„Dla tych, którzy pytają: nie wybieram się na inaugurację 20 stycznia”, napisał w piątek 8 stycznia po południu prezydent USA Donald Trump.
To precedens: przez cały XX i XXI wiek taka sytuacja nie miała miejsca. Co więcej, do tradycji należał wspólny przejazd prezydentów – ustępującego i wstępującego – z Białego Domu na Kapitol, gdzie odbywało się zaprzysiężenie. Nawet po najbardziej zaciętej kampanii prezydenckiej ustępujący prezydent robił dobrą minę do złej gry i przyjmował prezydenta-elekta w Białym Domu. Tak zrobił także w 2017 roku ustępujący po dwóch kadencjach Barack Obama. A – warto przypomnieć – Trump zbudował swoją karierę polityczną zrzucając Obamie, że ten zgodnie z konstytucją nie miał prawa być prezydentem, bo rzekomo nie urodził się na terytorium USA (to fałszywy zarzut i część teorii spiskowej wyznawanej przez tzw. birther movement).
Demokratom brak Trumpa na zaprzysiężeniu nie przeszkadza: w istocie wzywają go, aby się zrzekł prezydentury natychmiast. Jeśli tego nie zrobi, grożą błyskawiczną procedurą impeachmentu.
Spikerka Izby Reprezentantów, kongresmanka Demokratów Nansi Pelosi wzywa Republikanów do tego, aby skłonili Trumpa do bezzwłocznego ustąpienia z urzędu.
Trump w obronie „prawa i porządku”
Cytowany tweet jest zapewne sposobem Trumpa na odreagowanie zadziwiającego przemówienia, do którego – być może – został przymuszony przez resztki swojej administracji (od Trumpa odwróciło się już wielu dotychczasowych sojuszników i współpracowników, z wiceprezydentem Mikiem Pencem na czele). 8 stycznia powiedział:
„Rozpocznę od haniebnego ataku na Kapitol. Jak wszyscy Amerykanie jestem oburzony przemocą i bezprawną burdą, której byliśmy świadkami. Natychmiast rozlokowałem Gwardię Narodową i siły federalne, by zabezpieczyć budynek Kapitolu i usunąć z niego napastników. Ameryka była i musi na zawsze pozostać narodem prawa i porządku.
Demonstranci, którzy wtargnęli do Kapitolu, zhańbili siedzibę amerykańskiej demokracji”.
To dziwne, bo dwa dni wcześniej zagrzewał do walki swoich zwolenników i przyklaskiwał marszowi na Kapitol, który skończył się zamieszkami i śmiercią pięciu osób.
Szczegółową analizę przemówienia opublikowaliśmy tutaj:
Atak na kapitol
Zwolennicy Donalda Trumpa wtargnęli w środę 6 stycznia do budynku Kapitolu w Waszyngtonie, gdzie Kongres USA zatwierdzał właśnie wybór Joe Bidena na 46. prezydenta Stanów Zjednoczonych. Stało się to po tym, jak przegrany listopadowych wyborów, wciąż urzędujący prezydent, na zorganizowanym przed Białym Domem wiecu „Save America” („Ocalmy Amerykę”) powtórzył zarzut sfałszowania listopadowych wyborów oraz zapewniał zwolenników, że „nigdy nie przyzna się do porażki”.
„Wiem, że wszyscy tu zebrani wkrótce ruszą pod budynek Kapitolu, żeby pokojowo i patriotycznie wyrazić swój głos” – oświadczył ze sceny.
Tłum ruszył na Kapitol i wdarł się do budynku, ewakuowano kongresmenów, senatorów i wiceprezydenta Mike’a Pence’a. W próbie puczu – jednocześnie groteskowej i przerażającej – śmierć poniosło 5 osób. Czworo atakujących – jedna z uczestniczek szturmu została zastrzelona przez policjanta, troje kolejnych zmarło z „przyczyn medycznych”– oraz w piątek nad ranem polskiego czasu zmarł policjant ranny w zamieszkach. Przy aresztowanych zwolennikach Trumpa znaleziono domowej roboty ładunki wybuchowe.
