Organizatorzy debaty prezydenckiej trzech prawicowych telewizji w TV Republika naprawdę mocno się postarali, by Karol Nawrocki nie usłyszał nieprzyjemnych pytań o mieszkanie pana Jerzego. Nie w pełni to się jednak udało
W piątkowy (9 maja 2025) wieczór w studiu TV Republika odbyła się kolejna debata części kandydatów startujących w wyborach prezydenckich. Przy jej organizacji swoje siły połączyły trzy prawicowe stacje telewizyjne, czyli TV Republika Tomasza Sakiewicza, wPolsce braci Karnowskich i Trwam ojca Tadeusza Rydzyka. Ze względu na specyfikę organizatorów w debacie nie wzięli udział Rafał Trzaskowski, kandydat KO i Magdalena Biejat, kandydatka Lewicy. Nie zaproszono prorosyjskiego Macieja Maciaka. Pozostała dziesiątka kandydatów stawiła się natomiast w siedzibie TV Republika.
Dynamika politycznego tygodnia – a także dnia – wyjątkowo nie sprzyjała Karolowi Nawrockiemu kandydatowi PiS. W dniu, w którym odbywała się debata, w mediach ukazały się kolejne materiały dotyczące angażującej uwagę opinii publicznej od początku tygodnia sprawy wykupionego od miasta z 90-procentową bonifikatą mieszkania komunalnego, które Nawrocki pozyskał w budzący liczne wątpliwości sposób od znajdującego się w skrajnie trudnej sytuacji życiowej pana Jerzego z Gdańska. Interia opublikowała oświadczenie Nawrockiego, w którym zobowiązywał się on do opieki nad panem Jerzym, również w wypadku choroby. Ponieważ zaś pan Jerzy przebywa od roku w Domu Pomocy Społecznej, czego koszty w wysokości 92 tysięcy zł rocznie ponosi miasto Gdańsk, skutkowało to zapowiedzią formalnego dochodzenia przez ratusz zwrotu kosztów od Nawrockiego. Z kolei Goniec poinformował, że w okresie, w którym trwał już proces przejmowania przez Nawrockiego mieszkania pana Jerzego, obecny kandydat na prezydenta zasiadał w radzie fundacji zajmującej się pomocą… osobom w skrajnie trudnej sytuacji życiowej.
Nawrocki był w więc w piątkowy wieczór w studiu Republiki tym najsilniejszym sondażowo kandydatem. Zarazem to jednak on też był tym najłatwiejszym celem. Oczywiście celem nie dla prowadzących z trzech prawicowych telewizji – ale dla swych rywali. W końcu nawet Sławomir Mentzen, dotychczas ewidentnie utrzymujący z Nawrockim coś w rodzaju paktu o nieagresji, w ostatnich dniach bardzo ostro skrytykował prywatne mieszkaniowe strategie kandydata PiS, pisząc w serwisie X, że zrobił on „rzecz całkowicie obrzydliwą”. W trakcie debaty słabość Nawrockiego nie została jednak w pełni wykorzystana przez uczestników.
Debata toczyła się oczywiście w specyficznych warunkach, bo zorganizowały ją media broniące w ostatnich dniach Nawrockiego jak niepodległości. Opisała to szczegółowo w OKO.press Agata Szczęśniak – w prawicowych telewizjach funkcjonuje równoległa rzeczywistość, w której Karol Nawrocki wcale nie musi się tłumaczyć ze swoich mieszkaniowych manewrów wokół starszego pana, lecz jest ofiarą „służb specjalnych Platformy Obywatelskiej”.
Nic dziwnego więc, że już sama formuła debaty wydawała się całkiem dobrze chronić Nawrockiego przed atakami ze strony kontrkandydatów. Jej pierwszą rundę z łącznie czterech poprowadziły bowiem postaci spoza kręgu dziennikarzy TV Republika, Trwam i wPolsce: Rafał Brzoska, szef InPostu, Łukasz Jankowski, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej i konstytucjonalista, prof. Ryszard Piotrowski.
