Stanisław Pięta porównywał już homoseksualizm do pedofilii i chwalił Ugandę za karę dożywocia dla gejów. Teraz poseł PiS twierdzi, że Polacy podzielają jego fobię, a kraje tolerancyjne wobec LGBTQ "degenerują się". Niestety dla Pięty, badania nie potwierdzają żadnej z tych tez i wskazują raczej na degenerację zdolności posła do percepcji i wnioskowania
Polacy odrzucają tę nachalną antykulturę, propagowaną przez przemysł gejowski
Choć Polacy nie należą do największych na świecie zwolenników równych praw dla gejów i lesbijek, i sprzeciwiają się m.in. adopcji dzieci przez pary homoseksualne, ich akceptacja dla związków partnerskich wyraźnie wzrasta. Innymi słowy Piętopodobnych ubywa i nie stanowią już większości.
Z sondażu IPSOS do OKO.press z czerwca 2017 roku wynika, że ponad połowa Polaków popiera wprowadzenie miękkiej regulacji prawnej, czyli związków partnerskich. Przeciwnych jest 43 proc.
Co ciekawe, sprzeciw wobec związków partnerskich przeważa jedynie w elektoratach PSL i zwłaszcza PiS (może Pięta w swoich uogólnieniach opiera się na obserwacji uczestniczącej?). Badani, którzy akceptują takie związki, dominują wśród wyborców PO, Nowoczesnej, SLD, a nawet Kukiz'15. Szczegółowe wyniki sondażu znajdziesz tu.
Narody, które wybrały taką drogę, pogrążają się w chaosie i gwałtownie degenerują
Poseł Pięta twierdzi, że kraje, które są tolerancyjne i dbające o prawa człowieka, są jednocześnie "upadłe". Brzmi dziwacznie, ale my potraktujemy to poważnie i sprawdzimy.
Zauważmy przede wszystkim, że w UE już tylko sześć krajów: Polska, Słowacja. Litwa, Łotwa, Bułgaria i Rumunia odmawia praw do prawnej legalizacji związków osobom LGBTQ. Nie są to może kraje upadłe, lepiej czy gorzej się rozwijają, ale trudno by je było uznać za lepsze od pozostałych 22 (jeszcze z Wielką Brytanią).
Najbardziej upadłe powinny być kraje, które dają gejom i lesbijkom prawo do małżeństw. Jest ich 16 i w porównaniu z szóstką bliższych Pięcie kultur, mają się nienajgorzej. Z punktu widzenia posła PiS szczególnie niebezpieczne jest to, że są wśród nich Wielka Brytania, Niemcy, Holandia, Francja, Belgia, Hiszpania i Szwecja, a więc kraje, do których Polacy, Słowacy, Litwini, Łotysze, Bułgarzy i Rumuni jeżdżą pracować, a więc się napatrzą!
Może jednak wizje Pięty - choć nie potwierdzają się w zepsutej Europie - trafne będą w perspektywie światowej?
Jako podstawę oceny tego, w jakim stanie znajdują się poszczególne kraje globu i czy rzeczywiście są pogrążone w chaosie i zdegenerowane, wybraliśmy Human Index Development, czyli wskaźnik rozwoju społecznego. Jego celem jest określenie stopnia rozwoju kraju w oparciu o kryteria nie tylko ekonomiczne, ale też zdrowotne i edukacyjne.
HDI zawiera trzy składowe: przeciętną długość życia mieszkańców, poziom edukacji (w tym umiejętność pisania i czytania i ogólny poziom skolaryzacji) oraz wysokość PKB na głowę mieszkańca.
Najwyższy wskaźnik od wielu lat osiąga Norwegia - 0,949 (gdzie, nawiasem mówiąc, małżeństwa jednopłciowe wprowadzono w 2009 roku), a najniższy Republika Środkowej Afryki - 0,352. Poniższa mapa pokazuje, jak w rankingu wypadają poszczególne kraje.
Mapę HDI porównamy z mapą praw osób LGBTQ na świecie.
Teoria posła Pięty nie sprawdziła się. A nawet widać tendencje odwrotne.
Obie mapy mają wiele punktów wspólnych - kraje, które zrównały prawa osób hetero i homoseksualnych - np. USA, Kanada i Norwegia - mają jednocześnie bardzo wysoki wskaźnik HDI.
Oczywiście, niekoniecznie działa to w drugą stronę - kraje, które mają mniej tolerancyjne prawodawstwo mogą być jednocześnie rozwinięte wg HDI np. Arabia Saudyjska czy Rosja. Nie widać jednak krajów, które dopuszczają małżeństwa osób tej samej płci i jednocześnie "grzęzną w chaosie".
Stanisław Pięta ściga (bezskutecznie) osoby LGBTQ już od dawna. W 2009 roku napisał interpelację do ministra kultury, po tym, jak dowiedział się, że Muzeum Narodowe przygotowuje wystawę "Ars Homo Erotica": "Kryterium wyodrębnienia sztuki homoseksualnej jest sztuczne, zaś metodologia wystawy niezrozumiała.
Dlaczego pan profesor Piotrowski, dyrektor Muzeum Narodowego, ogranicza się tylko do ˝dzieł˝ odnoszących się do homoseksualizmu, dlaczego chce dyskryminować twórczość nekrofilów, pedofilów i zoofilów? Homoseksualizm jest dewiacją podobną do każdej z powyższych.
Promocja zboczeń seksualnych będzie z pewnością gorąco przyjęta i wychwalana przez środowiska lewackie. Lecz nie w Muzeum Narodowym, gromadzącym skarby narodowego dziedzictwa jest miejsce na takie dziwactwa. Obecny dyrektor ze świątyni sztuki chce uczynić wychodek.
Muzeum jest utrzymywane ze środków społeczeństwa i nie może być narzędziem demoralizacji społeczeństwa w rękach marginalnej, wyizolowanej grupy. Zamiast prezentacji i popularyzowania wartościowych zbiorów powstaje krzykliwa oferta, reklamowana przez skandal i protesty obywatelskie. Tani rozgłos, wpisywanie się w planowane przez środowiska zboczeńców seksualnych marsze i wiece ośmieszają dyrektora Muzeum Narodowego. Prymitywizm takiej metody promocyjnej jest oburzający".
W 2013 roku, w reakcji na doniesienia z Ugandy, gdzie wprowadzono karę dożywocia za kontakty homoseksualne, poseł Pięta napisał:
Naczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.
Naczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.
Komentarze