W Unii Europejskiej trwają przygotowania do uruchomienia Funduszu Odbudowy – rekordowych pieniędzy, które Bruksela ma przekazać państwom członkowskim na walkę ze skutkami pandemii COVID-19. W sumie Fundusz to 750 mld euro, w tym 390 mld bezzwrotnych grantów i 360 mld tanich pożyczek, które kraje dostaną oprócz tradycyjnych wypłat z wieloletniego budżetu UE
Polska może liczyć na gigantyczne wsparcie z Funduszu – ponad 60 mld euro czyli ok. 260 mld złotych.
Jednak rząd Mateusza Morawieckiego nie ma większości dla ratyfikacji Funduszu – sprzeciwia się Solidarna Polski Zbigniewa Ziobry, która zapowiada głosowanie przeciw. Według ziobrystów to „słaby interes dla Polski”.
Jeśli rzeczywiście Solidarna Polska nie poprze ratyfikacji, wynik głosowania będzie zależał od opozycji – Platforma Obywatelska i PSL już zapowiedziały, że nie poprą bezwarunkowo PiS w tej sprawie. Lewica się waha.
Jak zachowają się posłanki i posłowie koła Polska 2050? Rozmawiamy o tym z szefem partii Michałem Kobosko.
Kobosko: W sprawie Funduszu Odbudowy wszyscy blefują
Agata Szczęśniak, OKO.press: Rząd PiS nie ma większości, żeby ratyfikować Fundusz Odbudowy. Platforma Obywatelska i PSL stawiają warunki i grożą, że zagłosują przeciw. Lewica również mówi, że być może Kaczyński będzie sobie musiał poradzić sam. A Polska 2050 już teraz zapowiedziała, że poprze w tej sprawie PiS. Dlaczego?
Michał Kobosko, Polska 2050: Tutaj chodzi o naszą rację stanu. Opozycja powinna się dobrze zastanowić, czy karanie Polski, nas wszystkich, stratą tak ogromnych i tak potrzebnych nam wszystkim funduszy to mądra zabawa. Trzeba natomiast wywrzeć maksymalny nacisk, by wydatkowanie środków z Krajowego Planu Odbudowy odbywało się z udziałem samorządów – tu jesteśmy gotowi do pełnej współpracy z innymi partiami.
Cała opozycja zagłosuje przeciwko, a wy razem z PiS-em?
Trudno sobie wyobrazić, że Platforma Obywatelska odrzuca Fundusz. Nie wierzę, że do tego rzeczywiście dojdzie. To jest zwykłe stroszenie piórek.
Opozycja wykorzystuje okazję, kiedy rząd ma kłopot. Wydaje się, że politycznie to sensowna strategia. Po co pomagać rządowi, który nie ma parlamentarnej większości?
To prawda, że rząd realnie nie ma już większości. Nie jest już w stanie wprowadzać żadnych fundamentalnych zmian, swoich tzw. reform. W każdej ważnej sprawie przeciwko będzie albo Ziobro, albo Gowin, albo część posłów PiS, którzy oprotestowali „Piątkę dla zwierząt”. To będzie widać przy każdym większym głosowaniu. Ostatnio opozycja razem z Solidarną Polską wezwała na sejmową mównicę ministra kultury i wicepremiera Piotra Glińskiego, który ku swojemu zaskoczeniu i irytacji musiał się nocą tłumaczyć z Funduszu Wsparcia Kultury.
Jednak to konkretne działanie opozycji pozwoliłoby PiS-owi uruchomić propagandę, że opozycja wspiera Polexit.
Nikt z wyborców opozycji nie uwierzy, że ona jest za Polexitem.
W sprawie Funduszu wszyscy blefują.
Wszyscy tylko nie Polska 2050?
My uważamy, że to jest zbyt ważna sprawa, żeby uprawiać tutaj polityczne gierki. Ludzie potrzebują tych pieniędzy, potrzebuje ich gospodarka. Bez nich nie będzie możliwa zielona transformacja kraju, ratowanie klimatu, przyszłości nas i naszych najbliższych – czyli zadanie, którego realizację tzw. Zjednoczona Prawica hamuje i opóźnia jak tylko może.
