0:00
0:00

0:00

Nowelizację kodeksu wyborczego procedowano w lipcu w parlamencie pod osłoną nocy i w ekspresowym tempie, z licznymi poprawkami, wbrew standardom dobrej legislacji.

Nowela naruszyła zasadę tzw. ciszy legislacyjnej, która winna obowiązywać w okresie sześciu miesięcy przed zarządzeniem wyborów. To sprzeczne z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego z 2016 roku oraz ze standardami Komisji Weneckiej.

Zgodnie z przyjętą ostatecznie wersją ustawy nowelizującej, o ważności przeprowadzonych w Polsce wyborów do Sejmu, Senatu, Parlamentu Europejskiego oraz na urząd Prezydenta RP oraz ważności referendum ogólnokrajowego będzie rozstrzygać „właściwa izba” Sądu Najwyższego.

Zmiany wprowadzone w nowelizacji miały być "techniczne". Jednak w wyniku całości wprowadzonych przez PiS rozwiązań, takich jak nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższych, dotyczących reguł prawa wyborczego, nowela staje się niebezpieczna. Stanowi domknięcie bardzo niebezpiecznego procesu upolitycznienia ważnej społecznie i prawnie procedury weryfikacji wyborów.

Decyzja o tym, czy mandaty zdobyte w wyborach są prawidłowo obsadzone oraz czy same wybory zostały przeprowadzone zgodnie z prawem i są ważne, oddane zostało w ręce osób zasiadających w Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego.

Pełnienie urzędu przez te osoby jest kwestionowane i pozostaje przedmiotem postępowań wynikających ze skierowanych do Trybunału Sprawiedliwości UE pytań prejudycjalnych.

Przeczytaj także:

Osoby decydujące o wyniku wyborów zostały wybrane z naruszeniem prawa i wskazane przez upolityczniony i obsadzony niezgodnie z Konstytucją RP skład Krajowej Rady Sądownictwa.

"W rezultacie nowelizacji kodeksu wyborczego spadnie zaufanie do uchwały o ważności wyborów, a w konsekwencji i do samych wyborów. Przebieg wyborów będzie mógł być kwestionowany. Ewentualne protesty wyborcze będą zaś rozpatrywane przez osoby wybrane do SN z naruszeniem prawa i wskazane przez upolityczniony i obsadzony niezgodnie z Konstytucją RP skład Krajowej Rady Sądownictwa. Czeka nas jeszcze większy chaos prawny" - przestrzega dr Ryszard Balicki, konstytucjonalista.

Poniżej publikujemy całą analizę dr Ryszarda Balickiego.

Ryszard Balicki - doktor nauk prawnych, adiunkt w Katedrze Prawa Konstytucyjnego Uniwersytetu Wrocławskiego. Autor wielu publikacji naukowych poświęconych problematyce wolności i praw człowieka, władzy wykonawczej państw współczesnych, konstytucyjnym aspektom integracji europejskiej oraz autor wielu opinii prawnych. Członek zespołów redakcyjnych czasopism: „Przegląd Prawa Konstytucyjnego” i „Przegląd Prawa i Administracji” oraz redaktor tematyczny czasopisma „Folia Iuridica Wratislaviensis”.

Upolityczniona weryfikacja wyborów pogłębi chaos prawny

9 sierpnia 2019 roku w Dzienniku Ustaw pod pozycją numer 1504 opublikowany został krótki akt prawny, liczący jedynie 4 artykuły i mieszczący się na jednej stronie. Była to kolejna już nowelizacja kodeksu wyborczego. Tym razem zmiany dotyczyły także ustawy o referendum ogólnopaństwowym. Treść nowelizacji ma charakter techniczny, wydawałoby się wręcz, że mało istotny.

Jednak ta nowelizacja, jakkolwiek sama w sobie wyglądając niegroźnie, stanowi domknięcie bardzo niebezpiecznego procesu upolitycznienia ważnej społecznie i prawnie procedury weryfikacji wyborów.

Nocny ekspres legislacyjny

Proces legislacyjny, jeżeli jeszcze możemy używać tego pojęcia, przebiegał w sposób, który niestety stał się już charakterystyczny dla Sejmu obecnej kadencji.

Projekt, zgłoszony jako poselski, wniesiony został przez grupę posłów partii rządzącej do laski marszałkowskiej w 16 lipca 2019 r. Niezwłocznie też znalazł się w porządku obrad 84. posiedzenia Sejmu.

