0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: TikTok, YouTubeTikTok, YouTube

Karol Nawrocki, prezes Instytutu Pamięci Narodowej i kandydat PiS na prezydenta, to w powszechnym odbiorze historyk, występujący w garniturach na oficjalnych, nudnawych uroczystościach. Ostatnio także na partyjnych konwencjach. Dla najwierniejszego elektoratu PiS jest nie tylko historykiem, lecz również „naszym Karolem” – i tu skojarzenia z Karolem Wojtyłą, czyli Janem Pawłem II, nie będą przypadkowe. Właśnie takie skojarzenia ma wywołać owa fraza.

Ale w mediach społecznościowych trwa również próba wykreowania drugiej twarzy kandydata. Tę twarz rzadko zobaczymy w telewizji czy na Facebooku, na TikToku jest jednak widoczna. To projekt, który można by określić mianem „Dziki Trener wersja 2.0”. Choć jego twórcy woleliby zapewne porównanie z filmowym Rockym Balboa, bokserem granym przez Sylwestra Stallone w popularnym w latach 80. filmie o tym tytule. W bluzie dresowej z napisem „Now Rocky” Nawrocki już się pokazał.

Bliższe polskiej rzeczywistości jest jednak skojarzenie z Dzikim Trenerem, kontrowersyjnym, ale bardzo popularnym influencerem, znanym sporej liczbie użytkowników polskich platform społecznościowych.

Inne twarze na nieoficjalnych kontach

Cel polityczny tego projektu jest jasny: walka idzie o przejęcie części wyborców Konfederacji oraz zmobilizowanie do głosowania grupy, która nie chodzi na wybory. Czy to się uda? Wszystko zależy od tego, w jakim stopniu osobom niezainteresowanym polityką spodoba się ów pomysł wizerunkowy.

Wyjaśnijmy od razu, że to projekt nieoficjalny, ponieważ nie jest firmowany przez oficjalne konta kandydata PiS na prezydenta. To charakterystyczna cecha obecnej prekampanii Nawrockiego. Prezes IPN ma oficjalne, bardzo „grzeczne” konta na platformach społecznościowych, oraz liczne nieoficjalne, prowadzone systematycznie, profesjonalnie i konsekwentnie, tyle że przez anonimowe osoby.

Treści zamieszczane na nich są albo czarnym PR-em, albo mają dużo lżejszy charakter, pozwalający właśnie na pokazywanie kandydata z innych stron. Ponieważ nie wiadomo, kto za te treści odpowiada, w razie wpadki sztab może się od nich natychmiast odciąć. Mają jednak znaczne zasięgi i z pewnością wpływają na wizerunek kandydata.

Przeczytaj także:

Wizerunkowa biała kartka

Karol Nawrocki, prezes IPN i kandydat PiS na prezydenta, to polityczny i wizerunkowy debiutant. Do tej pory mało znany, a więc słabo rozpoznawalny, w ciągu kilku miesięcy musi stać się jednym z najbardziej popularnych polityków w Polsce, aby mieć szansę na prezydenturę.

Wizerunkowo jest projektem „białej kartki” – można go wykreować niemal od zera,

budując wśród odbiorców takie skojarzenia, jakie sztabowcom przyjdą do głowy. Oczywiście kreacje muszą być dostosowane do celów politycznych, w tym przypadku do budowania jak najszerszego poparcia społecznego. Tym ciekawsze jest obserwowanie, jaki wizerunek zyskuje Nawrocki.

Nawrocki czy Dziki Trener?

Na nieoficjalnym koncie @KarolNawrocki2025 na TikToku tuż przed świętami Bożego Narodzenia są trzy filmy przypięte na górze, a więc wyróżnione w taki sposób, by zauważył je każdy odwiedzający konto. Pierwszy otwiera zdjęcie kandydata w szarej dresowej bluzie i czapce bejsbolówce, z chomikiem na ręce. Wygodnie rozłożony w fotelu, odprężony, pokazuje na palcach symbol zwycięstwa.

Właśnie tego zdjęcia Nawrockiego użyliśmy, by zilustrować tekst. Zestawiliśmy je jednak z drugą fotografią. W pierwszej chwili można uznać, że na obu jest ta sama osoba. Mężczyzna, ubrany w szarą dresową bluzę, w czarnej czapce bejsbolówce. Nawet kolor oczu mają podobny.

A jednak to inne osoby. Na drugim zdjęciu jest Dziki Trener, właściwie Michał Bodzioch.

