0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Przemek Wierzchowski / Agencja Wyborcza.plPrzemek Wierzchowski...

Formacje Obrony Cywilnej to uregulowane w prawie międzynarodowym struktury, które mają za zadanie chronić ludność cywilną przed niebezpieczeństwami wynikającymi z działań zbrojnych lub klęsk żywiołowych, przezwyciężać ich bezpośrednie następstwa, oraz zapewnić ludziom warunki konieczne do przetrwania.

W razie konfliktu zbrojnego OC wspiera straż pożarną i służby medyczne albo prowadzi ewakuację mieszkańców. Na co dzień Państwowa Straż Pożarna oraz Ochotnicze Straże Pożarne radzą sobie z pożarami. Ale nie poradzą sobie w sytuacji, kiedy mamy bombardowanie miasta, jak to ma miejsce np. w Charkowie. Konieczne jest wsparcie dla zastępów strażackich. Potrzebne są specjalistyczne grupy przygotowane na wypadek skażeń. Obrona Cywilna musi wreszcie być gotowa na wsparcie służb komunalnych - niestety także jeśli chodzi o masowe chowanie zmarłych.

Nie tylko w czasie samego zagrożenia struktury OC są ważne. Ich skuteczność to efekt lat przygotowań. W czasie pokoju ćwiczą, przygotowują plany, zabezpieczają schrony, planują zabezpieczenie dóbr kultury. To wszystko powinien koordynować Szef Obrony Cywilnej Kraju.

Jest to potrzebne, jeśli chcemy, żeby w razie konfliktu zbrojnego albo kataklizmu ludność cywilna była należycie chroniona.

Przeczytaj także:

Co się stanie 1 lipca?

W 12 marca Sejm przyjął Ustawę o obronie Ojczyzny, która kodyfikuje szereg innych aktów prawnych dotyczących obronności. Wyznacza, między innymi, nowy poziom wydatków na potrzeby obronne RP. W ferworze legislacyjnym znosi jednak w całości dotychczasową Ustawę o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej, w tym opisujący zadania i zasady funkcjonowania OC w Polsce dział 4 tej ustawy. Wraz z wejściem w życie nowej ustawy (1 lipca 2022 roku) w Polsce kończy więc istnienie Obrona Cywilna.

Tworzy to konkretne zagrożenie dla ludności cywilnej podczas ewentualnych konfliktów zbrojnych.

Formacje OC podlegają ochronie prawnomiędzynarodowej i na wielu wojnach pokazały, że są koniecznie dla ratowania żyć ludzkich.

Tymczasem od wielu lat były traktowane po macoszemu - zarówno pod względem strukturalnym, jak i finansowym. Zostało to potwierdzone m.in. przez Najwyższą Izbę Kontroli, ostatni raz w 2019 roku przed wybuchem pandemii COVID-19.

NIK przede wszystkim chciał skontrolować, czy w Polsce funkcjonuje skuteczny system ochrony ludności w ramach struktur zarządzania kryzysowego i obrony cywilnej. Odpowiedź na to pytanie nie była zaskakująca - przygotowanie struktur zostało zidentyfikowane jako niewystarczające. Szczególnie było to widoczne na najniższym, ale zarazem kluczowym, poziomie, czyli powiatów i gmin.

Wyraża się to choćby w zbyt małym finansowaniu zadań Obrony Cywilnej czy braku działających struktur zarządzania kryzysowego. Nie ma całodobowego przepływu informacji przez Powiatowe Centra Zarządzania Kryzysowego - na 30 prób połączenia z takimi centrami w województwie dolnośląskim, ponad połowa okazała się nieskuteczna. Na poziomie gminnym, w kontrolowanych JST zadania te powierzone były pojedynczym osobom, często na niepełny etat. Organizacja całodobowych dyżurów telefonicznych na wypadek sytuacji kryzysowych była przygotowana jedynie w części z tych gmin. Najbliżej obywateli? Niestety, ale daleko od przygotowania.

