą nieproszeni do naszych domów i jest ich za dużo.
Czy w mediach niemieckich temat uchodźców na granicy polsko-białoruskiej jest jakoś popularny?
Od jakichś dwóch tygodni – bardzo. To główny temat, choć skupiamy się bardziej na tym, co dzieje się na granicy polsko-niemieckiej. Prawicowcy próbują tam zatrzymać imigrantów, a inni – wspierają tych ludzi w wędrówce.
Niemcy wiedzą, że uchodźcy tutaj umierają na granicy, od zimna, głodu i zmęczenia?
Tak. Bardzo podobna sytuacja jest na granicy chorwacko-bośniackiej, i w Grecji. Imigranci nadal toną w Morzu Śródziemnym, umierają przy przechodzeniu przez granice na Bałkanach. Rozmawialiśmy o tym z wieloma politykami w Niemczech i nic się nie zmieniło. Nic. W Polsce ludzie umierają na granicy, idzie zima, więc zagrożenie jest bardzo wyraźne. I też nic się nie zmienia.
Przecież jedną z wartości EU są prawa człowieka tutaj w tak barbarzyński sposób gwałcone.
Dziennikarz zapytał mnie ostatnio, co czego oczekiwałbym do polityków w tej sprawie. Moja odpowiedz jest prosta: by przywrócili prawu należne mu miejsce. Bo to, co się dzieje, jest totalnie wbrew obowiązującemu w Unii prawu uchodźczemu. Pierwszym krokiem byłoby więc przywrócenie jego przestrzegania – to wszystko zmieni. I na tym powinniśmy się skupić.
To śmieszne, że o Chinach, czy Korei Północnej mówimy: „to straszne państwa, bo nie przestrzegają praw człowieka”. A w Europie robimy podobnie gówniane rzeczy.
Na granicy Polski i Białorusi pogranicznicy grają ludźmi w ping-ponga. Śmiertelnego. Setki ludzi tkwi w lasach, a mrozy dopiero nadchodzą. Co powinniśmy zrobić, by to zatrzymać?
Nie mam na to prostej odpowiedzi. Mamy dwie drogi reakcji: kreatywność i solidarność. To nas łączy w całej Europie. Takie organizacje jak nasza wspierają lokalnie działające grupy, które pomagają migrantom potrzebującym wsparcia.
To nie jest kryzys humanitarny, a polityczny. Ludzie zimą w lesie w Unii Europejskiej? To nie powinno się zdarzyć! Politycy muszą wdrożyć polityczne rozwiązania, żeby położyć temu kres. Prawa międzynarodowe i ludzkie nie powinny podlegać żadnej dyskusji. Prawo do azylu jest tak samo ważne, jak prawo do pomocy medycznej. Mają być respektowane. Zwłaszcza w UE.
Tymczasem jest jak jest. A w Europie organizacje, które pomagają uchodźcom, bywają szykanowane. Czasami wyrzucają nas z kraju – to przydarzyło się zaprzyjaźnionemu NGO-sowi w Bośni. Stali się tam zbyt zauważalni i rząd im powiedział: opuście nasz kraj. Na rok.
Polska wysyła pomoc na Białoruś a Niemcy do Polski ..to chore,Niemcy swoja pomoc powinni dostarczyć na Białoruś bo stamtad ida imigranci jak na pielgrzymke…
Widzę że ostatnio trolle od zdemenciałego kurdupla zmieniają pseudonimy na kobiece. A leniwe takie, że nawet nazwiska nie wymyśli, tylko daje dwa imiona 😀
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Rząd pisu to nie cała Polska.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
W takim towarzystwie się obracam, które nie utożsamia osób o innej karnacji czy wyznaniu z ilością przestępstw. Jesteśmy z różnych światów….
Nie jest istotne co ty z czym utożsamiasz.
Istotne są statystyki, które są powszechnie dostępne, i każdy zainteresowany może się z nimi zapoznać.
Oczywiście oprócz tych, którzy nie są zainteresowani, bowiem już z góry mają gotową tezę.
Istnieje taka anegdota odnośnie problemów jakie miał swego czasu Galileusz w związku z faktem, iż śmiał twierdzić, że dookoła Jowisza krążyły jego własne księżyce:
Galileusz: Jeśli mi nie wierzysz, spojrzyj przez lunetę i sam zobaczysz.
