0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Jakub Wlodek / Agencja GazetaJakub Wlodek / Agenc...

Ks. Dariusz Oko, katolicki filozof, profesor Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie (i kierownik katedry filozofii kultury), znany w Polsce z licznych homofobicznych wystąpień, został skazany za szerzenie nienawiści przez sąd okręgowy w Kolonii - ma zapłacić 4,8 tys. euro grzywny lub odbyć karę 120 dni aresztu. Wyrok nie jest prawomocny, obrońca oskarżonego wniósł sprzeciw i sprawa trafi do sądu wyższej instancji.

Według informacji niemieckiego portalu Katolisch.de, zarzut dotyczy treści artykułu księdza Oko „O potrzebie powstrzymania kliki homoseksualnej w Kościele" opublikowanego w numerze styczeń/luty 2021 miesięcznika "Theologisches", wydawanego w Bonn. Druga część tekstu ukazała się numerze marzec/kwiecień.

Ks. Oko użył w nim takich wyrażeń jak „homoseksualna klika”, „kolonia pasożytów”, „homoseksualna zaraza”, a o prawach homoseksualistów pisał jako o „homoideologii” oraz „homoherezji”. Artykuł niestety nie jest jeszcze dostępny na stronie czasopisma (link do strony tutaj).

W archiwum znaleźliśmy jednak inny homofobiczny artykuł ks. Oko, opublikowany w „Theologisches” w 2013 roku (jeszcze do niego wrócimy). Według informacji serwisu queer.de, ks. Oko przypisywał także gejom chęć „chcą luksusu, dominacji, władzy i kariery, a często ciągłej rozpusty" oraz twierdził, że "około 20 procent homoseksualistów ma skłonność do efebofilii lub pederastii" (naturalnie bez podania żadnego źródła).

Zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez ks. Oko i redaktora miesięcznika ks. Johannesa Stoehra złożył inny duchowny - ks. Wolfgang F. Rothe z Monachium, walczący o prawa gejów w Kościele katolickim.

Ks. Rothe zamieścił na twitterze skan strony z początkiem tekstu Dariusza Oko:

View post on Twitter

Sąd w Kolonii uznał, że opublikowany artykuł zawiera wezwanie do nienawiści i dlatego orzekł karę grzywny w wysokości 4 800 euro.

Prześladowany jak Żydzi i polscy księża w obozach koncentracyjnych

W Polsce kampanię w obronie ks. Oko rozpoczęło Ordo Iuris. W newsletterze rozsyłanym do osób wspierających tę organizację Ordo Iuris napisało, że „ksiądz skandalista chce zakneblować krytykę homolobby”.

Skandalistą ma być ks. Rothe, który złożył zawiadomienie w sprawie ks. Oko, i który jest jednym z działaczy inicjatywy #liebegewinnt - #miłośćzwycięży, w ramach której w maju 2021 duchowni katoliccy pobłogosławili pary homoseksualne podczas ponad 100 nabożeństw odprawianych w całych Niemczech, mimo sprzeciwu Watykanu.

Ordo Iuris nazwało także - naszym zdaniem nieco na wyrost - katolicki miesięcznik „czasopismem naukowym”, czyniąc z ks. Oko męczennika wolności słowa i wolności nauki. „Wątpliwości budzi nie tylko sam fakt ścigania autorów tekstu naukowego, opatrzonego szczegółowymi przypisami, poddanego redakcji naukowej i wydanego w prestiżowym teologicznym czasopiśmie” - napisało OI.

Ok. 5 tys. osób podpisało petycję w sprawie ks. Oko, którą od strony technicznej przygotowało Ordo Iuris i którą promowało.

Sam ks. Oko bronił się także w prawicowych i prorządowych mediach, twierdząc, że próbował tylko „bronić” potencjalnych ofiar księży-homoseksualistów.

„To jest przykład terroru politycznego. Sąd poddaje się już ideologii gender i niszczy całkowicie wolność naukową.

Niemcy już stali się wyznawcami ideologii gender tak jak wcześniej byli wyznawcami ideologii narodowego socjalizmu na Zachodzie, a na Wschodzie – ideologii socjalizmu bolszewickiego z takim skutkiem, że zupełnie prawie stracili wiarę.

Tam już jest pustynia religijna. Niemcy niestety są bardzo podatni na takie ideologie narzucone przez państwo, a tam do tych dogmatów ideologii należy, że homoseksualizm jest czymś świętym, nienaruszalnym i nie można tego krytykować. Nie można homoseksualistów krytykować, jakby byli bogami. Tylko Boga nie można krytykować” - mówił w wywiadzie dla portalu wPolityce.pl 27 lipca.

Ks. Oko porównywał także swój los z męczeństwem 3 tys. polskich księży zamordowanych przez Niemców w czasie wojny. „Teraz na oczach świata znowu zamykają w więzieniu, zapewne na długo, polskiego księdza” - mówił.

„Niemcy zabraniają ratować kleryków przed homoklikami, jak zabraniali ratować Żydów”

View post on Twitter

W sprawie ks. Oko zabrał głos wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski (Solidarna Polska). „Sąd tym samym zadeptał wolność akademicką i pokazał, że wyżej ceni oprawców niż ofiary. Nie dopuśćmy do takiej paranoi w Polsce”.

