OKO.press nabrało czytelników twierdząc, że Wiadomości kpiły z własnej propagandy, idiotycznych sondaży i bezczelnych ekspertów. Udany Prima Aprilis jest sukcesem w czasach, gdy wypowiedzi polityków są tak głupie i śmieszne, że trudno je przebić. Kto by wymyślił lepszy żart z Dudy niż jego własna opowieść o tym, jak "cały czas się czegoś uczy"?
Ku naszemu zaskoczeniu czytelnicy OKO.press dali się nabrać na nasz żart primaaprilisowy.Tłumaczy ich trochę to, że był to tzw. żart piętrowy.
Zacytowaliśmy jak najbardziej prawdziwy materiał "Wiadomości" z 31 marca pt. „Grabież budżetu w czasie rządów PO”, ale poinformowaliśmy, że był to dowcip primaaprilisowy przygotowany przez TVP.
Skuteczny żart jest dziś tym trudniejszy, że konkurencja ze strony prawdziwej polityki jest mordercza. Na przykład prezydent Duda, który opowiada tak:
"Ja się cały czas czegoś uczę, naprawdę, bez przerwy. Ja się uczę w mieszkaniu, w samochodzie, kiedy jadę, w samolocie, kiedy lecę - mówi prezydent Duda i dziwacznie kręci głową - Jak się nie uczę tego, co mam powiedzieć - zaczyna kręcić prawą dłonią młynka - to się uczę tego, co będę chciał kiedyś powiedzieć. Uczę się języków... Nowe słówka - chowa głowę w ramiona, wywraca oczami i znowu kręci głową - To jest jedyna droga, żeby się trzymać na wysokim C."
Ten filmik sprzed kilku miesięcy dostał drugie życie i krążył po sieci 1 kwietnia 2018 z komentarzami typu: "Czy to możliwe?", "Wygląda jak 100 proc. FAKE". Padały przypuszczenia, że to prima aprilis, choć przecież widać, że Głowa Państwa kręci głową sama z siebie, głos nie jest podłożony, a materiał jakoś pasuje do profilu prezydenta, który z napuszoną powagą mówił o sobie, że jest człowiekiem niezłomnym a zarazem serwuje nocami po twitterze.
Filmik z Dudą ilustruje trudność robienia politycznych żartów 1 kwietnia 2018:
prawda jest za dużą konkurencją dla dowcipu.
Wypowiedzi polityków są często tak głupie i śmieszne, że trudno je przebić, nawet uruchamiając najdzikszą dziennikarską fantazję.
W tej sytuacji politycznych żartów było 1 kwietnia niewiele, a jeżeli już to "na odwrót": dowcip polegał na tym, że politycy łagodnieją, mądrzeją, przestają się wygłupiać.
Janusz Kubicki, prezydent Zielonej Góry nie chce już być nazywany „Czerwonym drwalem”, woli stać się "zielonym ogrodnikiem". Nie będzie więcej ścinał drzew - wymyśliła zielonogórska redakcja "Wyborczej", jako dowód przytaczając "prezydencki wpis na FB".
"Tygodnik Ostrołęcki" prostuje 2 kwietnia swój żart, że Rada Miasta wprowadzi w Ostrołęce zakaz handlu we wszystkie niedziele. "Nieprawdziwa jest także informacja, że posłanka Krystyna Pawłowicz będzie kandydować na prezydenta Ostrołęki" - wyjaśnia redakcja oba dowcipy, drugi trochę makabryczny.
Neutralne żarty w rodzaju przeniesienia do Radomia Ministerstwa Finansów nie mają szans z prawdziwym życiem politycznym. Za to wiadomość, że IPN przygotowuje dekomunizację ul. Astronautów w Kielcach jest zabawna, ale może być trafną prognozą.
Także w kwestii dekomunizacji prawda już dawno przebiła najdzikszą fantazję dziennikarską, gdy w radiu Kraków Adam Kalita, radny PiS i pracownik krakowskiego IPN domagał się, by zmienić nazwę ulicy Dworcowej. "Część mieszkańców myśli, że ta ulica jest związana z dworcem PKP, a to jest ulica związana z Dworcowem. Ja nie znam jego życiorysu, ale warto by go poznać" - powiedział radny we wrześniu 2016 r.
Nasz dowcip też należał do kategorii Prima Aprilis na odwrót.
Przedstawiliśmy prawdziwy materiał "Wiadomości" z 31 marca pt. „Grabież budżetu w czasie rządów PO”jako dowcip primaaprilisowy przygotowany przez TVP.
