W polskiej elektrowni atomowej wybuchł polityczny pożar. Chodzi o wypowiedź wojewody pomorskiej Beaty Rutkiewicz o możliwej zmianie lokalizacji inwestycji kluczowej dla polskiej dekarbonizacji. To lapsus, czy testowanie opinii publicznej?
Należy przyznać rządowi Prawa i Sprawiedliwości, że przedsięwzięcie jest zaawansowane jak nigdy od czasów Żarnowca, a tak istotne zmiany, jak przenosiny całego projektu oznaczałyby jego wieloletnie opóźnienie, a nawet – upadek. Jak na razie rząd Donalda Tuska odcina się od pomysłów Rutkiewicz. Ta jednak mówi, że na decyzje jest jeszcze czas.
Pierwsza polska elektrownia atomowa powstaje w Lubiatowie-Kopalinie w nadmorskiej gminie Choczewo (na zdjęciu). Projekt ma już kluczowy dokument, czyli decyzję środowiskową wydaną na podstawie trwającej ponad dwa lata oceny oddziaływania na środowisko. Ma także decyzję lokalizacyjną oraz podpisaną umowę z konsorcjum amerykańskich firm Westinghouse i Bechtel, które mają zaprojektować i wybudować elektrownię. Wstępne prace w gminie Choczewo już ruszyły.
Tymczasem niespodziewanie dla wszystkich wojewoda Rutkiewicz oświadczyła w środę 17 stycznia, że "decyzja środowiskowa dla lokalizacji w Lubiatowie została wydana ale cały czas rozważamy czy słusznie. Są też różne głosy na temat wybranej technologii. Najbliższe miesiące będą decydujące” (ten i poniższe cytaty pomorskich samorządowców za artykułem “Dziennika Bałtyckiego”).
Wojewodę Rutkiewicz wsparł wicemarszałek pomorski Leszek Bonna.
“Decyzja lokalizacyjna dotyczy najcenniejszego obszaru turystycznego województwa pomorskiego. Tam jest szeroka piaszczysta plaża i kompleksy leśne. Część tego dziedzictwa będzie wykluczona z użytkowania przez turystów i mieszkańców ze względu na oddziaływanie tej inwestycji” – powiedział Bonna.
"Zdajemy sobie sprawę, że atom to jest przyszłość i musimy inwestować ale czy nie warto rozważyć pierwotnej lokalizacji z lat 80. w pobliżu Żarnowca?
Tam jest już linia przesyłowa będąca w stanie odebrać tyle energii. Budowanie nowej linii – nie ukrywajmy – to kolejny czynnik degradujący środowisko naturalne – dodał wicemarszałek.
Słowa Rutkiewicz i Bonny rozpaliły polityków, aktywistów i media. W czwartek rano za gaszenie pożaru zabrał się poseł Koalicji Obywatelskiej i minister w kancelarii premiera Tuska Jan Grabiec.
“Nie ma takiej decyzji i nie ma do niej podstaw. We wszystkich procesach inwestycyjnych, pewne zmiany mogą następować, ale tu nie ma żadnych przesłanek, by mówić o takiej decyzji” – powiedział na antenie Radia Zet Grabiec.
Sam Tusk zapowiadał jednak, że jego rząd przeprowadzi audyt lokalizacji w Lubiatowie-Kopalinie. Według ostatnich informacji audyt już trwa.
“Na pewno trwać będzie jeszcze przez chwilę gorąca dyskusja, czy lokalizacja jest najszczęśliwsza, ale tu głos muszą mieć fachowcy. Jeśli okaże się, że nie ma innej możliwości i to jest optymalna lokalizacja, okolice Choczewa, to będziemy kontynuować inwestycję. Na razie robimy szybki audyt i sprawdzamy, czy na pewno ta lokalizacja jest optymalna – cytował wypowiedź premiera na konferencji prasowej 9 stycznia portal TVN24.
“Jeśli chcemy efektywnie odchodzić od węgla i od brudnej energii, to wiadomo, że same odnawialne źródła nie wystarczą” – dodał wówczas Tusk.
