W Polsce od lat trwa masowa wycinka drzew pod pretekstami bezpieczeństwa ludzi i mienia, a także w imię rozwoju pojmowanego jako nieustanne inwestycje w infrastrukturę typu drogi, parkingi, czy ścieżki rowerowe. Niejednokrotnie usuwane są kilkudziesięcioletnie lub starsze drzewa o potężnych koronach. Oburzonych obywateli próbuje się uspokoić zapewnieniami o „nowych nasadzeniach” – nierzadko szybko zapominanych i usychających w czasie suszy, nasilającej się wskutek globalnego ocieplenia.
Litera i praktyczne stosowanie prawa o ochronie przyrody i prowadzenia inwestycji doprowadziły do sytuacji, w której wycięcie drzewa stało się bardzo proste, a kary za nielegalną wycinkę – śmiesznie niskie. Skalę zniszczenia próbowaliśmy niedawno opisać w tekście„Polacy z zapałem tną drzewa »dla bezpieczeństwa«. A to brak drzew jest groźny”.
W tym tygodniu pojawił się nowy pomysł na powstrzymanie wycinek – radykalny adekwatnie do smutnej normy, jaką staje się w Polsce niszczenie drzew.
Inicjatywa społeczna FOTA4Climate właśnie rozpoczęła kampanię na rzecz wprowadzenia moratorium na wycinanie i niszczenie drzew na terenach zurbanizowanych oraz tych towarzyszących infrastrukturze, np. drogom czy ciekom wodnym.
Zdaniem FOTA4Climate, wprowadzenie takiego zakazu jest nie tylko możliwe, ale wobec katastrofy klimatycznej wręcz konieczne.
Moratorium dla drzew
„Trzeba »przewrócić stolik« i zmienić zasady. Walka »od drzewa do drzewa« skazuje nas na porażkę tak, jakbyśmy grali w kasynie. Raz na jakiś czas uda się coś wygrać – czyli uratować jakieś drzewo – ale ostatecznie kasyno zgarnia swoje: drzew w miastach jest coraz mniej. Musimy zacząć patrzeć na drzewa i szerzej przyrodę nie jak na zasób do eksploatacji, a jak na infrastrukturę krytyczną, która decyduje o naszym życiu” – mówi Jacek Lekki z FOTA4Climate, jeden z pomysłodawców akcji.
Organizacja proponuje powołanie społecznego frontu organizacji przyrodniczych, ekologicznych i klimatycznych, a także wszystkich obywateli RP na rzecz zatrzymania wycinki oraz pilnej zmiany prawa. Działa strona internetowa i strona na Facebooku na których można uzyskać informacje oraz przyłączyć się do kampanii na rzecz wprowadzenia zakazu wycinek.
Do 7 marca organizacja zbierać będzie deklaracje poparcia dla tej idei, a następnie oficjalnie wystąpi do rządu, najpierw o wprowadzenie moratorium na wycinki i niszczenie drzew, a następnie o zmianę prawa.
„Tym samym Polska byłaby pierwszym w Unii Europejskiej krajem, który wprowadza radykalną ochronę drzew w swojej polityce klimatycznej” – pisze FOTA4Climate w komunikacie.
Petycję na rzecz moratorium podpisało już niemal 1500 osób, a zasięg strony akcji na Facebooku wynosił 27 lutego ponad 110 000 odbiorców. Ideę wsparł m. in. Peter Wohlleben – niemiecki leśnik, pisarz, działacz na rzecz ochrony przyrody i popularyzator wiedzy o przyrodzie, autor znanego na całym świecie „Sekretnego życia drzew”. Już niedługo w OKO.press ukaże się obszerniejszy wywiad z Wohllebenem.
„Dzień dobry, nazywam się Peter Wohlleben. Moi przyjaciele w Polsce są przerażeni bezmyślną wycinką drzew na wsiach, w miastach i przy alejach. Chcą to zatrzymać i stworzyć lepsze regulacje chroniące drzewa. Drzewa są dla nas bardzo ważne, ochładzają klimat, dają nam więcej deszczu, są bardzo ważne w zapobieganiu zmianom klimatu. Więc pomóż nam ratować wszystkie drzewa. Moratorium dla drzew!” – mówi pisarz w krótkim filmie nagranym na rzecz kampanii.
