0:000:00

0:00

Prawa autorskie: AFPAFP

Oblężone zakłady Azowstal w Mariupolu miało dziś opuścić ok. 264 ukraińskich żołnierzy, którzy jednak pozostają na terytorium kontrolowanym przez Rosjan, a ich dalszy los pozostaje niepewny.

Według Pentagonu największe zgrupowanie rosyjskich jednostek znajduje się obecnie na Zaporożu i w obwodzie chersońskim – ma ono liczyć łącznie do 50 batalionowych grup taktycznych. Jeszcze w niedzielę Ukraińcy próbowali tam przejść do kontruderzenia, jednak kontratak został powstrzymany przez Rosjan na południe od Hulajpoła.

Rosyjska armia w powolnym tempie próbuje zdobywać północne obrzeża Siewierodoniecka. Wydaje się, że Ukraińcy nadal są w stanie utrzymywać linię Dońca, co sprawia, że agresorzy nie mogą zrealizować zamiaru okrążenia Siewierodoniecka i Lisiczańska.

Po wielodniowej przerwie Rosjanie próbowali wznowić uderzenie na Słowiańsk z rejonu na południe od Iziumu i rzeki Doniec. Natarcie miało zostać powstrzymane przez ukraińskich obrońców.

Próbowali również naruszyć granicę w obwodzie sumskim, ostrzeliwali także położone w rejonie granicy miejscowości po ukraińskiej stronie. Próba przerwania granicy została udaremniona przez ukraińską Straż Graniczną.

Przypadki ostrzału rejonów przygranicznych w obwodach sumskim i czernihowskim były odnotowywane od wielu dni. Rosjanie próbują najprawdopodobniej wiązać w ten sposób część ukraińskich jednostek – konieczność zabezpieczania północnych obwodów kraju sprawia, że ukraińska armia nie może użyć całości sił na wschodzie i południu Ukrainy. Podobną rolę odgrywają również działania (ćwiczenia i przemieszczenia jednostek) armii Białorusi w rejonie granicy z obwodami kijowskim i wołyńskim Ukrainy.

Przed drugą dobę z rzędu Rosjanie atakowali też pociskami manewrującymi rejon bazy wojskowej w Jaworowie położonej ok 20 km od polskiej granicy. Celami były magazyny i urządzenia kolejowe w bazie – czyli obiekty kluczowe dla transportu dostaw uzbrojenia z Zachodu.

Rosyjskie pociski manewrujące po raz kolejny uderzyły w most nad limanem Dniestru – istotny dla transportu dostaw z Zachodu przez Rumunię i dla komunikacji ukraińskiej Besarabii z resztą kraju. Za to ukraińskie drony po raz kolejny miały zaatakować Wyspę Wężową – niszcząc kolejne znajdujące się na niej rosyjskie instalacje.

A oto, jak dokładnie wyglądała sytuacja na frontach wojny w Ukrainie w trakcie jej 83. doby. Podsumowanie obejmuje stan sytuacji do wtorku 17 maja do godziny 19:00.

Przeczytaj także:

Rejon Charkowa i Czuhujewa

Trwają ukraińskie działania kontrofensywne na północ od Charkowa i Czuhujewa – oraz spod Czuhujewa w kierunku na Izium i spod Starego Saltiwa w kierunku na Wołczańsk. Ukraińcy zdołali już (jeszcze w niedzielę) osiągnąć granicę z Rosją w rejonie miejscowości Ternowa. W poniedziałek nastąpił rosyjski atak w celu odbicia Ternowej – został jednak odparty.

Wojska ukraińskie są już po wschodniej stronie Dońca na północ od Starego Saltiwa i próbują nacierać w kierunku Wołczańska. Nie mamy natomiast przejrzystych informacji na temat manewru kontrofensywnego spod Czuhujewa w kierunku na Izium – jego rozpoczęcie ukraińska armia ogłosiła jeszcze w niedzielę. Warto tu zaznaczyć, że wszystkim poważniejszym ukraińskim działaniom kontrofensywnym od czasu tych prowadzonych na północny zachód od Kijowa pod koniec marca towarzyszy embargo informacyjne.

Rejon Iziumu i Słowiańska

Po wielodniowej przerwie Rosjanie podjęli próbę uderzenia w kierunku Słowiańska ze swych dotychczasowych pozycji na południe od Iziumu i rzeki Doniec. Natarcie miało zostać całkowicie powstrzymane przez Ukraińców pod miejscowościami Bohorodyczne i Dowieńkie, czyli w zasadzie w miejscu.

Trwają również ciężkie walki w rejonie miejscowości Ołeksandriwka na wschód od ujścia Oskilu – Rosjanie dążą tam do rzeki Doniec i miejsc dogodnych do przeprawy przez nią.

Nadal wydaje się, że Rosjanie nie widzą już szans na realizację początkowego planu swej rozpoczętej przez niemal miesiącem ofensywy

Donbas

Trwa rosyjski napór bezpośrednio na Siewierodonieck z kierunku północnego. Wydaje się, że zdobycie tego miasta pozostaje najbardziej palącym dla Rosjan celem. Opanowując Siewierodonieck zyskaliby kontrolę zarówno nad zastępczą stolicą obwodu ługańskiego, jak i nad całym północnym brzegiem Dońca w granicach obwodu.

Rosjanie nie kontynuowali dziś – a przynajmniej nie na większą skalę – prób tworzenia na południowym brzegu Dońca pozycji wyjściowych do okrążenia Lisiczańska i Siewierodoniecka. Można zakładać, że linia Dońca jest w tym rejonie nadal utrzymywana przez Ukraińców.

