0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: AFPAFP

50. doba wojny upłynęła przede wszystkim pod znakiem ogromnego upokorzenia rosyjskiej marynarki wojennej. Okręt flagowy rosyjskiej Floty Czarnomorskiej, krążownik rakietowy „Moskwa” – ten sam, który wzywał garnizon Wyspy Wężowej do poddania się i usłyszał słynną odpowiedź, został jeszcze w środę wieczorem najprawdopodobniej trafiony dwoma ukraińskimi pociskami przeciwokrętowymi „Neptun”. Na pokładzie krążownika doszło do kilku eksplozji, a licząca ponad 500 osób załoga została ewakuowana – choć można mniemać, że nie obeszło się bez ofiar. Okręt został ciężko uszkodzony i wyeliminowany z walki – w czwartek miał być holowany w kierunku Sewastopola. O tym, czy Rosjanie w ogóle podejmą próby jego wyremontowania, dowiemy się nie wcześniej niż za kilka miesięcy.

[AKTUALIZACJA: 14 marca 22:10] "Moskwa" ostatecznie zatonęła w trakcie holowania - podaje RIA Novosti. Bezpośrednią przyczyną zatonięcia miała być utrata stabilności podczas holowania ciężko uszkodzonego eksplozjami okrętu przy sztormowej pogodzie.

View post on Twitter

W momencie trafienia „Moskwa” – razem z grupą jeszcze kilku mniejszych okrętów wojennych - operowała w odległości niespełna 100 kilometrów od Odessy – o ironio, całkiem niedaleko od Wyspy Wężowej. Deklarowany zasięg pocisków Neptun to 300 km. Pierwsza prototypowa bateria Neptunów trafiła do ukraińskiej armii tuż przed wojną, tymczasem dostawa pełnego dywizjonu uzbrojonego w 72 rakiety była planowana na wiosnę – jak widać ten plan w warunkach wojennych udało się Ukraińcom przynajmniej w części zrealizować.

Nie jest jasne, czy użyte przez Ukraińców pociski powstały jeszcze przez zbombardowaniem przez Rosjan odpowiedzialnych za ich budowę zakładów „Łucz” w Kijowie, co miało miejsce 3 marca, czy też ich produkcja została zawczasu przeniesiona do innej, bezpieczniejszej lokalizacji. Faktem jest, że niezwykle bolesna dla Rosjan demonstracja ich możliwości całkowicie zmienia dotychczasowe reguły gry na Morzu Czarnym – ostatecznie też przekreśla rosyjskie marzenia o desancie morskim pod Odessą.

Podczas ataku kompletnie zawiodła obrona przeciwlotnicza i antyrakietowa całej operującej z „Moskwą” grupy rosyjskich okrętów. Według nie w pełni potwierdzonych doniesień, Ukraińcy mieli w tym „pomóc” – wysyłając w kierunku rosyjskiej floty do trzech dronów Bayraktar TB2, które zaangażowały rosyjskie kierunkowe radary i systemy obrony przeciwlotniczej. Chwilę później nastąpiło uderzenie rakietowe.

W najbliższym czasie ukraińska obrona wybrzeża ma się jeszcze bardziej wzmocnić. Dostarczenie Ukrainie nowoczesnych pocisków przeciwokrętowych (typ nie został wskazany) zapowiedziała bowiem oficjalnie Wielka Brytania.

W czwartek rosyjska flota na Morzu Czarnym kierowała się na południe – wypływając poza zasięg rakiet Neptun.

Sam krążownik „Moskwa” miał zaś ogromne znaczenie symboliczne dla Rosjan. Ten przestarzały (i pod wieloma względami niedorobiony) okręt od lat nie miał wysokiej wartości bojowej (więcej o tym w ciekawej analizie Maksymiliana Dury z Defence 24). Jego wielkie rozmiary, „groźny” wygląd, jaki nadawały mu rzędy wyrzutni pocisków przeciwokrętowych rozmieszczonych na pokładzie oraz nazwa nadana na cześć stolicy Rosji przydawały mu jednak cech, dla których w oczach rosyjskiej admiralicji i przywództwa politycznego „Moskwa” była godna rangi okrętu flagowego Floty Czarnomorskiej.

Ten wielki krążownik na niewielkim Morzu Czarnym miał symbolizować imperialną potęgę Rosji. A tymczasem trafił dokładnie tam, dokąd wysyłali go ukraińscy obrońcy Wyspy Wężowej.

A oto, jak w szczegółach wyglądała sytuacja na frontach wojny w Ukrainie w trakcie jej 50. doby. Podsumowanie obejmuje stan sytuacji do czwartku 14 kwietnia, do godziny 19:00.

Przeczytaj także:

Charków i północny wschód

Ukraińska armia prowadziła lokalne działania kontrofensywne w rejonie Charkowa. Z kolei Rosjanie próbowali atakować w rejonie Czuhujewa – ataki miały zostać odparte. Sam Charków – jak codziennie – był ostrzeliwany. Tym razem rosyjska artyleria rakietowa zdemolowała m.in. miejski park i wesołe miasteczko.

View post on Twitter

Na rosyjskich pojazdach w obwodzie charkowskim można zobaczyć flagi… Związku Radzieckiego.

View post on Twitter

Ukraińscy żołnierze zdołali wysadzić jeden z niewielkich mostów w rejonie Iziumu dokładnie w momencie, gdy przejeżdżała przez niego rosyjska kolumna.

W rejonie Iziumu i Kupiańska nadal obserwowana jest koncentracja rosyjskich wojsk na sporą skalę. Słynny wielokilometrowy konwój zmierzający w kierunku Iziumu w dalszym ciągu można określić mianem znacznych rozmiarów zatoru drogowego.

