0:00
0:00

0:00

"Drodzy Państwo!

Jesteśmy bardzo wzruszeni reakcją wielu internautów na teksty opublikowane przez OKO.press na temat protestu naszego Męża i Taty. Wasze życzliwe komentarze są dla nas ogromnym wsparciem. Nie jesteśmy w stanie podziękować każdemu z osobna, dlatego zdecydowaliśmy się na taką formę.

Dzięki Wam widzimy, że jego protest poruszył też innych, i że osoby postronne dobrze rozumieją jego intencje, a na tym nam najbardziej zależało.

Dziękujemy też naszej rodzinie - bliżej i dalszej - oraz przyjaciołom i znajomym. Okazali i okazują nam niesamowite wsparcie, na co brak mam słów.

Swoją wdzięczność kierujemy też w stronę lekarzy niestrudzenie opiekujących się Nim. Niezależnie od tego co z Nim będzie, wiemy że jest w dobrych rękach.

Żona, córka i syn

Warszawa, 22 października 2017".

Oko.press: czujemy się wyróżnieni

Dziękujemy rodzinie Piotra - bo za ich zgodą będziemy odtąd używać imienia ich ojca i męża - za okazane nam zaufanie i wybór OKO.press.

Dziękujemy też naszym Czytelniczkom i Czytelnikom za ogromny odzew na teksty, a zwłaszcza na wywiad z rodziną Piotra. Co rzadkie w sieci, właściwie nie było komentarzy hejterskich, milczały nawet trolle delegowane do obsługi naszego serwisu. Okazaliście Państwo dużą dawkę zrozumienia, empatii i życzliwości rodzinie Piotra. Sporadycznie trafiała się krytyka wobec OKO.press, że publikujemy taki "sensacyjny" materiał, albo że wzniecamy histerię (poruszaliśmy tę kwestię tutaj). Znacznie więcej było głosów zdumienia i oburzenia, że o takim akcie politycznym milczą nie tylko TVP i inne narzędzia propagandy PiS (co zrozumiałe), ale też prawdziwe media.

Przypominamy tekst obu listów, jakie Piotr zostawił i odsyłamy do wywiadu, jaki przeprowadziliśmy z żoną i dziećmi Piotra. A dalej przedstawiamy wybór kilkunastu komentarzy naszych Czytelniczek i Czytelników.

Przeczytaj także:

Oto pełna treść listu rozdawanego przez Piotra 19 października 2017 (podkreślenia od OKO.press).

„1. Protestuję przeciwko ograniczaniu przez władzę wolności obywatelskich.

2. Protestuję przeciwko łamaniu przez rządzących zasad demokracji, w szczególności przeciwko zniszczeniu (w praktyce) Trybunału Konstytucyjnego i niszczeniu systemu niezależnych sądów.

3. Protestuję przeciwko łamaniu przez władzę prawa, w szczególności Konstytucji RP. Protestuję przeciwko temu, aby ci, którzy są za to odpowiedzialni (m.in. Prezydent) podejmowali jakiekolwiek działania w kierunku zmian w obecnej konstytucji – najpierw niech przestrzegają tej, która obecnie obowiązuje.

4. Protestuję przeciwko takiemu sprawowaniu władzy, że osoby na najwyższych stanowiskach w państwie realizują polecenia wydawane przez bliżej nieokreślone centrum decyzyjne związane z Prezesem PiS, nieponoszące za swoje decyzje odpowiedzialności. Protestuję przeciwko takiej pracy w Sejmie, kiedy ustawy tworzone są w pośpiechu, bez dyskusji i odpowiednich konsultacji, często po nocach, a potem muszą być prawie od razu poprawiane.

5. Protestuje przeciwko marginalizowaniu roli Polski na arenie międzynarodowej i ośmieszaniu naszego kraju.

6. Protestuję przeciwko niszczeniu przyrody, szczególnie przez tych, którzy mają ją chronić (wycinka Puszczy Białowieskiej i innych obszarów cennych przyrodniczo, forowanie lobby łowieckiego, promowanie energetyki opartej na węglu).

7. Protestuję przeciwko dzieleniu społeczeństwa, umacnianiu i pogłębianiu tych podziałów. W szczególności protestuję przeciwko budowaniu „religii smoleńskiej” i na tym tle dzieleniu ludzi. Protestuję przeciwko seansom nienawiści, jakimi stały się „miesięcznice smoleńskie” i przeciwko językowi nienawiści i ksenofobii wprowadzanemu przed władze do debaty publicznej.

