0:000:00

0:00

W poniedziałek 24 września Komisja Europejska poinformowała, że podjęła decyzję o zaskarżeniu ustawy o Sądzie Najwyższym do Trybunału Sprawiedliwości UE. Z komunikatu prasowego wynika, że Komisja wystąpi również o zastosowanie środka zabezpieczającego w postaci powrotu do stanu w SN sprzed 3 kwietnia 2018, czyli wejścia w życie ustawy.

OKO.press pyta o ocenę sytuacji polskich prawników zaangażowanych w walkę o praworządność. Główne wnioski?

  • TSUE może nawet w ciągu 6 dni postanowić o zastosowaniu środka zabezpieczającego do skargi Komisji od chwili jej złożenia;
  • wątpliwe jest, by polegało to na przywróceniu do orzekania wszystkich emerytowanych sędziów SN do czasu wydania orzeczenia przez TSUE;
  • główną przeszkodą dla TSUE dla tak szerokiego zastosowania środka zabezpieczającego może być fakt, że Komisja stosunkowo późno zdecydowała się na wniesienie skargi;
  • by zapewnić przestrzeganie zabezpieczenia - TSUE prawdopodobnie zamieści w postanowieniu nakładanie kar pieniężnych na Polskę.

Czy TSUE podejmie decyzję o zastosowaniu zabezpieczenia?

Przede wszystkim nieznana jest jeszcze ostateczna wersja skargi i samego wniosku. Jak mówi OKO.press dr Piotr Bogdanowicz, ekspert w dziedzinie prawa europejskiego, by zastosować środek tymczasowy, spełnionych musi być szereg warunków.

  • Po pierwsze – skarga musi mieć poważne podstawy,
  • po drugie – wniosek o zastosowanie środka tymczasowego ma pilny charakter (to znaczy, że trzeba go zastosować, by uniknąć wystąpienia poważnej i nieodwracalnej szkody);
  • po trzecie – interesy Unii Europejskiej i państwa członkowskiego muszą być wyważone.

Zdaniem doktora Bogdanowicza pierwsza i trzecia przesłanka ustanowienia zabezpieczenia są spełnione. Druga, niestety, wzbudza już wątpliwości.

Doktor Maciej Taborowski, również specjalista w zakresie prawa UE: "Trzeba pamiętać, że Trybunał nie jest wcale związany tym wnioskiem. Po otrzymaniu go TSUE może z urzędu ustanowić coś zupełnie innego, niż to, czego oczekuje Komisja. W inny sposób, stosując inne rozumowanie".

Przeczytaj także:

Jakie są szanse, że będzie miało taką formę, o jaką wnioskuje KE?

Mecenas Michał Wawrykiewicz, ekspert "Wolnych Sądów", zwraca uwagę, że w komunikacie prasowym Komisji wniosek jest niezwykle szeroko sformułowany, ponieważ dotyczy on wstrzymania skutków ustawy o SN aż od 3 kwietnia.

"Jeśli w tym zakresie wniosek zostanie podzielony i zabezpieczenie zostanie zastosowane tak szeroko, to będziemy mieli sytuację, w której skutki działania ustawy o SN zostaną zamrożone na czas działania procedury naruszeniowej w Luksemburgu. I do takiego zabezpieczenia będą musiały się zastosować wszystkie organy konstytucyjne państwa, w tym prezydent i KRS" - opowiada w rozmowie z OKO.press.

Piotr Bogdanowicz w komunikacie prasowym również widzi intencje Komisji w jak najszerszym zakresie zabezpieczenia, czyli objęcia nim sędziów, którzy przeszli już w stan spoczynku na mocy nowej ustawy. Jego zdaniem jednak taki wniosek może nie spełnić drugiej przesłanki, czyli przesłanki pilnego charakteru sprawy. Jak tłumaczy: "Po stronie Trybunału albo Prezesa Trybunału (gdyby Prezes zdecydował o uwzględnieniu wniosku przed przedstawieniem uwag przez Polskę)

może pojawić się wątpliwość, czy Komisja nie mogła (nie powinna) wnieść skargi (wraz z wnioskiem) wcześniej, a na pewno przed 3 lipca br., kiedy sędziowie, którzy nie złożyli oświadczeń, przechodzili w stan spoczynku".