Filmów z poparciem jest więcej. “Boli mnie to, co dzieje się w ostatnich latach w Polsce – prowadzona bezrefleksyjnie masowa wycinka drzew, prowadząca do znikania drzew z miast, wsi, ogrodów i pól” – mówi Ola Stanisławska ze znanego serwisu popularnonaukowego “Crazy Nauka”.
Obok niskoemisyjnej energetyki oraz zmian w rolnictwie, drzewa pełnią kluczową rolę redukcji dwutlenku węgla w atmosfery, a tym samym spowolnienie średniego wzrostu temperatury na Ziemi. Dają tlen, cień i ochłodę w upalne dni, ale regulują także gospodarkę wodną. Pozytywnie wpływają na ludzkie zdrowie, jakość życia oraz kondycję psychiczną. Nazywa się to usługami ekosystemowymi.
Polskie prawo chroni drzewa tylko w teorii
Wartość usług ekosystemowych jest doskonale przeliczalna na pieniądze – są to konkretne, najczęściej wielomilionowe wartości. „Np. 9 mln warszawskich drzew oczyszcza powietrze w usłudze wartej 174 mln zł rocznie” – mówiła OKO Press w lutym Marzena Suchocka, dendrolożka z Wydziału Ogrodnictwa, Biotechnologii i Architektury Krajobrazu Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie. Wreszcie – last but not least – drzewa są wartościowym elementem krajobrazu.
„Obecnie polskie prawo chroni drzewa tylko w teorii. W praktyce to nie działa, co widać po tym, jak szybko ubywa starych drzew w miastach” – mówi Piotr Tyszko-Chmielowiec, założyciel i dyrektor Instytutu Drzewa, a także inicjator i lider krajowego programu ochrony drzew przydrożnych Drogi dla Natury w Fundacji EkoRozwoju.
„Oczywiście powinna istnieć furtka dla usuwania drzew, które w sposób ewidentny zagrażają upadkiem i szkodą, ale w tej chwili to nie furtka, a szeroko otwarta brama, przez którą przejeżdżają ogromne ilości wyciętych pni. Pożądany stan prawny jest taki, że drzewo powinno być trudno wyciąć, a państwo i samorządy powinny pomagać właścicielom gruntów utrzymać drzewa, ponieważ świadczą usługi na rzecz całej społeczności” – dodaje Tyszko-Chmielowiec.
„Częstym usprawiedliwieniem wycinek jest stan zdrowia drzew. To mało precyzyjne kryterium. Przykładowo, większość starych drzew jest mniej lub bardziej wypróchniała wewnątrz. Jednak o ile to wypróchnienie nie jest nadmierne, drzewa mogą bezpiecznie stać, co można ocenić stosując odpowiednie metody diagnostyczne” – mówi ekspert.
Tak jednak się nie dzieje. Dlaczego tak masowo wycinamy drzewa? Zdaniem prezesa FOTA4Climate Andrzeja Gąsiorowskiego najważniejszymi przyczynami są ogromne zapotrzebowanie na biomasę oraz inwestycje, których projektanci rzadko uwzględniają tereny zielone czy zachowanie starodrzewów. Ponadto antropopresja, czyli chęć nadmiernego porządkowania otoczenia, a także strach, co wynika z próby niwelowania zwykłych niedogodności i ryzyka życia codziennego. Ludzie zaczynają bać się drzew i znajdują dla tych lęków proste rozwiązanie.
„Zaczęliśmy traktować drzewa jako przeszkodę w realizacji naszych planów oraz niepotrzebny, a często wrogi fragment przyrody, która nas otacza. Za skutki swojej bezmyślności zapłacimy już wkrótce, choćby wtedy, gdy latem temperatura w miastach latem dochodzić będzie 50°C” – wieszczy Gąsiorowski.
Nowoczesne pustkowie
Ścinanie drzew przekłada się już dziś na lokalne zaostrzanie skutków zmieniającego się klimatu, tzw. wyspy ciepła, spadek bioróżnorodności, spadek komfortu życia, ale także dewastację estetyczną, moralną i kulturową Polski, przekonuje FOTA4Climate.