8. Protestuję przeciwko obsadzaniu wszystkich możliwych do obsadzenia stanowiskswoimi ludźmi, którzy w większości nie mają odpowiednich kwalifikacji.

9. Protestuję przeciwko pomniejszaniu dokonań, obrzucaniu błotem i niszczeniu autorytetów, takich jak np. Lech Wałęsa, czy byli prezesi TK.

10. Protestuję przeciwko nadmiernej centralizacji państwa i zmianom prawa dotyczącego samorządów i organizacji pozarządowych zgodnie z doraźnymi potrzebami politycznymi rządzącej partii.

11. Protestuję przeciwko wrogiemu stosunkowi władzy do imigrantów oraz przeciw dyskryminacji różnych grup mniejszościowych: kobiet, osób homoseksualnych (i innych z LGBT), muzułmanów i innych.

12. Protestuję przeciwko całkowitemu ubezwłasnowolnieniu telewizji publicznej i niemal całego radia, i zrobieniu z nich tub propagandowych władzy. Szczególnie boli mnie niszczenie (na szczęście jeszcze nie całkowite), Trójki – radia, którego słucham od czasów młodości.

13. Protestuję przeciwko wykorzystywaniu służb specjalnych, policji i prokuratury do realizacji swoich własnych (partyjnych bądź prywatnych) celów.

14. Protestuję przeciwko nieprzemyślanej, nieskonsultowanej i nieprzygotowanej reformie oświaty.

15. Protestuję przeciwko ignorowaniu ogromnych potrzeb służby zdrowia.

Protestów pod adresem obecnych władz mógłbym sformułować dużo więcej, ale skoncentrowałem się na tych, które są najbardziej istotne, godzące w istnienie i funkcjonowanie całego państwa i społeczeństwa.

Nie kieruję żadnych wezwań pod adresem obecnych władz, gdyż uważam, że nic by to nie dało.

Wiele osób mądrzejszych i bardziej znanych ode mnie, podobnie jak wiele instytucji polskich i europejskich wzywało już te władze do różnych działań i niezmiennie te apele były ignorowane, a wzywający obrzucani błotem. Najpewniej i ja za to, co zrobiłem też takim błotem zostanę obrzucony. Ale przynajmniej będę w dobrym towarzystwie.

Natomiast chciałbym żeby Prezes PiS oraz cała PiS-owska nomenklatura przyjęła do wiadomości, że moja śmierć bezpośrednio ich obciąża i że mają moją krew na swoich rękach.

Wezwanie swoje kieruję do wszystkich Polek i Polaków, tych którzy decydują o tym kto rządzi w Polsce, aby przeciwstawili się temu, co robi obecna władza i przeciwko czemu ja protestuję.

I nie dajcie się zwieść temu, że co jakiś czas działalność władz uspokaja się i daje pozór normalności (jak choćby ostatnio) – za kilka dni, czy tygodni znowu będą kontynuować ofensywę, znowu będą łamać prawo. I nigdy nie cofną się i nie oddadzą tego, co już raz zdobyli.

Wprawdzie to już dość wyświechtane powiedzenie, ale bardzo tutaj pasuje: Jeśli nie my, to kto? Kto jak nie my, obywatele ma zrobić porządek w naszym kraju? Jeśli nie teraz, to kiedy?

Każda chwila zwłoki powoduje, że sytuacja w kraju staje się coraz trudniejsza i coraz trudniej będzie wszystko naprawić.

Przede wszystkim wzywam, aby przebudzili się ci, którzy popierają PiS – nawet jeśli podobają się wam postulaty PiS-u, to weźcie pod uwagę. że nie każdy sposób ich realizacji jest dopuszczalny. Realizujcie swoje pomysły w ramach demokratycznego państwa prawa, a nie w taki sposób jak obecnie.

Tych, którzy nie popierają PiS, bo polityka jest im obojętna albo mają inne preferencje, wzywam do działania – nie wystarczy czekać na to co czas przyniesie, nie wystarczy wyrażać niezadowolenia w gronie znajomych, trzeba działać. A form możliwości jest naprawdę dużo.

