Do wyborów parlamentarnych (a przynajmniej do ich konstytucyjnego terminu) zostało już tylko trochę ponad rok, nic dziwnego więc, że polityczna atmosfera gęstnieje, a po wakacjach gra wstępna przed właściwą kampanią wyborczą zacznie się już na całego. PiS rozpocznie „akcję mobilizacja”, bo jak pokażemy w dalszej części tekstu, wciąż ma rezerwy. Opozycja będzie musiała zdecydować, w jakiej konfiguracji pójdzie do wyborów.
Na razie warianty startu opozycyjnego opierają się na dwóch sprzecznych ze sobą założeniach.
- Wariant pierwszy – jedna lista opozycji.
Ten pomysł strategicznie opiera się na próbie mobilizacji za szeroką koalicją całego elektoratu anty-PiS (czyli jak pokazują sondaże – większości wyborców), nawet za cenę mobilizacji zwolenników obozu władzy i ewentualnego ryzyka zysków partii spoza takiego duopolu – w tej chwili na pewno Konfederacji, realnie być może również partii Razem. Jak pokazaliśmy w szczegółowej analizie sondażu Ipsos dla OKO.press (wzbudzając niesłychane jak na sondaż emocje), projekt Zjednoczonej Opozycji mógłby liczyć na wstępną sympatię aż 50-52 proc. badanych.
Czy tyle dostałby w wyborach? Nie wiemy i nie dowiemy się nim tzw. jedna lista nie stanie się politycznym faktem. Na razie sondaże (nie tylko ten Ipsosu, również np. United Surveys, który był mniej korzystny dla koncepcji Zjednoczonej Opozycji – 42 proc. wobec 40 proc. PiS) pytają o poparcie dla pewnej idei, a nie realnego projektu politycznego. A idee mają to do siebie, że bywają atrakcyjniejsze od ich urzeczywistnienia.
- Wariant drugi – kilka list opozycyjnych.
Ten pomysł strategicznie jest odwrotnością pierwszej koncepcji – opiera się na różnorodności oferty anty-PiS, by zdemobilizować choć część wyborców obozu władzy i jednocześnie dzięki bogatej ofercie politycznej łowić głosy na tyle szeroko, żeby wyciągnąć na wybory każdego i każdą, którym nie podobają się rządy ugrupowania Jarosława Kaczyńskiego.
Ten wariant również ma swoje wady, związane z ordynacją wyborczą i wielkością okręgów – zbyt duże rozdrobnienie opozycji, to ryzyko utraty mandatów na rzecz PiS w małych i średnich okręgach, gdzie efektywny próg wyborczy jest wysoki.
W tym scenariuszu najmniej korzystny dla opozycji jest start wszystkich oddzielnie na czterech, lub więcej, listach, optymalny (i taki, który w tym wariancie jest zarazem realny) wydaje się natomiast start opozycji w trzech blokach: Koalicji Obywatelskiej, koalicji Polska 2050 -PSL-Porozumienie oraz koalicji Lewicy.
Dość teoretyzowania, przejdźmy do liczb. Zobaczmy, czy rzeczywiście prawdopodobne jest odebranie części wyborców PiS-owi oraz, czy potencjał mobilizacyjny Prawa i Sprawiedliwości mógłby być zagrożeniem dla opozycji.
Sondaż Ipsos. O kim myśli wyborca PiS, gdy fantazjuje o zdradzie
Sondaż Ipsos dla OKO.press pokazuje, że droga przejścia z obozu PiS do obozu opozycji to wyprawa tylko dla wyborców-śmiałków: ścieżka jest wąska, kręta i wiedzie nad urwiskiem. Ale to nie znaczy, że nie da się jej przejść.
Ankietowanym deklarującym udział w wyborach zadaliśmy pytanie o partię drugiego wyboru: „Gdyby Pan/Pani nie mógł/a zagłosować na kandydata swojej partii w wyborach do Sejmu RP, na jaką inną partię oddałby(a)Pan/Pani swój głos?”
Jak widać, PiS ma tu najmniejsze rezerwy, wyborcy innych partii nie wyobrażają sobie głosowania na Kaczyńskiego. Na ewentualne zyski liczyć może zwłaszcza Polska 2050.
O ile wśród partii opozycyjnych nawet 90 proc. wyborców potrafiło wskazać ugrupowanie drugiego wyboru, wśród wyborców PiS ten odsetek wyniósł tylko 42 proc. To wskazuje, jak mocna bariera powstała między obozem władzy a resztą sceną politycznej.
Zobacz, kogo wskazywali wyborcy opozycji i Konfederacji
Wyborcy Koalicji Obywatelskiej jako partię drugiego wyboru wskazywali:
- Polskę 2050 – 51 proc.
