Dzięki wsparciu USA w Polsce powstanie elektrownia atomowa - ogłasza Anna Moskwa. A my w sondażu pytamy, czy Polkom i Polakom podoba się taki plan. Obaw jest zaskakująco mało. Za to różnice w postawach wobec zielonej energetyki i tradycyjnego spalania węgla i gazu - ogromne
Elektrownia atomowa w Polsce powstanie z pomocą USA - zapowiada rząd. Ministra klimatu Anna Moskwa twierdzi, że budowa może ruszyć w 2026 roku, a termin jej otwarcia w 2033 uznaje za niezagrożony.
To odległa przyszłość, ale wzbogaca warianty rozwiązań nasilonego w wyniku wojny w Ukrainie kryzysu energetycznego, jaki przeżywa Polska, wraz z całym światem. W najnowszym sondażu Ipsos dla OKO.press zapytaliśmy Polki i Polaków, co powinno być priorytetem: zielona energia ze źródeł odnawialnych, dominująca dziś energetyka węglowo-gazowa czy - dopiero zapowiadana - energia atomowa (dokładne sformułowania pytań - na wykresach).
Jak widać, niemal połowa Polek i Polaków wybrała - jako pierwszą odpowiedź - energetykę opartą na odnawialnych źródłach (OZE), dwa razy mniej widzi przyszłość we wzmacnianiu przeważającej obecnie energetyki węglowo-gazowej. Co ciekawe, był to wybór nr 3, bo więcej osób wskazało na rozwój energii atomowej.
Osobom badanym daliśmy też możliwość poparcia dowolnej liczby odpowiedzi, bo można przecież jednocześnie opowiadać się za rozwojem zarówno energetyki atomowej, jak i tradycyjnej czy zielonej. Jak widać na wykresie niżej, średnia osoba wybierała 1,6 odpowiedzi (na 3 możliwe).
Przyrost grupy tradycjonalistów energetycznych (+18 pkt) był nieco tylko mniejszy niż "zielonych" (+23 pkt) i "atomowych" (+24 pkt), co oznacza, że proporcje się nieco wyrównały.
Z ostatniego wykresu można też przeczytać, ile osób mając do wyboru wszystkie trzy opcje, NIE wybierało kolejnych z nich. Wynik jest sugestywny:
Świadczy to o rosnącej - i całkiem sporej - świadomości ekologicznej Polek i Polaków, a także o mniejszym - niż można było oczekiwać - lęku przed "atomem", przynajmniej w obecnej chwili, gdy elektrownia jądrowa pozostaje w mglistych zapowiedziach.
Zróżnicowane są "profile energetyczne" głównych sił politycznych. Pokazujemy niżej zarówno pierwsze wybory, jak i wszystkie wybrane opcje w elektoratach pięciu partii*.
Wyborcy PiS - zgodnie z linią partii i polityką swoich przywódców - są najbardziej konserwatywni. Zieloną energię jako pierwszą odpowiedź wybiera tylko 28 proc., a nie wybiera wcale aż 52 proc., co oznacza, że połowa tego elektoratu nie widzi potrzeby solarów czy wiatraków.
Konfederaci jako jedyni najczęściej wskazują na atom, ale jako drugi wybór chętnie sięgają po węgiel i gaz, w efekcie dostajemy względnie wysoki poziom wszystkich trzech odpowiedzi (najwięcej średnich wskazań - 1,9).
Opozycja jest zielona. Dotyczy to zwłaszcza wyborców Polski 2050, którzy zgodnie z programem swej partii, aż w 64 proc. wybierają jako pierwszą opcję ekologiczną, a jedynie 12 proc. nie wskazuje jej wcale. Podobnie, choć mniej wyraziście odpowiada elektorat KO. Tylko jedna osoba na 10 popierająca te dwie największe siły opozycyjne wskazuje na tradycyjną energię na pierwszym miejscu.
Wystąpiły wyraźne różnice płci. W pierwszym wyborze mężczyźni sięgali po równi po atom i energię odnawialną (38 proc.), a 22 proc. wskazało gaz i węgiel. U kobiet poparcie dla węgla i gazu było takie samo (23 proc.), ale zielona energia poszybowała - aż 52 proc. wskazań, a atom wybrało tylko 21 proc.
Przy dowolnej liczbie wyborów utrzymują się duże różnice, zwłaszcza, gdy uwzględnimy także wiek osób badanych, co widać na następnym wykresie. Poparcie dla zielonej energii sięga 85 proc. w grupie kobiet w wieku 18-39 lat. Drastycznie różnią się one od swoich rówieśników (57 proc).
Nie pierwszy raz w sondażach kobiety, zwłaszcza młode, popierają progresywne rozwiązania, a jednocześnie cechuje je wyczulenie na mniej lub bardziej realne ryzyko.
Mężczyźni w wieku 18-39 są z kolei najbardziej gorliwymi zwolennikami postawienia elektrowni jądrowej (72 proc. w porównaniu z 39 proc. w przypadku młodych kobiet). Węgiel, ropa i gaz większą popularnością cieszą się wśród starszych grup wiekowych, jednak w żadnym z przypadków wsparcie to nie przekracza 50 proc.