Pierwszy zadał swoje pytanie Rafał Brzoska, szef InPostu, który wciąż (do końca maja) prowadzi prace powołanego przez Donalda Tuska zespołu ds. deregulacji gospodarki. Pytanie zostało poprzedzone przemową Brzoski na temat deregulacji, a dotyczyło – bez widocznych związków logicznych – zarówno deregulacji, jak i podwyższenia wieku emerytalnego. Nawrocki mógł więc swobodnie wygłosić tyradę o „dziurze budżetowej Tuska” i solennie obiecać, że na podwyższenie wieku emerytalnego nigdy się nie zgodzi. Drugie pytanie zadawał Łukasz Jankowski. Pytał o „Inicjatywy, które przyłożą się do poprawy bezpieczeństwa zdrowotnego Polek i Polaków, pacjentów, lekarzy i całego systemu” – w odpowiedzi Nawrocki zakrzyknął, że nigdy nie pozwoli na prywatyzację służby zdrowia. Jako trzeci sformułował swoje pytanie prof. Ryszard Piotrowski określany przez prowadzących z namaszczeniem mianem wybitnego konstytucjonalisty. Dotyczyło ono metod na ocenę stanu praworządności w Polsce i na jego poprawę. Tym razem Nawrocki wykorzystał więc okazję do uderzenia wyprzedzającego – nie wymieniając słowa „mieszkanie”, grzmiał o „ingerencji służb specjalnych w kampanię wyborczą”.
Okazji nie wykorzystali natomiast w tej pierwszej rundzie pytań rywale Nawrockiego. Generalnie była to najmniej ciekawa część debaty.
Przynajmniej teoretycznie nieco większy potencjał miała druga runda – oparta na pytaniach od widzów. Ale dziwnym trafem okazało się, że widzowie TV Republika, Trwam i wPolsce akurat znacznie bardziej niż mieszkaniem Nawrockiego interesują się na przykład demografią albo też wolnością słowa.
Nawrocki mógł więc opowiadać o „zdobyczach socjalnych PiS” i o „zrównoważonym rozwoju, który pozwoli, że małe i średnie miasta nie będą znikać z mapy” albo też o „próbach cenzurowania internetu”.
Tym razem jednak nie poszło tak łatwo. Adrian Zandberg – nie wskazując bezpośrednio na Nawrockiego – odpowiadając na pytanie o demografię, mówił o „cwaniakach” wykorzystujących starsze osoby, którym brak środków do życia. Kandydata PiS widocznie wyprowadziło to z równowagi.
Szymon Hołownia już bezpośrednio – ręką – wskazywał na Nawrockiego, mówiąc, że Polska potrzebuje „,mieszkań komunalnych, których nie można sprzedawać”.
W trzeciej rundzie kandydaci zadawali pytania sobie nawzajem (swobodnie wybierając jedną osobę, która ma odpowiedzieć). Po minutowej odpowiedzi następowało jeszcze 30 sekund na ripostę pytającego. Kandydaci nie mieli za łatwo z zadawaniem Nawrockiemu pytań o mieszkanie, bo musieli ograniczyć się do trzech konkretnych tematów: Polska w NATO, pakt migracyjny i rozwój Polski.
Początkowo było to jednak i tak show Nawrockiego – to jemu pytania zadawała zdecydowana większość kandydatów. Krzysztof Stanowski, Zandberg i Hołownia pytali go kolejno o spotkanie z Trumpem i stosunek kandydata PiS do ewentualnych przyszłych geopolitycznych zwrotów USA. Kandydat PiS był wyraźnie przyciśnięty do muru. Po pytaniu Mentzena dotyczącym członkostwa Ukrainy do NATO Nawrocki powtórzył swoje słowa o prezydencie Ukrainy zachowującym się „nieprzyzwoicie” w kwestii rzezi wołyńskiej. Nawrockiemu zadało pytanie łącznie sześcioro z mogących to zrobić dziewięciorga kandydatów.
Dlatego przed kolejną serią pytań prowadzący poczuli się w obowiązku podkreślić, że każdemu kandydatowi można zadawać pytanie tylko raz. Ograniczyło to presję na Nawrockiego i pozwoliło mu głębiej odetchnąć, tym bardziej że swój limit – bez poruszania sprawy mieszkania – wykorzystali już wszyscy kontrkandydaci, którzy mogli ją poruszyć.
W końcowej części tej rundy dostało się natomiast Sławomirowi Mentzenowi. Adrian Zandberg odtworzył nagranie, w którym Mentzen – w kampanii parlamentarnej – nawoływał do likwidacji „300 Plus” oraz podatków. Szymon Hołownia z kolei przypomniał inne nagranie, w którym Mentzen chwalił się swą prywatną „optymalizacją podatkową” z pomocą fundacji rodzinnej.