View post on Twitter

Donbas

Rosjanie nie prowadzili działań ofensywnych na większą skalę na południe od Iziumu i rzeki Doniec. Ukraińskie linie obronne nadal przebiegają w tym rejonie na północ od Słowiańska i Barwinkowego i na południe od miejscowości Kamianka.

W Donbasie toczyły się w wielu miejscach walki pozycyjne – nie doszło do przełamania ukraińskich linii obronnych. Szczególnie intensywne były rosyjskie ataki w rejonie miejscowości Awdijewka – miała to być długa seria relatywnie niewielkich szturmów, które jeden po drugim były odpierane przez Ukraińców.

Ostrzeliwane były zarówno ukraińskie linie obronne, jak i większość miejscowości w Donbasie znajdujących się pod ukraińską kontrolą.

Mariupol

W Mariupolu funkcjonują obecnie dwie ważne reduty obrońców miasta. Pierwsza to zakłady Azowstal, gdzie walczą żołnierze pułku Azow i piechoty morskiej. Druga to część nadbrzeża i dzielnicy Primorskie – gdzie wciąż bronią się m.in. żołnierze jednej z brygad piechoty zmechanizowanej i pododdziały Azowa.

Rosjanie twierdzili dziś, że podczas wczorajszej operacji przebijania się żołnierzy piechoty morskiej z fabryki Azowmasz do zakładów Azowstal aż ponad 1000 z nich miało się poddać i trafić do niewoli. Na dowód pokazali jednak nagranie, na którym widać jedynie około 30 ukraińskich jeńców. Ukraińska armia podaje, że do niewoli trafiła „niewielka liczba” ukraińskich żołnierzy – i miał to być wynik walki.

Sytuacja obrońców Mariupola pozostaje krytycznie trudna – według renomowanego Institute for Study of War miasto może w ciągu tygodnia całkowicie wpaść w ręce Rosjan.

Południe Ukrainy

O udanych działaniach kontrofensywnych na południu Ukrainy poinformowała 80 Samodzielna Brygada Spadochronowa ze Lwowa. W wyniku działań spadochroniarzy wyzwolonych miało zostać „kilka miejscowości”. Służby prasowe brygady nie podają konkretnej lokalizacji tej operacji. Zaatakowani Rosjanie mieli okazywać niskie morale i szybko przejść do odwrotu.

Możemy pokusić się o spekulacje, że miało to miejsce albo w zachodniej części obwodu chersońskiego – co oznaczałoby wznowienie działań kontrofensywnych w kierunku Chersonia, albo też w południo-wschodniej części obwodu zaporoskiego.

Skutecznie ostrzelane przez Ukraińców – trudno powiedzieć, który już raz – miało zostać lotnisko w Czornobajiwce pod Chersoniem. Na lotnisku doszło do poważnej eksplozji – być może Ukraińcy trafili w skład uzbrojenia.

View post on Twitter

Na Zaporożu sytuacja pozostawała stabilna – w ciągu ostatniej doby Rosjanie intensyfikowali tam ostrzał ukraińskich pozycji na niektórych odcinkach.

Wyeliminowanie przez Ukraińców z działań wojennych krążownika „Moskwa” z pomocą rakiet przeciwokrętowych dalekiego zasięgu „Neptun” zmusiło rosyjską flotę do znaczącego oddalenia się od wybrzeży Ukrainy. O ewentualności desantu morskiego w rejonie Odessy możemy na długo zapomnieć.

***

Stosunek w pełni udokumentowanych zdjęciowo i fotograficznie strat sprzętowych armii rosyjskiej i ukraińskiej wynosi obecnie 3,7:1 – i pozostaje od kilku dni niezmienny. Rosjanie stracili dotąd 2885 egzemplarzy sprzętu, a Ukraińcy 774. Do danych o stratach przeciwnika podawanych oficjalnie przez obie strony należy podchodzić z ostrożnością i krytycyzmem.

Wyeliminowanie – bo tak należy określić skutki uszkodzeń na pokładzie – krążownika „Moskwa” to ogromny sukces ukraińskiej armii, mający trudny do przecenienia wpływ na morale zarówno żołnierzy, jak i społeczeństwa, ze szczególnym uwzględnieniem mieszkańców Odessy, Mikołajowa i innych miejscowości zagrożonych atakiem bezpośrednio z morza. To spektakularne wejście do uzbrojenia ukraińskiej armii pocisków Neptun spowoduje, że Rosjanie muszą zaprzestać działań w pobliżu ukraińskiego wybrzeża. Ukraińskie miasta na terenie całego kraju wciąż jednak będą pozostawać w zasięgu pocisków manewrujących Kalibr odpalanych z pokładów okrętów na Morzu Czarnym.

W większości obszarów walk dominowały w ciągu ostatniej doby walki pozycyjne. Rosjanie próbowali działań ofensywnych na większą skalę jedynie w rejonie Awdijewki w Donbasie. Wciąż nie widać oznak, by miała się rozpoczynać oczekiwana przez stronę ukraińską duża ofensywa na południowym wschodzie kraju. Zastanawiające są natomiast kolejne doniesienia o ukraińskich działaniach kontrofensywnych na południu.

;
Na zdjęciu Witold Głowacki
Witold Głowacki

Dziennikarz, publicysta. Pracował w "Dzienniku Polska Europa Świat" i w "Polsce The Times". W OKO.press pisze o polityce i sprawach okołopolitycznych.

Komentarze