0:00
0:00

0:00

Trzaskowski ma najpopularniejszy spot. Hołownia, który we wszystkich sondażach jest trzeci, nie odpuszcza i próbuje wciąż nowych sposobów na kampanię. Tak wygląda sytuacja w sieci na kilka dni przed pierwszą turą wyborów prezydenckich w Polsce.

Na ostatniej prostej kampanii sztaby próbują zrobić wszystko, by przekonać wyborców do swoich kandydatów.

  • 133,5 tys. zł na reklamy na Facebooku wydał w ciągu ostatnich siedmiu dni Komitet Wyborczy Rafała Trzaskowskiego (wykupując reklamy jednocześnie na dwóch stronach: kandydata i kampanijnej #Trzaskowski2020),
  • 107 tys. zł – komitet Szymona Hołowni,
  • na trzecim miejscu znalazł się komitet Andrzeja Dudy z kwotą 98,5 tys. zł.

Duda ma jednak na FB najwięcej reklam – ponad 500.

Kandydaci starają się dotrzeć do wyborców także za pomocą mniej typowych kanałów komunikacji. Szymon Hołownia, Krzysztof Bosak i dwóch innych kandydatów odpowiadali na pytania (głównie młodych) użytkowników portalu Wykop.pl w formacie AMA („ask me anything” – sesja z możliwością zadawania pytań kandydatowi). To właśnie tam Bosak zdradził internautom, że nie poprze Andrzeja Dudy w 2. turze.

Analizy kampanii prezydenckiej w sieci wykonane przez Annę Mierzyńską publikujemy regularnie w OKO.press. Opublikowane już analizy znajdziesz tu Raport Mierzyńskiej.

Metodologia analizy jest opisana na końcu tekstu, wyjaśnione tam są również pojęcia stosowane w analizach ruchu w sieci.

Uwaga! Podawane dane dotyczą tylko zaangażowania w kampanię wyborczą na portalach mediów społecznościowych, czyli opisują nastroje internautów aktywnych w social media, czasami podawane są także dane z wyszukiwarek internetowych – te zestawienia nie są więc odpowiednikiem sondaży opinii publicznej.

Reklama Dudy: „PLATFORMA BIJE… pianę”

Sztab Dudy postawił ostatnio na Facebooku na mikrotargetowanie lokalne – promuje setki kreacji reklamowych, adresowanych do wszystkich powiatów w Polsce. Każda reklama ma wstawioną inną nazwę miejscowości, z podziękowaniem dla jej mieszkańców.

Drugi przekaz dotyczy programu – w promowanych postach Duda prezentuje swoje postulaty.

Trzeci to obrzydzanie wyborcom Rafał Trzaskowskiego i Platformy Obywatelskiej. Kreacje reklamowe opierają się tu na negatywnych hasłach i skojarzeniach, np.:

- „Plan Platformy: ścieki do rzeki”;

- „Plan Platformy: ma nie być nic”;

- „Zamienił stryjek siekierkę na kijek” – i zilustrowanie tego hasła twarzami Małgorzaty Kidawy-Błońskiej i Rafała Trzaskowskiego;

- zdjęcie taśmy klejącej z hasłem „Prowizorka Platformy” (nawiązanie do sytuacji w kampanii samorządowej 2018, gdy Trzaskowski podczas wizyty u warszawianki przykleił taśmą szybę, wypadającą z drzwi wewnętrznych).

Jest jeszcze jedno hasło: „Nie czas na eksperymenty” - widoczne na Facebooku, ale znacznie intensywnie prezentowane w reklamach zlecanych firmie Google.

Eksperymentem ma być oczywiście Trzaskowski lub inni kandydaci, bezpiecznym wyborem - Duda. Porównując do pozostałego przekazu prezydenta w Google, hasło to można uznać za przejaw kampanii pozytywnej - inne są już wprost czarnym PR-em.

Wciąż promowane jest hasło „Rafał nie kłam” (związaną z nim akcję opisywałam już kilka dni temu w OKO.press). Kolejna reklama epatuje stwierdzeniem: „Platforma bije pianę, dlatego wybieram #DUDA2020”, przy czym dwa pierwsze wyrazy „Platforma bije” są znacznie większe, a przez to bardziej widoczne.

W innych kreacjach zestawia się wizerunki kontrkandydatów Dudy z określeniami: „chaos”, „kłótnie, bałagan, przepychanki, wojny na górze”, „mowa trawa” i „eksperymenty” właśnie.