Na koniec kandydaci dostali po 1,5 minuty na swobodne wypowiedzi. Tu już było niemal bez zaskoczeń. Joanna Senyszyn, jak za każdym razem, zachęcała do głosowania na większe dobro, czyli na siebie. Grzegorz Braun opowiadał o ukropolinie i eurokołchozie. Sławomir Mentzen przedstawiał się w roli remedium na polaryzację. Szymon Hołownia obiecywał, że będzie prezydentem-stróżem pokoju. Karol Nawrocki wzywał wyborców do obrony kraju przed „jedynowładztwem Platformy” i do zawieszenia „biało-czerwonej flagi na wzgórzu, któremu na imię Polska”. Adrian Zandberg mówił o silnym i solidarnym państwie jako dobru wspólnym. A Krzysztof Stanowski dość łagodnie prosił Karola Nawrockiego o „długą i wyczerpującą” konferencję na temat mieszkania, bo chciałby wiedzieć, czy „ci, co wyłudzają kilometrówki, mają rację, że on wyłudził mieszkanie”. Podkreślił przy tym, że Nawrocki „przeszedł przez debatę suchą stopą”. I w tej akurat kwestii w gruncie rzeczy miał niemało racji.
Opozycja
Władza
Wybory
Magdalena Biejat
Grzegorz Braun
Szymon Hołownia
Sławomir Mentzen
Karol Nawrocki
Krzysztof Stanowski
Rafał Trzaskowski
Adrian Zandberg
Koalicja Obywatelska
Konfederacja
Nowa Lewica
Partia Razem
Prawo i Sprawiedliwość
Trzecia Droga
debata prezydencka
TV Republika
Wybory prezydenckie 2025
Dziennikarz, publicysta, rocznik 1978. Pracowałem w "Dzienniku Polska Europa Świat" (obecnie „Dziennik Gazeta Prawna”) i w "Polsce The Times" wydawanej przez Polska Press. W „Dzienniku” prowadziłem dział opinii. W „Polsce The Times” byłem analitykiem i komentatorem procesów politycznych, wydawałem też miesięcznik „Nasza Historia”. Współprowadziłem realizowany we współpracy z amerykańską fundacją Democracy Council i Departamentem Stanu USA cykl szkoleniowy „Media kontra fake news”, w ramach którego ok 700 dziennikarzy mediów lokalnych z całej Polski zostało przeszkolonych w zakresie identyfikacji narracji dezinformacyjnych i przeciwdziałania im. Wydawnictwo Polska Press opuściłem po przejęciu koncernu przez kontrolowany przez rząd PiS państwowy koncern paliwowy Orlen. Wtedy też, w 2021 roku, wszedłem w skład zespołu OKO.press. W OKO.press kieruję działem politycznym, piszę też materiały o polityce krajowej i międzynarodowej oraz obronności. Stworzyłem i prowadziłem poświęcony wojnie w Ukrainie cykl „Sytuacja na froncie” obecnie kontynuowany przez płk Piotra Lewandowskiego.
Dziennikarz, publicysta, rocznik 1978. Pracowałem w "Dzienniku Polska Europa Świat" (obecnie „Dziennik Gazeta Prawna”) i w "Polsce The Times" wydawanej przez Polska Press. W „Dzienniku” prowadziłem dział opinii. W „Polsce The Times” byłem analitykiem i komentatorem procesów politycznych, wydawałem też miesięcznik „Nasza Historia”. Współprowadziłem realizowany we współpracy z amerykańską fundacją Democracy Council i Departamentem Stanu USA cykl szkoleniowy „Media kontra fake news”, w ramach którego ok 700 dziennikarzy mediów lokalnych z całej Polski zostało przeszkolonych w zakresie identyfikacji narracji dezinformacyjnych i przeciwdziałania im. Wydawnictwo Polska Press opuściłem po przejęciu koncernu przez kontrolowany przez rząd PiS państwowy koncern paliwowy Orlen. Wtedy też, w 2021 roku, wszedłem w skład zespołu OKO.press. W OKO.press kieruję działem politycznym, piszę też materiały o polityce krajowej i międzynarodowej oraz obronności. Stworzyłem i prowadziłem poświęcony wojnie w Ukrainie cykl „Sytuacja na froncie” obecnie kontynuowany przez płk Piotra Lewandowskiego.
Komentarze