Niedawne badania przeprowadzone przez naukowców z Uniwersytetu Łódzkiego wykazały, że w czasie zaledwie pół roku obowiązywania zliberalizowanych przepisów dotyczących wycinki drzew – tzw. Lex Szyszko – usunięto niemal tyle samo drzew, ile normalnie ubywało w Łodzi w dziewięć lat. W czasie obowiązywania Lex Szyszko najwięcej drzew usunięto z terenów prywatnych. Wyniki badań pokazały, że – niestety – zieleń w miastach wcale nie jest jednoznacznie doceniana przez ich mieszkańców.
„Lata tak zwanej modernizacji i rewitalizacji naszego kraju, zwieńczone wprowadzoną pięć lat temu nowelizacją ustawy o ochronie przyrody tzw. Lex Szyszko, doprowadziły niemal do zagłady drzew w miastach, miasteczkach, wsiach, przy drogach, polach czy ciekach wodnych” – gorzko podsumowuje Gąsiorowski.
„Istnieje niebezpieczeństwo, że jeżeli będziemy nadal bezrefleksyjnie niszczyć, wycinać i w bezmyślny sposób ogławiać drzewa, doprowadzi do niemal całkowitego usunięcia drzew z naszej przestrzeni i naszego życia. Jak będzie wtedy wyglądał nasz świat? Czy wyobrażają sobie państwo życie bez cienia drzew w lecie i bez szumu ich za oknem? Sądzą państwo, że na ogołoconych przestrzeniach zdrowo i bezpiecznie wychowają się nasze dzieci?” – pyta Gąsiorowski.
Każdy radykalizm jest zły i ten sprzyjający wycince drzew i ten kategorycznie zabraniający wycinki jakiegokolwiek drzewa. Dobrze, że wzrasta świadomość ekologiczna społeczeństwa, ale proszę bez terroryzmu ekologicznego. Zwykle prawda leży po środku.
Nie zawsze. Jeśli jedni twierdzą, że epidemia istnieje, inni że nie, to akurat sytuacji pośredniej (epidemii Schrodingera 😉 ) być nie może. Podobnie np. z Holokaustem. Prawda jest tam, gdzie jest prawda, niemniej akurat w tym konkretnym przypadku się zgadzam.
Holokaust i covid to fakt a z faktami nie dyskutujemy, proszę nie manipulować. Wycinkę drzew porównałbym równie drastycznie – bo z aborcją , każdy przypadek jest inny i należy rozpatrywać indywidualnie i tak samo uważam należy traktować kwestie wycinki drzew, należy zrobić wszystko aby wycinać jak najmniej ale w pewnych przypadkach aborcja i wycinka ma uzasadnienie.
Kasiu, przeczytaj proszę ze zrozumieniem: w Moratorium nie chodzi o zakaz wycinki jakiegokolwiek drzewa. "Prawda pośrodku" jak dotąd prowadzi do utraty kolejnych drzew. Radykalizmowi wycinki trzeba przeciwstawić radykalizm obrony drzew, żeby znaleźć równowagę.
Nikt nie chce terroryzmu ekologicznego. A wręcz przeciwnie. Terroryzmem jest wycinanie drzew i skazywanie nas na suszę, jednocześnie też powodzie w pozbawionych drzew miastach, brak cienia, upały (wyspy ciepła), niebezpieczeństwo na drogach (podmuchy boczne) i tak dalej…
Pomysł równie głupi jak ten z zakazem reklamy nabiału i mięsa czy zakaz aborcji.
Oczywiście pis jak w wielu dziedzinach i w tej doprowadził do patologii – wycinka bez trzymanki.
Wobec tego, że spora część naszych lasów to są w zasadzie plantacje leśne, a nie naturalne, dzikie lasy, to też tak powinny być traktowane. Oczywiście tu też dowolność wycinki jest niedopuszczalna. Dobrą zasadą przedpisowską był nadzór leśniczych nad lasami prywatnymi i polityka wg reguły: selektywna wycinka plus równoważące ją nasadzenia.
Co innego dzikie lasy. Ścisła ich ochrona ma sens i to jest poza dyskusją.
Bezsens pomysłu totalnego zakazu wycinki polega między innymi choćby na tym, że istniejące, chore drzewa zagrażają bezpieczeństwu. Fanatycy głoszący potrzebę totalnego zakazu wycinki, jeszcze trochę to zakażą koszenia trawników czy wyrywania chwastów w ogródku.
