Sebastian Klauziński, OKO.press: To jest i nie jest wynik moich marzeń – mówił Szymon Hołownia zaraz po ogłoszeniu wstępnych wyników wyborów. Może zacznijmy od tego, dlaczego 13 proc. to jest wynik waszych marzeń.
Stanisław Zakroczymski, ekspert ds. programowych sztabu Szymona Hołowni*: Gdybyśmy się zastanowili nad tym, z jakiego poziomu zaczynaliśmy, jaka była atmosfera, jak traktowany był Szymon Hołownia w pierwszym okresie swojej kampanii, to to jest naprawdę wysoki wynik. Szczególnie biorąc pod uwagę ostatnie tygodnie, kiedy media i siły polityczne grały na polaryzację kandydatów PO i PiS. Mimo tego udało się nam uzyskać wynik znacznie lepszy, niż mieli inni nowicjusze, jak Nowoczesna Ryszarda Petru czy Wiosna Biedronia.
Chwalicie się, że macie 15 tysięcy wolontariuszy, 18 biur w całej Polsce. Szymon Hołownia zapewnia dzisiaj, że „ani dżul tej społecznej energii nie zostanie zmarnowany”. Tylko jak utrzymać tę mobilizację, skoro do najbliższych wyborów są trzy lata.
Po pierwsze nigdy nie wiadomo, ile jest do następnych wyborów. Myślę, że druga tura wyborów prezydenckich da nam więcej odpowiedzi w tej kwestii.
A przechodząc do naszego ruchu, oczywiście to jest wyzwanie, ale – jako część tej wspólnoty – mogę powiedzieć, że jest to więcej niż tylko grupa ludzi dążącą do dobrego wyniku w wyborach prezydenckich. Oczywiście chcieliśmy te wybory wygrać, były momenty, że wydawało się to całkiem realne.
Jesteśmy wspólnotą fantastycznych ludzi, bardzo różnych ludzi. Z jednej strony ekspertów, których pracę miałem zaszczyt koordynować. Z drugiej strony aktywistów z terenu całej Polski. Myślę, że naprawdę połączyło ich coś więcej niż chęć wygrania jednych wyborów – chodzi nam o pewien nowy sposób myślenia o polityce i o Polsce.
Trzeba będzie wykonać teraz bardzo dużo pracy organizacyjnej, zredefiniować formułę prawną tego ruchu. Natomiast
jestem przekonany, że te trzy filary naszego ruchu – ekspercki, polityczny i wololontariacko-społeczny będą dalej trwały.
Na razie za wcześnie mówić o konkretnej formie, także prawnej, ale to się będzie decydowało w najbliższych dniach.
To wróćmy do pierwszego pytania. Dlaczego 13 proc. to jednak nie jest wyniki waszych marzeń? Szymon Hołownia zwrócił ze smutkiem uwagę na to, że jednak znów wygrał duopol PO-PiS.
Rzeczywiście, jak się podsumuje wynik Andrzeja Dudy i Rafała Trzaskowskiego, to jest ok. 70 procent, czyli mniej więcej tyle, ile padło w poprzednich wyborach parlamentarnych na dwie największe partie.
Żeby była jasność, ja z zawsze wielkim szacunkiem podchodzę do wyniku wyborów. Nigdy w życiu nie powiedziałbym, że ludzie dali się omamić, broń Boże. Każdy ma prawo do swojego głosu.
Myślę jednak, że ta emocja w ostatnich tygodniach, czyli po wejściu do gry Rafała Trzaskowskiego była taka, żeby kreować dwóch kandydatów. Było to widać także w mediach. I tutaj nie mam na myśli OKO.press, bo wy do ostatniej chwili bardzo rzetelnie tę kampanię relacjonowaliście, za co bardzo dziękuję.
Trudno jednak nie odnieść wrażenia, że media z obu stron, zwłaszcza największe telewizje, grały na to, żeby ten duopol w pewnym sensie utrzymać. To się niestety udało.
Jak mówi wasz kandydat, w kolejnych dniach macie się zebrać ze swoimi koordynatorami, żeby ustalić, co robicie w drugiej turze. Czyli decyzja, kogo poprzecie 12 lipca, nie jest jeszcze przesądzona?
Jesteśmy ruchem demokratycznym i to jest coś, co nas autentycznie różni od PO i PiS. U nas nie ma dyscypliny partyjnej, nie ma narzucania jedynej słusznej narracji. To, co powiedział Szymon, jest bardzo ważne i tak powinien, myślę, postąpić każdy odpowiedzialny lider. Kiedy jest do podjęcia bardzo ważna decyzja, to lider konsultuje się z ludźmi, którzy za nim stoją.
