Radek Tadajewski (sam używa zdrobnienia imienia) to czarodziej biznesu i magik nowych technologii – taki wizerunek samego siebie kreuje w nielicznych wywiadach.
Hipsterskie oprawki okularów, skarpetki w bałwanki, przekleństwo dla skrócenia dystansu, czasem przesadna gestykulacja. Tadajewski zostawia rozmówców z niezachwianym poczuciem, że tak wygląda i zachowuje się nowoczesny człowiek sukcesu. W ostatnich latach bardzo dba o to, by publicznie nie kojarzono go z opisanym przez nas w poniedziałek „układem wrocławskim”.
W wyniku wspólnego śledztwa dziennikarzy OKO.press, Fundacji Reporterów i „Gazety Wyborczej”, ustaliliśmy, że to dzięki znajomościom z „układem”, związane z Tadajewskim firmy pracowały przy kampaniach wyborczych PiS oraz bezpośrednio dla centrali partii.
Zdobyliśmy dowody, że w 2014 roku firmy te pomogły wyjść PiS-owi z sondażowego dołka. A w kampanii prezydenckiej w 2020 roku zwyciężyły dla Andrzeja Dudy kampanię w internecie.
Część związanych z Tadajewskim firm oferuje zaawansowane narzędzia marketingu w sieci. Biznesmen będzie je rozwijał za rządów PiS dzięki olbrzymim, publicznym dotacjom – m.in. 40 milionom złotych z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju.
Jak ujawniliśmy w czwartek (15 kwietnia 2021), w uzyskaniu finansowania pomógł mu list intencyjny rektora Akademii Sztuki Wojennej, a w zdobyciu listu – Bartłomiej Misiewicz, były rzecznik Antoniego Macierewicza.
Niech nas nie zobaczą
Tadajewski to najbardziej przezroczysty człowiek z „układu wrocławskiego”.
Od studiów zna się dobrze z Robertem Pietryszynem – partnerem w PR-owej spółce R4S, założonej przez byłych działaczy PiS.
To dzięki niemu poznaje byłych, wpływowych polityków PiS: Dawida Jackiewicza i Adama Hofmana. Cała czwórka bywa na tych samych imprezach, rodziny Tadajewskiego i Hofmana razem jeżdżą na narty, Tadajewski bawi się na urodzinach Hofmana latem 2020 roku – ale o ich zażyłości wiedzą nieliczni.
Dziś Tadajewski jak ognia boi się wiązania go z “hofmanowcami” (jak ludzie z PiS nazywają członków “układu wrocławskiego”).
„Na Nowogrodzkiej [siedziba PiS] przyznawanie się do »hofmanowców« jest gorzej widziane niż przyznanie się do pedofilii” – mówi jeden z naszych rozmówców.
Oficjalnie Kaczyński zabrania współpracy z wyklętymi „hofmanowcami”, ale w 2020 roku właśnie Tadajewski trafi z powrotem na Nowogrodzką jako człowiek, który ma uratować kampanię Andrzeja Dudy w Internecie.
Ale ta przygoda zaczęła się kilka lat wcześniej.
Duda: A co ja mogę?
Lato 2011 roku. Malowniczo położony Pałac na Wodzie w Staniszowie, u podnóża Karkonoszy. To od niedawna posiadłość Waldemara Tadajewskiego, ojca Radka. Do pałacu zjeżdża biznesowa i polityczna śmietanka Dolnego Śląska. Wśród gości – Robert Pietryszyn, ówczesny prezes Stadionu Wrocław, kolega Tadajewskiego juniora. Na imprezę do pałacu zabiera ze sobą innego kolegę ze studiów – rzecznika PiS Adama Hofmana.
Imprezę z wielką pompą – dla bliskich współpracowników i znajomych – organizuje Grupa Trinity. To działający od 2010 roku, zarządzany przez Tadajewskiego wehikuł inwestycyjny. Jednym z biznesów, w który inwestuje GT, jest wrocławska agencja marketingowa Webber&Saar, która zapewnia firmom wysoką pozycję w wyszukiwaniach w Google.
Komercyjny rynek marketingu w sieci jest ciasny, więc Tadajewski szuka żyły złota w polityce. On sam opowiada o tym barwnie – gdy wszyscy w marketingowym Klondike wypłukują w pocie czoła małe grudki złota, po drugiej stronie rzeki leżą odlane sztabki, które można zarobić w sieci na usługach dla polityków.
Dla Tadajewskiego rejs na drugą stronę rzeki jest krótki: gdy Hofman zostaje rzecznikiem PiS, przyprowadza go na Nowogrodzką.
Były pracownik centrali PiS: „W 2014 roku, przed wyborami do Europarlamentu, pojawiła się u nas mała, nieznana wrocławska spółka Webber&Saar. Miała działać w internecie. Padło nazwisko »Tadajewski«. Zaczęliśmy badać, kto ją przyprowadził”.
„A ktoś musiał? Nie bierzecie firm z rynku?” – pytamy.
„Kampanie wyborcze mają własną dynamikę, wszystko dzieje się szybciej. Firmy trafiają wyłącznie z polecenia. W wypadku Webber&Saar tropy prowadziły do Adama Hofmana – co nas zaskoczyło, bo gdzieś koło tej spółki znaleźliśmy Wiesława Kaczmarka z SLD. Wybuchła awantura, ale było za późno, żeby się wycofać. Pamiętam scenę z parkingu na Nowogrodzkiej.
Ówczesny szef sztabu – Andrzej Duda – idzie do auta, ktoś go zahacza: »A co z tą wrocławską spółką od czerwonych?« Duda tylko rozłożył ręce: »A co ja mogę?!«”.
Według samego Tadajewskiego, Kaczmarek – były minister skarbu w rządzie SLD – pojawił się w jego biznesach, bo jest jego wujkiem. Co ciekawe sam Tadajewski, to były działacz lewicowego SdPL. Neofita, który prywatnie opowiada dziś, że politycy to dyletanci.