Partia premiera zapowiadała w kampanii wyborczej szybką dekarbonizację kraju oraz sugerowała dość jednoznacznie, że projekt elektrowni atomowej będzie kontynuowany.
“Przedstawimy szczegółowy plan transformacji energetycznej, która umożliwi ograniczenie emisji CO2 o 75% do 2030 roku. Przyspieszymy rozwój niskoemisyjnych źródeł energii (OZE i energetyki jądrowej). Opracujemy założenia dla spójnego programu rozwoju energetyki jądrowej oraz precyzyjnie określimy sposób jego finansowania” – czytamy w “100 konkretach” Koalicji Obywatelskiej.
Wypowiedzi wojewody pomorskiej skrytykowała Fundacja FOTA4Climate, od lat wskazująca na konieczność budowy w naszym kraju elektrowni jądrowych i ich związek – jako najbardziej wydajnych niskoemisyjnych źródeł energii – z ochroną środowiska naturalnego.
Zwolennicy energii atomowej twierdzą, że tylko stabilne źródło energii takie, jak elektrownia w Lubiatowie-Kopalinie, będzie właściwym uzupełnieniem dekarbonizacji polskiej elektroenergetyki z użyciem elektrowni wiatrowych i słonecznych. Te ostatnie są źródłami zależnymi od pogody i potrzebują stabilizacji możliwej przy pomocy atomu bądź – niestety – węgla, a zwłaszcza gazu ziemnego. Przykładem tego ostatniego rozwiązania są Niemcy po niezrozumiałej dla wielu ekspertów likwidacji praktycznie wszystkich swoich elektrowni atomowych.
“Dla aktualnie wybranej lokalizacji zostały przeprowadzone szczegółowe i długotrwałe badania środowiskowe, a całe postępowanie jest w trakcie mocno zaawansowanej procedury administracyjnej. Zmiana lokalizacji spowoduje znaczące, wieloletnie opóźnienie tej jednej z kluczowych inwestycji dla dekarbonizacji energetyki całego kraju. Ostatecznie ponownie wzrośnie uzależnienie naszej gospodarki od gazu ziemnego” – pisze FOTA4Climate w oświadczeniu.
Aktywiści zwracają uwagę, że “lokalizacja Lubiatowo-Kopalino jest optymalną lokalizacją na budowę tego typu zakładu. Wartości przyrodnicze tego miejsca (których nie należy mylić z wartościami sentymentalnymi) nie są wysokie w porównaniu do innych części polskiego wybrzeża.”
“Tocząca się obecnie w tym zakresie procedura oceny oddziaływania na środowisko jest utrwaloną praktyką i daje większości podmiotów możliwości uczestniczenia na określonych etapach postępowania. Próby omijania jej mają najzwyczajniej znamiona psucia kultury prawnej” – dodaje fundacja.
Słowa wojewody pomorskiej dostarczyły też paliwa PiS.
“Teraz, kiedy prace nad pierwszą elektrownią jądrową są już tak zaawansowane wracamy do punktu wyjścia. Nie nazwę prób storpedowania tego projektu sabotażem. To coś znacznie gorszego – to chocholi taniec, który jest przekleństwem naszej polityki i zawsze prowadził nasz kraj do katastrofy. Nie idźmy tą drogą. Polska zasługuje na dojrzałość klasy politycznej. Nadal mam nadzieję, że strategiczne projekty rozwojowe pozostaną wyłączone z bieżącej wojny politycznej” – napisał były premier Mateusz Morawiecki na platformie X.
W OKO.press pisze głównie o kryzysie klimatycznym i ochronie środowiska. Publikuje także relacje z Polski w mediach anglojęzycznych: Politico Europe, IntelliNews, czy Notes from Poland. Twitter: https://twitter.com/WojciechKosc
W OKO.press pisze głównie o kryzysie klimatycznym i ochronie środowiska. Publikuje także relacje z Polski w mediach anglojęzycznych: Politico Europe, IntelliNews, czy Notes from Poland. Twitter: https://twitter.com/WojciechKosc
Komentarze