Proszę was jednak, pamiętajcie, że wyborcy PiS to nasze matki, bracia, sąsiedzi, przyjaciele i koledzy. Nie chodzi o to żeby toczyć z nimi wojnę (tego właśnie by chciał PiS) ani „nawrócić ich” (bo to naiwne), ale o to, aby swoje poglądy realizowali zgodnie z prawem i zasadami demokracji. Być może wystarczy zmiana kierownictwa partii.

Ja, zwykły, szary człowiek, taki jak wy, wzywam was wszystkich – nie czekajcie dłużej. Trzeba zmienić tę władzę jak najszybciej, zanim doszczętnie zniszczy nasz kraj; zanim całkowicie pozbawi nas wolności.

A ja wolność kocham ponad wszystko. Dlatego postanowiłem dokonać samospalenia i mam nadzieję, że moja śmierć wstrząśnie sumieniami wielu osób, że społeczeństwo się obudzi i że nie będziecie czekać, aż wszystko zrobią za was politycy – bo nic nie zrobią!

Obudźcie się! Jeszcze nie jest za późno!”

Ten list opublikowaliśmy w pierwszej relacji z tragicznego dnia 19 listopada 2017

List do mediów: Dlaczego tak radykalnie? Bo sytuacja jest dramatyczna

„Można oczekiwać, że PIS będzie się starał pomniejszyć mój protest i będzie szukał na mnie „haków”. Postanowiłem mu to ułatwić i wskazać pierwszy punkt zaczepienia (inne będą sobie musieli wymyślić).

Od kilku lat choruję na depresję, więc jestem tzw. osobą chorą psychicznie.

Ale takich osób jak ja jest w Polsce kilka milionów i jakoś funkcjonują w sposób mniej więcej normalny, często nawet nie wiadomo o ich chorobie.

Zresztą sformułowanie „choroba psychiczna” odnosi się również np. do takich dolegliwości jak bezsenność, czy jąkanie się, więc niekoniecznie musi być związane z niepoczytalnością. To, co na pewno jest związane z moją chorobą, to problemy ze snem i łaknieniem, zmniejszenie energii, tendencja do odkładania wszystkiego na później (prokrastynacja) i że widzę rzeczywistość w bardziej czarnych barwach niż większość „normalnych” ludzi.

Ale w tej sytuacji to nawet dobrze, bo potrafię dostrzec bardzo niepokojące sygnały wcześniej niż inni i silniej na nie reagować. I może też łatwiej mi poświęcić swoje życie, chociaż zapewniam, że wcale nie tak łatwo.

Cóż mogę jeszcze dodać – poglądy takie jak ja wyraża wiele osób z mojego otoczenia, publicystów, czy polityków, więc nie wynikają one z mojego spaczonego odbioru rzeczywistości.

A dlaczego tak radykalna forma protestu?

Bo sytuacja jest dramatyczna. Nie chodzi o to, że rząd popełnia mniej czy więcej błędów (każdy rząd to robi) ale, że

ten rząd wstrząsa podstawami naszej państwowości i funkcjonowania społeczeństwa. Natomiast większość społeczeństwa śpi, nie zwraca uwagi, co się dzieje i trzeba je z tego snu obudzić”.

Do „Listu do mediów” dołączone były także poniższe dwa fragmenty:

Fragment 1: Tak mało zrobiłem do tej pory dla Ojczyzny

"Urodziłem się w 1963 r., dlatego jestem w tej dobrej sytuacji, że pamiętam PRL, pamiętam „Solidarność”, odzyskiwanie niepodległości i kształtowanie się naszej demokracji. Dzięki temu mogę lepiej ocenić to, co się teraz dzieje.

Kiedy wybuchła „Solidarność” byłem jeszcze w liceum. I w tym liceum z kolegami zakładaliśmy Samorządne Zrzeszenie Uczniowskie, bo nie było wszak „Solidarności” dla niepełnoletnich uczniów.

13 grudnia [1981 – red.] byłem już studentem i nie spałem do południa tylko roznosiłem pierwsze ulotki.

W czasie stanu wojennego robiłem to, co miliony innych ludzi w Polsce – roznosiłem ulotki, chodziłem na demonstracje, słuchałem Wolnej Europy, zapalałem świeczki w oknach.

4 czerwca 1989 z radością wziąłem udział w pierwszych, częściowo wolnych wyborach i potem we wszystkich następnych.

Mój wkład w odzyskanie niepodległości był mikroskopijny, wstydzę się, że do tej pory tak mało zrobiłem dla Ojczyzny. I wiem, że muszę to zmienić".

