Unijne „jastrzębie”, wśród nich Polska, kraje bałtyckie i Finlandia, nie przekonały reszty UE do zakazu wydawania Rosjanom wiz. Szczyt szefów dyplomacji uzgodnił jedynie, że proces wizowy będzie bardziej skomplikowany i droższy. Ale poszczególne kraje będą mogły wprowadzić jeszcze większe utrudnienia
Na zdjęciu: szef unijnej dyplomacji Josep Borell ogłasza wyniki szczytu podczas konferencji prasowej w Pradze, 31 sierpnia 2022. Obok stoi czeski minister spraw zagranicznych Jan Lipavski. Foto Michal Cizek / AFP
We wtorek i środę, 30 i 31 sierpnia, w Pradze obradował nieformalny szczyt szefów dyplomacji państw UE. Głównie dyskutowano o ograniczeniach wizowych dla obywateli Rosji.
Grupa państw ze wschodu UE – graniczące z Rosją Polska, Litwa, Estonia i Finlandia, a także Dania – od tygodni domagały się wprowadzenia zakazu wydawania wiz turystycznych Rosjanom, z których większość przekracza granicę Unii przez przejścia w Estonii i Finlandii.
Według unijnych „jastrzębi” swoboda podróżowania po Unii nie powinna być przywilejem dostępnym Rosjanom w czasie, gdy ich rząd zabija ukraińskich cywili i niszczy ukraińskie miasta.
W zeszłym tygodniu duński minister spraw zagranicznych Jeppe Kofod określił jako „bardzo prowokujący” fakt, że rosyjscy turyści bawią się na plażach południowej Europy, „gdy jednocześnie Ukraińcy między 18. a 60. rokiem życia nie mogą nawet opuścić swojego kraju, bo muszą walczyć o swoją wolność”.
Niemniej propozycja wprowadzenia odgórnego zakaz wjazdu Rosjan na teren UE spotkała się ze sprzeciwem unijnych potęg Francji i Niemiec, a także mniejszych krajów, takich jak Austria czy europejski sojusznik Putina, Węgry, a także kraje Południa zależnych od turystyki.
Rozbieżność stanowisk najlepiej ujął - jak ocenił niedawno portal Politico Europe - szef unijnej dyplomacji Josep Borrell. „Od połowy lipca zaobserwowaliśmy znaczny wzrost ruchu na przejściach granicznych z Rosją. Spowodowało to zagrożenie dla bezpieczeństwa dla krajów [graniczących z Rosją], które nalegały na zakończenie »business as usual«» w tej kwestii” – powiedział Borell dziennikarzom obsługującym szczyt w Pradze. Ale zaraz dodał, że „nie chcemy odcinać się od tych Rosjan, którzy są przeciwko wojnie na Ukrainie”.
Praski szczyt zakończył się więc w środę 31 sierpnia politycznym dealem, który zawiesza zawarte z Rosją w 2007 roku tzw. porozumienie o ułatwieniach wizowych. Efekt zawieszenia będzie taki, że koszt wizy wzrośnie – z 35 do 80 euro – oraz wydłuży się proces przyznawania wiz, co ostatecznie ma skutkować mniejszą liczbą wydawanych wiz ogółem.
„Jastrzębie” wyjeżdżają jednak z czeskiej stolicy zadowolone. Przede wszystkim dlatego, że ministrowie zgodzili się, by kraje graniczące z Rosją, bądź leżące blisko niej, mogły we własnym zakresie podejmować decyzje dotyczące ograniczenia w ruchu wizowym dla obywateli Federacji Rosyjskiej.
„Uznano, że mamy możliwość szukania krajowych lub regionalnych rozwiązań na rzecz zapewnienia bezpieczeństwa narodowego na granicy” – powiedział cytowany przez Politico Europe minister spraw zagranicznych Litwy Gabrielus Landsbergis. Minister powiedział też, że kraje bałtyckie, Polska i Finlandia będą teraz pracować nad regionalnym reżimem wizowym dla Rosjan.
Polski minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau podkreślił, że wiz "w poprzedniej formule" nie będzie i dodał: "Praktycznie statystycznie ich w ogóle nie będzie".
Np. Finlandia już ogłosiła, że wizy będzie wydawać tylko w poniedziałki, i tylko przez dwie godziny. Również Estonia planuje ograniczyć znacznie ruch z Rosji, być może w porozumieniu z pozostałymi krajami bałtyckimi, Polską i Finlandią.
Sprawa wiz dotyczy przede wszystkim wiz turystycznych, ważnych trzy miesiące. Unia wydaje też krótsze wizy, uprawniające do wjazdu do strefy Schengen w interesach, w celach naukowych, rodzinnych, bądź na leczenie. Osobna kategoria to wizy humanitarne, wydawane w celu ochrony np. dysydentów.
Za zakazem wydawania wiz turystycznych jest także Ukraina. Prezydent Wołodymyr Zełenski porównał UE do „supermarketu”, do którego może wejść każdy, byle miał wystarczająco dużo pieniędzy.
Ukraiński minister spraw zagranicznych Dmytro Kuleba, który był obecny w Pradze, odniósł się wcześniej do argumentacji Niemiec i Francji, że całkowite wstrzymanie wydawania wiz turystycznych dla Rosjan pozbawi ich szansy na doświadczenie życia w Europe, które następnie przywiozą do kraju, co może mieć „transformacyjną moc”.
„Podróże do UE mają zerowy wpływ transformacyjny na Rosję. Od czasu porozumienia o ułatwieniach wizowych w 2007 roku Moskwa zaatakowała Gruzję, rozpoczęła wojnę z Ukrainą, popełniła wiele zbrodni – a wszystko to przy ogromnym poparciu społecznym” – napisał na Twitterze Kuleba, dodając, że Rosję może zmienić „zamknięcie drzwi” do Europy.
W OKO.press pisze głównie o kryzysie klimatycznym i ochronie środowiska. Publikuje także relacje z Polski w mediach anglojęzycznych: Politico Europe, IntelliNews, czy Notes from Poland. Twitter: https://twitter.com/WojciechKosc
W OKO.press pisze głównie o kryzysie klimatycznym i ochronie środowiska. Publikuje także relacje z Polski w mediach anglojęzycznych: Politico Europe, IntelliNews, czy Notes from Poland. Twitter: https://twitter.com/WojciechKosc
Komentarze