Czy lepiej jest z planowaniem? Jak podkreślił NIK po swojej kontroli, żaden z 20 skontrolowanych planów zarządzania kryzysowego nie był rzetelnie przygotowany i kompletny. Zgodnie z ustaleniami NIK, od lat zmniejszała się również wielkość formacji obrony cywilnej w Polsce, a poziom finansowania zadań OC w 2018 roku wyniósł średnio mniej niż 1,6 mln PLN na województwo. Równocześnie jak stwierdził NIK, Szef Obrony Cywilnej Kraju nie posiada własnego aparatu wykonawczego (urzędu), niezbędnego do realizacji powierzonych mu ustawowych zadań.

W ostatnich latach było jedno podejście do Ustawy o ochronie ludności i Obronie Cywilnej, jednak nie wyszło ono poza uzgodnienia resortowe w 2020 roku. Pomimo licznych zapowiedzi płynących m.in. z Biura Bezpieczeństwa Narodowego i zawarciu zapowiedzi "Obrony powszechnej" w aktualnej Strategii Bezpieczeństwa Narodowego, nie było widać efektów, a treść samego projektu się mocno już zdezaktualizowała.

A może uda się bez OC?

Formacje Obrony Cywilnej nie powinny być zastępowane przez formacje wojskowe, jako że mają ściśle niemilitarny charakter i w przypadku okupacji danego terenu przez obce państwo pozostają w swoich zadaniach. Dzieje się tak w odróżnieniu od formacji wojskowych, których członkinie i członkowie - nawet jeśli wykonywali zadania Obrony Cywilnej - automatycznie stają jeńcami strony przeciwnej.

Równocześnie istnieje inny, funkcjonalny, powód tego rozdzielenia. Siły zbrojne, w tym choćby Wojska Obrony Terytorialnej, które w ostatnich latach często przyjmowały zadania ochrony ludności, mają za zadanie prowadzić działania zbrojne. W razie ataku na Polskę, członkinie i członkowie Sił Zbrojnych - zarówno ci na pierwszej linii walk, jak i ci ochraniający terytorium kraju, powinni zajmować się walką z agresorem i pozostawić działania wsparcia ludności cywilnej formacjom Obrony Cywilnej.

Również Państwowa Straż Pożarna nie może w nieskończoność wykonywać zadań humanitarnych dla osób uchodźczych - w razie wystąpienia jakiegokolwiek kataklizmu musi być w gotowości do działania. Dobrze zorganizowana rezerwa dla ochrony ludności mogłaby odciążyć stałe struktury państwa w złożonych sytuacjach kryzysowych.

Szczególne znaczenie ma to w dużych aglomeracjach miejskich. Rozrastające się miasta stwarzają rozrastającą się skalę problemów, a nie można w nich liczyć na choćby Ochotnicze Straże Pożarne.

Administracja publiczna potrzebuje rezerw na wypadek kryzysów, które wraz ze zmianami klimatycznymi, problemami z transformacją energetyczną, czy wreszcie zagrożeniem militarnym, będą narastać. Istniejące zasoby, takie jak organizacje pozarządowe i grupy nieformalne, mogą wymagać koordynacji i właściwego wynagrodzenia.

Wolontariatem nie zabezpieczy się państwa, które jest z kartonu.

Prace nad nowym aktem prawnym, wciągającym wnioski m.in. z działań w czasie pandemii, są sygnalizowane przez MSWiA. Problem dostrzegła prasa branżowa, a także pojawiła się pierwsza interpelacja poselska w sprawie OC (posła Jana Szopińskiego z Lewicy). Przy dalszych pomysłach zmian w Konstytucji RP, które w sferze deklaratywnej mają za zadanie radykalnie zwiększyć wydatki publiczne na zbrojenia, brakuje refleksji nad ochroną nie tylko niepodległości, ale i ludności cywilnej.

Czy jednak nowy projekt zdąży się zmaterializować na czas? Kto ugasi pożar, którego łuna widnieje na horyzoncie?

;

Komentarze