0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Krzysztof Cwik / Agencja GazetaKrzysztof Cwik / Age...

Portal poufnarozmowa.com 20 września 2021 roku ujawnił trzy wiadomości dotyczące wpłat na kampanię parlamentarną Michała Dworczyka w 2019 roku. W korespondencji wymienione są nazwiska darczyńców oraz kwoty i daty wpłat.

OKO.press dotarło do wyciągu z rachunku funduszu wyborczego PiS z 2019 roku. Nazwiska, kwoty i daty wpłat na kampanię Michała Dworczyka pokrywają się z tym, co ujawnił portal poufnarozmowa.com.

To kolejny dowód na to, że przynajmniej część z ujawnianych od kilku miesięcy maili jest prawdziwa.

Wcześniej autentyczność jednej z wiadomości potwierdził Krzysztof Skórzyński, dziennikarz TVN i TVN24. Politycy i urzędnicy, którzy byli adresatami innych maili, nie chcą o nich rozmawiać z dziennikarzami. A PiS wciąż podkreśla, że nie ma co rozmawiać o sensacjach, które wychodzą z maili, bo nie wiadomo, czy nie są one fałszywe.

Przeczytaj także:

„Przesyłam zestawienie wpłat"

„Informuję, że na kartotece kandydata do Sejmu zostały zaksięgowane wpłaty darowizny w łącznej wysokości 33.000,00 złotych. Stan na 03.09.2019 r.”

To jedna z trzech wiadomości, które 20 września opublikowała strona poufnarozmowa.com. Od kilku miesięcy ujawniane są tam (wcześniej na kanale w serwisie Telegram, noszącym taką samą nazwę) maile, które mają pochodzić ze skrzynki Michała Dworczyka, szefa kancelarii premiera.

Autorką trzech maili w września 2019 roku jest Anna Kania, w czasie kampanii parlamentarnej skarbniczka PiS w 2. okręgu wyborczym (Wałbrzych), wiceprezeska Invest Park Development, spółki-córki Wałbrzyskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej.

W pierwszym mailu Kania podaje stan wpłat na 3 września 2019 roku, w kolejnych dwóch wiadomościach – zestawienia z imionami, nazwiskami i kwotami osób, które wpłaciły pieniądze 4 i 5 września 2019 roku.

Wynika z nich, że:

  • do 3 września na kampanię Dworczyka wpłynęły łącznie 33 tys. złotych;
  • 4 września suma zwiększyła się do 35 tys. złotych – darowizny wpłaciło wówczas 7 osób;
  • następnego dnia, kolejne dwie osoby, wpłaciły jeszcze 40 tys. zł.

Do 5 września 2019 roku kampanię Dworczyka zasiliło więc finansowo w sumie dziewięć osób, wpłacając łącznie 75 tys. złotych.

Porównaliśmy nazwiska darczyńców, kwoty oraz daty z trzech ujawnionych maili z oficjalnym zestawieniem wpłat, które PiS złożył po zakończeniu kampanii w Państwowej Komisji Wyborczej.

Dary na Dworczyka

Zanim zajmiemy się porównaniem maili z danymi PKW, krótkie wyjaśnienie.

Kampanie wyborcze w Polsce mogą być finansowane jedynie z pieniędzy zgromadzonych na kontach funduszy wyborczych partii. Kiedy ugrupowanie (lub koalicja) powołuje komitet wyborczy, pieniądze z konta funduszu przekazywane są na konto komitetu, który następnie wydaje je na kampanię wyborczą, czyli na spoty, konwencje, transport, hotele, billboardy, ulotki, gadżety itp.

W chwili, gdy pieniądze znajdą się na koncie komitetu, nie można ich już przypisać do konkretnego darczyńcy. Wszystkie darowizny lądują w jednym worku.

Po co więc wpłacający robiąc przelewy w tytule piszą, że jest to „dar„ lub „darowizna” na konkretnego kandydata, wskazując go z imienia i nazwiska?

Jak wyjaśniał nam Krzysztof Lorentz, dyrektor zespołu kontroli finansowania partii politycznych i kampanii wyborczych Krajowego Biura Wyborczego, partie często określają własne, wewnętrzne zasady dotyczące darowizn. Uzależniają na przykład wydatki na kampanię konkretnego kandydata od tego, ile on i jego sympatycy wpłacą na fundusz wyborczy. W ten sposób partie „mobilizują” kandydatów do wsparcia finansowego kampanii.

Im wyższe miejsce na liście, tym pewniejsza wygrana w wyborach, a tym samym wyższe oczekiwania finansowe partii wobec kandydata.

Jak ujawniła „Polityka”, na fundusz wyborczy PiS w 2019 roku wpłynęło w sumie blisko 20 mln złotych z darowizn od osób fizycznych.

Koledzy i koleżanki ze spółek

OKO.press dotarło do historii rachunku funduszu wyborczego PiS z 2019 roku. Stąd wiemy nie tylko kto, kiedy i ile wpłacił, ale także – kto na kogo wpłacał. Każdy przelew z darowizną ma bowiem z tytule imię i nazwisko kandydata.

Jak wynika z danych PKW, w 2019 roku na kampanię Michała Dworczyka pieniądze wpłaciło 11 osób – w sumie 99.335 złotych.