Pierwsze czytanie odbyło się w nocy z 17 na 18 lipca. Dokładnie o godzinie pierwszej w nocy posłanka partii rządzącej Anna Kwiecień przedstawiła założenia zgłoszonego projektu (zajęło jej to 3 minuty), a następnie przedstawiciele klubów i kół otrzymali po 5 minut na zajęcie stanowiska wobec zgłoszonego projektu.

Tego samego dnia, 18 lipca, ale o godzinie 11:11, zebrała się sejmowa Komisja Nadzwyczajna do rozpatrzenia projektów ustaw z zakresu prawa wyborczego, do której projekt został przesłany.

Prace Komisji trwały 39 minut.

Na kolejnym posiedzeniu Sejmu 31 lipca podjęto decyzję o niezwłocznym przejściu do trzeciego czytania i ustawa został uchwalona.

2 sierpnia Senat RP przyjął stanowisko o niewnoszeniu poprawek do ustawy.

5 sierpnia ustawa trafiła do Prezydenta PR, który 7 sierpnia złożył pod nią swój podpis.

W tak ekspresowym trybie przebiegał proces nowelizacji jednej z najważniejszych ustaw, aktu prawnego określającego zasady i tryb przeprowadzenia wyborów, na podstawie których powoływane są najważniejsze władze w Polsce.

W czasie prac nad projektem nowelizacji w komisji sejmowej zgłoszono poprawkę. W związku z tym okres okres vacatio legis zawarty w projekcie i wynoszący czternaście dni (czyli okres określony w ustawie o ogłaszaniu aktów normatywnych jako minimalny) został skrócony i zastąpiony formułą typową dla ustaw uchwalanych w Sejmie obecnej kadencji „ustawa wchodzi w życie z dniem następującym po dniu ogłoszenia”.

Ważność wyborów ocenią osoby zasiadające w wybranej za PiS izbie Sądu Najwyższego

Merytoryczna treść nowelizacji sprowadza się do zapewnienia zgodności Kodeksu wyborczego z ustawą o Sądzie Najwyższym i usunięcia z treści Kodeksu nazwy nieistniejącej już Izby Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych.

Pierwotny projekt zakładał przy tym powtórzenie formuły dotychczasowej i użycie nazwy Izby powołanej w obecnie obowiązującej ustawie o Sądzie Najwyższym – Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych.

Jednak w toku prac zdecydowano o zastosowaniu innej formuły.

Zgodnie z przyjętą ostatecznie wersją ustawy nowelizującej, o ważności przeprowadzonych w Polsce wyborów do Sejmu, Senatu, Parlamentu Europejskiego oraz na urząd Prezydenta RP oraz ważności referendum ogólnokrajowego będzie rozstrzygać „właściwa izba” Sądu Najwyższego.

Zdecydowano się także powrócić do podejmowania uchwały o ważności wyborów w składzie całej izby, a nie, jak wynikało z regulacji z przyjętej uprzednio nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym, w składzie trzyosobowym.

Problemem przyjętej nowelizacji nie jest nawet jej treść - jakkolwiek sama konieczność uchwalania kolejnych poprawek jest tylko potwierdzeniem chaosu dotychczasowych działań legislacyjnych - lecz konsekwencje społeczne stworzonego mechanizmu badania ważności wyborów i fakt dokonania nowelizacji w okresie bezpośrednio poprzedzającym czas kampanii wyborczej.

Naruszenie ciszy legislacyjnej wbrew wyrokowi TK z 2016 roku

Nowelizacja został przeprowadzona wbrew zasadom tzw. „ciszy legislacyjnej”, która winna obowiązywać w okresie sześciu miesięcy przed zarządzeniem wyborów.

Cisza legislacyjna jest konsekwencją uznania w 2016 roku przez Trybunał - wówczas jeszcze - Konstytucyjny znaczenia stabilności prawa wyborczego i uniemożliwienia wprowadzania zmian w trakcie kampanii wyborczej bądź też bezpośrednio przed jej rozpoczęciem (wyrok TK z 3 listopada 2016 r., K31/06).

Zasada ta jest również nawiązaniem do rozwiązań zawartych w Kodeksie dobrych praktyk w sprawach wyborczych, przyjętym w 2002 r. przez Komisję Wenecką (Europejska Komisja dla Demokracji przez Prawo). Kodeks dobrych praktyk wprowadza zasadę, że podstawowe elementy prawa wyborczego nie powinny być zmieniane na co najmniej rok przed wyborami. Trybunał Konstytucyjny nie zrealizował postanowienia Kodeksu dobrych praktyk wprost – co zostało podane krytyce już w zdaniach odrębnych do wyroku K 31/06 złożonych przez sędziów Ewę Łętowską, Mirosława Wyrzykowskiego, a zwłaszcza Marka Safjana - a jedynie dokonał swoistego przełożenia jego wymogów na grunt polskiej legislacji prawa wyborczego.