Nie wolno udawać, że świat kończy się na Sejmie i politycznych kontredansach, które tu się tańczy. Chodzi o strategiczną kwestię dla przyszłego rozwoju Polski, te pieniądze powinny być paliwem zasilającym kluczową dla naszego kraju dekadę.
Wyobraźmy sobie, że nie ratyfikujemy Funduszu. Jak mielibyśmy wytłumaczyć partnerom zagranicznym, że to Polska jest tym krajem, który wstrzymał pieniądze dla całej Unii? Europa miałaby zrozumieć, kiedy ich firmy będą padać, że nie mogliśmy inaczej, bo my musimy sobie poradzić z Kaczyńskim?
To chyba problem rządu?
To głosowanie nie może zostać położone na ołtarzu polskiej polityki. Poza tym pamiętajmy, że tutaj nie chodzi wyłącznie o pieniądze. Przecież wypłaty środków dla Polski mają być powiązane z oceną, czy w naszym kraju panują jeszcze rządy prawa.
PiS też zakłada, że opozycja ostatecznie zagłosuje za Funduszem. Dlaczego Platforma Obywatelska i PSL miałyby blefować?
Powtórzę: nie wierzę, że opozycja zagłosuje przeciwko ratyfikacji tego konkretnego Funduszu. A ze strony Platformy to jest nie do końca szczera gra. PO próbuje odzyskać inicjatywę. Przycisnęliśmy ich, mamy rosnące poparcie w sondażach, poczuli, że muszą się czymś wykazać. Szkoda, że w taki sposób. Polski nie wygra się jednym jedynym nokautem wobec PiS-u na ringu przy Wiejskiej.
Jednak partie opozycyjne stawiają warunki: chcą debaty sejmowej i udziału samorządów w wydawaniu unijnych pieniędzy. Chcą coś wynegocjować. To wygląda na sensowną kolejność: najpierw coś nam dajcie, a potem my zagłosujemy za tym, na czym wam zależy.
Polska 2050 stanowczo domaga się poprawek w Krajowym Planie Odbudowy. Byłoby groźne, gdyby cała władza nad funduszami unijnymi znalazła się w rękach rządu. To nie może być kolejny Fundusz Inicjatyw Lokalnych, gdzie pieniądze popłynęły głównie do władz lokalnych powiązanych z PiS-em. Dlatego jeszcze raz powtórzę: nic o KPO bez udziału samorządów.
Ale jednak z góry mówicie, że poprzecie KPO, czyli nie macie żadnej karty przetargowej.
To my od jesieni 2020 roku mówimy, że ten Sejm powinien już przejść do historii, podobnie jak władza tzw. Zjednoczonej Prawicy. Każdy dzień tych rządów jest dniem straconym dla Polski, przynosi szkody, które trzeba będzie odpracowywać latami. Do niedawna ugrupowania opozycji parlamentarnej nie chciały o tym słyszeć. Dostawaliśmy reakcje typu: po co jakieś wybory, dlaczego teraz, dajmy się PiS-owi wykrwawić. Szkoda. Trzeba było próbować odwracać większość i zmieniać rząd już dawno, nie mielibyśmy dziś pola do tak dramatycznej dyskusji.
Ale to dobrze, że opozycja przyjęła nasze argumenty i zaczyna mówić o potrzebie przedterminowych wyborów. Wiemy, jakie scenariusze mogą do tego prowadzić.
Załóżmy, że opozycja gra jeszcze ostrzej, mówi wprost, że nie poprze ratyfikacji, przygotowuje do tego swoich wyborców i nawet PiS musi w to uwierzyć. Poparcie Solidarnej Polski staje się dla rządu koniecznością. Ziobro po raz kolejny musiałby połknąć własny język i wycofać się z własnych zapowiedzi, znów to on, a nie premier Morawiecki zostałby „miękiszonem”. Już raz zapowiadał weto i nic z tego nie wyszło. Nie warto starać się o osłabienie Ziobry?