- Lewicę – 24 proc.
- Konfederację – 2 proc.
- PSL – 10 proc.
- Porozumienie – 2 proc.
- Inną partię – 1 proc.
Wyborcy Polski 2050 jako partię drugiego wyboru wskazywali:
- PiS – 4 proc.
- Koalicję Obywatelską – 52 proc.
- Lewicę – 14 proc.
- Konfederację – 4 proc.
- PSL – 7 proc.
- Porozumienie – 2 proc.
- Inną partię – 2 proc.
Wyborcy Lewicy jako partię drugiego wyboru wskazywali:
- Koalicję Obywatelską – 47 proc.
- Polskę 2050 – 23 proc.
- Konfederację – 3 proc.
- PSL – 13 proc.
- Porozumienie – 2 proc.
Wyborcy Konfederacji jako partię drugiego wyboru wskazywali:
- PiS – 17 proc.
- Koalicję Obywatelską – 6 proc.
- Polskę 2050 – 9 proc.
- Lewicę – 4 proc.
- PSL – 2 proc.
- Porozumienie – 7 proc.
- Inną – 2 proc.
Wyborcy PSL jako partię drugiego wyboru wskazywali:
- Koalicję Obywatelską – 30 proc.
- Polskę 2050 – 22 proc.
- Lewicę – 7 proc.
- Konfederację – 19 proc.
- Porozumienie – 7 proc.
Najwięcej wskazań wśród wyborców PiS ma Konfederacja (9 proc., spadek aż o 11 pkt. proc. w porównaniu do kwietnia 2021 r.), ale tuż za nią są Polska 2050 i PSL – po 7 proc. wskazań. Gdyby rzeczywiście doszło do przedwyborczego sojuszu partii Hołowni i PSL, miałby on istotną moc przyciągania, zwłaszcza, gdyby dołączyło do nich Porozumienie Jarosława Gowina, o którym pamięta 3 proc. wyborców PiS i wskazuje jako swój drugi wybór.
Podsumowując, powyższe trio (póki co wirtualne, ale relatywnie kompatybilne w poglądach na świat) przyciąga uwagę niemal co piątego wyborcy Prawa i Sprawiedliwości.
Rzecz jasna od takiej konstatacji do realnego przyciągnięcia choćby części elektoratu PiS jest bardzo daleko, ale jeśli gdzieś szukać na to szansy, to właśnie w takim układzie.
Dodajmy, że Lewicę jako partię drugiego wyboru wskazuje 5 proc. głosujących na PiS, a Koalicję Obywatelską – 4 proc.
Ważne są dwa pytania: po pierwsze, na ile realne są takie rachuby, po drugie, czy większe szanse na przyciągnięcie rozczarowanego zwolennika obozu władzy ma w miarę spójna koalicja konserwatywno-liberalna, czy szeroko rozpięta na skrzydłach jedna lista anty-PiS.
I na te dwa pytania równocześnie muszą sobie odpowiedzieć stratedzy obozu opozycyjnego.
Co ważne, o ile dla opozycji istnieje szansa na łowienie wśród zwolenników przeciwnika, PiS nie ma to żadnych szans; jako partię drugiego wyboru wskazują partię Jarosława Kaczyńskiego tylko zwolennicy Konfederacji (17 proc.) i Polski 2050 (4 proc.). Prawu i Sprawiedliwości zostaje więc przed wyborami tylko totalna mobilizacja – wśród tych, których już ma, i tych, których miał w 2019 roku, ale rozczarował ich w trakcie drugiej kadencji.
Jak za chwilę pokażemy, rządzący ciągle mają tu potencjał do wykorzystania.
Jak PiS się wykaraskał i co z tego wynika
Od listopada 2020 roku badamy w OKO.press tzw. sufit poparcia dla PiS. Wszystkim badanym zadajemy następujące pytanie:
„Wiemy, że trudno przewidywać, co się zdarzy za rok, ale chcielibyśmy zapytać, jak może Pan/Pani zagłosować w wyborach w 2023 roku?”
Do wyboru są następujące odpowiedzi:
- Na pewno zagłosuję na PiS
- Rozważę głos na PiS
- To mało prawdopodobne, bym zagłosował na PiS
- Na pewno nie zagłosuję na PiS
- Trudno powiedzieć
Wyniki majowego sondażu są następujące:
Osoby, które z całą pewnością zadeklarowały głos na Prawo i Sprawiedliwość traktujemy jako żelazny elektorat tej partii. Wszystkich, którzy nie wybrali odpowiedzi, że z całą pewnością na PiS nie zagłosują – jako potencjał poparcia, czyli sufit PiS.