Jest jednym z najpopularniejszych w Polsce influencerów sieciowych w branży sport i fitness. Bodzioch na Facebooku ma 2 miliony obserwujących. Na YouTube – 812 tysięcy subskrybentów. Na Instagramie – 679 tysięcy followersów. W zestawieniu branżowym branżowym najpopularniejszych kont na Facebooku we wrześniu 2024 (zrealizowanym przez Sotrender) zajął czwarte miejsce pod względem liczby fanów wśród kont z kategorii Sport. Wyprzedziło go tylko trzech polskich piłkarzy.

Miliony fanów Bodziocha

Jeśli chodzi o poziom zaangażowania odbiorców, znalazł się na niższej pozycji (17. miejsce), ale tylko dlatego, że wyprzedziły go konta instytucjonalne i medialne. Wśród fanpage`y osób indywidualnych w tej samej kategorii wyżej od niego uplasowali się jedynie Robert Lewandowski i Mariusz Pudzianowski. Co również ważne, Dziki Trener zajmuje miejsca w czołówce od miesięcy. Ma stabilną i szeroka grupę odbiorców.

Takie wyniki Dzikiego Trenera są dowodem na to, że influencer trafia w potrzeby dużej grupy społecznej.

Tej, która interesuje się dbaniem o kondycję fizyczną i ćwiczy na siłowni. Jest też zafascynowana wynikami, osiągami, wysokobiałkową dietą, rozbudową mięśni i wszystkim, co się z tym wiąże. A także tej, która lubi popatrzeć na umięśnionych mężczyzn, wyciskających na klatę kolejne kilogramy.

Hantle, boks i wyciskanie na klatę

Właśnie do tych grup chcą – nieoficjalnie – dotrzeć osoby wspierające Nawrockiego. Porównywanie materiałów Dzikiego Trenera i kandydata PiS jest zabawne. Nawrocki wyciskający na klatę na siłowni to niemal kopia filmiku Bodziocha z początku 2024 roku, gdy jako „pierwszy człowiek w Polsce” w 2024 wyciskał 100 kilogramów. Nawrocki ze sztangą na stojąco – tu także bardzo podobne ujęcie można znaleźć u Dzikiego Trenera.

Zrzuty ekranu. Z lewej strony – Dziki Trener, konto na Instagramie. Z prawej strony – Karol Nawrocki, TikTok

Także styl ubierania się kandydata poza oficjalnymi sytuacjami ma przypominać, że dbanie o kondycję fizyczną jest dla niego bardzo ważne. Na tereny popowodziowe Nawrocki nie pojechał w garniturze (jak zrobiłoby to wielu polityków) ani w wojskowej kurtce (jak Morawiecki czy Tusk). Odwiedzał ludzi w dresowej bluzie z kapturem, czapce bejsbolówce i sportowej kurtce. Ma też bardzo krótko ostrzyżone włosy i lekki zarost.

W sportowym ubraniu to wypisz wymaluj Dziki Trener w odświeżonej wersji.

Bodzioch ma co prawda inny kształt twarzy i mocno zarysowaną szczękę, ale na to nawet specjaliści od wizerunku Nawrockiego nic poradzić nie mogą.

Na tym etapie prekampanii nie można mówić o przypadkowym podobieństwie. W spocie na nieoficjalnym koncie Nawrockiego na TikToku kandydat w takim sportowym outficie prezentowany jest z napisem „Karol Nawrocki przyszły Prezydent RP” (pis. oryg.). W tle słyszymy piosenkę z tymi sami słowami.

Zrzut ekranu. Karol Nawrocki w dresowej bluzie jako "przyszły prezydent"

Nawrocki „biega inaczej”

To jednoznaczne odejście od kojarzącego się z polityką obrazka „smutnych panów w ciemnych garniturach”. Choć Nawrocki w garniturze też się pokazuje, wystarczy przełączyć się na inną platformę społecznościową, by zobaczyć jego tradycyjną politycznie twarz.

Na TikToku Nawrockiego w tej wersji również mamy. Ale jednocześnie niemal w każdym filmie, publikowanym przez nieoficjalne konto kandydata na tej platformie, pojawiają się kadry z siłowni czy biegania. Są ujęcia pokazujące Nawrockiego w dresach, bejsbolówce, dźwigającego ciężkie paczki. Są też takie, na których Nawrocki prezentowany jest jako bokser.

