0:000:00

0:00

Konfederacja Korony Polskiej to partia Grzegorza Brauna, stanowiąca część skrajnie prawicowej Konfederacji. Ugrupowanie to niedawno założyło swoją młodzieżówkę – Koronę Młodych. W styczniu 2023 Korona Młodych organizuje trzydniową integrację. „Wszystkie nasze zajęcia będą prowadzone w Sejmie RP i tam będziemy spędzać najwięcej czasu, dzięki czemu będziemy mogli na żywo poznać cały budynek Sejmu” – podkreślają organizatorzy w poście na Facebooku. Zgłosić się może każdy, wyjazd adresowany jest bowiem nie tylko do członków organizacji, ale do wszystkich zainteresowanych w wieku 13-26 lat. Czyli także do osób niepełnoletnich.

To one mają w budynkach parlamentu słuchać wykładów antyukraińsko nastawionego posła czy geopolityka, który właśnie rozpoczął akcję uderzającą w Stany Zjednoczone.

Zapytaliśmy Kancelarię Sejmu, czy wie o tych planach. Czekamy na odpowiedź.

Zrzut ekranu, Facebook

Braun, Sykulski i Płaczek

Propozycja Korony Młodych jest kontrowersyjna, ponieważ na zimowym wyjeździe integracyjno-szkoleniowym młodzi mają spotkać się z:

  • generującym antyukraińskie nastroje posłem Grzegorzem Braunem,
  • szerzącym rosyjskie tezy propagandowe geopolitykiem Leszkiem Sykulskim,
  • aktywistą antyszczepionkowym Grzegorzem Płaczkiem.

Poseł Konfederacji Grzegorz Braun od miesięcy nakręca nastroje antyukraińskie w Polsce. Na początku wojny nawoływał do nieotwierania granic Polski przed uchodźcami ukraińskimi. Potem popierał agresywne bojówki kiboli w Przemyślu, które zrobiły nagonkę na uchodźców pochodzących z Azji i Afryki. Protestował także przeciwko ukraińskiej fladze w polskim Sejmie (a dokładnie – przeciwko miejscu jej powieszenia). Nie poparł sejmowej uchwały potępiającej zbrodnie ludobójstwa w Ukrainie. Był przeciwny wejściu Szwecji i Finlandii do NATO. Ostatnio na Facebooku pogratulował działaczom Młodzieży Wszechpolskiej zablokowania spotkania z ukraińską pisarką Oksaną Zabużko i apelował, by brać z nich przykład.

Zrzut ekranu

Jak Braun wykorzystuje Sejm

W czerwcu Grzegorz Braun do generowania antyukraińskich nastrojów zaczął wykorzystywać narzędzia, jakie daje mu mandat poselski. 25 czerwca na posiedzeniu założonego przez siebie Zespołu Parlamentarnego ds. Stosunków Międzynarodowych ogłosił przyjęcie „Oświadczenia na temat pokoju na Ukrainie”. Inicjatorem oświadczenia był Włodzimierz Korab-Karpowicz (profesor Uniwersytetu Opolskiego, do 2021 roku publicysta tygodnika „Do rzeczy”), również obecny na posiedzeniu. Stwierdzono w nim, że wojna w Ukrainie wybuchła, ponieważ Rosja bała się rozszerzenia NATO, a Ukraina wprowadzała zmiany w ustawie językowej, które „dyskryminowały mniejszość rosyjską”. Zaapelowano o zakończenie wojny przez zawarcie „kompromisu między Rosją a Ukrainą”. Natomiast nie wspomniano wcale o odpowiedzialności Rosji za ten konflikt zbrojny.

Przeczytaj także:

Tego samego dnia oświadczenie zostało odczytane na warszawskim marszu „Dmowski na Zamek”, organizowanym przez prorosyjskich aktywistów, między innymi przez Wojciecha Olszańskiego i Marcina Osadowskiego, założycieli radykalnego ugrupowania Bractwo Kamrackie. Tuż przed marszem wypuszczono ich z aresztu, czekali na swoje procesy za publicznie wypowiadane groźby wobec parlamentarzystów.