Stworzymy ci pozytywną opinię
Członkowie układu z Wrocławia są jak bohaterowie “Ziemi Obiecanej”. Zaczynają od zera, bardzo chcą osiągnąć sukces, jesionki z Bytomia zamienić na płaszcze z Burberry. Scena sprzed lat, którą opowie nam jeden z rozmówców, rozgrywa się na stadionie we Wrocławiu. W biurze szefa stadionu Roberta Pietryszyna gości Radosław Tadajewski. „Zobacz” – mówi gospodarz. „Nie mamy jeszcze trzydziestki, a jak wysoko zaszliśmy? Dokąd trafimy po czterdziestce?”.
Znaczący krok w górę to wybory 2014 roku.
Dotarliśmy do prezentacji agencji Webber&Saar, przygotowanej dla PiS przed tymi wyborami. „Negatywne opinie cieszące się wysoką popularnością mogą stać się niebezpieczną bronią w rękach konkurencji politycznej” – przestrzegają marketingowcy od Tadajewskiego.
Proponują, jak zadbać o wizerunek w sieci: liczy się promocja opinii pozytywnych i zepchnięcie wątków negatywnych poza pierwszą stronę wyników wyszukiwania. „W ramach działań SERM [zarządzanie reputacją w wyszukiwarce – red.] konieczne jest: tworzenie opinii pozytywnych na wybranych forach internetowych oraz w portalach opiniotwórczych i społecznościowych”.
Cena takiej usługi? Miesięczny abonament to 5 300 zł netto. Oferta jest kompleksowa: zawiera propozycję budowy stron internetowych, prowadzenia profili w mediach społecznościowych i płatnych kampanii na portalach informacyjnych. Jednorazowy koszt to w sumie kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Związane z Tadajewskim W&S pracuje przy kampanii PiS do europarlamentu w 2014 roku – zarobi na tym 550 tys.zł.
Gdy do Państwowej Komisji Wyborczej trafiają rozliczenia z kampanii, media przez chwilę rozpisują się o W&S. “Newsweek” donosi, że firma powiązana jest z Adamem Hofmanem poprzez jego żonę, która pracuje wtedy w jednej ze spółek z Grupy Trinity. Ale sprawa szybko ucichnie. Przez następne lata nikt nie skojarzy Tadajewskiego z „układem”.
Jeden procent dla Andrzeja
Webber&Saar obsługuje nie tylko kampanię wyborczą, ale też samą centralę PiS. Za swoje usługi w 2014 roku wystawi partii faktury na ponad 170 tys.zł, a w 2015 roku na 19 tys. zł.
Gdy z PiS-em żegnają się w 2014 roku, po „aferze madryckiej”, Adam Hofman i Mariusz Antoni K. wydaje się, że przygoda „hofmanowca” Tadajewskiego w PiS się kończy. Czy na długo?
Wiosna 2020 roku, trwa kampania prezydencka. Trzaskowski i Duda idą łeb w łeb. Mówi człowiek, który pracował przy kampanii Andrzeja Dudy: „Na Nowogrodzkiej padło hasło: »wszystkie ręce na pokład!« Zaczęły się gorączkowe telefony. Ktoś przypomniał sobie wtedy o Tadajewskim”.
Tym razem to Tadajewski występuje w roli pośrednika – przyprowadza do PiS zaprzyjaźnioną agencję marketingową z Wrocławia – hyperCREW.
„Ruszyliśmy z projektem »Jeden procent dla Andrzeja«. Chodziło o to, żeby tyle głosów wyrwać dla Dudy w internecie” – mówi nasze źródło ze sztabu PiS – „I udało się”. Andrzej Duda wygrywa wybory różnicą 2 punktów procentowych.
Firma hyperCREW w trzy tygodnie zarabia na jego kampanii 1,5 mlnzł. To jeden z wyższych wydatków komitetu. W PKW odnajdujemy trzy faktury z tej spółki – za „stworzenie i przeprowadzenie targetowanej kampanii marketingowej w kanałach digitalowych”.

Projekt: psychotargetowanie
Projekt hyperCREW to część najnowszego pomysłu Tadajewskiego na zarabianie pieniędzy.
Jego fundusz inwestycyjny – Czysta3.vc dostaje w 2018 roku 40 mlnzł z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju. Środki pochodzą z funduszy unijnych. Zgodnie ze złożonym w NCBiR projektem, fundusz ma je inwestować w innowacyjne spółki. Przy inwestycjach doradza m.in. Dawid Jackiewicz, człowiek “układu wrocławskiego”.

Jedną z „innowacyjnych” firm zasilonych przez fundusz jest hyperBiz. Krótko przed wyborami w 2020 roku dostaje 800 tys. zł. Ma je wydać na „Opracowanie technologii, która umożliwi pogłębioną analizę i wyciąganie wniosków z aktywności na kontach użytkowników social media”.
W skrócie: za unijne pieniądze będzie pracować nad profilowaniem użytkowników Twittera, czyli psychotargetowaniem.
Wspólnicy hyperBIZ – Paweł Bobyk i Andrzej Rabsztyn – to jednocześnie właściciele zaangażowanej w ubiegłoroczną kampanię Andrzeja Dudy firmy hyperCREW.

Na fakturach hyperCREW, złożonych przez PiS w Państwowej Komisji Wyborczej, widnieje adres w Nowym Sączu. Na obrzeżach miasta, w niewysokim biurowcu, jak z koszmaru architekta, swój niewielki pokój mają pracujący w firmie informatycy.
„Chcieliśmy porozmawiać o kampaniach marketingowych w internecie” – zagajamy.
„To trzeba z szefem. Proszę zostawić kontakt” – mówi jeden z informatyków.
„A na czym polega psychotargetowanie?”
„Psychotargetowanie to nie tutaj. We Wrocławiu w biurze są psychologowie i reszta ekipy i się tym zajmują” – odpowiada informatyk i obiecuje, że przekaże kontakt Pawłowi Bobykowi.