Zamieszczane hasła i słowa specjalnie skomponowanych piosenek nie zostawiają wątpliwości co do skojarzeń, jakie mają wywołać te materiały u odbiorców:

  • „Karol Nawrocki – odwaga i siła, Karol Nawrocki – walka o jutro. W polu walki nieugięty, pod ciężarem nie upada”.
  • „Karol nie boi się cieni, wygra wyścig, bo biega inaczej”.
  • „Karol Nawrocki. Impossible is nothing”.

Chomik bojowy

Na TikToku pokazywana jest także maskotka kampanii, czyli chomik. Ale nie taki zwykły. Chomik Nawrockiego (oznaczony dokładnie takim hashtagiem) ma czerwoną bejsbolówkę, przypominająca czapkę znaną z kampanii Donalda Trumpa (kolejna inspiracja) i czerwoną bluzę dresową. Czasem zamiast czapki ma biało-czerwoną przepaskę, kojarząca się z wojownikami Ninja. Ma też broń. Bo cóż, chomik Nawrockiego jest chomikiem bojowym. Albo bokserem, ze znacznie rozbudowanymi mięśniami klatki piersiowej.

Zrzuty ekranu z nieoficjalnego konta Karola Nawrockiego na TikToku

Chomik to reakcja na opowieść Donalda Tuska podczas konwencji przedstawiającej kandydata na prezydenta KO Rafała Trzaskowskiego. Premier opowiedział wówczas, że jedna z jego rozmówczyń stwierdziła, iż nie zostawiłaby pod opieką Nawrockiemu nie tylko swego dziecka, ale nawet chomika. Stąd w kampanii wziął się chomik. Tyle że bojowy. Prezentowany z hasłem: „Chomiki gotowe do walki”.

To mocno ryzykowna wizerunkowo próba wykreowania z chomikami skojarzeń z cechami takimi jak odwaga i waleczność. Czy to w ogóle możliwe? Jak z każdym przekazem – wszystko zależy od tego, ile razy zostanie powtórzony. A kampania dopiero się rozpoczyna.

Dziki Trener szerzy dezinformację

Z chomika możemy się pośmiać, trudniej śmiać się z inspiracji Dzikim Trenerem. Otóż Michał Bodzioch to wyjątkowo kontrowersyjny influencer. Od lat na swoich profilach nie tylko opowiada o dietach i budowaniu mięśni, ale też objaśnia swoim odbiorcom świat. Wypowiada się na wszelkie tematy, które mogą interesować jego publiczność: od szczepionek, przez sytuację na granicy polsko-białoruskiej, po wyjście Polski z Unii Europejskiej. Wielokrotnie stawał się negatywnym bohaterem portali fact-checkingowych, ponieważ przedstawiał nieprawdziwe treści.

W sierpniu 2023 roku przekonywał z oburzeniem, że 2-procentowy kredyt mieszkaniowy jest skierowany do Ukraińców – co prostował ówczesny minister rozwoju Waldemar Buda.

W tym samym czasie przekazywał fałszywe informacje na temat bójki na Bulwarach Wiślanych. Twierdził, że mieli w niej uczestniczyć Ukraińcy, co było nieprawdą. Bójka posłużyła mu za przykład potwierdzający równie fałszywą tezę, że Polacy zaczynają być zastraszani przez migrantów.

Zrzuty ekranu. Z lewej – Karol Nawrocki. Z prawej – Dziki Trener.

Ma poglądy antynaukowe i antyukraińskie

Bodzioch nie ukrywa swoich antyukraińskich poglądów. Prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełeńskiego potrafił nazwać „komikiem w zielonym sweterku”, a Polaków – usłużnymi i dającymi się tłamsić przez Ukraińców. Bodzioch rozsiewał również dezinformacje o sprawach związanych z polityką klimatyczną.

„Treści zamieszczane przez Bodziocha mają charakter antynaukowy i spiskowy (…), wzmacniający stereotypy i uprzedzenia, seksistowski (…). Co więcej, wszystkie jego materiały mają bardzo emotywny charakter, o silnym ładunku emocjonalnym. Ich przekaz jest celowo skonstruowany tak, by uzyskać konkretną reakcję wśród odbiorców np. poczucie zagrożenia, lęk czy złość” – pisał o nim portal fakenews.pl.

Czy przekazywanie fałszywych informacji zniechęca odbiorców do Dzikiego Trenera? Być może niektórych, jednak ogólnie rzecz biorąc, jego fani nie widzą w tym problemu. Wielu mu przytakuje. Są wdzięczni za to, że mówi dokładnie to, co oni myślą.