Trybunał Konstytucyjny, dla zapewnienia stabilności prawa wyborczego i uniknięcia pokusy manipulacji realizowanej przez polityków bezpośrednio przed wyborami, wywiódł konieczność uniemożliwienia istotnych zmian w okresie co najmniej sześć miesięcy przed kolejnymi wyborami.

Pojęcie "wybory" rozumiane jest w tym przypadku nie jako termin głosowania, lecz jako pierwsza czynność objęta kalendarzem wyborczym (w praktyce jest to zarządzenie wyborów).

Trybunał podkreślał przy tym, że tak określony termin to warunek konieczny, aby wszyscy zainteresowani nie czuli się zaskoczeni wprowadzanymi zmianami.

Uchwalona nowelizacja narusza tak zdefiniowany okres ciszy legislacyjnej.

Trybunał Konstytucyjny w swoim wyroku nie wskazywał zamkniętego katalogu istotnych zmian, które powodują naruszenie ciszy legislacyjnej. W Sejmie zwracano na ten niedostatek.Niestety, z uwagi na destrukcyjne działania zrealizowane przez partię rządzącą wobec Trybunału Konstytucyjnego, obecnie nie ma możliwości, aby kwestią tą zajął się kompetentny i obdarzony właściwym autorytetem organ.

Nowelizacja kodeksu wyborczego w połączeniu ze zmianami w ustawie o Sądzie Najwyższym doprowadzi do chaosu prawnego

Niebezpieczeństwo wynikające z przyjętej nowelizacja nie jest więc efektem jej treści, jest jednak konsekwencją całości przyjętych przez partię rządzącą rozwiązań dotyczących reguł prawa wyborczego.

Zmiany dokonane w kodeksie wyborczym są bowiem ściśle związane z uchwaloną poprzednio nowelizacją ustawy o Sądzie Najwyższym.

Zgodnie z nią, w SN powołane zostały dwie Izby w całości obsadzone przez osoby nowe, powołane do składu Sądu z naruszeniem prawa.

Jednej z tych Izb - Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych - powierzona została kompetencja rozstrzygania protestów wyborczych i stwierdzania ważności przeprowadzonych wyborów do Sejmu i Senatu, na urząd Prezydenta RP oraz przeprowadzonych w Polsce wyborów do Parlamentu Europejskiego.

Decyzja o tym, czy mandaty zdobyte w wyborach są prawidłowo obsadzone oraz czy same wybory zostały przeprowadzone zgodnie z prawem i są ważne, oddane zostało w ręce osób których urząd jest kwestionowany i pozostaje przedmiotem postępowań wynikających ze skierowanych do Trybunału Sprawiedliwości UE pytań prejudycjalnych.

W konsekwencji spadnie zaufanie do uchwały o ważności wyborów, jak również do samych wyborów.

Ich przebieg będzie mógł być kwestionowany, a jednym z podnoszonych argumentów może być fakt, że ewentualne protesty wyborcze były rozpatrywane przez osoby wybrane z naruszeniem prawa i wskazane przez upolityczniony i obsadzony niezgodnie z Konstytucją RP skład Krajowej Rady Sądownictwa.

Również potencjalne orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości UE w sprawie izby SN będzie rodzić daleko idące konsekwencje prawne.

Podważenie prawidłowości wyboru osób wchodzących w skład Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych postawi bowiem pod znakiem zapytania skuteczność wydanych orzeczeń, w tym również postanowień dotyczących rozpatrzonych protestów wyborczych oraz uchwał dotyczących ważności wyborów.

Chaos będzie się pogłębiać.

;
Na zdjęciu Ryszard Balicki
Ryszard Balicki

doktor habilitowany nauk prawnych, adiunkt w Katedrze Prawa Konstytucyjnego Uniwersytetu Wrocławskiego. Autor wielu publikacji naukowych poświęconych problematyce wolności i praw człowieka, władzy wykonawczej państw współczesnych, konstytucyjnym aspektom integracji europejskiej oraz autor wielu opinii prawnych. Członek zespołów redakcyjnych czasopism: „Przegląd Prawa Konstytucyjnego” i „Przegląd Prawa i Administracji” oraz redaktor tematyczny czasopisma „Folia Iuridica Wratislaviensis”.

Komentarze