0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Roman PILIPEY / AFPFot. Roman PILIPEY /...

Jak żyć w kraju, ogarniętym wojną? Skąd brać siły, inspiracje? Nad tym codziennie zastanawiają się Ukrainki i Ukraińcy. My też powinniśmy. Nie tylko dlatego, że to dzieje się tak blisko. Ale też dlatego, że możemy się wiele od nich nauczyć. Dlatego powstał ten cykl o ukraińskiej codzienności w najtrudniejszych czasach. O ludziach.

„Cześć, proszę, przyjmijcie moje kondolencje. Nie lubię, gdy jesteście smutni, ale czas minie i ta rozpacz się rozproszy, będziecie musieli żyć dalej. Więc nie marnujcie czasu na cierpienie, żyjcie.

Jest 19:19, sobota 8 kwietnia 2023 r., pracujemy z 5. załogą dla 80. brygady rozpoznawczej, w tle gra Dream on Aerosmith i zdecydowałam, że w tym roku było tak wiele okazji, żeby zginąć, że można znaleźć przynajmniej jedną, aby napisać pośmiertny list” – pisze Iryna „Czeka” Cybuch.

Przetłumaczyłam dla Państwa fragment listu pośmiertnego Iryny Cybuch, na zawsze 25-letniej dziennikarki, paramedyczki ochotniczego batalionu medycznego „Hospitaliery”, „Szpitalnicy”. Nie dożyła dwóch dni do 26 lat. Zginęła 29 maja 2024 roku na kierunku charkowskim podczas rotacji.

Pośmiertny list opublikował w mediach społecznościowych młodszy brat Iryny, Jurij. Czeka pisze:

„To smutne, że żyjemy tak słabi, tak zależni od społecznego przyzwolenia na życie, że tylko śmierć pozwala nam żyć w absolutnej wolności.

Problem jednak w tym, że życie się skończyło i ta wolność nie ma już żadnego znaczenia.

Dziś i na wieki nie obchodzi mnie, co ludzie mówią o mnie, o was, o tym tekście, o wszystkim. Czy te zdania dostaną polubienia czy nie, w końcu nie interesuje mnie niczyja opinia,

jestem martwa.

Wolność jest najwyższą wartością. Całe te niedługo 25 lat mijało często w kompleksach i lękach. Ale najczęściej ten hałas nie miał miejsca przy mojej wolności. Przede wszystkim chciałabym podziękować sobie, rodzicom, bratu, rodzinie i przyjaciołom za to, że pozwolili mi być wolną, żyć tak jak chcę.

Wojna na pełną skalę sprawiła, że przestałam być niewolnikiem swoich lęków. Dziś niestety nie udało mi się całkowicie uwolnić, ale mam nadzieję, że mi się uda, a ten list mi w tym pomoże.

Aby mieć wolność, musisz mieć inne wartości, musisz zrozumieć siebie, wiedzieć, kim jesteś, czym jest osobiste szczęście i jak możesz je osiągnąć. Po udzieleniu odpowiedzi na te pytania najważniejsze jest, aby iść dalej. Dziś, tutaj na Doniecczyźnie, jestem na tej drodze, jestem sobą i robię to, co chcę. Tak naprawdę nic innego się nie liczy, dlatego ten list dodaję tak łatwo – w tej chwili, jak i wtedy, gdy to się stanie, nie jest mi żal umierać, bo w końcu żyję tak, jak bym chciała. Nie będę kłamać, potrzeba jeszcze niejednej sesji terapii, lęków i łez, by poczuć tę nieodzowną, prawdziwą wolność.

Dzisiaj wszystko się skończyło, moje życie się skończyło i

ważne było dla mnie, aby przeżyć je z godnością: być uczciwą, życzliwą, kochającą osobą.

Dziś pracujemy dla bohaterów i jest to dobra okazja, aby potwierdzić swoje wartości – być taką osobą.

Jestem wdzięczna wszystkim, którzy mnie kochali i wspierali.

Nie tęsknijcie za mną, życie jest bardzo krótkie, jeśli będzie trwało po śmierci, zobaczymy cię.

[...]

Aby mieć siłę być wolnym człowiekiem, trzeba być odważnym.

Tylko odważni mają szczęście i lepiej umrzeć biegnąc, niż żyć gnijąc.

Bądźcie godni czynów naszych bohaterów, nie smućcie się, bądźcie odważni!

Całuję

Wasza

08.04.23 Doniecczyzna”.

Dziennikarka i medyczka bojowa

Iryna zajmowała się ewakuacją rannych z pola walki. Na wojnę zgłosiła się sama. Od 2015 roku jeździła na front jako ratowniczka medyczna, a w 2022 roku dołączyła do batalionu „Szpitalników”.

Pochodzi ze Lwowa. Studiowała na Wydziale Dziennikarstwa Politechniki Lwowskiej. Po ukończeniu studiów przeniosła się do stolicy, gdzie rozpoczęła studia magisterskie w Wyższej Szkole Ekonomicznej w Kijowie.