Paweł Bobyk nigdy nie odpowie na nasze pytania o udział hyperCREW w kampanii Dudy. A na maila wysłanego do hyperCREW odpisze nam prawnik Tadajewskiego, mec. Maciej Zaborowski, który zasłynął reprezentując Zbigniewa Ziobrę i Daniela Obajtka. Odeśle nas do sprawozdań z kampanii złożonych w PKW i – tradycyjnie już – zagrozi pozwem.
Gdy o szczegóły współpracy z hyperCREW pytamy Kancelarię Prezydenta RP, ta kieruje nas do komitetu wyborczego, komitet zaś do PKW – czyli do trzech faktur, w których usługi hyperCREW za 1,5 mln złotych opisane są jednym zdaniem.
Mikrotargetowanie dla makrozysku
Według naszych źródeł, kampania hyperCrew zapewniła Andrzejowi Dudzie drugą kadencję. Na czym polegała?
W branżowym portalu znajdujemy analizę kampanii wyborczej w internecie, opublikowaną kilka dni przed pierwszą turą. Jej autorem jest Paweł Bobyk, szef hyperCREW.
„Sztab urzędującego prezydenta opiera [kampanię online – red.] na bardzo precyzyjnych komunikatach targetowanych do grup docelowych, zdefiniowanych przez otoczenie PAD jako kluczowe w kontekście walki o reelekcję. Tych ostatnich współpracownicy Andrzeja Dudy wyodrębnili kilkanaście” – pisze Bobyk.
Skąd Bobyk ma tak szczegółowe informacje, co i jak definiuje otoczenie prezydenta? Czy właśnie tym zajmowała się w kampanii jego firma?
Na wspomnianym branżowym portalu Bobyk zdradza, że potencjalnych wyborców targetuje się także pod względem geograficznym. Sztab wykorzystuje fakt, że Duda w czasie pierwszej kadencji odwiedził wszystkie 380 powiatów. I tak np. mieszkańcom Kartuz wyświetla się w mediach społecznościowych reklama, na której Andrzej Duda dziękuje Kartuzom, mieszkańcom Karpacza – Karpaczowi itd.

Karolina Iwańska, ekspertka fundacji Panoptykon: „Kampanie wyborcze zawsze były w pewnym sensie targetowane. Politycy inny przekaz kierowali do starszej publiczności, inny do młodych matek. Sztaby wyborcze operowały na deklaracjach z badań, preferencjach politycznych wyborców czy własnych analizach. Teraz jednak Facebook pozwala im dotrzeć do konkretnych grup odbiorców w oparciu o ich prawdziwe zachowania, a nie deklaracje.
Chcesz dotrzeć ze swoją reklamą do młodych matek? Dotrzesz do młodych matek. Nie musisz wysyłać sztabowców, żeby rozdawali ulotki pod przedszkolami.
Z punktu widzenia marketingowego to niewątpliwa zaleta, ale pytanie, czy w sprawach politycznych reklama powinna być targetowana w oparciu o obserwację i analizę aktywności w sieci. Czynności, które w internecie podejmujemy w zupełnie innym celu: żeby porozmawiać ze znajomymi, zrobić zakupy, dowiedzieć się czegoś – są wykorzystywane do tego, żeby ułatwiać targetowanie nas przez sztaby wyborcze”.
Gutenberg cię sprofiluje
Marzec 2018 roku. W portalu naTemat ukazuje się wywiad z Radkiem Tadajewskim. Biznesmen po raz pierwszy i jedyny występuje wtedy w mediach w roli człowieka, który ma do powiedzenia coś o kampaniach wyborczych. Zdradza, że związana z nim firma w przeszłości pracowała dla dużej partii politycznej: „Kupowaliśmy odpowiednie formy reklamowe i na bazie wiedzy, którą mieliśmy, oferowaliśmy różnym grupom wyborców różne informacje”.
„Chodzi o PiS?” – dopytuje dziennikarz.
„Tak, media o tym pisały, bo współpraca była w pełni jawna, a faktury spółki składane w PKW wraz ze sprawozdaniami komitetów wyborczych. Łatwo ustalić lata tej współpracy, nie tylko na podstawie faktur, ale też pozytywnego przełomu w notowaniach PiS w tamtych latach” – chwali się biznesmen.
Jak firma Tadajewskiego zapewniła PiS przełom w notowaniach? Jak sam wyjaśnia – dzięki narzędziom do „podgrzewania tematów”.
Jego człowiek tworzy na portalu społecznościowym 20 fanpejdży, na których płatnymi kampaniami „grzeje się” ruch. Mogą być na przykład o tym, że benzyna jest za droga, albo że pielęgniarki za mało zarabiają. Po 24 godzinach 15 z tych fanpejdży się wyłącza, bo nie zaglądają na nie internauci. Zostaje 5, na których promowanie kieruje się resztę budżetu. Po następnych 24 godzinach zostają 2 fanpejdże, gdzie do kupionych 1000 lajków dołącza 10 tys. prawdziwych, zwabionych ludzi.
Jeden z naszych rozmówców:
„Na tym polega prawdziwa propaganda w internecie – nie na tępym uderzaniu ilościowym, tylko na śledzeniu tego, co przynosi efekt i znajdowaniu tych linii narracyjnych, które wpływają na ludzi. Ludzie zaczynają wchodzić z nimi w interakcje”.
Algorytm X
Wywiad Tadajewskiego w naTemat, to w dużej mierze reklama jego biznesu. Ukazuje się w czasie, gdy media na całym świecie rozpisują się o aferze Cambridge Analytica (CA). Dzięki pozyskiwaniu danych o internautach CA manipulowała zachowaniami w sieci, pracując przy kampaniach Donalda Trumpa i wokół Brexitu.
Portal naTemat pisze:
„Polska firma robi to, co Cambridge Analytica”. Chodzi o nowy biznes Tadajewskiego – spółkę 1450.
Nazwał ją tak, by upamiętnić przełomowy wynalazek Jana Gutenberga, który w 1450 roku opatentował maszynę drukarską.