Przekazu negatywnego o przeciwnikach Dudy jest znacznie więcej niż pozytywnego o nim samym. Reklam są setki, w sumie wydano na nie w czerwcu co najmniej 60 tys. euro, czyli ok. 267 tys. zł.

Przeczytaj także:

Na Google promują się też: Szymon Hołownia i Władysław Kosiniak-Kamysz, ale w znacznie mniejszym stopniu. (Pełen raport Google tu).

Premier płaci za reklamę prezydenta

Okazuje się jednak, że reklamy internetowe opłacane przez komitety wyborcze to nie jedyne, w których promuje się kandydatów. Andrzeja Dudę i Rafała Trzaskowskiego promowali też płatnie na Facebooku niektórzy samorządowcy i posłowie.

Ba! Urzędującego prezydenta reklamuje również premier Mateusz Morawiecki - z jego konta wykupiono reklamy, w których premier jednoznacznie namawia do głosowania na Dudę.

Reklamy nie zostały opłacone przez komitet, lecz przez Mateusza Morawieckiego, a jako mailowy adres kontaktowy do reklamodawcy wskazano mail w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów internet.kprm.gov.pl.

Prezydenta reklamowali również posłowie: Grzegorz Matusiak i Michał Cieślak, oraz lokalni samorządowcy.

Szymona Hołownię w podobny sposób poparł (informując o tym w płatnej reklamie) jedynie Cezary Przybylski, marszałek województwa dolnośląskiego.

Rafała Trzaskowskiego promowało więcej polityków i samorządowców, m.in.: poseł Sławomir Nitras, radna Patrycja Przybylska z Sejmiku Województwa Wielkopolskiego czy Daniel Dragan, wiceprzewodniczący Rady Powiatu Bielskiego.

Najczęściej były to akcje promocyjne za niewielkie pieniądze, poza reklamą u premiera Morawieckiego za kilka tysięcy złotych.

Czy to zgodne z prawem, by reklamy wyborcze opłacały inne podmioty niż komitety wyborcze? Podczas wcześniejszych wyborów nie było to możliwe, każda reklama musiała być opłacona przez komitet.

Zapytaliśmy Krajowe Biuro Wyborcze, czy coś się zmieniło w tym zakresie. Nadal czekamy na odpowiedź.

Niezależnie jednak od stanowiska KBW wygląda to tak, jak gdyby na tym etapie kampanii wszystkie chwyty były dozwolone, liczy się wyłącznie cel, a nie zasady czy przepisy.

To źle wróży, jeśli chodzi o kampanię przed drugą turą wyborów, która prawdopodobnie będzie jeszcze ostrzejsza i jeszcze bardziej negatywna.

Rekordowe wyniki Trzaskowskiego i Hołowni na FB

Oczywiście w mediach społecznościowych dzieje się dużo, niezależnie od reklam. Od połowy czerwca aktywność trójki głównych kandydatów na Facebooku wzrosła do tego stopnia, że pojawił się problem z pobieraniem pełnych danych przez narzędzia analityczne (dlatego od 17 czerwca sprawdzam rezultaty z FB także ręcznie, by uniknąć przekłamań wynikających z niedoskonałości technicznych).

Dzienne wskaźniki aktywności jednego kandydata potrafią przekraczać pół miliona!

Takie wyniki robią na zmianę Szymon Hołownia i Rafał Trzaskowski. Hołownia, mimo że w sondażach jest trzeci i ma niewielkie szanse na wejście do drugiej tury, nie odpuszcza, a wręcz od połowy czerwca odrabia wcześniejsze spadki.

W dniu debaty prezydenckiej w TVP oraz w dniach sąsiadujących z nią to właśnie on miał najlepsze wyniki aktywności pod swoimi postami. Dopiero na początku tego tygodnia ponownie przeskoczył go Rafał Trzaskowski, ale nie są to duże różnice, obaj kandydaci wzbudzają rekordowo wysokie zainteresowanie na FB.

Trzaskowski ma też cały czas najwyższe dzienne przyrosty fanów. Liczba obserwujących zwiększa się również codziennie po 2-3 tys. osób u Hołowni i Krzysztofa Bosaka z Konfederacji, natomiast u Andrzeja Dudy od 20 czerwca prawie stoi w miejscu.

Urzędujący prezydent ma wysokie wyniki aktywności tylko w niektórych dniach (20 i 22 czerwca), natomiast czas, który zajęła mu wizyta w USA, okupił wyraźnymi spadkami zainteresowania na Facebooku.