Jak widać, w majowym badaniu wynosi on 48 proc. – wśród tylu dorosłych Polaków obóz władzy ma szansę przebić się ze swoją opowieścią. Oczywiście to przebijanie się o różnym stopniu trudności: będzie to banalne łatwe w pierwszej grupie, całkiem proste w drugiej i bardzo problematyczne w trzeciej.
Ale i tak PiS wykaraskał się z poważnych tarapatów. Na przełomie 2020 i 2021 roku rządzący byli w fatalnym położeniu – po wprowadzeniu zakazu aborcji, projekcie „Piątki dla zwierząt” oraz kolejnych falach pandemii aż 60 proc. badanych deklarowało, że z całą pewnością nie zagłosują na PiS w następnych wyborach. Ale to już przeszłość.
Co najmniej od jesieni 2021 roku Prawo i Sprawiedliwość odzyskało grunt pod nogami:
Przede wszystkim obóz władzy ustabilizował swoją sytuację w kluczowych dla siebie grupach wyborców: na wsi i wśród starszych, w tym odzyskał zaufanie starszych kobiet.
50 proc. osób po 60. roku życia (w tym 51 proc. kobiet) oraz 51 proc. mieszkańców wsi deklarujących na przełomie 2020/21, że nie zagłosują na PiS to był dla partii rządzącej alarmowy dzwon Zygmunta. Ponieważ buntowała się baza. Dziś sytuacja jest już względnie opanowana:
Warto też zwrócić uwagę na cztery liczby.
Pierwsza to 32 proc. To odsetek badanych, którzy deklarują głos na PiS w najbliższych wyborach, lub chociaż doradziliby głos na PiS znajomemu, mimo, że sami nie wezmą udziału w głosowaniu.
Druga to 32,6 proc. To odsetek badanych, którzy mówią, że wezmą udział w wyborach i zagłosują na PiS w wariancie z jedną listą opozycji.
Trzecia to 35 proc. To odsetek badanych, którzy mówią, że wezmą udział w wyborach i zagłosują na PiS.
Czwarta to 38 proc. To odsetek wszystkich badanych, którzy deklarują, że na pewno zagłosują na PiS lub rozważą takie głosowanie w 2023 roku.
Jak widać, już dziś odsetek badanych bardziej lub mniej sympatyzujących z Prawem i Sprawiedliwością jest większy, niż tylko tych, którzy otwarcie deklarują udział w wyborach i zarazem głos na obóz władzy w klasycznym sondażu partyjnym lub w badaniu z wariantem jednej listy opozycji.
W jaki sposób przełożyłoby się to na wynik wyborczy, trudno wywnioskować z badania ilościowego, jakim jest sondaż – nie znamy motywacji tych osób, które rozważają głos na PiS, ale nie są go pewne.
Wiemy jedynie, że stanowią potencjał mobilizacyjny dla partii władzy, który w pełni wykorzystany wciąż pozwala jej myśleć o wygranych wyborach. Opozycja, rozważając różne scenariusze tego potencjału lekceważyć nie może – jak pokazały wszystkie wybory po 2015 roku, na czym, jak na czym, ale na mobilizacji Prawo i Sprawiedliwość się zna.
Sondaż Ipsos dla OKO.press, 10-12 maja 2022, badanie telefoniczne (CATI), na reprezentatywnej próbie dorosłych Polaków, liczebność próby 1014 osób
P. Hołownia do Donalda Tuska – "poczekaj! ". Czy można zapytać jak długo i na co ma czekać? Na Godota? Rozdrobniona opozycja zajęta własnymi obrzeżami nie wygra. Prawica potrafiła się zjednoczyć, nawet kupując ludzi (metody nie dziwią) i wygrała. I rządzi już drugą kadencję, z apetytem na trzecią.
#
Panie Hołownia, ja, zwykła Polka zapytam:- Czy życzy Pan Polkom i Polakom kolejnych lat z PiSem u steru? Czy za mało Panu tego co się dzieje? Za mało domów wybudowali dla swoich członkowie PiSu, za mało sobie przyznali nagród, odznaczeń i premii, za mało sędziów odsunęli od orzekania, niedostateczną ilość euro odrzucili od EU, za pobłażliwie potraktowali mniejszości etniczne, religijne i seksualne, za dużo wolności dali kobietom w decydowaniu i ich losie, życiu i ciele, za mało władzy dali Kościołowi w szkołach????????
Jeśli tak- to niech Pan dalej czeka i dba o opinię kilku niezdecydowanych wyborców cementując Polskę w średniowieczu.