Najważniejsze są emocje odbiorców

Dziki Trener nie buduje swojej popularności na przekazywaniu prawdziwych danych, lecz na dopasowywaniu się w emocje odbiorców. A jego odbiorcy rekrutują się przede wszystkim spośród tej grupy społecznej, która wierzy w teorie spiskowe, mordercze szczepionki i nie cierpi Ukraińców. Ma lekceważący stosunek do kobiet.

To nie jest grupa jednorodna. Jednak częściej przynależą do niej osoby z klasy niższej, aspirujące do klasy średniej. Swoje aspiracje lokują dziś nie w wykształceniu, lecz w wyglądzie, pieniądzach i sławie.

Dziki Trener to postać, która udowadnia im, że można zmienić swój los i zarabiać niezłe pieniądze, ćwicząc na siłowni i prezentując się w sieci.

Właśnie do tej grupy stara się dotrzeć Karol Nawrocki. Jego sztabowcy zapewne zdają sobie sprawę, że w starciu z Rafałem Trzaskowskim kandydat PiS ma niewielkie szanse na zdobycie nowych głosów u wyborców należących do klasy średniej i wyższej. Znaleziono natomiast pole do działania w niezagospodarowanych grupach społecznych, do których z trudem dociera nawet Konfederacja i jej kandydat Sławomir Mentzen.

„Młodzi, z lekką skłonnością do przemocy”

Chodzi o osoby, zwłaszcza o młodych mężczyzn, którzy nie interesują się polityką i nie biorą udziału w wyborach. Za to z zaangażowaniem ćwiczą na siłowniach, stosują wysokobiałkowa dietę i konkurują między sobą na wielkość mięśni. Siła fizyczna jest dla nich podstawą oceny drugiego człowieka. Europoseł Bartłomiej Sienkiewicz, wcześniej minister kultury, w niedawnym wywiadzie w „Gazecie Wyborczej” tak opisał tę grupę docelową:

„Kandydat PiS został bardzo starannie dobrany i to pod kątem bardzo specyficznej grupy ludzi – młodych, nieprzystosowanych mężczyzn, z lekką skłonnością do przemocy i uproszczenia świata”.

Do takiej grupy dociera Dziki Trener, ale już nie Sławomir Mentzen, kandydat Konfederacji na prezydenta (nie wspominając o Rafale Trzaskowskim).

W ofercie Mentzena najciekawsze jest dla nich wspólne picia piwa oraz zmniejszenie podatków.

Ale wizerunkowo ten polityk jest im raczej obcy – zawsze w garniturze, obraca się w środowiskach biznesowych i politycznych.

Polityk Konfederacji zdaje się tego świadomy. Już kilka miesięcy temu nagrywał filmiki, na których tłumaczył, dlaczego zawsze chodzi w garniturze. A nawet czasami zmieniał marynarkę na bluzę dresową. Ale nadal nie jest ziomalem z siłowni. Takim, który przypakować potrafi, na klatę wyciśnie, a i poboksować się umie. A na oficjalną wizytę pojedzie w czapce z daszkiem.

Stereotypowy facet

Ten brak stara się wypełnić Nawrocki. Co ważne – takie postacie jak Dziki Trener inspirują nie tylko mężczyzn. Lubią je także niektóre kobiety. Podobni do niego influencerzy wypełniają przecież stereotypowy obraz mężczyzny silnego, który zapewnia bezpieczeństwo i objaśnia skomplikowany świat. Kobiety poszukujące „silnego ramienia” stają się ich fankami, bronią przed krytyką i należą do grona wiernej publiczności. Na tym stereotypie starają się budować także sztabowcy Nawrockiego.

Strona demokratyczna nauczyła się na swoich porażkach, że w Polsce nie wygrywa się wyborów dzięki poparciu obywateli wielkich miast, lecz głosami mieszkańców mniejszych miejscowości.

Teraz czas na kolejne starcie społeczne: klasa niższa kontra klasa średnia i wyższa.

W tym starciu Trzaskowski wcale nie ma łatwiej. Obserwujemy dziś w Polsce demobilizację elektoratu demokratycznego, który zmęczony walką z PiS-em chce wreszcie zająć się własnym życiem. Grupy aspirujące do awansu społecznego mogą mieć więcej energii do działania. I na to liczy – nieoficjalnie – ekipa Nawrockiego.

;
Na zdjęciu Anna Mierzyńska
Anna Mierzyńska

Analizuje funkcjonowanie polityki w sieci. Specjalistka marketingu sektora publicznego, pracuje dla instytucji publicznych, uczelni wyższych i organizacji pozarządowych. Stała współpracowniczka OKO.press

Komentarze