Najpopularniejsze spoty trzech kandydatów z najwyższym sondażowym poparciem

Najlepszymi postami były tym razem materiały video. Najwięcej reakcji wygenerował spot Rafała Trzaskowskiego z 20 czerwca „Mój dom” - został wyświetlony 2,1 mln razy, zdobył 77 tys. reakcji i 20 tys. udostępnień.

Na drugim miejscu znalazł się spot Andrzeja Dudy „Rafał nie kłam”, atakujący Trzaskowskiego, udostępniony także 20 czerwca. Choć miał więcej odsłon, bo aż 2,3 mln, to zdobył mniej reakcji (52 tys.) i udostępnień (12 tys.)

Oba spoty były płatnie promowane, za kwoty powyżej 5 tys. zł.

Dużą popularnością cieszył się także spot Hołowni „Dzień ojca” – rodzinny obrazek z pierwszego pobytu jego córki (i jej rodziców oczywiście) nad morzem. Miał 1,6 mln odsłon i 40 tys. reakcji, był jednak rzadziej udostępniany. Przy czym tego spotu nie wspierano reklamą.

Natomiast tradycyjne na stronie urzędującego prezydenta spotkanie z internautami Q & A (transmisja, w czasie której odpowiada się na pytania internautów), przeprowadzony w środę, 24 czerwca, z Waszyngtonu, zaraz po spotkaniu z Donaldem Trumpem, nie przyniósł oszałamiających efektów.

W ciągu 12 godzin został on wyświetlony 167 tys. razy, zdobył 9,1 tys. reakcji i 4,9 tys. komentarzy. To znacznie poniżej wyników, które jego konkurenci robią przy transmisjach ze swoich codziennych wizyt w kraju.

Bosak na Wykopie: nie poprę Dudy

W ostatnich dniach kandydaci prześcigają się też w uatrakcyjnieniu swoich kampanii. Ciekawym pomysłem była 24-godzinna transmisja live z trasy Hołowni, której celem było pokazanie, co się dzieje za kulisami kampanii, jak reaguje kandydat, gdy kończy się spotkanie, o czym rozmawia sztab i jak wygląda wyborcza trasa.

Jednak wydaje się, że w tych ostatnich dniach kluczowe może być dotarcie do młodych – tych, którzy statystycznie najrzadziej chodzą na wybory, chociaż ich głosy mogą przeważyć na korzyść któregoś z kandydatów. Jarosław Kaczyński wygłosił nawet do młodych przemówienie, by ich przekonywać do głosowania na Dudę.

Zupełnie inną drogą poszło czterech kandydatów: Bosak z Konfederacji, Hołownia, oraz niszowi Paweł Tanajno i Stanisław Żółtek. Spotkali się z użytkownikami polskiego medium społecznościowego – portalu Wykop.pl, na sesjach AMA („ask me anything” - pytaj mnie o wszystko), czyli sesjach pytań i odpowiedzi.

Największym zainteresowaniem cieszyło się AMA Bosaka, przebiło się nawet do trendów w wyszukiwarce Google. Zmierzenie się z ciekawością „wykopowiczów” to prawdziwe wyzwanie - to środowisko wymagające i bardzo silnie osadzone w sieci.

Kandydat Konfederacji poradził z tym sobie całkiem nieźle, zbierając w sumie ponad 4 tys. komentarzy i dużo pozytywnych reakcji. To właśnie w odpowiedzi na jedno z pytań na Wykop.pl Bosak przyznał, że nie poprze Andrzeja Dudy w drugiej turze wyborów.

Z jego odpowiedzi można się też dowiedzieć, że:

- gdyby został prezydentem, skorzystałby z prawa łaski wobec Janusza Walusia (gdyby ten resztę wyroku odsiadywał w Polsce), zabójcy lidera partii komunistycznej w RPA w 1993r.

- dobrze współpracuje mu się z Januszem Korwin-Mikke,

- jest pozytywnie nastawiony do łowiectwa, bo „ma ono istotną rolę w regulacji ekosystemów leśnych”,

- USA, Niemcy i Francja „nie mają na tyle zbieżnych interesów z Polską, żeby pokładać w nich jakieś nadzwyczajne zaufanie”.

Wiele pytań dotyczyło nastawienia kandydata do osób LGBT. Bosak starał się bardzo gładko na nie odpowiadać, bez skrajności, które mogłyby mu wyborczo zaszkodzić.

Jego poglądy przebijały się jednak stale przez tę gładkość, np. gdy odpowiadając na pytanie: „Co by Pan zrobił, gdyby Pana syn urodził się gejem?”, wyjaśnił, że homoseksualizm to „styl życia”, a „miłość w tym wypadku polega także na przekazaniu prawdy o tym, że wybór homoseksualnego stylu życia to coś złego”.