Na samym starcie w 2018 roku 1450 SA sięga po publiczne pieniądze – ponad 3 mlnzł unijnej dotacji na „opracowanie innowacyjnej platformy internetowej służącej budowaniu i analizowaniu wizerunku w sieci”. Co za te pieniądze ma zamiar robić Tadajewski?
1450 pracuje nad algorytmami – nazwijmy je X i Y – które będą śledzić użytkowników sieci i kategoryzować zamieszczane przez nich komentarze na podstawie emocji. Ale żeby algorytm mógł zadziałać, musi najpierw wiedzieć, według jakiego klucza ma zbierać dane o internautach.
Jeden z ludzi znających mechanizm algorytmu Tadajewskiego:
„Teoria była taka, że mając algorytm można go użyć w polityce. Jadąc na spotkanie do małej miejscowości, do Żnina czy Augustowa, można sprawdzić precyzyjnie, o czym ludzie tam mówią. I lepiej niż ktokolwiek inny manipulować wyborcami.
Algorytm miał zasysać informacje z całej sieci, dawać super informacje o użytkownikach. To, co Cambridge Analytica opowiadała o mikrotargetowaniu użytkowników – to była ambicja Radka. Chciał na tysiąc sposobów docierać do bardzo małych, precyzyjnie dobranych grup”.
Odnajdujemy ofertę, którą w listopadzie 2018 roku, spółka 1450 kieruje do naukowców i ośrodków badawczych. „Wykonawca opracuje strukturę profili autorów (…), zawierającą nie mniej niż 10 typów osobowości. Każdy z tych 10 profili musi zostać opisany poprzez dane demograficzne i psychograficzne. (…) Algorytm (…) będzie określał profil internauty na podstawie zbieranych danych”.
Oprócz tego, algorytm ma przeszukiwać media społecznościowe i katalogować pojawiające się tam komentarze, według tego, jakie emocje wyrażają – w jednym szeregu negatywne, w kolejnym pozytywne, w następnym neutralne itd. Wszystko po to, by wiedzieć, kto, co i w jakim tonie pisze w sieci.
Tadajewski jeździ po świecie i szuka kupców na swoje algorytmy. Jak ujawniliśmy w poprzedniej części naszego śledztwa, szukał również dojść w MON-ie, a pomagał mu były rzecznik resortu obrony Bartłomiej Misiewicz.
NATO? Radek dzwoni!
W wywiadzie dla naTemat Tadajewski mówi, że interesuje go walka z dezinformacją i fake-newsami. O „identyfikacji działań dezinformacyjnych” mowa jest też we wniosku o unijne dofinansowanie dla algorytmu rozwijanego przez 1450.
Tadajewski dużo rozmawia o dezinformacji z Bartłomiejem Misiewiczem, którego uważa za eksperta w tej dziedzinie. Ze swoją prezentacją trafia do Akademii Sztuki Wojennej. Dzięki podpowiedzi Misiewicza zwraca się do StratCom – analitycznej instytucji założonej przez państwa członkowskie NATO. To jedna z najważniejszych agencji badających rosyjską dezinformację w Europie. Tadajewski zjawia się w jej centrali w Rydze i oferuje współpracę.
Pytamy StratCom, co dla nich robił. „Pan Tadajewski i jego firma zaoferowali swój produkt do monitorowania mediów internetowych, który był testowany przez NATO StratCom, jednak po teście nie dokonaliśmy zakupu produktu” – informuje nas rzeczniczka StratCom, Linda Curika.
Dlaczego nie zdecydowali się na zakup? „Na rynku istnieje cała paleta podobnych narzędzi, zaproponowane przez nich rozwiązanie było tylko jednym z wielu” – tłumaczy Curika.
Gdy wysyłamy do Tadajewskiego pytania o współpracę ze StratComem oraz o to, czym w Internecie zajmuje się spółka 1450, w imieniu biznesmena odpisuje nam jego adwokat Maciej Zaborowski: „Spółka 1450 SA dostarcza system do wykrywania nienaturalnych działań w przestrzeni internetowej. Oferowana platforma jest najbardziej zaawansowanym narzędziem dostępnym dla podmiotów cywilnych, pozwalającym na wczesne wykrywanie nienaturalnych działań informacyjnych w Internecie”.
Ja, Tadajewski
W nowoczesnym marketingu narzędzia rozwijane przez firmę 1450 mogą dawać w Internecie przewagę – pozwalać obserwować kto, co i kiedy mówi na temat firmy lub produktu. Lub partii politycznej.
W 2018 roku spółka 1450 SA zarobi 340 tys. zł. W 2019 roku już blisko pół miliona zł.
Przez cały ten okres Tadajewski utrzymuje towarzyskie relacje z „układem wrocławskim”. Jego rodzina jeździ na narty z rodziną Hofmana, Tadajewski bawi się na jego urodzinach. Sam Hofman stwierdził w rozmowie z nami, że
R4S korzystała z rozwiązań, które rozwija Tadajewski, ale zrezygnowała, bo były zbyt drogie.
Tadajewski zaprzecza kontaktom i współpracy z R4S. Na profilu na Instagramie dzieli życie między Brazylię, Wrocław i Borneo. W Warszawie korzysta z mieszkania w luksusowym wieżowcu w centrum. Z okien widzi biurowiec, w którym urzędują Hofman i Pietryszyn.
30 stycznia 2018 roku, wrzuca na Twittera zdjęcie kubka do kawy na tle nocnej panoramy miasta. Na kubku odcina się czerwone logo z napisem: Cambridge Analytica.
Półtora miesiąca później wybuchnie afera, która ujawni, że firma specjalizująca się w psychotargetowaniu wpływała na wyniki wyborów w USA, Wielkiej Brytanii i na całym świecie.