Ziobro stał się realnym i rosnącym zagrożeniem dla jedynowładztwa Jarosława Kaczyńskiego, buduje się centralnie i w regionach – ale rząd wcale nie musi się od tego wywrócić. Między PiS-em a Ziobrą jest Hass-Liebe – miłość i nienawiść. Kompletnie sobie nie ufają, ale potrzebują siebie wzajemnie, by próbować utrzymać władzę i unikać odpowiedzialności za przekręty i łamanie prawa. Dlatego ten układ jeszcze trwa.
Niektórzy politycy opozycji uważają, że straciła ona szansę na zdestabilizowanie rządu podczas głosowania nad „piątką Kaczyńskiego”. „Piątka” przeszła głosami opozycji wbrew części obozu PiS. Może głosowanie w sprawie Funduszu Odbudowy to szansa na przedterminowe wybory?
Ze strony opozycji to jest bardzo ryzykowna gra. Po tym głosowaniu PiS mógłby mówić wyborcom: „Zobaczcie, to opozycja zabrała należne wam pieniądze!”. Możliwe jednak, że Jarosław Kaczyński i tak zdecyduje się na przedterminowe wybory, miałby po temu kilka powodów. Bierzemy taki scenariusz pod uwagę i przygotowujemy się na niego.
Cwany ruch ze strony Hołowni. W ten sposób na serio będzie można wygrać z PiSem, bo totalizm KO jest tylko gwarantem władzy PiSu.
Edycja oryginalnego komentarza po czasie:
Po przeczytaniu kilku następnych komentarzy twierdzących coś zupełnie przeciwnego niż ja, chciałem napisać że wybory pokażą, kto ma rację. Czy Hołownia dostanie więcej głosów (może nawet więcej niż PiS), czy KO.
Dokładnie. PiS udało się wśród swojego elektoratu wytworzyć obraz "totalnej opozycji", czyli w cwany sposób wykorzystać słowa Schetyny przeciwko opozycji. Efekt jest taki, że ludzie widzą co wyprawia PiS i mimo że naprawdę chcieliby zagłosować na kogoś innego, to boją się utraty 500+, 300+, czternastej emerytury itd. Uważają, że opozycja mimo swoich deklaracji w pierwszym dniu władzy zlikwiduje wszystkie "plusy" z dnia na dzień. Dzięki temu wyborcy PiS wreszcie mogą dostać jakąś alternatywę. Sądzę, że ma Pan rację. Pomijając, że faktycznie część polityków opozycji faktycznie zachowuje się w sposób totalny, a te same pomysły ze strony opozycji z radością by przyjęło.
Według mnie, Hołownia nie chce popełnić błędu Petru. Petru mógł przejąć stery opozycji po pierwszych rozmowach PiSu, PO, Nowoczesnej itd. na samym początku konfliktu o Trybunał Konstytucyjny. Po spotkaniu wyszedł Schetyna i powiedział, że żadnych umów, wręcz rozmów z PiSem, a później wyszedł Petru i powiedział, że co prawda nie zgadza się z PiSem, ale trzeba dalej rozmawiać, żeby rozwiązać problem. Na drugi dzień Wyborcza i TVN naskoczyli na Petru, że ustępuje Kaczyńskiemu i Petru się wycofał. A propozycje były różne, np. żeby ponownie wybrać sędziów stosunkiem 3/5 posłów, czego PiS w połączeniu z Kukizem nie miał, więc musiałby się dogadywać z PO, Nowoczesną lub PSL. Nowoczesna była wtedy na fali wznoszącej i gdyby się odcięła od totalnej opozycji, to myślę, że teraz albo by była główną siłą opozycyjną albo wręcz w rządzie. A tak, Nowoczesnej nie ma (no chyba, że na listach różnych dłużników), Trybunał wybrał w 100% PiS, a Duda i PiS mają drugie kadencje.
Wielu posługujących się terminem "totalizm opozycji" wie na pewno że: "esencję opracowanej jeszcze w 1985 roku najmoralniejszej obecnie i najbardziej postępowej filozofii na Ziemi stworzonej przez człowieka i nazywanej pisanym przez "z" jednoznacznym pojęciem Totalizm.
Totalizm uznaje, wspiera i dokumentuje nadrzędność Biblii.