Nadgorliwość jest gorsza…
Proszę Komentujących o przeczytanie więcej niż tytułu. Oczywiście inicjatywa Moratorium uznaje, że usunięcie drzewa zagrażającego upadkiem może być konieczne. A co do radykalizmu – jak na razie, to łagodna perswazja nie wystarczy i brniemy w destrukcję drzew. Dlatego potrzebujemy Moratorium dla drzew.
Chorych drzew jej niewielka ilość w porównaniu z wycinkami, szczególnie w miastach. Na marginesie: gdyby drzewa miejskie miały chronione systemy korzeniowe (co da się zrobić bez problemu, stosując odpowiednie podłoże pod nawierzchnie, a nad korzeniami), to by nie chorowały tyle.
Będzie jak w Grecji… jak się skończą legalne możliwości wycinki zacznie się epidemia (…)pożarów(…).
Sami sobie te "radości" szykujemy. Prowadzący wycinkę drzew nie mają pojęcia czy jest przyroda. Matka Ziemia domaga się od nas żebyśmy zachowywali się odpowiedzialnie i nie niszczyli wszystkiego co na Ziemi żyje. To kłamstwo, że mamy czynić przyrodę sobie poddaną. Moratorium dla drzew zdecydowanie tak.
Upss… zapomniałem dopowiedzieć, że tamtejsze pożary dość często mają przyczynę kryminalną tzn. to są podpalenia.
Edukacja tak, przymus nie. Bo jest podstawowa zasada: moje drzewo na mojej działce, to moja sprawa i innym wara. Taki teraz trend, tego się trzymam.
"moje drzewo na mojej działce, to moja sprawa i innym wara" – no właśnie nie. Przynajmniej nie w czasach w jakich żyjemy i przy świadomości jaką mamy/mieć już powinniśmy. Z drzewa na Twojej działce (a im ono większe i okazalsze tym bardziej) korzystają wszyscy w okolicy (o całej masie organizmów poza ludźmi nie wspominając) – nawet jak sobie nie zdajesz (ani wielu z nich również) z tego sprawy. Jeśli rzeczywiście jest POWÓD (czyli zagrożenie bezpieczeństwa, ewentualnie jakiś inny bardzo ważny) to oczywiście trzeba zrobić wyjątek i nikt tego nie kwestionuje.
Wypowiem się krótko: kilka lat temu wracając samochodem z nocnej zmiany podczas wichury, konar drzewa uszkodził mój samochód. Jestem zwolennikiem zaniechania masowych wycinek drzew, czy to w miastach, czy to w lesie. Lubię górskie wycieczki, ale w tempie jakim karczuje się lasy wątpię, czy nasze dzieci będą mogły zobaczyć je na żywo.
Cześć , jesteś wolnym mężczyzną, czujesz się samotny, chciałbyś to zmienić ? Nie czekaj odezwij się. Samotna, wolna, bez nałogów i niezależna. Nie dawno wróciłam z Anglii do kraju. Poznam Pana do wspólnych spotkań, wspólnych spacerów, wspólnie spędzania czasu, a jak zaiskrzy to może i więcej 🙂 Naturalnie przed spotkaniem chciałabym się lepiej poznać, wymienić się numerami telefonów i zdjęciami jeżeli jesteś zainteresowany kontakt i moje zdjęcia znajdziesz na moim profilu randkowym http://panieonline.pl/monia89
Kształtujmy przyrodę wg.własnego widzimisię,bo Pambuk takie nam dał przyzwolenie.Wszystko i tak z jego woli się dzieje i będzie co Buk da,a na miejscu wyciętego drzewa postawi się kościółek,bo tam jest prawdziwy chłodek i cień.A nie, żeby z gałęzi ptok jaki nasrał na garnitur niedzielny,albo splugawił umyte na niedziele auto.I jeszcze te okropne liście jesienią.Tako rzecze suweren.Ps: przed moim domem administracja posadziła duży świerczek,pełniący corocznie funkcję ozdabianej choinki.Zeszłego roku święte staruszki powracające z kościoła,obłamywały po gałązce,aż pozostał goły kikut.