Powiem jeszcze jedną ważną rzecz jako koordynator sztabu ds. programowych. Nie mam wątpliwości, że nasz kandydat przedstawił najbardziej kompleksowy program dla Polski. Dla nas polityka nie jest miejscem, gdzie układa się jakieś personalne gierki, dla nas polityka to są bardzo konkretne rzeczy, z którymi do tych wyborów szliśmy: ekologia, samorządność, praworządność bezpieczeństwo narodowe, lepsze usługi publiczne. Myślę, że o tych tematach mówiliśmy znacznie głębiej, niż zrobił to np. Rafał Trzaskowski w swoich programie zaprezentowanym dwa dni przed wyborami.
Mamy nadzieję, że najbliższe dni to czas na rozmowy o konkretach, z którymi Rafał Trzaskowski chce iść do II tury.
*Stanisław Zakroczymski – kończył historię i prawo w ramach Kolegium MISH w Uniwersytecie Warszawskim. Pisze doktorat z prawa administracyjnego w Szkole Doktorskiej Nauk Społecznych UW. Naczelny internetowego wydania „Magazynu Kontakt” wydawanego przez KIK ( 2015-2017). Autor wywiadu-rzeki z prof. Adamem Strzemboszem „Między prawem a sprawiedliwością”, współautor raportu „Polska samorządów” wydanego przez Fundację Batorego.
obstawiamy z kim połączy się hołownia niczym kukiz (o ile mu sie nie znudzi politykowanie)? ja obstawiam KO
marian kowalski, pisanie z małej litery nazwiska jest oznaką braku szacunku. Obstawiać to sobie możesz co zjeść na śniadanie. Kiełbasę lub kiełbasę. Idź lepiej pogadać z wyborcami Bosaka bo w przypadku Pana Szymona nie masz czego szukać.
Wszyscy komentujący zapominają, że Hołownia, tak jak i pozostali kandydaci poza Trzaskowskim, prowadzili kampanię od początku roku. Trzaskowski w bardzo krótkim czasie zdobył bardzo duże poparcie i w ciągu nadchodzących dni przedstawi rozszerzony program.
Nie zdobył tylko odzyskał po tragicznej poprzedniczce. A kampanii aż tak późno nie zaczął by na chwile przed wyborami przedstawiać swój program 🙂 Oczywiście w obecnej sytuacji popieram (choć bez przesadnego entuzjazmu).
Co to znaczy "duopol"? Dwie partie rządzą, tak? Taki układ sił jest w starych demokracjach i nikt nie stawia sobie za cel rozjechanie tego, w nadziej na własne zwycięstwo.
"Taki układ sił jest w starych demokracjach". Zazwyczaj jednak nie w tak patologicznym, groteskowym, żałosnym i wyniszczającym dla kraju wydaniu jak to ma miejsce u nas. Jeszcze na marginesie warto zauważyć, że w "starych demokracjach" to jest zwykle prawica vs lewica a u nas mamy de facto wciąż dwie opcje (centro-)prawicy żrące się od 15 lat, z których jedna oczywiście większość wyborców lewicy przechwyciła (nie jestem wielkim fanem "czystej" lewicy ale dla porządku warto o tym pamiętać).
Próby naprawy takiego stanu rzeczy można oczywiście różnie oceniać, zależy kto i jak się ich podejmuje. W przypadku Hołowni śmieszą mnie porównania np. z Kukizem, Palikotem i kim tam jeszcze. Oczywiście jest zawsze szansa że skończy podobnie -wtedy istotnie zostanie duopol bo to jest jedyny/ostatni kandydat (czy szerzej mówiąc, i bardziej o przyszłości, projekt) "z zewnątrz", który może coś tu zmienić i ucywilizować.
Zgadzam się z p. Głazowskim (powyżej). Mnie też bardzo razi bezmyślne powtarzanie tez o "duopolu", "zabetonowaniu" itp. Nie widzę nic złego w tym, że sytuacja na scenie politycznej jest klarowna dla społeczeństwa.
Dodatkowo, praca w polityce to taka sama praca jak inne: trzeba zacząć od dołu, pracować organizacyjnie i koncepcyjnie, pokazywać swoje walory i pracowitość, a w rezultacie dochodzić do wyższych pozycji. I swoimi wyborami w trakcie kariery pokazywać swoje poglądy i wartości. Wiara w to, że nagle, całkiem z boku, wyskoczy nam jakiś geniusz polityczny i wszystkich nas uzdrowi i pogodzi to absolutna naiwność.