…warto poznać totalizm, jakie są korzyści z poznania i praktykowania totalizmu, na czym polega praktykowanie totalizmu i jak zdobyć darmowe podręczniki totalizmu, co ujawniają definicje podstawowych pojęć totalizmu (takich jak "pole moralne", "energia moralna", "prawa moralne", karma, nirvana, itp.), co nakazują czynić totaliztyczne zasady leczenia depresji psychicznej poprzez zwiększanie zasobu swej "energii moralnej".
https://totalizm.pl/
Co za głupota. Ruch Hołowni powinien głosować razem z całym blokiem opozycji, inaczej dopuszczają się zdrady na rzecz okupanta. Wszystko musi być razem uzgodnione w bloku opozycji.
Psim obowiązkiem każdego posła opozycji jest głosować przeciw zorganizowanej grupie przestępczej Kaczyńskiego.
Zwłaszcza, że w podobnej sytuacji pis w opozycji nie miałby żadnych skrupułów.
A kiedy pis je miewa? Kiedy ostatnio pis miał skrupuły? Przykład?
Taaa zwłaszcza jak opozycja głosuje ramię w ramię z PiS za podwyżkami dla siebie.
A jak chodzi o pieniądze dla nas to już nieeee… przepychanki polityczne ważniejsze.
Proszę się nie nie oszukiwać, jak vhidxi o pieniądze dla działaczy KO to glosuja razem z Pisem. To brudna gra niedobitków z PO i nie ma nic wspólnego z opozycja bo ta czyli Lewica i Holownia będą głosować za funduszem dla Polski.
Psim obowiązkiem każdego posła opozycji jest głosować przecie szajce Kaczyńskiego. Opozycja musi uzgodnić działanie i głosować jak jeden mąż. Każde odchupylenie powinno być uważane za akt zdrady.
Przeciwko szajce Kaczyńskiego powinni głosować z szajką Ziobry? No bo innej opcji nie ma. Tyle, że z Kaczyńskim to głosowanie ZA pieniędzmi unijnymi dla Polski, a z Ziobrą przeciwko i pieniądzom i unii. Czyli za de facto Polexitem.
Podstawił tylna część ciała PO. Dostał słusznego kopa. Teraz nadstawia się PiS. Pewnie go wydymają. Nie szkodzi. Katolicką elita to lubi. Wszystko, aby wejść do koalicji władzy.
Zadziwiająca jest troska tego śmiecia Kobosko o inne kraje unijne.
Zgadzam się z przedmówcami, dopóki opozycja nie będzie działała razem nic z tego nie będzie. Faktycznie w podobnej sytuacji PiS nie ma żadnych skrupułów. Wiem, że brak poparcia dla głosowania za programem, będzie skutkowało w szczujni nagonką na opozycję ale w obecnej sytuacji warto podjąć to ryzyko. Tłumaczenie, że inne kraje ucierpią na tym w ogóle mnie nie przekonuje, UE pokazała już nie raz, że jeżeli chce potrafi sobie radzić. W przypadku naszego kraju jakoś nie bardzo chce.
Dlaczego żadna z wypowiedzi przedstawiciela grupy Hołowni nie jest czysta od uszczypliwych komentarzy wobec PO, KO, Lewicy, PSL? Czy to zwiastun, że gdyby mieli władzę skłócaliby wszystkich jak to robi PiS? Kto nie z nami ten przeciw nam?
Jakich uszczypliwych? Przecież pytania dotyczyły ustosunkowania się do "strategii" innych partii opozycyjnych. To co miał nabrać wody w usta?
Hołownia = kaczyńkilight.
Rozumiem, że PO i PSL = ziobrolight?
Matki, nie chcecie dziecka z zespołem Downa czy z innymi schorzeniami, odbieracie mu życie, ale za to możecie rodzić dzieci niby zdrowe, a bardziej chore. Dziecko, które staje się bandytą, złodziejem, handlarzem ludzkim życiem czy narkomanem itp. Dziecko, które cię krzywdzi, bije, odbiera ci, innym zdrowie. Nie przytuli cię, nie powie: "Mamo, nie płacz, przecież ja ciebie kocham, takim jakim jestem". Więc niedoszłe matki, które chcecie dokonać aborcji, jakie byście "wybrały" dziecko? Czy musicie coś przeżyć, by zrozumieć czy czeka na was kara?