Okazuje się, że niezależnie od miejsca zamieszkania osoby biorące udział w badaniu wyrażały mocne wsparcie dla rozwoju "zielonej energii". Różnica pomiędzy wsiami i największymi miastami była statystycznie nieistotna, sięgała co najwyżej 5 punktów procentowych.
Poparcie dla OZE i atomu było wyższe wśród osób bardziej wykształconych, węgla i gazu - wśród mniej wykształconych.
Sondaż pokazuje też na wysokie poparcie dla większego udziału OZE w miksie energetycznym wśród najlepiej zarabiających na osobę w rodzinie, od 7 tys. zł w górę (76 proc). Im wyższe dochody, tym niższa aprobata dla paliw kopalnych. Wśród osób najzamożniejszych wyraża ją zaledwie 22 proc. Wraz ze wzrostem zarobków do góry idzie również przychylność dla budowy elektrowni jądrowej. Zaczyna przekraczać 50 proc. wśród osób zarabiających więcej niż 2,5 tys. złotych, by osiągnąć 70 proc. wśród zarabiających najlepiej.
Jak więc widać, przepytani przez IPSOS respondenci niezależnie od wieku, płci czy miejsca zamieszkania pokazują rządowi żółtą kartę, opowiadając się za niskoemisyjnymi źródłami energii. Pewne poparcie, ale także ograniczone, rząd ma w elektoracie PiS
Niski jest poziom akceptacji dla rozwijania energetyki opartej na paliwach kopalnych. Stan świadomości społecznej wyraźnie wyprzedza realizowaną politykę.
Przed rządzącymi - obecną ekipą i przyszłą - stoi trudne zadanie transformacji energetyki, a jednocześnie przekonania do atomu wciąż licznej mniejszości niechętnej budowie elektrowni jądrowej - o ile plany uda się przekuć w rzeczywistość.
Zapowiedzi ministry klimatu Anny Moskwy (budowa od 2026 roku, otwarcie w 2033) to kolejny plan. Data 2033 pojawiała się już w rządowych przekazach za czasów urzędowania poprzedniego szefa klimatu Michała Kurtyki i zajmującego się tematyką atomu jego zastępcy Piotra Naimskiego. Utrzymanie tych terminów ma być teraz możliwe dzięki zacieśnieniu współpracy z Amerykanami. USA jest najbliżej dostarczenia nam technologii potrzebnej do budowy elektrowni.
W poniedziałek 7 września 2022 ambasador Stanów w Polsce Mark Brzeziński przekazał rządowi raport koncepcyjno-wykonawczy dotyczący współpracy przy powstawaniu elektrowni.
"Ta oferta jest podsumowaniem 18 miesięcy współpracy ze stroną amerykańską - mówiła w telewizji Polsat News Moskwa - jest wynikiem podpisanej w 2020 roku umowy międzyrządowej. Ten raport jest jednocześnie ofertą, propozycją zaangażowania strony amerykańskiej zarówno w części technologicznej, jak i finansowej"- mówiła tajemniczo Moskwa.
Szczegóły nie są znane. Wiadomo jednak, że zaangażowanie amerykańskich partnerów może zaowocować powstaniem bloku atomowego o mocy od 1 do 1,6 gigawata (GW). A w czwartej dekadzie XXI wieku, mamy dysponować 9 GW mocy z atomu.
Rynkowa i polityczna rzeczywistość może jednak zweryfikować jądrowe plany PiS. Opóźnienia na placach budowy elektrowni atomowych są na świecie częste i sięgają nawet kilkunastu lat. Przykładem jest opóźniona o aż 13 lat inwestycja w fińskim Olkiluoto. Ukończony tam pod koniec 2021 roku blok jest jednocześnie pierwszym od 15 lat tego typu obiektem oddanym do użytku w Europie.
*Pominęliśmy wyborców PSL-Koalicji Polskiej, z uwagi na małą liczebność próby; poparcie PSL w naszym sondażu było równe z progiem wyborczym 5 proc.; tutaj pełne wyniki sondażu.
Sondaż Ipsos dla OKO.press, 6-8 września 2022, badanie telefoniczne (CATI), na reprezentatywnej próbie dorosłych Polaków, liczebność próby 1009 osób
Założyciel i redaktor naczelny OKO.press (2016-2024), od czerwca 2024 redaktor i prezes zarządu Fundacji Ośrodek Kontroli Obywatelskiej OKO. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".
Założyciel i redaktor naczelny OKO.press (2016-2024), od czerwca 2024 redaktor i prezes zarządu Fundacji Ośrodek Kontroli Obywatelskiej OKO. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".
Reporter, autor tekstów dotyczących klimatu i gospodarki. Absolwent UMCS w Lublinie, wcześniej pracował między innymi w Radiu Eska, Radiu Kraków i Off Radiu Kraków, publikował też w Magazynie WP.pl i na Wyborcza.pl.
Reporter, autor tekstów dotyczących klimatu i gospodarki. Absolwent UMCS w Lublinie, wcześniej pracował między innymi w Radiu Eska, Radiu Kraków i Off Radiu Kraków, publikował też w Magazynie WP.pl i na Wyborcza.pl.
Komentarze