Fragment 2: Wstydzę się tłumacząc, że Polska to nie to samo, co polski rząd

"Wstydzę się, że mam prezydenta, który jest prezydentem tylko swojej partii i jej zwolenników, i który łamie konstytucję (zawetowanie dwóch niekonstytucyjnych ustaw, aby zaproponować dwie inne, ale nadal niekonstytucyjne ustawy nie jest odkupieniem win).

Wstydzę się, że mam premier, która realizuje wydawane jej „po linii partyjnej” polecenia.

Wstydzę się, że znajomym z Zachodu muszę tłumaczyć, że Polska to nie to samo, co polski rząd.

Wstydzę się, że znowu muszę używać pojęcia „nomenklatura” i sformułowania „partia i rząd” tak jak w czasach PRL.

Wstydzę się widząc, jak opluwani są ludzie, którym należy się szacunek za to, co zrobili dla wolnej Polski".

Przekazany nam przez rodzinę Piotra "List do mediów" opublikowaliśmy 20 października:

"Są ludzie z inną wrażliwością". Wybór komentarzy czytelniczek i czytelników OKO.press

Ewa Stawińska:

Udostępniam, gdyż tą wiedzą powinno podzielić się jak najwięcej osób. To, że komuś tak bardzo leży dobro ludzi i kraju na sercu nie oznacza, że zwariował, lub że coś mu odbija, lub że przesadza, lub jeszcze inne niesympatyczne powody.

Są to ludzie z inną wrażliwością. Nie rozgraniczają, to moje więc ważniejsze, to Twoje więc obchodzi mnie mniej, lub w ogóle. Czują więcej, widzą więcej, nie są obojętni, czy skupieni na sobie. Jednakowo zależy im na rodzinie, na dzieciach, jak i innych ludziach, kraju, świecie.

Ludzie, którzy mają odwagę komunikować, że coś jest złe i bronić przed tym innych, to bardzo deficytowy towar. Wielki szacunek dla tego człowieka. Jestem całym sercem z tą rodziną.

Marcinor Tibor:

Wierzę, że gdy już nie będzie pisokomuny, temu Człowiekowi postawi się pomnik; to jest krzyk Polaka w imieniu innych Polaków o wolność.

Krystyna Dietrich:

Bardzo cierpię razem z nim. Podziwiam jego wrażliwość i determinację. Jestem całym sercem z jego rodziną.

Elżbieta Kołakowska:

On, pozostający nadal BEZIMIENNYM, wywołał konsternację lub hejt. To Polska jak w soczewce.

Naruszył psychiczny komfort, szczególnie tych, dla których walka o Polskę to ewentualnie aktywność na FB. Media DEZERTERUJĄ.

Reszta szczuje. Na miejscu, gdzie płonął garstka zapaliła znicze. On to przewidział.

Hanna Modrzejewska:

Warto przeczytać, by wyrobić sobie zdanie, a nie dopatrywać się choroby. Wszystko zostało zaplanowane. Po prostu zwyczajna rodzina uczciwa. Akt protestu i patriotyzmu.

Anna Ochab-Marcinek:

I co? Mówiłam, że depresja.

Nic dziwnego, że jego list z postulatami jest spokojny i logiczny. Depresja nie odbiera logiki. Ona powoduje, że chory widzi śmierć jako najlogiczniejsze wyjście.

Henryk Berczyński (w odpowiedzi na wpis Anny Ochab-Marcinek):

Tak sobie siedzę i myślę. Przychodzą mi do głowy różne psie myśli. TK w rękach agentury, Konstytucja na śmietniku, sądy w łapach Zera, policja na usługach Płaszczaka, armia w rozsypce, Antonelli posądzany o zdradę, Pacynka w pałacu, Kłamczucha w rządzie (...)

a Wy, Szanowni Inteligenci, zastanawiacie się jaki rodzaj depresji miała ofiara. Proponuję też zbadać, co spowodowało depresję żołnierzy, którzy popełniali samobójstwa we wrześniu 39.

Albo powstańcy lub więźniowie obozów – też w wyniku depresji. Tylko ktoś ich do tego doprowadził – bo z depresją można żyć sto lat. Równie dobrze można usprawiedliwić sprawcę doprowadzenia chorego do samobójstwa. PiS nie tylko tego Pana ma na sumieniu. Tylko w ostatnim czasie ich władzy to 26. ofiara, z tym, że ten Pan żyje (i oby się dobrze skończyło), a pozostali nie. To wszystko z depresji, zapewne. Barbara Blida też. Inteligenci z Bożej łaski.