Współpraca Wojciech Cieśla, Fundacja Reporterów
Niestety, od narodzin aż do śmierci jesteśmy manipulowani, warunkowani, poddawani dyskretnemu praniu mózgów. Kreuje się nasze gusta, obiekty naszego pożądania, różnorakie must-see i must-have … urabia opinie i kształtuje poglądy. Jak widać nie trzeba przekazów podprogowych (choć ich istnienia w mediach nie da się zaprzeczyć) aby wpływać na nasze upodobania i wybory. Jak temu przeciwdziałać ?. Może przed następnymi wyborami w ramach crowdfundingu wynająć konkurencyjną agencję ? To byłoby coś w rodzaju walk robotów …
Nr.1: Zniszczyc lobbyizm i partie bo ich system stwarza automatycznie struktury mafijne.
Nr.2: Zmiana systemu prawa ktory dziala z dziada pradziada autorytarnie, nie majac sprawiedliwosci jako cel a kontrole narodu na prawo ktorym glownym celem musi byc sprawiedliwosc.
itd, itd…
Wszystko idzie, trza tylko chciec.
te wybory odbyły się pod wieloma względami z naruszeniem prawa wyborczego i nie mogę się nadziwić jak szybko opozycja i media przeszły nad tym do porządku. nawet okoliczność, że zgodność wyborów z prawem stwierdziła jakaś pseudoizba w SN nie zostało należycie podniesione.
ALE
Psychotargetowanie, to jedyna możliwość dla opozycji w przyszłości aby dotrzeć do wyborców "oczarowanych" pisem.
To do pewnego stopnia przerażające ale w istocie od dawna wiadome, że PiS i inne partie to robią i być może należłoby go po prostu dopuścić jako pełnoprawne narzędzie polityczne. Idealnie byłoby dotrzeć na zasadzie psychotargetowania do tych, który wszystko bezkrytycznie czytają, a to oznacza edukację, ale to będzie też psychotargetowanie.
W czasach pandemii, która będzie trwała jeszcze bardzo długo, tym bardziej, że część niezbyt rozgarniętych obywateli nie zamierza się zaszczepić, nie widzę innej możliwości niż użycie tych narzędzi do prowadzenia polityki. Tu chodzi raczej o równe szanse dla wszystkich i edukację … podkreślmy to, to też będzie psychotargetowanie i do pewnego stopnia kontrproduktywne. Bo jeśli wykorzystamy narzędzia internetowe do zwiększenia krytycyzmu odbiorców, to będą krytyczni również wobec naszych przekazów. Co zostaje? Brudna kampania w mediach. Za trzy lata będzie się działo. Tematy zastępcze, straszenie, taśmy, kompromitujące ujecia, memy. Wszystko w internecie.
(…)te wybory odbyły się pod wieloma względami z naruszeniem prawa wyborczego i nie mogę się nadziwić jak szybko opozycja i media przeszły nad tym do porządku. nawet okoliczność, że zgodność wyborów z prawem stwierdziła jakaś pseudoizba w SN nie zostało należycie podniesione.(…)
A dla czynnikiem dyskwalifikującym te wybory jest nielegalny termin, trik z brakiem kandydatów brakuje jako Falandysza… A zatem Duda to uzurpator!!!
A teraz możecie na mnie donieść do prokuratury… chętnie wykorzystam 135 art. KK do udowodnienia powyższej tezy.
@Jacek Strzemieczny
tak w istocie jest. Nawet nie wymieniałem już wszystkich podstaw ale wszystko wskazuje na to, że Duda jest uzurpatorem. Zresztą nie jest pan osamotniony w tej opinii. Mówi o tym wielu konstytucjonalistów. W tym, uwaga: prof. Kul. Mirosław Piotrowski. Kandydat prawicowy, łojca R. Oto dodatkowy argument na wypadek wszczęcia postępowania: https://www.youtube.com/watch?v=NOs87Mfo93o
zresztą, nie może pan znieważyć na podstawie art 135 r. kogoś kto nie spełnia wymogów bycia prezydentem.
(…)zresztą, nie może pan znieważyć na podstawie art 135 r. kogoś kto nie spełnia wymogów bycia prezydentem.(…)
Był proces za debila… czyli da się.
"tym bardziej, że część niezbyt rozgarniętych obywateli nie zamierza się zaszczepić"
Właśnie przez takich jak Ty mamy takie prezydenta i taką pandemię, zmanipulowali Cię do szpiku kości.
Robicie sobie jaja? Każdy polityk wykorzystuje firmy PR-owe! A te "reklamują" zamiast towaru – osobę! Każda zaś reklama jest "manipulacją"! I co? I jest to, zgodne z prawem! Działa tak od tysięcy lat! Problem natomiast jest wtedy, gdy podmioty, które kreują się na niezależne i obiektywne, robią krecią robotę i manipulują przeciwko jakiemuś kandydatowi (np. CNN i ich akcja przeciw Trumpowi). Prawica też to robi, ale w manipulowaniu to lewica i liberałowie osiągnęli mistrzostwo!
Oko.press jeszcze raz potwierdza swoją jakość!
Póki co chuchajmy na NICH, to najlepsza siła przeciwstawiająca się manipulatorom dusz. Wspierajmy różnorodność informacji finansowo i nagłaśniając ich działalności. Wszystkie ręce na pokład!!!
Nie rozumiem autorów artykułu, którzy snują dywagacje, do czego powinny być wykorzystywane dane z portali społecznościowych. Bywanie na nich jest dobrowolne, a korzystanie z danych nie jest zabronione. Jeśli komuś dane medium nie odpowiada, może się wypisać, przejść na inne i bardziej zadbać o prywatność. Wydaje mi się jednak, że ludzie w mediach społecznościowych szukają rozgłosu, nie prywatności. Na koniec, kto konkurencji zabraniał podobnych działań? Kto i na jakiej podstawie zalecił pozostanie w domu a nie podróż do Końskich?
Ciekawe, że komentarze pod tym artykułem dzielą się na dwa rodzaje: nieanonimowe naturalne i anonimowe jakby żywcem wyjęte z instrukcji pisania komentarzy według wzorca w tymże artykule podanego. Kim jesteś Ronaldzie McReaganie?