Porównaliśmy te dane z tym, co ujawniła pofunarozmowa.com. Według pierwszego maila Anny Kani stan wpłat na kampanię Dworczyka na 3 września miał wynosić 33 tys. złote. I tak też wynika z historii oficjalnego rachunku funduszu wyborczego PiS. Pieniądze wpłaciło siedem osób:

  • Anna Kania (3 tys. zł), czyli sama autorka maili ujawnionych przez stronę poufnarozmowa.com;
  • Bogumił Gwoździk (5 tys. zł), bliski współpracownik Dworczyka i prezes wałbrzyskiego oddziału Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej we Wrocławiu, zasiada w radach nadzorczych Biprometu (spółki-córki KGHM) oraz Dolnośląskiej Agencji Rozwoju Regionalnego;
  • Wojciech Maj (5 tys. zł), prezes państwowych Wałbrzyskich Zakładów Koksowniczych „Victoria”;
  • Tomasz Maciejowski (6 tys. zł), prezes spółki Sanatoria Dolnośląskie, podlegającej dolnośląskiemu urzędowi marszałkowskiemu;
  • Magdalena Salińska (5 tys. zł), sekretarz komitetu terenowego PiS w Świdnicy (okręg Wałbrzych);
  • Anna Lutek (5 tys. zł), członkini rady nadzorczej fundacji państwowego koncernu energetycznego Enea;
  • Joanna Walaszczyk (4 tys. zł), prezes spółki Uzdrowisko Lądek-Długopole, należącej do województwa dolnośląskiego.

Kolejny mail przedstawia stan wpłat na 4 września. Dochodzi jedynie kolejna wpłata wymienionej wyżej Joanny Walaszczyk. Szefowa uzdrowiska przelewa dodatkowo 2 tys. złotych. To także pokrywa się z danymi z PKW.

Ostatni ujawniony mail podlicza wpłaty na dzień 5 września. Stan „konta” Dworczyka zwiększa się z 35 do 75 tys. złotych dzięki pokaźnym wpłatom dwóch osób. Są to:

  • Andrzej Kensbok (30 tys. zł), wiceprezes państwowego giganta KGHM Polska Miedź i członek rady nadzorczej PKP S.A, były prezes Polskiej Grupy Zbrojeniowej
  • oraz Piotr Sosiński (10 tys. zł), działacz PiS, były wiceprezydent Wałbrzycha i były prezes Wałbrzyskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Obecnie zasiada w zarządzie państwowych Dolnośląskich Zakładów Usługowo-Produkcyjnych „Dozamel".

Podsumowanie wpłat z maila z 5 września także zgadza się z oficjalnymi danymi PKW.

To, że wszystkie dane z maili pokrywają się z tymi z PKW jest dowodem na to, że ujawniane przez Poufną Rozmowę maile – przynajmniej te od Anny Kani – są prawdziwe.

Czego nie ujawniła Poufna Rozmowa

Ujawnione maile kończą się na podsumowaniu wpłat z 5 września. Jednak, jak wynika z danych PKW, od tego dnia Dworczyk „zebrał” jeszcze na kampanię 24.335 złotych.

Kolejne trzy darowizny przelali znani już z maili Anny Kani:

  • Piotr Sosiński (3,8 tys. zł);
  • Bogumił Gwoździk (1,2 tys. zł)
  • oraz sama Anna Kania (335 zł).

Oprócz nich na kampanię Dworczyka wpłaciły jeszcze trzy nowe osoby:

  • Marcin Gwóźdź (8 tys.), poseł PiS z okręgu wałbrzyskiego, były wicemarszałek województwa dolnośląskiego, który – jak pisała „Wyborcza" – zrobił karierę dzięki Dworczykowi;
  • Dariusz Rzepa (1 tys.), dyrektor Zakładu Usług Leśnych w Bystrzycy Kłodzkiej w woj. dolnośląskim
  • oraz Artur Siennicki (10 tys.), do niedawna prezes Wałbrzyskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. W sierpniu 2021 roku pod lawiną oskarżeń o mobbing i niewłaściwe zachowania wobec podwładnych (co ujawniła „Wyborcza") został zmuszony do dymisji.

To kolejne przykłady mechanizmu stworzonego w ostatnich latach przez PiS, polegającego na tym, że partia obsadza państwowe spółki i instytucje swoimi ludźmi, a ci oddają jej część swojego wynagrodzenia – wpłacając pieniądze na kampanie wyborcze. Pomagają w ten sposób PiS-owi przedłużać jego rządy i zyskują pewność dalszej pracy (albo nawet awansu) w państwowych spółkach i instytucjach. Dzięki czemu znów mogą umacniać partię z zarobionych (po awansie – jeszcze większych) pieniędzy...

;
Na zdjęciu Sebastian Klauziński
Sebastian Klauziński

Dziennikarz portalu tvn24.pl. W OKO.press w latach 2018-2023, wcześniej w „Gazecie Wyborczej” i „Newsweeku”. Finalista Nagrody Radia ZET oraz Nagrody im. Dariusza Fikusa za cykl tekstów o "układzie wrocławskim". Trzykrotnie nominowany do nagrody Grand Press.

Komentarze