Mieli natomiast odnotować pewne postępy w rejonie Łymanu (gdzie dążą do wyparcia Ukraińców za Doniec i osiągnięcia punktów przeprawy przez rzekę) – czyli na zachód od rejonu Siewierodoniecka i Lisiczańska. Miała tam zostać zdobyta przez siły rosyjskie położona pod Łymanem wieś Nowoseliwka.

Kolejne (niewielkie) postępy Rosjanie mieli odnotować na zachód od Popasnej, osiągając obrzeża miejscowości Pyłypczatyne.

W południowej części Donbasu Ukraińcy mieli skutecznie odpierać rosyjskie ataki, m.in. pod Awdijewką, Marijnką i Nowomichaliwką.

View post on Twitter

Południe Ukrainy

264 ukraińskich żołnierzy opuściło dziś teren oblężonych zakładów Azowstal w Mariupolu. 53 ciężej rannych spośród nich miało trafić do szpitala w kontrolowanym przez Rosjan Nowoazowsku. Pozostali mają zostać przetransportowani na terytorium kontrolowane przez Ukrainę. Nie jest jednak w pełni jasne, w jakim trybie się to odbywa.

Według ukraińskich władz państwowych (np. według dzisiejszej deklaracji ukraińskiej wicepremier Iryny Wereszczuk na Telegramie) Ukraińcy wymienią obrońców Azowstali na rosyjskich jeńców wojennych – kupując w ten sposób bezpieczeństwo żołnierzom uwięzionym dotąd w oblężonych zakładach.

Zarazem jednak wszystko wskazuje na to, że "ewakuowani" obrońcy Azowstali zostali przetransportowani tylko do Ołeniwki (na terytorium obwodu donieckiego kontrolowanym przez Rosjan), gdzie znajduje się owiany bardzo złą sławą obóz dla osób, które nie przeszły prowadzonej przez Rosjan „filtracji” miejscowej ludności. Dopiero stamtąd - po dokonaniu wymiany - mieliby trafić na terytorium kontrolowane przez Ukrainę. Nie ma w pełni potwierdzonych informacji na temat terminu tej wymiany.

Rosjanie jak dotąd nie potwierdzili, by miała ona zostać uzgodniona.

''Będziemy kontynuować tę operację, dopóki wszyscy ci ludzie nie trafią na terytorium kontrolowane przez Ukrainę'' - mówi cytowana przez PAP Hanna Malar, wiceminister obrony Ukrainy.

Rosyjska propaganda przedstawia ewakuację jako akt zbiorowego poddania się obrońców Azowstali.

View post on Twitter

Na terenie Azowstali pozostaje nadal kilkuset ukraińskich żołnierzy – nie można więc zakładać, że dzisiejsza ewakuacja jest początkiem końca trwającego niemal od początku wojny oblężenia. Na terenie Azowstali obowiązywało we wtorek ogłoszone w związku z ewakuacją zawieszenie broni. Rosjanie i separatyści jak dotąd dotrzymywali jego warunków.

Na Zaporożu ciężkie walki pod Hulajpołem, o których informowaliśmy wczoraj, okazały się być skutkiem ukraińskiego natarcia na dużą skalę. Uruchomienie w ten sposób operacji kontrofensywnej na Zaporożu jednak się nie powiodło – natarcie zostało powstrzymane przez zajmujących pozycje obronne Rosjan. Można zakładać, że straty kontratakujących Ukraińców były wysokie.

Niemniej na Zaporożu Rosjanie przeszli obecnie do defensywy – podobnie zresztą jak na pograniczu obwodów chersońskiego i mikołajowskiego.

Mikołajów i Odessa były po raz kolejny ostrzeliwane.

***

Stosunek w pełni udokumentowanych zdjęciowo i fotograficznie strat sprzętowych armii rosyjskiej i ukraińskiej wynosi od ponad tygodnia 3,5:1. Rosjanie stracili dotąd 3675 egzemplarzy sprzętu, a Ukraińcy 1045. Do danych o stratach przeciwnika podawanych oficjalnie przez obie strony należy podchodzić z ostrożnością i krytycyzmem.

Ze sprzecznych informacji na temat losów 264 obrońców Azowstali w Mariupolu, którzy mieli złożyć broń w nadziei na ewakuację, wyłania się dość niepokojący obraz – wszystko wskazuje na to, że obecnie nie są oni ewakuowanymi, lecz raczej jeńcami. Nie jest też wcale jasne, czy zostaną wymienieni na jeńców rosyjskich. Jednocześnie rosyjskie władze (prokurator generalny i przewodniczący Dumy Państwowej) prowadzą działania na rzecz uznania pułku Azow (będącego jednym z filarów obrony Mariupola) za organizację terrorystyczną i zbrodniczą –

co będzie oznaczało dla jego żołnierzy śmiertelne niebezpieczeństwo, jeśli tylko wpadną w rosyjskie ręce.

Powolne postępy Rosjan w obwodzie ługańskim wciąż zdają się wskazywać, że podbicie jego pozostających pod ukraińską kontrolą pozostałości może leżeć w zasięgu ich aktualnych możliwości. Bardzo wątpliwe jednak, by rosyjska armia po miesiącu niemal bezskutecznej ofensywy miała wystarczający potencjał do dokonania jakichkolwiek istotnych podbojów na innych odcinkach frontu.

***

Wszystkie dotychczasowe teksty z cyklu SYTUACJA NA FRONCIE, w których codziennie relacjonujemy przebieg działań wojennych w Ukrainie, znajdziesz TUTAJ.

;

Udostępnij:

Witold Głowacki

Dziennikarz, publicysta. Pracował w "Dzienniku Polska Europa Świat" i w "Polsce The Times". W OKO.press pisze o polityce i sprawach okołopolitycznych.

Komentarze