Maciej Taborowski: "Przesłanka pilności oznacza, że grozi jakaś nieodwracalna szkoda, której nie można uniknąć w inny sposób, niż właśnie zastosowując taki środek. Jak wykazać taką przesłankę w stosunku do sędziów, którzy już przeszli w stan spoczynku?".

Zdaniem Piotra Bogdanowicza możliwe jest, że Trybunał zróżnicuje sytuację sędziów. Jak? Na przykład weźmie pod uwagę to, że Prezydent nie zastosował się do postanowienia Sądu Najwyższego. "Mogłoby się do wydarzyć w stosunku do sędziego Jerzego Kuźniara, z którego to powodu Sąd Najwyższy skierował pytanie prejudycjalne i wydał postanowienie zabezpieczające. Albo w stosunku do sędzi Sądu Najwyższego Marii Szulc i Anny Owczarek. Obie złożyły odwołania od negatywnych uchwał Krajowej Rady Sądownictwa, ale pozostały nieuwzględnione przez Prezydenta. Zobaczymy, czy Trybunał (Prezes Trybunału) weźmie pod uwagę nowe obwieszczenie Prezydenta RP, obejmujące miejsca "zajęte"" - wyjaśnia doktor Bogdanowicz.

Maciej Taborowski: "W najprostszej formie zastosowanie tego środka zabezpieczającego może wyglądać tak: zawieszenie tych przepisów ustawy, które przenoszą w stan spoczynku po ukończeniu 65 roku życia (co oznacza, że będzie dotyczyło sędziów, którzy dopiero zaczną przechodzić w stan spoczynku) oraz zabezpieczenie tych miejsc dla sędziów, którzy już odeszli".

W jaki sposób przywrócić w SN stan sprzed 3 kwietnia?

Jak w takim razie odczytywać intencje Komisji, która w komunikacie prasowym informuje o "przywróceniu stanu w SN sprzed 3 kwietnia". Czy to w ogóle możliwe?

To, że Trybunał Sprawiedliwości UE zdecydowałby się sam ukształtować stan prawny zbliżony do tego sprzed 3 kwietnia jest, jak zgodnie wskazują eksperci, bardzo mało prawdopodobne. Równie fantastycznym scenariuszem byłaby tymczasowa "ustawa naprawcza".

"Nie bardzo wyobrażam sobie, że to będzie postanowienie polegające na zobowiązaniu do uchwalenia ustawy zabezpieczającej prawa sędziów do czasu rozstrzygnięcia skargi Komisji" - opowiada Piotr Bogdanowicz. "Trudno spekulować, o co chodziło Komisji, ale może o coś takiego: uznajemy, że

te przepisy ustawy o SN, które są kwestionowane przez Komisję, są niezgodne z prawem unijnym. A skoro są niezgodne, to są niestosowalne w oparciu o zasadę pierwszeństwa. Oznaczałoby to, że sędziowie SN nie przeszli na ich podstawie skutecznie w stan spoczynku. W takim przypadku postanowienie TSUE lub Prezesa TSUE byłoby w pewien sposób formalnym potwierdzeniem tego faktu".

Czy sędziowie będą mogli orzekać?

Jak wskazuje dr Bogdanowicz, jedno jest pewne: "Postanowienie o zabezpieczeniu będzie miało skutki dla KRS i Prezydenta, którzy będą musieli powstrzymać się od podejmowania jakichkolwiek czynności, które skutkowałyby powołaniem nowych sędziów na "zajęte" miejsca".

A co z samymi sędziami – należy do nich także I Prezes SN – którzy do tej pory wstrzymywali się od orzekania?

Tu zdania są podzielone. Prof. Marcin Matczak na łamach Gazety Wyborczej pisze o "przywróceniu sędziów do pracy i powrocie do obowiązków". W podobnym duchu wypowiada się Michał Wawrykiewicz z "Wolnych Sądów": "Jeśli TSUE wyda takie postanowienie, to nie będzie tego zagrożenia, że orzeczenia wydawane przez tych sędziów będą wadliwe. W tym przypadku prymat nad przepisami polskimi będą miały przepisy i orzecznictwo UE. W przypadku zabezpieczenia - ci sędziowie będą mogli orzekać".

