0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Jakub Orzechowski / Agencja Wyborcza.plFot. Jakub Orzechows...

Nowoczesny przedmiot kształtujący postawy obywatelskie i patriotyczne, budujący poczucie odpowiedzialności za państwo i lokalne wspólnoty, a także zwracający młodym ludziom poczucie sprawstwa – tym ma być w szkołach edukacja obywatelska. Nowego przedmiotu będą uczyli się uczniowie i uczennice drugich i trzecich klas szkół ponadpodstawowych w wymiarze:

  • 3 godziny dla liceów (dwie godziny w tygodniu w drugiej klasie, jedna w trzeciej);
  • 2 godziny dla szkół branżowych (po jednej godzinie w drugiej i trzeciej klasie).

Według ekspertów i twórców projektu podstawy programowej, po raz pierwszy w historii ten segment edukacji zajmie tak ważne miejsce w polskiej szkole. Nie będzie traktowany jako dodatek, ale realne pole zaangażowania obywatelskiego.

13 września 2024, prezentując założenia projektu podstawy programowej do edukacji obywatelskiej, wiceministra Katarzyna Lubnauer zapowiedziała, że przedmiot nie tylko zastąpi wprowadzony przez ministra Przemysława Czarnka, skrajnie upartyjniony HiT (Historia i Teraźniejszość), ale będzie to pierwszy krok do zrewolucjonizowania myślenia o podstawach programowych w polskich szkołach.

„Odchodzimy od tzw. pamięciówki. Przedmiot będzie miał wymiar praktyczny” – zapewniała Lubnauer.

Co to oznacza?

Prawa człowieka? Uczeń nauczy się reagować na naruszenia

Twórcy projektu stawiają przed uczniami i uczennicami trzy cele: rozumienie, zainteresowanie i zaangażowanie. Jak opowiadał podczas konferencji prasowej koordynator zespołu ds. podstawy programowej edukacji obywatelskiej, szef Centrum Edukacji Obywatelskiej dr Jędrzej Witkowski, chodzi o to, żeby młodzi ludzie rozumieli najważniejsze procesy, np. ustrojowe, zainteresowali się niektórymi zagadnieniami, posiadali na ich temat własne opinie, a także potrafili oddolnie rozwiązywać społeczne problemy lub wiedzieli, jak wpływać na polityków, którzy na co dzień decydują o kształcie państwa.

„Kładziemy nacisk na weryfikowanie informacji w mediach i internecie, załatwianie spraw w urzędach, reagowanie w przypadku norm społecznych, ale też zachowanie w relacji z funkcjonariuszami publicznymi” – opowiadał Witkowski.

Przeczytaj także:

Podstawa programowa ma trójdzielny charakter. Pierwsza część, najbardziej klasyczna, choć po porządnym liftingu, zawiera pakiet wiedzy i umiejętności. „Jeśli będziemy uczyli się o procesie ustawodawczym, to na przykładzie ustawy procedowanej aktualnie w Sejmie, kiedy będziemy omawiać takie tematy, jak prawa człowieka, to będziemy zastanawiali się, jak zareagować w przypadku naruszenia” – tłumaczył Jędrzej Witkowski.

Drugim filarem są działania obywatelskie. Twórcy podstawy przygotowali kafeterię 16 działań, z których każdy uczeń i uczennica w toku edukacji będzie musiał zrealizować cztery wybrane przez siebie. Wśród nich są: sonda uliczna, obchody rocznicowe, spotkanie z radnym, debata, zbiórka publiczna czy wolontariat.

Ostatnim elementem są projekty edukacyjne, realizowane w małych grupach. Każdy uczeń będzie musiał zaplanować i wziąć udział w jednym takim działaniu: albo o charakterze społecznym – rozwiązanie konkretnego problemu – albo badawczym.

Największym działem jest ten dotyczący funkcjonowania państwa, ale twórcy projektu chcą, żeby edukacja obywatelska zaczynała się najbliżej ucznia: od szkoły przez wspólnoty lokalne, aż po Europę i świat.

Zarówno Witkowski, jak i Lubnauer podkreślali, że podstawa programowa do edukacji obywatelskiej jest także najbardziej elastyczną w historii. Chodzi o to, żeby nauczyciele mieli jak najwięcej autonomii. W związku z tym aż połowa wymagań szczegółowych ma charakter fakultatywny. To nauczyciele – do tej pory uczący WOS-u, historii lub HIT-u – zdecydują, które z nich realizować.

Przedmiot wejdzie do polskich szkół we wrześniu 2025 roku.

„Głęboko i praktycznie, nie szeroko i płytko”

Anton Ambroziak, OKO.press: Podczas konferencji prasowej mówił pan, że na tle polskiego systemu edukacji jest to nowatorski projekt podstawy programowej. Jak się nad nim pracowało?

Jędrzej Witkowski, Centrum Edukacji Obywatelskiej, koordynator zespołu ds. podstawy programowej edukacji obywatelskiej przy Ministerstwie Edukacji Narodowej:

Pracowaliśmy w ośmioosobowym zespole przedmiotowym, więc ta nowa jakość jest efektem synergii perspektywy nauczycieli i nauczycielek oraz ekspertek i badaczy edukacji obywatelskiej. To nowość, która jest zakorzenione bardzo mocno w realiach funkcjonowania szkoły.

Co było największym wyzwaniem? Trzeba odnotować, że za pomocą nowego przedmiotu, tak naprawdę wprowadzacie nowy element do systemu edukacji: uelastycznioną podstawę programową.

