Premier powołał się na sędziów Izby Cywilnej SN, którzy kilka dni temu zaskarżyli jego kontrasygnatę do sądu administracyjnego. Wyjaśniamy, o co chodzi
„W oparciu o skargę sędziów Izby Cywilnej Sądu Najwyższego podjąłem decyzję o uchyleniu kontrasygnaty” – poinformował dziś na Twitterze (X) premier Donald Tusk.
Polityk odniósł się do skargi, jaką na decyzję prezydenta Andrzeja Dudy i kontrasygnatę premiera Donalda Tuska złożyli w piątek 6 września 2024 roku legalni sędziowie SN z Izby Cywilnej Dariusz Zawistowski i Karol Weitz. OKO.press poinformowało o sprawie jako pierwsze: Sędziowie SN skarżą kontrasygnatę premiera dla Dudy. Chcą, by sąd natychmiast wstrzymał jej wykonanie.
27 sierpnia 2024 premier Donald Tusk kontrasygnował postanowienie prezydenta Dudy o wyznaczeniu neosędziego na przewodniczącego zgromadzenia sędziów Izby Cywilnej SN, które ma wybrać nowego prezesa Izby. Ruch ten wzbudził oburzenie wśród sędziów i osób działających na rzecz praworządności. Było to bowiem symboliczne zalegitymizowanie neosędziów w najważniejszym polskim sądzie, a w kolejnym kroku torowało wybór kolejnego neosędziego na prezesa jego izby w konstytucyjnie kontestowanej procedurze. Decyzja ta wzbudziła także podejrzenia, że mogła być elementem politycznego dealu z prezydentem Andrzejem Dudą.
Dzień później premier tłumaczył, że doszło do błędu i że nie wiedział, że w postanowieniu prezydenta chodziło o neosędziego. Obiecywał także, że to jego ostatnia kontrasygnata.
Sędziowie SN złożyli dwie skargi do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie.
W obu skargach zarzucają, że decyzja prezydenta – ale też kontrasygnata premiera, która aprobuje jego rozstrzygniecie – narusza Konstytucję i ustawę o Sądzie Najwyższym. Podkreślają, że prezydent nie ma prawa do wyznaczenia osoby, która ma kierować pracami Zgromadzenia Izby. Jest ono bowiem samorządem sędziów SN z danej Izby.
Ponadto prezydent wyznaczył do tego neosędziego, czyli osobę, która ma legalnego statusu sędziego SN, gdyż została powołana przez niekonstytucyjną i upolitycznioną neo-KRS. Jej legalność podważyło wiele wyroków ETPCz, TSUE, SN, czy NSA.
A prezydent im to uniemożliwił. Ponadto mają prawo kandydować na stanowisko Prezesa Izby Cywilnej. Co też im decyzja prezydenta uniemożliwia.
Wskazał on bowiem na przewodniczącego Zgromadzenia neo-sędziego Wesołowskiego. To zaś powoduje, że decyzje Zgromadzenia i wybór nowego prezesa będą obarczone wadą i będzie można podważać ich legalność. Skarżący podkreślają, że neo-sędzia nie jest sędzią SN, więc prezydent nie mógł skutecznie wskazać go na przewodniczącego Zgromadzenia. Bo może nim być tylko sędzia SN.
O skargach pisał w OKO.press Mariusz Jałoszewski 8 września, zaznaczając, że zdaniem sędziów zarówno prezydent, jak i premier mogą uchylić swoje decyzje w ramach tzw. autokontroli. By było to możliwe, sędziowie wznieśli do sądu skargę na kontrasygnatę za pośrednictwem Kancelarii Premiera.
Na 10 września zaplanowane jest Zgromadzenie Sędziów Izby Cywilnej SN, które ma wyłonić kandydatów an prezesa, którzy zostaną przedstawieni prezydentowi. Legalni sędziowie już wcześniej zapowiadali bojkot wydarzenia, którego nie chcą legitymizować z wyżej wymienianych powodów. Cofnięcie przez premiera kontrasygnaty jest dla nich dodatkowym potwierdzeniem, że zgromadzenie będzie nielegalne.
„Sądy administracyjne do tej pory nie kontrolowały i wzbraniały się przed kontrolowaniem aktów prezydenta, jak również takich aktów jak kontrasygnata premiera. Ale, technicznie rzecz ujmując, to jest to akt administracyjny. I konstrukcja kontroli aktów administracyjnych, nawet wysokiego rzędu, jest do przyjęcia na gruncie systemu prawnego” – komentuje dla OKO.press prof. Ewa Łętowska.
„Indywidualne akty administracji kontrolowane są przez sądy administracyjne w postępowaniu sądowo-administracyjnym. Sędziowie Izby Cywilnej zwrócili się do wojewódzkiego sądu administracyjnego o kontrolę takiego aktu. Organ, który wydał zaskarżony akt, ma prawo wycofać się z niego w trybie autokontroli. W szczegółach jest to uregulowane w art. 3 § 2 pkt 4 i art. 54 §3 postępowania przed sądami administracyjnymi”.
Profesor Łętowska zauważa jednak słaby punkt takiego rozumowania.
„W tym przypadku widać wyraźne przekroczenie linii przy ocenie, czy mamy do czynienia jeszcze z aktem administracyjnym, czy z aktem czysto polityczny. Tu rzeczywiście istnieją wątpliwości. Ale organ (premier) tę skargę przyjął i dokonał autokontroli. Co teraz się wydarzy? Na pewno można się spodziewać reakcji prezydenta i Izby Cywilnej, która poczuje się usatysfakcjonowana reakcją premiera”.
Czy jednak premier może dokonać autokontroli postanowienia, które wydał prezydent? Prof. Łętowska wskazuje, że skargi były dwie i w tym wypadku chodzi o autokontrolę samej kontrasygnaty. „Mamy więc teraz akt prezydenta pozbawiony kontrasygnaty” – wyjaśnia profesor.
Absolwentka Prawa i Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego. Publikowała m.in. w Dwutygodniku, Res Publice Nowej i Magazynie Kulturalnym. Pisze o praworządności, polityce i mediach.
Absolwentka Prawa i Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego. Publikowała m.in. w Dwutygodniku, Res Publice Nowej i Magazynie Kulturalnym. Pisze o praworządności, polityce i mediach.
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Komentarze