#
Jednocześnie pragnę podziękować pracownikom OKO. press za możliwość wypowiadania się, tutaj na portalu. Niestety, od kilku dni znowu jest atakowane i zawieszane moje połączenie z internetem IP, dostęp do treści i portalu. Czeka mnie zapewne kolejne zniszczenie sprzętu, z którego piszę. Ja zwyczajna, przeciętna Polka przeszkadzam komuś pisując u Państwa własne opinie. Nie pierwsza akcja niszczenia i blokowania osób, pytanie czy ostatnia. Trzymam kciuki za Państwa Portal i zwycięstwo Zjednoczonej Demokracji! Powodzenia Drodzy Polacy!
la paz
zgadzam się! Pewne rzeczy są też niemierzalne. Wydaje mi się że przy zjednoczonej opozycji zaangażowanie obywateli w sprawę wyborów byłoby dużo większe. Być może taki sondaż warto przeprowadzić?
Jeśli te wszystkie tygryski i włodki nie chcą jednej listy to,moim zdaniem trzeba głosować na partię mająca największe szanse. Zacisnąć żeby i głosować aby odsunąć pisowców od żłoba! Nie mogę zrozumieć Hołowni czy tygryska upierajacych się przy kilku listach. Wiedzą doskonale jakie mają poparcie ale z uporem maniaka opowiadają głupoty! Metoda liczenia głosów daje premię jednej liście! Szymonie,Włodku Kosiniaku i Czarzasty!!!! Weźcie i zejdźcie na ziemię i przestańcie pajacować bo zaczynacie przypominać zero siedem Ziobro! Można mieć wiele uwag do Tuska ale jeśli przegracie wybory to winy Tuska przy waszym zachowaniu to będzie mały pikuś! Przestańcie nas traktować jak Morawiecki z Kaczyńskim!!!
Glosowac na PO to tak jak glosowac na rusko- niemiecka spółka-córka w Polsce.
Wniosek z tego sondażu jest tylko jeden. Musimy wyjść na ulicę! Tylko masowe protesty w Warszawie i całej Polsce jak miało to miejsce podczas strajku kobiet są w stanie zachwiać poparcie PiS-u.
Przerażające żeby PiS mial 38% ??!!!
Zamach stanu. To twoj wniosek.
Niestety… ok. 38% Polaków = ok. 80% rosjan. Dla naszych 35% – PiS jest O.K., bo daje pincety, a wszystko, co złe, to przez Tuska, koniec i kropka. Dla tamtych 80% – nie ma na Ukrainie żadnej wojny, tylko specjalna operacja, która zwalcza wyłącznie post-banderowskich nazistów, a miejscowa ludność wita rosyjskie wojska z radością, koniec i kropka. Ani jednych, ani drugich nie przekonasz.
Jest tez 25% (99% z duzych miast) ktorzy wierza w tuska i po (to jest taka niemiecka spółka-córka w Polsce) w krola slonce i ich nie przekonasz ze jego (plus psl) rzady byly tragdia dla pozostalych 75% Polakow. Koniec i kropka jak piszesz.
Wniosek z tych rozwazan cyganki wrozacej z reki- strata czasu na te “analizy” no moze poza autorami bo dostaja kase. No chyba ze robia to za darmo.
Ale u niektorych totalnych komentujacych te wrozby strach jest duzy skoro proponuja zamach stanu. Oko ma doswiadczenie bo w 2019 wraz z onetem, tvn, opozycja i kasta stworzyli “afera” ktora miala i wplynela na wybory. W 2023 zrobia to samo. Odsylam do oficjalnego przesluchania sedziego Szmydta. Dostepne w sieci.
Ale zjednoczona opozycja to powinna być opozycja bez Gowina. Koniec. Kropka.
Usilne dorzenie do zjednoczenia opozycji pod przywódctwem Tuska, doprowadzi do kolejnej kadencji pisu, a nie na odwrót, i wyborcy PO musza zrozumieć ze nie kazdy kto nie popiera pisu chce gloswać na PO lub na coś w czym PO byłoby dominującą formacją.
I skoro zjednoczona opozycja ma wygrac z pisem to dla czego ta sama formula nie wygrala z pisem w wyborach do PE w 2019 ? i dlaczego w tym samym roku w wyborach parlemantarnych 900 tys wyborców nie zaglosowało na jedna listę opozycji do senatu chociaż ci sami wyborcy zagloswali na poszczególne partie na listach do sejmu ?