Chyba nadejdzie kiedyś czas, gdy badacze procesów wyborczych w Polsce zauważą odsetek wyborców partyjnie agitowanych przez niedemokratyczną zagraniczną korporację. Postanowią zmierzyć procentowy wpływ ambon na wyniki elekcji. To będzie cezura w dziejach naszego ustroju.
Nie są demokratycznymi takie wybory, a władze wybierane w taki sposób są nielegalne.
To są nowoczesne, PR – metody, będące czarną magia dla większości wyborców. Co gorsza i dla opozycji (ciekawy wątek udziału SLD). Nie zabronione prawem. Wydaje się, że jedyne co może wzbudzać podejrzenia, to ich finansowanie. Wiele zła leży w zasadach finansowania i rozliczania partii politycznych. Ale to tabu, chronione przez cały parlament.
Przeczytałem wstęp. Nie zachęcił mnie do dalszego czytania. Z góry zaznaczam, że nie czytałem poprzednich artykułów OKO.press w temacie.
Nie rozumiem, co złego jest w wykorzystywaniu najnowszych technologii w prowadzeniu kampanii wyborczej i każdej innej kampanii marketingowej. Biznes tak robi od lat.
Nie zauważyłem tutaj żadnych innych zarzutów postawionych na wstępie. Jeśli faktycznie to wszystko, to z przykrością stwierdzam, że ten tekst to niewypał.
Doprawdy, sam mechanizm wyborczy nie może być biznesem, wiadomo, że działania wokół wyborów są biznesem, ale jest między tym cienka granica. Niestety żyjemy już w czasach technokracji informatycznej, przyszłość może i powinna dawać wiele do myślenia, bo z tą technokracją wygra jeszcze bardziej przerażająca machina!
Ja przeczytałem ten i poprzedni od deski do deski i podzielam opinię. Pierwszy art. z serii budował napięcie a kolejne nie pokazują nic co by mnie szokowało czy pozwoliło się doszukać czegoś niezgodnego z prawem. Nie ma "mięsa". Podobne odczucia miałem po odsłuchaniu nagrań z "Sowa i Przyjaciele" (jedyne co było dla mnie wtedy odkrywcze to to co pisał o tych nagraniach Tomasz Piątek). Trochę zaskakujące tutaj było dla mnie to, że bohaterów napędzają podobne kompleksy jak innych ludzi (chcą coś znaczyć- i to smutne, jeśli bez tego ekstra "sukcesu" czują, że nic nie znaczą ) oraz to, że koleś od funduszu wkłada kasę inwestorów we własne pomysły z jednej branży zamiast to wyoutsorsować i zdywersyfikować.
No proszę bardzo. Czyli jednak bywają kompetentni. Uczyć się, a nie oburzać!
Spółki tego rodzaju pokazują jak potrafimy marnotrawić pieniądze. Dawać dotacje na coś co nie posuwa ludzkości naprzód a nabija kabzę właścicielom to przykład degrengolady społeczeństwa. Na szczęście jakiś 1% ludzkości pracuje nad rozwojem medycyny, techniki i ekologii i ogólnie zapewnieniu jakiejś przyszłości. Niestety nie nad Wisłą.
Myślę, że nad Wisłą też. Co do pozostałej części wypowiedzi – ditto!
Podzielam. Najlepszym przykładem z ostatnich lat są kryptowaluty, które prowadzą do marnowania olbrzymich ilości zasobów i energii tylko po to, żeby nakręcić swoją własną wartość. Czyli zużywa się prąd i sprzęt tylko po to, żeby komputery wykonywały obliczenia, których jedynym celem jest to, żeby te same obliczenia stały się bardziej skomplikowane co ma prowadzić do zużycia jeszcze większej ilości sprzętu i energii.
(…)Najlepszym przykładem z ostatnich lat są kryptowaluty, które prowadzą do marnowania olbrzymich ilości zasobów i energii tylko po to, żeby nakręcić swoją własną wartość.(…)
Jak przyjdzie upadku porządku społecznego to prawdopodobnie krypto będą lepiej trzymały wartość niż kruszce czy waluty FIAT.
Oko, gratuluję tej serii śledczej ostatnich tygodni. Trzymam kciuki, upubliczniajcie dalej!
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
A sok z buraka to nie jest po prostu fanpage na fb, na który jeśli ktoś nie chce to po prostu na niego nie wchodzi/ nie czyta go? Nie ma tam żadnego targetowania z tego co wiem, więc w czym problem? Żeby już żadna strona/ żaden fanpage nie był krytyczny wobec PiS?
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Kampania digitalowa! Już za to jest prokurator! Ochrona języka polskiego wszak jest, ustawowa!
To samo chciałam napisać. Po polsku mówi się "cyfrowa". A jeżeli już koniecznie się chce z angielska (do czego się nie przychylam, sama mówię wręcz "dymgła" zamiast "smog", "jadłowozy" zamiast "foodtrucki" i "bezzałogowiec" zamiast "dron", a czasem nawet "deszczochron" zamiast "parasol"), od biedy prawidłowa forma to "digitalNA". Biznes posługuje się żenującym, zaśmieconym i wręcz niepoprawnym gramatycznie pongliszem (patrz też przykład taki jak "dedykowane dla" – czasownik "dedykować" ma rząd celownikowy, a nie przyimkowy).
taka mala uwaga, drodzy Panstwo, budyn pozostanie budyniem i zadne zabiegi tego nie zmienia, czyli propaganda pozostanie propaganda.
I, na cale szczescie niejaki jaki nie wygral wyborow na prezydenta wawy, uuuf
Jeszcze kilka tekstów OKO zyska uznanie w TVP i to się może zmienić.