Rozumie pana perspektywe i spolczuje pana madce.
Pomyliły się Panu strony, ale spoko, specjalnie dla Pana zaczniemy rodzić tylko dzieci z zespołem Downa, a usuwać zdrowe ciąże, bo a nóż jakiś pełnosprawny bandyta by wyrósł.
Te słowa są zbyt proste by ich nie zrozumieć.
Może nie bez przyczyny "pomyliłem" strony.
3 dni temu Budka był w Ekspresie Biedrzyckiej. Zaczął mówić, że KO z PSL na pewno się postawią i będą namawiać do tego resztę opozycji. Przyparty do muru przyznał, że zagłosują za, a to co teraz się dzieje to uruchamianie dyskusji. Więc jednak blef.
Szczerze mówiąc Lewica (i teraz Hołownia) opowiadają jaka to katastrofa spotka UE jak nie przyjmiemy budżetu covidogo. Jak to nasi politycy nie będą mogli spojrzeć w oczy swoim kolegom w Brukseli. Jak to się wszystko zawali…
.
Mam niemal 100% pewność, że gdyby nasz Sejm zawetował Fundusz odbudowy to następnego dnia w UE pojawiłaby się ponownie propozycja funduszu bez Polski.
.
Czyli straszak, który właściwe zmusił Morawieckiego do zaakceptowania Funduszu, niezależnie od szczekania Ziobry, Kowalskiego i spółki, zmieniłby się w rzeczywistość. UE sobie poradzi. Jeżeli PiS nie rozumie, że UE opiera się na transparentności, praworządności i jasnych regułach gry, to zasługuje na to aby te pieniądze stracić.
.
Bo tak szczerze, jeżeli Fundusz by przeszedł bez poprawek jakie zgłasza do niego opozycja (a właściwie KO i PSL, bo Lewica i Hołownia właśnie się z opozycji wypisują) to jaka część tego funduszu trafi do faktycznie potrzebujących a jaka do znajomych, krewnych, zaprzyjaźnionych samorządów, spółek skarbu państwa opanowanych przez posłusznych działaczy itp. itd.? No jaka?
ble ble ble
Rozumiem, że jak nie trafi wszystko to lepiej żeby nie trafiło nic? Iście polskie, szarmanckie podejście. Tylko wie Pan, że ten fundusz sam w sobie też jest obwarowany warunkami (min. 40% ma być przeznaczone na zieloną transformację).
Europa rzeczywiście sobie poradzi bez nas, tyle że, bagatela, narobimy im niezłego galimatiasu i opóźnień związanych ze zmianą całego programu, odrębnymi umowami itp. Nie dosyć, że wyjdziemy na nieodpowiedzialnych głupców (nie wiem czy to dla nich nowość 😉 ) to jest to prosta droga do Polexitu.
(…)Że nie mogliśmy inaczej, bo musimy sobie poradzić z Kaczyńskim?(…)
Kiedy błagaliśmy ich o uruchomienie art. 7 to zbywali nas konstruktuv dajalogiem zatem nie mamy do nich żadnych zobowiązań… chociaż z drugiej strony strach pomyśleć co będzie się działo z Polakami w Grecji czy Rzymie itp. krajach południa UE.
Kobosko w tym wywiadzie ujawnił prawdziwe intencje ruchu Polska 2050, wygrać z PO dostać się do sejmu, a reszta nas nie obchodzi. W tej konkretnej sprawie opozycja powinna mówić jednym głosem, uzgodnimy zasady rozdziału środków, będzie debata nad funduszem odbudowy, to zagłosujemy za.