14 lipca na kolejnym posiedzeniu zespołu parlamentarnego Grzegorz Braun przedstawił materiał „Stop ukrainizacji Polski”. Był to pakiet propozycji legislacyjnych, które według posła Konfederacji mają ograniczyć „postępującą ukrainizację Polski”. Stwierdzono tam między innymi, że obowiązujące rozwiązania prawne dla uchodźców ukraińskich są zagrożeniem dla Polaków, ponieważ „stanowią szybką ścieżkę do zmiany struktury etnicznej naszego kraju”.

Podczas posiedzenia członek Konfederacji Korony Polskiej Piotr Heszen stwierdził, że „Ukraińcy przynoszą choroby”, zaś Wojciech Siński, inny członek partii Brauna, dowodził, że Rosja nie jest wrogo nastawiona do Polski: „Próbuje nam się wmówić, że naszym wrogiem jest Rosja, ale Polska z Rosją nie ma sporów terytorialnych. (…) Nie ma więc powodów, żeby Polska i Rosja czuły się wrogo jedni do drugich”.

Antyszczepionkowcy w parlamencie

Grzegorz Braun korzystał również z założonych przez siebie zespołów parlamentarnych, by szerzyć w polskim parlamencie treści antyszczepionkowe. Na jedno z posiedzeń Parlamentarnego Zespołu ds. Bezpieczeństwa Szczepień Ochronnych Dzieci i Dorosłych zaprosił nawet (zdalnie) Roberta F. Keneddy'ego juniora. Ten guru światowego ruchu antyszczepionkowego mówił wówczas, nawiązując do sprzeciwu wobec szczepień przeciwko COVID-19: „Zwracam się do wszystkich moich przyjaciół w Polsce i w Europie: stańmy ramię w ramię, będę z Wami na barykadach, nie możemy składać broni, tylko iść do przodu, depcząc, jeśli trzeba. Bo nie chcemy stanąć w tej kolejce na rzeź i ginąć jak owce. Stańmy więc do walki!".

Zimowy wyjazd młodzieżówki jest więc w pewnym sensie kontynuacją działań Brauna, lidera Konfederacja Korony Polskiej. Korona Młodych nie kryje zresztą, że jej członkowie popierają poglądy swojego lidera. W poście z 23 października, udostępnionym na jej profilu na Facebooku z hashtagiem #StopukrainizacjiPolski, jeden z członków organizacji informował, iż w porozumieniu z posłem Braunem liczy, ilu uczniów ukraińskich uczy się w rzeszowskich szkołach ponadpostawowych. Po co to robił? Aby uświadomić „większej ilości osób o postępującej ukrainizacji również (niestety) w Polskiej Szkole. (…) MY właśnie nie chcemy żeby nikt nie był dyskryminowany w Polsce, a w szczególności gospodarz, Polak” (pisownia oryginalna).

Korona Młodych także antyukraińsko

Z kolei 18 sierpnia Korona Młodych informowała, że „rząd Prawa i Sprawiedliwości rozdaje na potęgę pieniądze polskich podatników, którzy pod przymusem muszą utrzymywać Ukraińców. (…) My się temu stanowczo sprzeciwiamy. Nie chcemy dopuścić, aby Ukraińcy czuli się lepiej w naszym kraju niż Polacy”.

Zrzut ekranu

Zaś w poście z 26 listopada można było przeczytać: „Embargo na węgiel z Rosji (i inne sankcje) stanowią przysłowiowy strzał w kolano dla naszego kraju. Rządzący przypominają małe obrażone dziecko sugerujące się w pełni emocjami, a tym samym działające irracjonalnie. W sytuacji gdzie polityka Polski wobec UE nie jest asertywna (mowa o polityce węglowej), a jedyne źródło węgla którym mogliśmy zapewnić bezpieczeństwo Polakom było eksportowane z Rosji.