View post on Twitter

Długa historia homofobii

W istocie: wiceminister Romanowski miał rację - w Polsce podobne (i gorsze) wypowiedzi długo uchodziły (i nadal uchodzą) księdzu bezkarnie.

Przeczytaj także:

Nie tylko w Polsce zresztą. W Niemczech także. OKO.press odnalazło jeden starszy artykuł ks. Oko w czasopiśmie „Theologisches” pod tytułem „Dziesięć argumentów przeciwko homopropagandzie” (nr 1/2 z 2013 roku, „Zehn Argumente gegen die Homosexuellenpropaganda”).

Pisze w nim np.:

  • „powszechnie wiadomo, że związki homoseksualne są przeciętnie znacznie mniej udane, są uboższe emocjonalnie, moralnie i religijnie”,
  • „średnio trwają 1,5 roku,”
  • „homoseksualiści znacznie częściej zmieniają partnerów i częściej popełniają uwiedzenia i pedofilię”,
  • nazywa homoseksualizm „chorobą”,
  • zestawia go z pedofilią, narkomanią i alkoholizmem.

Więcej cytować nie będziemy - osobom o mocnych nerwach polecamy samodzielną lekturę (tutaj).

Kariera medialna ks. Oko zaczęła się - co może dziś wielu czytelniczkom i czytelnikom OKO.press wydać się zabawne - od artykułu opublikowanego w 2005 roku w „Gazecie Wyborczej” (trudno go znaleźć dziś na stronie „Gazety”, ale można go przeczytać tutaj).

„Dla zdrowego rozumu akceptacja homoseksualizmu jest oczywiście nie do przyjęcia” - pisał tam ks. Oko.

Artykuł w „Wyborczej” z 2005 roku jest zresztą bliźniaczo podobny do tego, który ks. Oko opublikował w 2013 roku w niemieckim czasopiśmie teologicznym, i zawiera bardzo podobne argumenty, a całe passusy są niemal dosłownie przetłumaczone na niemiecki (np. „Homoseksualiści o wiele częściej zmieniają partnerów oraz częściej dopuszczają się uwiedzeń i pedofilii, częściej chorują na choroby weneryczne. Ponadproporcjonalnie w stosunku do swej liczby przyczynili się do wybuchu epidemii AIDS. W ich środowisku jest wyraźnie więcej (proporcjonalnie do liczby) przestępstw i nawet zbrodni na tle seksualnym”).

„Homoseksualiści są najbardziej rozpustną grupą w świecie” - twierdził w czasie dyskusji z filozofem prof. Janem Woleńskim w 2019 roku.

Później ks. Oko szybko stał się jednym z najbardziej rozpoznawalnych „ekspertów” prawicy od wszystkiego, co uważała za złe - „neobolszewizmu”, „ideologii gender” itp.

„Genderyści bardzo przypominają komunistów. To neobolszewizm, jak słusznie zauważył prezydent”

- mówił ks. Oko w wywiadzie dla portalu wPolityce. pl. w czerwcu 2020.

Gender nazywał „ideologią totalitarną”, która jest nową - po marksizmie - „ideologią lewackich ateistów” w wywiadzie dla tygodnika „Niedziela” w 2016 roku.

„Gender to bez wątpienia owoc działania rozumu cierpiącego na chorobę ateistyczną. (...) Umysł ateistyczny, który nie przyjmuje Boga, dostaje się pod wpływ działania złego ducha, szatana”

- wykładał „Ruchowi Czystych Serc” podczas spotkania w Gródku nad Dunajcem w 2013 roku (tekst wykładu opublikowało pismo „Premislia Christiana”, tutaj).

„Europa jako współczesna, gigantyczna, umierająca Sodoma i Gomora” - pisał w „Materiałach Homiletycznych” w 2013 r.

W Polsce za te wszystkie wypowiedzi nie spotkała ks. Oko nawet nagana. W 2015 roku ks. Krzysztof Charamsa z watykańskiej Kongregacji Nauki Wiary nazwał je „językiem przemocy”, a brak reakcji władz kościelnych - skandalem.

Naukowiec od św. Tomasza

Czym zajmuje się ks. Oko jako filozof? Według portalu Google Scholar, zliczającego cytowania, ks. Oko ma ich odrobinę więcej niż minister Czarnek (38 wobec kilku), ale nadal pozostaje autorem praktycznie niecytowanym przez innych naukowców. 24 jego cytowania przypadają na książkę o łasce w nauczaniu Kościoła. Publikuje niemal wyłącznie w czasopismach i wydawnictwach kościelnych (piszemy „niemal”, ponieważ być może napisał coś gdzieś poza kościelnym obiegiem naukowym, ale OKO.press nie mogło tego znaleźć).

Rozprawę habilitacyjną poświęcił filozofii kanadyjskiego jezuity Bernarda Lonergana, filozofa z nurtu tomistycznego („W poszukiwaniu pewności. Próba transcendentalnego ugruntowania metafizyki w filozofii Emericha Coretha i Bernarda Lonergana”). Stopień otrzymał na Wydziale Filozoficznym Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie w 2011 roku, na którym pracuje.

;
Na zdjęciu Adam Leszczyński
Adam Leszczyński

Dziennikarz OKO.press, historyk i socjolog, profesor Uniwersytetu SWPS w Warszawie.

Komentarze