Opozycja mówi jednym głosem tylko PO die wyłamuje z swoim byłym koalicjantem PSL… Chcą zabrać Polakom pieniądze by ratować swój tonący statek… Proszę nie być naiwnym.
https://totalizm.pl/
Moim zdaniem, trzeba walczyć z PISem, ale karta przetargową nie może być Polska racja stanu czyli pieniądze mogące uratować naszą gospodarkę i konkretnych ludzi. Nawet, jeśli rozdział pieniędzy nie będzie uczciwy i kasa pójdzie głównie tam, gdzie rządzi PIS, to to też jest kawał Polski i tam też mieszkają i pracują Polacy. Polityka PO czyli w skrócie "im gorzej tym lepiej" jest na rękę Kaczyńskiemu i jest wodą na młyn jego propagandy typu: "totalna opozycja działa na szkodę Polski". Cóż, w tym wypadku to by była prawda. Lewica też myślała dobrze a teraz przestraszyła się podejrzeń o współpracę z PISem. To właśnie Hołownia nazwał partyjniactwem: przedkładanie interesu partii ponad interes społeczny.
Demokracja polega na tym, że za nią solidarnie płacą jej uczestnicy w postaci podatków. Polski fenomen polega tymczasem na pisowskim wynalazku: Ludzie, dajcie nam władzę a my zwolnimy was z jeśli nie ze wszystkich podatków (proponowana ulga 30000 PLN!!!) to przynajmniej z dużej części. A pieniądze skąd??? Proste!!! Niech zapłacą podatnicy innych krajów unijnych. Jeśli ktoś nie rozumie morału to niech sobie odwróci rozumowanie PISu. Wyobraźmy sobie, że Kaczyński proponuje swoim wyborcom podwyższenie podatków, żeby hojnie dopłacać podatnikom z innych krajów unijnych (np. biedniejszej Bułgarii i Rumunii). Jak długo byłby przy władzy polskozbawem???? Ten postulat "polskiej racji stanu" to po prostu aprobata dla okradania podatników w innych krajach unijnych. A oni to widzą i coraz głośniej o tym mówią. Naprawdę lepsza złotówka kradziona niż żadna????
Jakiego okradania? Wszystkie kraje UE mają dostać pienądze z tego funduszu!
W samo sedno!
>Jak wytłumaczymy partnerom zagranicznym, że to Polska jest krajem,
>który wstrzymał pieniądze dla całej Unii? Że nie mogliśmy inaczej,
>bo musimy sobie poradzić z Kaczyńskim? – mówi Michał Kobosko
>z Polski 2050….
Chyba raczej…Jak UE chce nam wytłumaczyć, że nie zatrzyma Polsce tych funduszy na finansowanie Nowego Ładu PIS i dalszego rozwalania demokracji i praworządności????????
Jeśli cały kraj nie zostanie solidarnie ukarany i nie przekona się czym łamanie praworządności pachnie w praktyce i ile ono kosztuje kraj przez zahamowanie rozwoju to nikt tu nigdy przestrzegania prawa nie będzie traktował na serio.
Jeśli Polska sama odrzuci te pieniądze, to UE nawet nie będze miało co zatrzymywać w ramach obrony praworządności. To jest jeden z powodów żeby zagłosować za Funduszem.
Gratuluję pisowskiej logiki: jak Unia jest taka głupia, że chce płacić to byłoby jeszcze większą głupotą żeby nie brać. Widzę, tu poparcie dla budowania polskiego dobrobytu (i praworządności) po "grecku". Jakim zgrzytaniem zębów skończyło się to w Atenach wszyscy wiemy. Tam uratowano demokrację ale wzięto ateńsku lud głodem. A u nas jak będzie??? Bez kompromisu – nie tucz PISu! Niech Obajtki zgubią majtki!
Jak my to znamy – na złość mamie odmrożę sobie uszy …. czyli zagłosujemy z Ziobrą za ruiną gospodarczą 😂
Co do pańskiego przykładu, może zapyatać Greków jak się im ta "kuracja" podobała?
Z deklaracji p. Hołowni wynika, że na szczęście nie cała opozycja jest głupia.
Przestrzegałbym Holownię przed taką kalkulacją. Wyborców PiSu tym nie przekona, bo oni żyją w takiej bańce, że nawet nie dowiedzą się o tym. Z kolei Kaczyński uzna go za politycznego frajera, który nie wykorzystał okazji do gry. Tak więc panie Hołownia, rubla nie zarobisz, a cnotę i tak stracisz.