(…) Proponowany model relacji Polsko-Rosyjsko-Ukraińskich przez wielu politologów, czy samych polityków jest dla nas śmiertelnie niebezpieczny. Mowa o ingerencji militarnej w konflikt na Ukrainie. (…) Angażowanie się Polski w wojnę jest angażowaniem się w wojnę NATO i UE. Ów angaż może mieć także charakter pośredni. Polegałby na często proponowanym stworzeniu unii Polsko-Ukraińskiej innych dziwnych modeli, ale też działań mających charakter realny. Mowa o wysyłce broni i zakupionego przez nas sprzętu na Ukrainę, mimo że nasza armia nie jest wyjątkowo silna. Trzeba powiedzieć jasno, iż takie pozbawianie Polski w prawdzie dość ubogiej armii jest aktem zdrady”.

Sykulski też ma mówić do nieletnich

Choć planowany wyjazd integracyjny jest kontynuacją działań i sposobu myślenia zarówno partii Brauna, jak i jej młodzieżówki, przy jego organizacji przekroczono kolejną granicę. Spotkanie jest bowiem adresowane także do bardzo młodych ludzi – dolna granica wieku to przecież 13 lat!

W założeniu więc już siódmoklasiści mają w polskim parlamencie wsłuchiwać się w wystąpienia posła Brauna i jego współpracowników – ale nie tylko.

Kolejnym gościem wyjazdu integracyjnego ma być przecież Leszek Sykulski, geopolityk. To o nim pod koniec października pisał na Twitterze Stanisław Żaryn, zastępca ministra koordynatora służb specjalnych:

„Leszek Sykulski, znany z promowania rosyjskich tez dot. sytuacji międzynarodowej, kontynuuje swoją aktywność szkodliwą dla Polski. W ostatnich dniach kolejny raz zaprezentował tezy zbieżne z rosyjską walką informacyjną przeciwko RP: oskarżył władze PL o »eskalowanie« sytuacji na arenie międzynarodowej i dążenie do wojny z Rosją. (…) Tezy Sykulskiego wpisują się w sposób działań rosyjskiej propagandy przeciwko Zachodowi. Kreml wykorzystuje te same tezy, by osłabiać Zachód. Działania informacyjne Rosji należy oceniać jako element wojny przeciwko Ukrainie”.

Od kilku tygodni Sykulski prowadzi nowy projekt: #StopAmerykanizacjiPolski. Gromadzi pieniądze na film. Ma on - jak można przeczytać w opisie na stronie internetowej, poświęconej temu projektowi - „pokazać prawdziwe oblicze transformacji ustrojowej w Polsce po 1989 roku. Podporządkowanie sobie przez CIA służb specjalnych w Polsce, utworzenie zbrodniczego tajnego więzienia CIA w Starych Kiejkutach, wykorzystywania Wojska Polskiego w napastniczych wojnach USA na świecie, podporządkowanie sporej części polskiej branży medialnej lobbystom amerykańskim, wykorzystywanie Polski jako zderzaka strategicznego USA itd. A także o zbrodniach USA na całym świecie. Film dla ludzi o mocnych nerwach”.

#StopAmerykanizacjiPolski

3 listopada w antysystemowej internetowej telewizji PL1 Sykulski tak wyjaśniał, o co chodzi w jego nowym projekcie: „To jest oddolna akcja społeczna, która ma na celu wyrażenie protestu tej części obywateli, którzy nie zgadzają się na podporządkowywanie polskiej polityki zagranicznej, bezpieczeństwa, polityki obronnej interesom hegemoniczym Stanów Zjednoczonych”. Po czym przeszedł do oskarżeń i sugestii: „W Polsce doszło do takiej transformacji ustrojowej, że polskie służby specjalne zostały podporządkowane obcemu wywiadowi, czyli CIA. (…) Także polscy opozycjoniści współpracowali z obcymi wywiadami, takie rzeczy nigdy nie pozostają bez skutków”.