Czemu wyemitowano go 31 marca? OKO.press wyjaśniali to rzekomo anonimowi "dziennikarze Wiadomości". Już po przygotowaniu materiału TVP zorientowała się, że 1 kwietnia wypada też Wielkanoc. "Uznaliśmy, że nie wypada robić głupich żartów w takie święto, puściliśmy więc "Grabież" 31 marca". I czytelnicy to kupili.
Cały materiał Wiadomości przedstawiliśmy jako autoironię z propagandy prorządowej i parodię prymitywnych manipulacji. Poczynając od "sondażu" Ośrodka Badawczego Pollster:
Komentowaliśmy, że to "bardzo śmieszna parodia pytań sondażowych". Żeby rzecz była bardziej wiarygodna wytknęliśmy materiałowi "jedną słabość":
"Trudno się nabrać, że jakikolwiek ośrodek badawczy mógłby zadać tak głupie pytanie. Zwłaszcza tak poważny jak Instytut Badań Pollster, którego dumna nazwa sugeruje nadawanie kierunku naszej ojczyźnie, a nie płynięcie z prądem jak byle kajak".
A jednak Pollster naprawde zrobił takie badanie!
Nabijaliśmy się także z drugiej infografiki, którą opisaliśmy, jako "brawurowy żart z demagogii, propagandy i zidiocenia medium, które chce za wszelką cenę służyć władzy, a także żart z widzów, bo przecież trzeba stracić władze umysłowe, by nabrać się na taką infografikę".
Od razu widać, że coś jest nie tak, bo słupek Tuska i Kopacz jest ogromny, a słupek Szydło zupełnie malutki, jakby to było porównanie londyńskiego The Shard z psią budą.
„Wiadomości” oczywiście wiedzą, że słupek po lewej stronie to suma nagród dla całej administracji przez osiem lat. Wiedzą też, że premier Tusk dał swoim ministrom kilka nagród, zwykle po 10 tys., a premier Kopacz nie dawała nagród wcale, więc gdyby coś tu rzetelnie porównywać, to słupki wyglądałyby odwrotnie. Dlatego żart jest tak śmieszny! - pisaliśmy i znowu czytelnicy nam uwierzyli, że Wiadomości robią sobie jaja z samych siebie.
Nabijaliśmy się też z kuriozalnych - ale jak najbardziej prawdziwych - komentarzy tzw. ekspertów. Wysunęliśmy hipotezę, że "niezależny publicysta Jakub Jałowiczor" to postać wymyślona przez TVP (o czym świadczy komiczne nazwisko), a politologa prof. Kazimierza Kika udawał świetnie dobrany aktor, choć nie w bereciku.
Doceniliśmy też Wiadomości TVP za wymyślenie nazwiska autora materiału: Konrad Wąż. A to prawdziwa postać!
Czytelnicy OKO.press przyjęli za dobrą monetę nasz tekst. Uwierzyli, że Wiadomości wymyśliły sobie taki primaaprilisowy materiał i że przyspieszyły jego publikację o dzień.
Świadczy to z pewnością o tym, że odbiorcom mediów wszystko wydaje się możliwe, nawet to, że Wiadomości będą kpiły z własnej propagandy. Ta łatwowierność jest aż niebezpieczna!
Z drugiej strony, jest w tym może pozytywny sygnał. Jakbyśmy wciąż mieli nadzieję, że nawet w takiej maszynie do produkowania propagandy, jaką są Wiadomości TVP, mogą się budzić resztki rozsądku, a może nawet przyzwoitości.
Bo trzeba przyznać, że gdyby to był faktycznie Prima Aprilis, to doskonały. Świetna autoparodia, może nawet lekko przegięta. Rzecz w tym, że materiał był prawdziwy, "sondaż" był prawdziwy, "eksperci" byli prawdziwi.
Żeby sobie poradzić z dysonansem, że Wiadomości przygotowały coś dowcipnego, czytelnicy jechali po nich ironią i/lub złością:
Podważano też intencje TVP i skutki dowcipu (który - przypominam - nie był dowcipem):
Na blisko 100 głosów z rzadka pojawiały się podejrzenia:
Wreszcie pojawił się wpis:
Chyba nikt nie złapał, że żartem jest to, że tvp żartowało
Założyciel i redaktor naczelny OKO.press (2016-2024), od czerwca 2024 redaktor i prezes zarządu Fundacji Ośrodek Kontroli Obywatelskiej OKO. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".
Założyciel i redaktor naczelny OKO.press (2016-2024), od czerwca 2024 redaktor i prezes zarządu Fundacji Ośrodek Kontroli Obywatelskiej OKO. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".
Komentarze