Grażyna Klimczak:

Też chciałabym obudzić tych, którzy mówią, żeby nie przesadzać, bo nic się takiego nie dzieje, bo 500+, bo przesadzam, ważniejsze są wakacje, nowe ciuchy, torebki, pieniądze, nowe auto…. co tam demokracja… Konstytucja….prawa obywatelskie… praworządność.. ważne moje egoistyczne potrzeby, bawmy się póki trwa bal.

I nie wiem, czy było warto dla nich płonąć żywym ogniem?

Boli mnie ciało i dusza razem z tym mądrym, wrażliwym człowiekiem. Cierpię razem z Wami, żono, córko, synu ! Czuję i przeżywam wasz ból! Jedno wiem. To ON czuł bardziej. To ON jest lepszy. To JEGO rozpacz szanuję.

Anna K. Stanisławska-Mischke:

Jest mi bardzo smutno. Boli mnie ból Pana, boli ból Żony, Córki, Syna.

Modlę się, aby Wasza ofiara nie poszła na marne... Choć trudno mi zrozumieć, co się wydarzyło, zrobię, co będę mogła, by tak się nie stało.

Też jestem zwykłą obywatelką, przerażoną tym, co się dzieje. Jedno wiem na pewno, nie jest Pan wariatem... a wszystkim, którzy tak myślą i mówią, wszystkim, którzy przemilczają ten ból, niech będzie wstyd...

Paula Mackiewicz:

Jak dla mnie, to jest przeraźliwy fanatyzm i nie rozumiem tych pochwał. Z jednej strony to jest desperacki protest wrażliwego człowieka. Z drugiej strony katorga dla jego rodziny. I oni to czują, nawet jeśli wspierają go publicznie.

Gdyby to był mój ojciec nigdy bym mu nie wybaczyła. A to w jaki sposób się mówi o zdarzeniu jest strasznie nieodpowiedzialne. Kult martyrologii, który może zachęcić naśladowców.

Radosław Kondraciuk:

Jest bardzo źle w naszym kraju a to czyn, który może rozjaśni umysły

Jarosław Zbroiński:

Wyrazy głębokiego współczucia. Ta tragedia skłania do myślenia i ciśnie się na usta krzyk:

władzo tego kraju, tego właśnie chciałaś? To ty przyłożyłaś rękę do tego czynu!

Anna Nowak:

Przykre, że jedni ludzie mają aż tak dość tego nierządu, że potrafią poświęcić życie, a inni przeciwnicy dobrej zmiany nie potrafią znaleźć czasu na manifestację

Władysława Jankowska:

Boże, jak bardzo współczuję rodzinie!

Sercem jestem z Wami! Nie gniewajcie się na męża, tatę! Zrobił to, bo nie mógł tego znieść, wiem co czuł: bezradność!

Tak bezradność! Akt poświęcenia wybrał straszny! Boże, jak cierpiał i cierpi l! Dla mnie to jest szary człowieczek bohater!!! Zrobil to dla nas za nas dla POLSKI!!! KOCHANY POLAK!!!

Narcyza Kwiatkowska:

Kochana rodzino, bądźcie dumni z męża, ojca. Nie każdego stać na takie poświęcenie. Dzieci, jest Wam bardzo ciężko dziś, bo tchórze brzydko wyrażają się o ojcu. Proszę, bądźcie dumni z ojca.

Krystyna Kościołek:

Taki gość , dlaczego wszystkie stacje milczą umniejszając jego czyn?

Waldzio Marczyk:

Łooooo matko, może i cierpiał , a może wydawało mu się, że cierpi. Ale po pierwsze

nasze życie jest najcenniejsze, a po drugie najcenniejsi są nasi bliscy. Jak tak można się podpalić?! Bo co?!

PIS to wstręciuchy, nie cierpię tych oszołomów i warchołów, ale ludzie opamiętajcie się!

;
Na zdjęciu Piotr Pacewicz
Piotr Pacewicz

Założyciel i redaktor naczelny OKO.press (2016-2024), od czerwca 2024 redaktor i prezes zarządu Fundacji Ośrodek Kontroli Obywatelskiej OKO. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".

Komentarze