Pamiętajmy o kontekście: Sykulski powiedział to podczas trwającej wojny rosyjsko-ukraińskiej, w której całe NATO (w tym Polska) wspierają Ukrainę w walce z Rosją. To czas oczywistej dwubiegunowości świata polityki. Atakowanie Stanów Zjednoczonych – kluczowego państwa w sojuszu NATO – jest obecnie działaniem jednoznacznie sprzyjającym Rosji.

A w styczniu 2023 tego rodzaju treści mają być wtłaczane do głów młodzieży, i to w polskim Sejmie!

Antyszczepionkowe fejki

Na antyukraińskich i prorosyjskich tezach zapewne się nie skończy. Jednym z gości spotkania będzie także Grzegorz Płaczek, popularny lider środowiska antyszczepionkowego w Polsce. Tylko na Facebooku ma obecnie 142 tysiące obserwujących. Przed pandemią był fotografem ślubnym, w czasie ograniczeń spowodowanych koronawirusem zajął się „dziennikarstwem obywatelskim”. Dziś jest doskonale znany polskim fact-checkerom – wielokrotnie prostowali oni fałszywe informacje podawane przez Płaczka. Przykładowo:

  • Demagog.org 11 lutego informował, że „Grzegorz Płaczek pomija istotne fakty, by przedstawić szczepienia przeciw COVID-19 jako zbędne”. Zaś 4 lutego zdementował doniesienia zawarte w ideo o nazwie „Mój MOCNY wywiad z doktorem medycyny Profesorem Peter Mccullough, USA”. Fact-checkerzy podkreślili, że zawierał on „wiele nieprawdziwych treści podważających skuteczność szczepień w walce z nowymi wariantami koronawirusa”.
  • Portal Fakenews.pl 8 września 2021 roku dementował tezę Płaczka, że Dania radzi sobie z SARS-CoV-2 gorzej niż Polska. Natomiast 21 września informował, iż „Grzegorz Płaczek przedstawia fałszywe dane na temat skuteczności iwermektyny”.

Jak pisał o Płaczku Konkret24, „Na swoich kontach w mediach społecznościowych publikuje niepotwierdzone lub zmanipulowane informacje na temat pandemii COVID-19, obostrzeń i podważa skuteczność szczepionek. Przytaczał statystyki, manipulując nimi - twierdził niezgodnie z prawdą, że Ministerstwo Zdrowia nie ma wyników badań świadczących o tym, że osoby zaszczepione przeciw COVID-19 zarażają w mniejszym stopniu niż niezaszczepione. Od kilku tygodni Płaczek analizuje również sytuację w Ukrainie. Pisał na Twitterze: «proszę nie wciągać swoimi działaniami Polski w konflikt! To nie nasza wojna. Tu jest Polska»”.

Co na to Kancelaria Sejmu?

Młodzieżówka partii Grzegorza Brauna w czasie wojny rosyjsko-ukraińskiej proponuje młodym ludziom ferie z osobami podważającymi zaangażowanie Polski po stronie Ukrainy; atakującymi strategicznego polskiego sojusznika - Stany Zjednoczone; generującymi nastroje antyukraińskie i prorosyjskie; szerzącymi fałszywe treści dotyczące szczepień przeciwko COVID-19. A wszystko to całkiem oficjalnie - w polskim parlamencie, tuż obok funkcjonariuszy Straży Marszałkowskiej i sejmowych urzędników.

Wysłaliśmy pytania do Centrum Informacyjnego Sejmu. Chcemy ustalić, czy Kancelaria Sejmu ma świadomość, jakiego rodzaju spotkania będą odbywać się w budynkach polskiego parlamentu. Gdy tylko dostaniemy odpowiedź, poinformujemy o tym.

Udostępnij:

Anna Mierzyńska

Analizuje funkcjonowanie polityki w sieci. Specjalistka marketingu sektora publicznego, pracuje dla instytucji publicznych, uczelni wyższych i organizacji pozarządowych. Stała współpracowniczka OKO.press

Komentarze