Przeciwnik Galileusza: Nie spojrzę przez lunetę, bo ci nie wierzę.
Sugerujesz, że jeśli ktoś nie popiera PiS-u, to pragnie, żeby w Polsce również 2% imigrantów popełniało
– 38% przestępstw z użyciem przemocy,
– 37% gwałtów i napaści na tle seksualnym?
To bardzo śmiała teza.
Jakieś nowe polecenie u szefernakera, putina czy kto tam wam płaci, żeby udawać kobiety o dwóch imionach bez nazwisk? Bardzo to kalekie, wysilcie się trochę bardziej bo nudą wieje 😀
To tylko zabawa aktywistow w celu poleprzenia wlasnego samopoczucia.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Od wielu tygodni trwa bezustanny bełkot na temat uchodźców. Tymczasem nigdzie nie znalazłem zwięzłego, jasnego komentarza jak wobec obowiązującego prawa powinien postępować u chodźca, aby nie być nielegalnym. Jest pewne, że ani uchodźcy, ani straż graniczna czy wojsko nie wiedzą tego. Pomoc humanitarna nie rozstrzyga kwestii legalności. Po stronie rządowej widać wyraźną niechęć (nieumiejętność) do pogodzenia kwestii prawnych z humanitarnymi.
Nie bardzo wiem co to jest "nielegalny uchodźca". Może to terrorysta lub dywersant przekraczający granicę danego państwa? Bo człowiek, który z jakiegoś powodu nie może żyć bezpiecznie w swoim kraju spełnia kryteria aby być uznanym za uchodźcę. W każdym razie zadaniem służb wywiadowczych i dyplomatycznych jest wyjaśnienie statusu każdego człowieka, który wkroczył do naszego kraju.
Proszę nie sprowadzać problemu do absurdu. Obaj wiemy. Chodzi o wymogi formalne, aby nie zostać "nielegalnym". Towarzyszaca sprawą jest wyłuskanie osób (terroryści, agenci, przestępcy), które nie powinny być wpuszczone na teren Polski.
Powtarza pan propagandowy język dziadka z demencją. Nie istnieje "nielegalny uchodźca" ani żaden inny "nielegalny człowiek". Jakim cudem bycie uchodźcą może być "nielegalne"? Jest jakieś prawo, które zabrania bycia uchodźcą? Nielegalne (łamiące przepisy prawa), może być ewentualnie jakieś działanie takiego człowieka. Jesli chodzi o przekraczanie granicy w niedozwolonym miejscu, Konwencja Genewska mówi, że nie powinno to być karane o ile taki człowiek przybywa z terytorium na którym grozi mu niebezpieczeństwo a od razu po przekroczeniu granicy uda się do władz i przedstawi przyczyny, dla których przekroczył granicę w taki sposób.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
niech będzie "uchodźca, nielegalnie przekraczający granicę". Popisał się pan lotnością myśli i wypowiadania. W jakim celu?
Procedury są proste i były już tutaj opisywane. Do tej pory pogodzenie kwestii prawnych z humanitarnymi nie było dla władz większym problemem. Owszem, na wschodniej granicy ze strony dresiarstwa w SG zdarzały się często nielegalne odmowy przyjęcia wniosku o azyl, ale zasadniczo przyjmowaliśmy imigrantów (w tym roku w sumie prawie 200 tys.), umieszczaliśmy w ośrodkach, Urząd do Spraw Cudzoziemców rozpatrywał ich wnioski itd. Po prostu teraz dziadek z demencją uznał, że stworzenie atmosfery zagrożenia, walki z wrogiem w obronie ojczyzny itp., opłaci się politycznie, przełoży się na wzrost poparcia, odwróci uwagę od rzeczywistych problemów i od jego działalności mafijnej. Jeśli całymi latami szczuje się motłoch na "innych", trzeba im od czasu do czasu rzucić kogoś na pożarcie. Uchodźcy świetnie się do tego nadają, jako ci najbardziej "inni". Fakt, że setki lub tysiące z nich trzeba w tym celu zabić, nie jest problemem dla kogoś, kto nie widzi w nich ludzi. Żeby zobaczyć w drugim człowieka, samemu trzeba być człowiekiem.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.