Przed inwazją na pełną skalę była menedżerką projektów w Suspilnem (ukraiński telewizyjny nadawca publiczny), tworzyła filmy dokumentalne i była trenerką medialną. Realizowała projekty edukacyjne w wioskach w obwodach donieckim i ługańskim. Zajmowała się też upamiętnianiem poległych.

Wraz z kolegami z Suspilnego w 2021 roku Iryna została laureatką nagrody dziennikarskiej „Honor zawodu” („Честь професії”) w kategorii „Najlepsze dziennikarstwo w mediach lokalnych”.

Przeczytaj także:

Czeka

„Wiem, jak zrobić wszystko zgodnie z protokołem MARCH i zapewnić opiekę zgodnie z najwyższymi standardami amerykańskich medyków bojowych” – mówiła w wywiadzie ELLE Ukraine.

„Bardzo chcę przetrwać i podążać ścieżką, którą sobie zaplanowałam”

– mówiła Czeka.

„Jestem młodą dziewczyną taką samą jak każda inna we Francji czy Hiszpanii. Jedyna różnica polega na tym, że mamy totalitarny reżim na naszej granicy, który zaatakował kraj, który tak bardzo kocham. Lubię podróżować, ale chcę tu mieszkać. Dlatego bronię mojego kraju, dlatego jestem gotowa umrzeć, aby mieć wolność w moim kraju.

Chcę, aby liberalny świat, który szanuję, docenił siłę, jaką teraz pokazujemy. Moglibyśmy być równie liberalni i miękcy, ale nie możemy sobie na to pozwolić, ponieważ rosyjski reżim chce nas zniszczyć”.

W listopadzie 2023 roku została odznaczona Orderem Zasługi III stopnia przez prezydenta Ukrainy, a w marcu 2024 roku zdobyła nagrodę „UP 100. Siła kobiet” (UP – portal „Ukraińska Prawda”).

„Chcę mieć dzieci. Chcę dom. Chcę sadzić pomidory… ale najważniejsze jest zakończenie wojny”

– mówiła Iryna w jednym z wywiadów.

Zamiast żalu – śpiew

2 czerwca 2024 roku w Kijowie w Monastyrze Michajłowskim o Złotych Kopułach odbyło się pożegnanie z Iryną. Przed śmiercią zostawiła instrukcję, jak chciałaby, żeby wyglądał jej pogrzeb. Zamiast kwiatów, poprosiła o darowiznę na rzecz batalionu i pomoc rodzinom poległych na froncie.

Zażyczyła sobie, żeby ludzie na pożegnanie z nią założyli koszule wyszywane lub byli w kamuflażu (wojskowi lub weterani).

Chciała, żeby na jej pogrzebie wszyscy śpiewali ukraińskie piosenki.

Zostawiła listę dziesięciu piosenek, żeby bliscy mogli „zgasić smutek rodzimym śpiewem”.

Wolę spełniła jej przyjaciółka, Maryna Kryt, ukraińska piosenkarka. Na Placu Niepodległości w Kijowie tłum śpiewał pod akompaniament bandury (ukraiński ludowy instrument muzyczny). Byli zjednoczeni w swojej żałobie i jednocześnie dumni z bycia Ukraińcami i Ukrainkami.

„Byłaś najlepsza ze wszystkich – kompletna w służbie, w słowach i zasadach. Nawet w strachu, choć patrzyłaś na śmierć z wielką pewnością siebie, nawet śmiałaś się jej w twarz. Iro, uratowałaś tak wielu, my nie uratowaliśmy Ciebie. Nie ma w tym sprawiedliwości, nie ma siły, nie ma słów, nie ma łez... Nie musiałam ci niczego tłumaczyć, zawsze wszystko wiedziałaś, zawsze byłaś swoja, szczera, krystalicznie czysta w kwestii prawdy i wolności. Nauczyłaś mnie, aby iść dalej, nawet gdy tracisz, nauczyłaś mnie, aby nie wymieniać się na mężczyzn, „do których muszę się skurczyć”, miałaś siłę i serce – więcej niż setki innych, których spotkałam...” – napisała Julia Koczetowa, przyjaciółka Iryny, cytuje Platforma Pamięci Memoriał.

Dzisiaj, 3 czerwca 2024 roku, we Lwowie w Kościele Garnizonowym odbędzie się pogrzeb Iryny Cybuch. Czeka zostanie pochowana na Cmentarzu Łyczakowskim.

Pożegnanie z Iryną w Kijowie, Suspilne:

Wywiad „Ukraińskiej Prawdy” z Iryną, który został opublikowany w połowie maja można obejrzeć tu:

;
Na zdjęciu Krystyna Garbicz
Krystyna Garbicz

Jest dziennikarką, reporterką, „ambasadorką” Ukrainy w Polsce. Ukończyła studia dziennikarskie na Uniwersytecie Jagiellońskim. Pisała na portalu dla Ukraińców w Krakowie — UAinKraków.pl oraz do charkowskiego Gwara Media.

Komentarze