Pierwszym wyzwaniem typowym dla przedmiotów społecznych było pogodzenie bardzo różnych oczekiwań. To silnie pokazało wysłuchanie publiczne, że każdy miał jakiś pomysł na to, czego jeszcze mają się uczyć uczniowie. A my musieliśmy w zespole zbalansować z jednej strony potrzebę szerokiego spojrzenia na różne zjawiska społeczne, które są bardzo dynamiczne, a z drugiej strony nie przeładować podstawy programowej. Chcieliśmy głęboko i praktycznie, a nie szeroko i płytko.

13.09.2024 Warszawa , aleja Szucha 25 . Koordynator zespolu ds. podstawy programowej edukacji obywatelskiej dr Jedrzej Witkowski (l) i wiceminister edukacji narodowej Katarzyna Lubnauer (p) podczas konferencji prasowej ws. projektu podstawy programowej przedmiotu Edukacja Obywatelska .
Fot. Dawid Zuchowicz / Agencja Wyborcza.pl
Dr Jędrzej Witkowski i wiceministra Katarzyna Lubnauer podczas konferencji prasowej w MEN, 13 września 2024 / AgencjaWyborcza.pl

Drugim wyzwaniem było wymyślenie tego, jakie innowacje zaproponować, ale zrobić to w taki sposób, żeby one nie były rewolucją, tylko żeby raczej usankcjonowały to, co w wielu szkołach, w których była prowadzona dobra edukacja obywatelska, już się dzieje. Chodzi o projekty edukacyjne i działania obywatelskie. Wielu nauczycieli, przy wsparciu organizacji społecznych, takich jak Centrum Edukacji Obywatelskiej, robi to od lat. Chcieliśmy zaprosić te działania do głównego nurtu edukacji i mam nadzieję, że to nam się udało.

Po briefingu dla mediów odbyło się spotkanie z nauczycielami i nauczycielkami. Jak zareagowali na wasz pomysł?

Tego jeszcze nie potrafię powiedzieć, ale padło już kilkadziesiąt pytań dotyczących formalnych ram funkcjonowania nowego przedmiotu w szkole. Myślę, że dopiero w najbliższych tygodniach, na etapie konsultacji publicznych, będziemy zbierali głosy środowiska. Ale jestem spokojny o te reakcje, bo perspektywa nauczycieli była od początku obecna w naszych pracach.

A czy wszyscy nauczyciele będą gotowi samodzielnie sprostać temu eksperymentowi?

To jest novum, to będzie wyzwanie, ale daliśmy nauczycielom sporo czasu na pracę w nowy sposób. Wymagań obowiązkowych jest dwa razy mniej niż w jakiejkolwiek innej podstawie, więc będzie czas na praktyczne działania z uczniami. Ale oczywiście nauczyciele będą też potrzebowali przygotowania metodycznego do innej formy pracy, zwracaliśmy na to uwagę kierownictwu ministerstwa. To się zaczyna dziać, edukacja obywatelska trafiła do priorytetów polityki edukacyjnej państwa na rok szkolny 2024/2025. Wiemy, że będą prowadzone różne działania wspierające nauczycieli przez Ośrodek Rozwoju Edukacji, MEN zapowiedziało powstanie komentarzy metodycznych do nowego przedmiotu. Organizacje pozarządowe takie jak CEO również będą wspierały przygotowania nauczycieli.

Czym będzie się różnił ten pakiet, z którym uczeń wyjdzie ze szkoły po lekcjach edukacji obywatelskiej, porównując np. do lekcji WOS-u?

Badania pokazują, że młodzi ludzie po zajęciach WOS mieli bardzo dużą wiedzę o instytucjach publicznych. Teraz chcemy, żeby absolwenci, poza głębokim rozumieniem procesów społecznych, także tych, które dzieją się na bieżąco, potrafili formułować opinie na temat tych zjawisk. I żeby potrafili z szacunkiem do innych dyskutować o tych zjawiskach i o swoich opiniach. Trzecim, bardzo ważnym komponentem jest zaangażowanie. Gdy mówimy o sprawstwie, to naprawdę traktujemy to bardzo poważnie. Chcielibyśmy, żeby na lekcjach wszyscy uczniowie i uczennice, nie tylko ci najbardziej aktywni, uzyskiwali doświadczenie wspólnego, obywatelskiego działania. To są najważniejsze wyróżnik przedmiotu na tle wiedzy o społeczeństwie, która była przedmiotem raczej akademickim, faktograficznym, wiedzowym.

Patrząc na to, co udało się zaszyć w tym projekcie podstawy programowej, czego można oczekiwać od kompleksowej reformy zapowiadanej na 2026 rok?

Kierownictwo ministerstwa mówi jasno, że edukacja obywatelska ma być jaskółką zmiany. O tym dzisiaj na konferencji mówił zastępca dyrektora IBE dr Tomasz Gajderowicz. Zaproponowaliśmy zupełnie inny format ujęcia podstawy, który uwypukla praktyczny charakter przedmiotu. Nie tylko tego, ale wszystkich przedmiotów, które zostaną w ten sposób opisane. Zwracamy uwagę na kompetencje i wzmacniamy ich obecność w podstawie. Pokazujemy znaczenie triady wiedza, kompetencje, sprawczość. I mam nadzieję, że podobna będzie optyka nowej podstawy programowej w innych przedmiotach.

;
Na zdjęciu Anton Ambroziak
Anton Ambroziak

Dziennikarz i reporter. Uhonorowany nagrodami: Amnesty International „Pióro Nadziei” (2018), Kampanii Przeciw Homofobii “Korony Równości” (2019). W OKO.press pisze o prawach człowieka, społeczeństwie obywatelskim i usługach publicznych.

Komentarze