I wyborcom Po nic nie da marginalizacja Polski 2050, bo to tylko pogorszy sytuacje opozycji, ja np. gdyby nie PL 2050 wogule bym nie głoswał a juz na pewno nie gloswal bym na PO
Hm. Czyli jeśli powstaną np trzy listy np.PO i druga PL2050+PSL+Gowin oraz LEWICA to będzie pan głosował? Będzie pan głosował jak Gowin tzn. głosował ale się nie cieszył? Przecież Gowin wraz PiS zdemolował swoimi głosowaniami nie tylko wymiar sprawiedliwości! Czy panu to nie przeszkadza?! Myślę,że nie ma lidera partii bez skazy. Każdemu można coś tam znaleźć ale jeśli chce pan dalej tkwić w pisowskiej paranoi to życzę powodzenia!
Panie Janie. Problem polega na tym, że są w Polsce ludzie, którzy nie chcą nagradzać PO władzą tylko dlatego, że… jest PO. Wbrew pozorom dla niektórych to też jest istotne. I to było widać podczas wyborów prezydenckich – PO musiała, koniecznie musiała wymienić kandydata, by nie wypadł kiepsko. Mimo, że na pokonanie Dudy większe szanse miał Hołownia. I co nam to drugie miejsce dało? Duda jest prezydentem jak był, ale "moralne" zwycięstwo jest, nie? Silna (ale nie za silna) PO na opozycji to marzenie Kaczyńskiego i gwarancja PiSu u władzy na kolejne lata. Wszelkie nieudane nawoływania do jedności (które bez rozmów zakulisowych się nie udadzą, bo w mediach polityki się nie robi) tylko wzmocnią PiS, bo w czasach wojny ludzie nie chcą kogoś, kto nie potrafi się dogadać między sobą. Polecam ponadto tekst zalinkowany niżej.
Pytanie dlaczego nie zrobiliście sondażu, w którym prodemokratyczna opozycja startuje w dwóch lub trzech blokach ? Skoro mamy się przekonać, który wariant na ten moment ma przewagę powinniśmy mieć porównanie…
Większość dobrowolnie rezygnuje z możliwości samodzielnego i krytycznego myślenia, oddając ogół decyzji aparatowi rządowemu. Opinii publicznej nie zajmuje fakt, że ta część naszej ludności, w wieku emerytalnym nie będzie mogła zwyczajnie poruszać się w mieście, pomijając ich dramaty w obsłudze techniki. Od 1989r., żyje się u nas od promocji do promocji. Czy to promocja nowej partii ze starym programem, czy otwarcie świeżolakierowanego endeckiego bunkra.
Edukację, informowanie, komunikację i szerokość horyzontów, zawęża nikła znajomość jęz. obcych. Spolszczenia anglizmów, ziomalski slang, prócz bawienia swojskim cwaniactwem, zaniekształca światowo nasz obraz. Efekt: frustracja klątwą zawsze nierozumianych. Także historycznie. Bez imprimatur najwyższej siły sprawczej i narodowej potęgi – wojtyłowców, polskie fakty historyczne, są dziś propagandą komuny, knującej na rozkaz UE i RFN. W tej sytuacji, tezy o rozwoju polskiego spektrum politycznego, to tylko pigułki na moralnego kaca, przed kolejną libacją. Konieczną, by choć chwilowo zapomnieć o nieuchronnych nawrotach poczucia winy, napadach kompleksów niższości, niepewności jutra itp, itd. Wiarę w jutro, w obliczu beznadziejnej doraźności i prowizorki państwa w budowie, w wykonaniu panującego nam narodowego populizmu, kwituje zjawa całego uniwersum mutacji spiskowo-karoboskich, z Tajemnicą Smoleńską na czele. Wzrost tych objawień, zapewnia władza i jej nadajniki. Choć wojtyłowcom, i tak zawsze będzie za mało, to przez 6 lat, to uniwersum misteriów, urosło wprostproporcjonalnie do wycinki polskich lasów. Tradycyjnie i oficjalnie, te cuda tajemnych ćwierćprawd, to dzieło, wiekuiście nietykalnej, nieomylnie rzetelnej, niepodważalnie uczciwej, niepotrzebującej żadnej transparencji, wiodącej, zawsze wierną Ojczyznę ku szczęściu, łaski przenajświętszego kościoła. Twierdzący inaczej, to kasta obrazoburczych bluźnierców. Dla nich i ich partii, na wyspie wolności, nie ma miejsca.
Do wszystkich jojczących jakie to partie (szczególnie Hołownia) inne niż KO są złe i niedobre, bo nie chcą się zgodzić na propozycję pana i zbawcy Tuska: polecam przeczytać ten tekst: https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/strzembosz-razem-czy-osobno-sciema-tuska-komentarz/jcvtqey,79cfc278