Cześć panowie, mam na imie Monika :). Chętnie poznam normalnego faceta. Nie szukam sponsora, nie interesuje mnie jakie masz zarobki, samochód itp. Przede wszystkim cenię kulturę osobistą i poczucie humoru, wygląd dla mnie to sprawa drugorzędna. Zainteresowanych panów zapraszam do kontaktu najlepiej na moim profilu gdzie zobaczysz moje gorące zdjęcia : http://panieonline.pl/monika30
Cześć panowie, mam na imie Monika :). Chętnie poznam normalnego faceta. Nie szukam sponsora, nie interesuje mnie jakie masz zarobki, samochód itp. Przede wszystkim cenię kulturę osobistą i poczucie humoru, wygląd dla mnie to sprawa drugorzędna. Zainteresowanych panów zapraszam do kontaktu najlepiej na moim profilu gdzie zobaczysz moje gorące zdjęcia : http://panieonline.pl/monika
Dzięki takim artykułom wsperam oko.press. Tak trzymać.
W swoich idealistycznych założeniach polityka powinna mieć na celu dobro wyborców.
Nie trzeba wielkiegi intelektu żeby zauważyć że, w rzeczywistości, podstawowym celem polityków jest nie dobro wyborców tylko własne, czyli zdobycie i utrzymanie władzy.
Co bardziej skundleni politycy nie mają w tej materii żadnych hamulców etycznych na zasadzie "cel uswieca środki".
W ten układ doskonale wpisują się firmy takie jak opisane w powyższym artykule.
Nieetycznosc polega na manipulowaniu ludźmi, którzy nie są tego świadomi.
Jezeli polityk zaprasza wyborców na więc, i na tym wiecu opowiada nawet największe bzdury, to takie działanie może się mieści w normach etycznych ponieważ rzeczoni wyborcy godzą się na to w wiedzą kto do nich mówi.
Jeżeli jednak polityk wynaj. uje firmę, która poprzez opisane algorytmy profilujące wyszukuje wyborców i kieruje do nich kampanie poprzez boty, czyli martwe duszę, to to jest nieetyczne ponieważ to jest oszustwo.
Niestety technologie i szubrawcy zawsze wyprzedzali prawo.
Ironią jest ze skuteczne kampanie prowadzone w ten sposób zapewniaj bezkarność ich twórcom bo nie jest w interesie zwycięzców ściganie takich szubrawców.
Już dawno mówiłem, że afera taśmowa była próba generalna przed kampanią Trumpa… ale nawet ja nie podejrzewałem, że aż tak!
Brawo Oko! Wierzę, że nowe prawo obroni się przed pisowskimi manipulacjami i nieuczciwością.
Od dawna sadzę, że zwycięstwo Dudy było zmanipulowane.
Jedyna nadzieja w tym, że UE chce wprowadzić prawo, które by zabraniało takich manipulacji. Biden pewnie też będzie dążył do tego, ale tam może być trudniej.
W miarę rozwoju Internetu musimy dostosować prawo do sieci.
A ci goście powinni za te oszustwa odpowiedzieć przed sądem.
Bo to coś a la firma Dubienieckiego, który oszukiwał niepełnosprawnych.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
"Duda tylko rozłożył ręce: »A co ja mogę?!«"
I tak już mu zostało…
Warto w temacie poczytać też w "Polityce" o tym kto finansował PiS i jego kampanię w ostatnich latach:
https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/kraj/2112865,1,wielka-zrzutka-na-pis.read
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
"kazdy rozsadny polityk" a to dobre sobie. jak ladnie i bezstopniowo przeszedles do zasypania tego rowu dzielacego budyn od trzaskowskiego. tego was tam ucza, pewnie za unijne pieniadze.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
czy trzaskowski lamie konstytucje ? nie, nie lamie, ale ze tvp klamie nt, trzaskowskiego to tobie nie przeszkadza?
gdybys przeczytal ten artykul i jeszcze pare innych, to widzialbys, ze budyn mial wiel wiecej czasu antenowego niz inni, wiec mylisz pojecia, ale robisz to perfidnie i az sie smrod ciagnie
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
no to zdradz powody, dla ktorych ty glosujesz na pis, to posmieje sie chociaz
Na Dudę głosowali Polacy zadowoleni z jego poprzedniej kadencji. Ponieważ promuje Polskę na świecie, sprowadza biznes do kraju, załatwił wizy do USA, samoloty F35, oddaje hołd polskim bohaterom i żołnierzom wyklętym, do przemówień nie potrzebuje kartki- ma wszystko zapisane w głowie, walczy o sprawiedliwe sądy i usuwa z tej kasty układy i powiązania, obniżył wiek emerytalny, 500+, 300+, 13 emerytura, utworzył wojska terytorialne, zbudował bazy amerykańskie w Polsce, projekt Via Baltika …
…i nie przyjął przysięgi od legalnie wybranych sędziów do TK oraz nie reagował, gdy rząd łamał Konstytucję nie publikując orzeczeń Trybunału. Innymi słowy biernie i czynnie łamał Konstytucję mając jako główny obowiązek stania na jej straży.
A do wielu jego zasług Blog zapomniał wspomnieć, że dał jeszcze odpór hordom bolszewickim na przedmieściach Warszawy.
(…)samoloty F35(…)
Akurat wtedy kiedy spadł 3 MIG-29… taki zbieg okoliczności.
Takie czasy, że będzie się to działo i każdy kto korzysta z Facebooka się na to zgadza. Korzystanie z serwisu który codziennie każdemu użytkownikowi pierze mózg, to głosowanie rękami i nogami by takie procesy miały miejsce. W aferze Cambridge Analitica szokiem była skala dostępu do danych pozyskiwanych w wyniku manipulacji. Tu legalna firma prowadzi legalną kampanię, a jedyna afera to skala finansowania jednego biznesmena, w tym z budżetu państwa, czyli pieniędzy podatników.
Oceniam, że ludzie się już nie obudzą nigdy i nie porzucą FB na rzecz mniejszych lub otwartych serwisów, doprowadzając całą jego machinę analityczno-manipulacyjną do upadku. Będzie ten mechanizm trwał, będą o tym pisać gazety, będą o tym kręcić filmy, ale ludzie będą tępo trwać przy samookaleczaniu osobowości.