Joe Biden nazwał środowe wydarzenia „jednym z najmroczniejszych dni w historii narodu”.
„To nie byli demonstranci. Nie ważcie się ich nazywać demonstrantami, to był rozwścieczony motłoch, agitatorzy, terroryści. Tak po prostu” – mówił prezydent elekt.
„Chciałbym powiedzieć, że nie mogliśmy się tego spodziewać, ale to nieprawda. Mogliśmy się tego spodziewać. Przez ostatnie cztery lata mieliśmy prezydenta, który we wszystkim, co robił, jasno wyrażał swoją pogardę dla naszej demokracji, naszej konstytucji, rządów prawa”.
Tłumaczenie całego przemówienia Bidena o ataku na instytucje demokratyczne publikowaliśmy tutaj:
Trump nie wyrósł ponad poziom przedszkolaka – obraził się, więc bierze wiaderko, łopatkę i wynosi się z piaskownicy. Mam tylko nadzieję, że walizkę z kodami do głowic atomowych już oddał do depozytu (albo przynajmniej Pence'owi, który na koniec zachował się zgodnie z radą prof. Bartoszewskiego – czyli uczciwie).
Pence jako inni (NAWET CRUZ i HAWLEY!!!)
twardy jus po sprawie
Psedewcoraj jesce beł w Trumpo łobstawie
Zakłamywoł z Trumpem wyniki wyborow
Jako jeden z wielo trumpowskiech wytworów
Wiekszoś z Trumpa rządu tero rezygnuja
Wiekszoś Republikan hejt Trumpa pientnuja
To nie wilko stuko tero siem postowić
Po sobie śmietnisko i zglisca zostowić
Kariero wazniejso wielu politykom
Tero psyhamuje, a jus jutro fiko
Takie dekowniki casu koniunktury
Jesce wsem pokazo, jak panuje który
Osadzony na najważniejszym z urzędów USA pustogłowy narcyz nie przykładał się do nauki zasad kulturalnego zachowania, które są bardzo ważne nawet w sportach walki. Obawiam się, że kaczafi z całą kamarylą może zachować się w ten sposób.
A co gorsza, u nas o ważności wyborów decyduje izba SN stworzona przez rzeczoną kamarylę. Pytanie, czy ci sędziowie będą w stanie dorównać amerykańskim…
Tako porównanie
To zbendno fatyga
Bo Amerykanie
To najwyzso liga
Wreszcie pożegnaliśmy Pomarańczowego Clowna. Kiedy go wybrano, zastanawiałem się czy to żart. Ale to było na prawdę. Może i u nas skończy się epoka populistycznego kaczyzmu.
Alt-right MAGA darło ryja
Włamujoc sie na łeb na szyja
Do Sejmu waszyngtońskiego
Szczekajonc w smartfona swego:
"THIS IS OUR HOME!!"
Po polsku: To jest nas dom!!
Syby w domu wybijali
Cywilizowane biali
Pogasili wsendzie kipy
"Przysliśma po zdrajcyni cippy!"
Tak ksyceli o Nancy Pelosi
Ona Satan – my chcemy Bozi!
Pokradlo ze "domu swego"
Co sie dało na zuchwałego
Kaczoziobryzm jesce dygo…
Choć nawet 3/4 Republikan publicnie żygo.
Jesce psedwcorej dygoł spekulont,
Chcioł w USA być Rednex-królem.
Kongres zagroził idota
Taki z niego patriota
Władzo mo tero robota.
Tik tak tik tak… nie cofno casu hołota
https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/usa-zamieszki-w-kapitolu-zarzuty-federalne-dla-czesci-protestujacych/bqzpxgv­,79cfc278