Zdaniem doktora Bogdanowicza jednak, ze względu na stan niepewności prawnej i dobro stron, sędziowie, pomimo wydanego zabezpieczenia, mogliby dalej nie wykonywać czynności orzeczniczych.

Czy dotyczy to wszystkich izb?

Ponieważ nie znamy treści skargi i wniosku – i tu pojawiają się różne koncepcje. Chodzi oczywiście o utworzone w nowej ustawie Izbę Dyscyplinarną, do której Prezydent już zaczął powoływać sędziów, oraz Izbę Spraw Nadzwyczajnych. Treść komunikatu sugeruje powrót do stanu sprzed 3 kwietnia, czyli momentu, gdy izby te jeszcze formalnie nie istniały. Jednak wniosek o zabezpieczenie dotyczyć ma przedmiotu skargi, którym nie jest cała ustawa, ale jej przepisy dotyczące przechodzenia w stan spoczynku i uprawnień prezydenta do przedłużania orzekania.

Ile zajmie Trybunałowi orzeczenie o zabezpieczeniu?

Jak pokazuje nam przykład Puszczy Białowieskiej - wniosek o zastosowanie zabezpieczenia został rozpatrzony w terminie 6 dni.

Czy rząd dostosuje się do decyzji TSUE?

Kwestia tego, czy rząd PiS zastosuje się do postanowień o zabezpieczeniu, a później też - wyroku TSUE jest niejasna. A w każdym razie niejasne są deklaracje obozu władzy. Słowa Jarosława Gowina o tym, że "polski rząd będzie zmuszony do zignorowania orzeczenia TSUE" wywołały konsternację.

Sytuację próbował łagodzić Mateusz Morawiecki. W swoim stylu:

"Albo nie będzie wyroku TSUE, albo jeśli będzie – będzie pozytywny, albo jeśli nie będzie do końca pozytywny, myślę, że się porozumiemy z instytucjami UE" – komentował w wywiadzie dla PAP.

Jak idzie premierowi porozumiewanie się z instytucjami UE, przekonaliśmy się w zeszłym tygodniu. Jak już ustaliliśmy, istnieje duża szansa na to, że TSUE wyda postanowienie o zabezpieczeniu powództwa, o które zawnioskuje Komisja.

Komentarze po ogłoszeniu decyzji Komisji również są wojownicze. Rzecznik KRS dr Maciej Mitera dla portalu wpolityce.pl:

"Kwestia zabezpieczeń europejskich jest wiążąca, pytanie czy polskie władze do tego się zastosują".

W podobnym duchu wypowiedział się Mariusz Błaszczak, lawirując: "Nie mówię, że nie wykonamy orzeczenia, ale...". Mateusz Morawiecki z kolei skomentował sprawę, przypominając to, co powtarza od kilku tygodni: "Wiele krajów nie wykonuje orzeczeń TSUE".

Jakie są konsekwencje ignorowania orzeczeń TSUE?

Nastroje w obozie władzy są więc bojowe. Jakie grożą Polsce konsekwencje za ignorowanie postanowienia o zabezpieczeniu?

Mec. Wawrykiewicz: "Trybunał w Luksemburgu może już na etapie wydawania postanowienia o zabezpieczeniu zastosować prewencyjne sankcje finansowe w stosunku do organów państwa, które nie będą stosowały się do zabezpieczenia.

Jeśli taka sytuacja miałaby miejsce, to wówczas złamanie postanowienia pociągałoby za sobą daleko idące skutki finansowe".

"Warto podkreślić, że w postępowaniu w sprawie Puszczy Białowieskiej Polska kwestionowała możliwość nakładania kar pieniężnych za niewykonanie postanowienie" - przypomina dr Bogdanowicz. Trybunał orzekł jednak, że egzekwowanie przestrzegania środków tymczasowych nakładaniem kar pieniężnych ma zapewnić skuteczne stosowanie prawa Unii.

A to nierozłącznie jest związane z zapisaną w art. 2 TUE wartością, na której opiera się Unia – państwem prawa.

Udostępnij:

Dominika Sitnicka

Absolwentka Prawa i Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego. Publikowała m.in. w Dwutygodniku, Res Publice Nowej i Magazynie Kulturalnym. Pisze o praworządności, polityce i mediach.

Przeczytaj także:

Komentarze