To juz nawet nie jest satyra, moze w koncu sie pogodzimy ze Polska juz nie jest demokratyczna a opanowana przez J i jego klike. Po co sie burzyc , po co sie buntowac skoro to juz i tak nic nie daje ? Bunt przy SN byl, TK byl, RPO tez… i nic sie nie dzieje. Polska jest stracona dla swiata. Nawet sie nie stanie, ona juz jest grobem demokracji i cyrkiem oszolomow. Kiedys jeszcze mialam nadzieje, ze jakas sprawiedliwosc boska istnieje, ze cos sie jeszcze da.. teraz czekam juz tylko kiedy Polska z UE zostanie wykopana a wg propagandy polskiej "Suwerennosci narodowej" wraca na lono samodzielnosci jak UK. Problem z Pl jest tylko taki ze Pl to plotka i nie ma ze soba Commonwealthu i nie jest stara potega. Gdyby nie interes w tym dla starej Europy i chec odgrodzenia sie od Rosji w 1918 r o kraju takim jak Pl nawet bysmy nie slyszeli. Za zaslugi w eforcie wojennym najwyzej medal bysmy dostali a nie. Przez 100 lat nie istnielismy przez wlasna glupote dziejowa. Teraz 100 lat niedawno walnelo od jej "niepodleglosci" …raptem 3 lata od tejze "dziejowej" daty i co ? Jestesmy w przededniu kiedy polska przestaje istniec jako taka. Dokladnie to samo co za Sarmackiej Zlotej Pl.
Bo nie czarujmy sie, taka plotka geograficzna ze swoimi 38milionami obywateli, niestalymi liderami rodem z cyrku Monty Pythona do legalnego biznesu nie zacheca. A "kolegow" bedziemy mogli znalesc…mateczka Rusija nas przyjmie na swoje lono bo tylko na to czeka i z otwartymi ramionami Putin nas oblapi i w dwa policzki pocaluje..a potem da w dupe i wrzuci wojsko.. jak nie to bedziemy mieli wielki wybor .. chiny tez chetnie nas wlacza zeby sie do Europy przyblizyc. Fajnie.. a o polskosci i innych mrzonkach to bedzie sobie mozna…pomyslec, ale juz nie mowic. Taki wybor miedzy dzuma i cholera. I na tym sie skonczy ta "suwerennosc" polska. Mozemy sobie marzyc ze jestesmy przedsionkiem chrzescijanskim jak to w czasach Zlotej Sarmacji, prawda jest taka ze Polska to zalosny mitoman zakopany w swoich egotycznych wizjach. A siama siama to najwzyej moze raczki do gory, biala flaga i dac temu kto najwiecej zaplaci. Bedziemy nieglugo druga Sri Lanka bo nawet Chinczycy beda lepiej mieli. Vivat mateczka Polska! Daj sie Polakowi rzadzic. Widzisz rezultat. Kraj jako taki piekny, ludzie osobno dobrzy, zmysl slowianski dobry, ale rzadzic sie nie potrafia, nienawisc szerza, niesnaski i brak checi rozmowy. Jedyny wniosek zdjac te karykature z map i dac ja komus kto bedzie potrafil tym zagospodarowac. Przez lata w zaborze pruskim i austryjackim polskosc byla mimo ze niewspierana to tolerowana w kregu rodzinnym. Moja babcia na Slasku byla dwujezyczna nawet po 1925. Co by wiec zlego wyniklo z tego ze oficjalnie mowilibysmy w innym jezyku a w domu po swojemu ? I co z tego? Dzis jestesmy suwerenni , polscy w 100% i co nam z tego wychodzi ? Pod butami oszolomow ze swirem na punkcie polskosci…a wlasciwie ich definicja tejze. W swoim obecnym ksztalcie ..to juz nie kraj, to bujda oszoloma. Ostatni gasi swiatlo.
A zreszta. Robta co chceta. Rzadzcie sie jak chcecie. Umywam rece. Niech kaczor Prezydentem zostanie. Nastapi zmiana rejestru na autorytarny – bo w koncu i tak nastapi, kwestia czasu. DO 2023 do kolejnych "wyborow" nie bedzie kogo wybierac albo to bedzie "wybor".
Kto moze niech wieje z tego tonacego Titanica taka moja rada, bo patriotyzm w tym przypadku to glupota.
I prosze mnie nie posadzac o brak milosci do kraju. kraj sam w sobie mozna kochac, z daleka. Milosc to jedno rozsadek to drugie, nie zawsze ida w parze a ja w obecnym stanie kraju wolalabym poddac sie dobrowolnemu wycieciu macicy niz wydaniu na swiat potomstwa w systemie.
Moja prognoza na najblizsze kilka lat jest taka ze jak juz wszystko bedzie wykradzione, pieniazki z UE nie poleca, Polska wyjdzie z UE , wszystko bedzie rozpizdu obecna klika sprzeda kraine temu kto da wiecej a Liderzy wyjada na Kajmany.
Powodzenia! I ci ktorzy maja jeszcze te mozliwosc – ratuj sie kto moze! Za chwile granice wam zamkna i nie dostaniecie paszportu jak za czasow "raju" przed 1989.
Ale robta co chceta, wolnoc Tomku w swoim domku, ja lata temu przez przypadek i zakochanie wyjechalam z Polski, czasem chcialam wrocic…ale widzac co sie dzieje to mi wstyd. Serce mnie boli widzac co sie dzieje..to jakas karykatura. Mam wrazenie byc rozbitkiem ktory sie zupelny przypadkiem uratowal z katastrofy.Polska dzis do powrotu emigrantow nie zaprasza.
(…)A zreszta. Robta co chceta. Rzadzcie sie jak chcecie. Umywam rece. Niech kaczor Prezydentem zostanie. Nastapi zmiana rejestru na autorytarny – bo w koncu i tak nastapi, kwestia czasu. DO 2023 do kolejnych "wyborow" nie bedzie kogo wybierac albo to bedzie "wybor".(…)
A co mamy zrobić? Zamach stanu?
Świetny artykuł. Tak po prostu. Szkoda, że sporo z tych manipulowanych go nie przeczyta…
Brawo i dziękuję!