Kampania przed II turą będzie jeszcze ostrzejsza

Duże nasilenie nie tylko kampanii, ale i zainteresowania kandydatami w sieci na kilka dni przed pierwszą turą wyborów, coraz bardziej intensywny czarny PR, opłacanie reklam wyborczych przez inne podmioty niż komitety wyborcze – to wszystko każe przypuszczać, że kampania internetowa pomiędzy pierwszą a drugą turą będzie jeszcze ostrzejsza niż obecnie. Skoro już teraz urzędujący prezydent prowadzi w znacznym stopniu kampanię negatywną, nie liczmy na zmianę na lepsze po 28 czerwca.

Metodologia

Analiza dotyczy sześciorga kandydatów na prezydenta RP. Analizujemy po jednym, oficjalnym profilu na Facebooku i na Twitterze każdego z kandydatów. W przypadku, gdy kandydaci mają dwa profile na jednej platformie społecznościowej (np. używany dotychczas i nowy kampanijny), analizowany jest ten profil, który ma większą liczbę obserwujących (jeśli nadal jest aktywny). Nie ma możliwości analizowania dwóch profili (z tej samej platformy) tego samego kandydata.

Analiza kont i aktywności na nich dokonywana jest za pomocą narzędzia analitycznego Sotrender https://www.sotrender.com/. W raportach staram się podawać dane dotyczące zarówno liczby reakcji pod wpisami, jak i dane dotyczące tzw. wskaźnika aktywności, obliczanego przez Sotrender, nazywanego także: Interactivity Index dla Facebooka oraz Activity Index dla Twittera. To wskaźnik zliczający wszystkie aktywności dziejące się w obrębie fanpage’a. Odzwierciedla on poziom zaangażowania odbiorców w treści publikowane na fanpage`u. Każda z aktywności posiada inną wagę. Aktywności dla Facebooka wartościowane są następująco: - Like - 1 - Komentarz - 4 - Post (status tekstowy lub status multimedialny, np. zdjęcie, link do YouTube) - 12 - Udostępnienie – 16 Jak informuje Sotredner: „różne wagi odzwierciedlają różne znaczenie poszczególnych rodzajów interakcji z treścią, oraz proporcje w występowaniu poszczególnych aktywności na Facebooku”.

Aktywności dla Twittera wartościowane są następująco: - Tweet użytkownika - 8 - Retweety i odpowiedzi użytkownika - 5 - Retweety - 3 - Polubienie - 1 - Odpowiedź - 4 - Wspomnienie – 2

Za pomocą tych wartości oblicza się wskaźnik aktywności na koncie: w badanym okresie oraz dla każdego z wpisów. Na jego podstawie Sotrender określa też najlepsze w analizowanym okresie wpisy.

WZMIANKI I ZASIĘGI

Liczba wzmianek w sieci na danych temat, np. podczas badania popularności hashtagów, oraz ich zasięg, podawane są na podstawie analiz dokonanych przez narzędzie Unamo.

Ogólna liczba wszystkich wzmianek na dany temat, jeśli nie podano inaczej, jest to suma wszystkich wzmianek zawierających analizowane słowa kluczowe oraz komentarze do nich. Zbierane dane pochodzą tylko z profili publicznych.

Ważny wskaźnik to zasięg, inaczej: potencjał wpływu. Zasięg postu/tweeta to potencjalna liczba odsłon danego wpisu. Analizowana jest wielkość profilu: algorytm używany przez narzędzie analityczne ustala mnożnik procentowy (od 3 do 18 proc.), bada także ilość reakcji pod wpisem, aktywność konta i na podstawie tych danych szacuje zasięg. Jest to zasięg potencjalny, szacowany. W ten sposób powszechnie badane są zasięgi sieciowe w mediach społecznościowych.

Rankingi najpopularniejszych wpisów lub ich autorów prezentują najbardziej wpływowe wzmianki oraz konta, wypowiadające się w obrębie badanego tematu. Ranking powstaje po zsumowaniu wartości ze wszystkich publicznych wpisów, udostępnionych na kanałach społecznościowych w wybranym okresie.

;
Na zdjęciu Anna Mierzyńska
Anna Mierzyńska

Analizuje funkcjonowanie polityki w sieci. Specjalistka marketingu sektora publicznego, pracuje dla instytucji publicznych, uczelni wyższych i organizacji pozarządowych. Stała współpracowniczka OKO.press

Komentarze