0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Bulent Kilic / AFPFot. Bulent Kilic / ...

Opublikowany w czwartek 7 września 2023 przez „Washington Post” fragment nadchodzącej książki Waltera Isaacsona zatytułowanej „Elon Musk” wywołał duże kontrowersje. Zawiera on dziejącą się we wrześniu ubiegłego roku scenę, w której bohater biografii kontaktuje się z pisarzem w sprawie planowanego przez Ukrainę ataku na bazę rosyjskiej marynarki wojennej w Sewastopolu. Dokonać go miało sześć dronów podwodnych, których zdalne naprowadzenie możliwe było dzięki systemowi Starlink umożliwiającemu łączność z internetem drogą satelitarną. Jest on produktem należącego do Muska przedsiębiorstwa SpaceX.

Na zdjęciu: Starlink na wyzwalanej Chersońszczyźnie, 31 października 2022. Fot. Bulent Kilic / AFP

Przeczytaj także:

Jak pisze Isaacson, miliarder będący świeżo po rozmowie z ambasadorem Rosji w Stanach Zjednoczonych wyraził przekonanie, że ukraińska ofensywa wiąże się z poważnym prawdopodobieństwem wybuchu wojny nuklearnej. Dlatego też zlecił swoim inżynierom dezaktywację systemu w zasięgu 100 kilometrów od wybrzeża Krymu. Przez to właśnie drony nie mogły dokończyć ataku. Mimo próśb ze strony ministra transformacji cyfrowej Mychajły Fedorowa, by łączność została przywrócona, Musk podtrzymał swoją decyzję. Jego zdaniem Ukraina posuwa się za daleko i prosiła się o strategiczną porażkę.

Warto przy tym zaznaczyć, że do podobnego do opisywanego, ale skutecznego ataku doszło prawdopodobnie już w kolejnym miesiącu. Według „Guardiana” trafiony przez ukraińskie drony miał być m.in. stacjonujący w Sewastopolu okręt „Admirał Makarow”. Nie wywołało to nuklearnego odwetu.

Ignorancja i ego?

Rewelacje Isaacsona spotkały się z licznymi komentarzami. Do sprawy na portalu X, znanym dawniej jako Twitter, odniósł się choćby Mychajło Podolak, doradca prezydenta Wołodymyra Zełenskiego. Napisał m.in., że w rezultacie działania Muska „(…) giną cywile, dzieci. Taka jest cena za koktajl ignorancji i wielkiego ego”. Na tym samym portalu doniesienia skomentował także Gary Kasparow. Cytując wpis z konta „The Kyiv Independent”, napisał, że sprawa ta „ukazuje, jak niebezpiecznie jest mieć kapryśnych, niedoinformowanych oligarchów, wpływających na bezpieczeństwo narodowe USA”.

Mniej krytyczni komentatorzy akcentowali wątek potencjalnego zapobieżenia przez Muska wojnie nuklearnej. Jeden z wpisów prezentujących taką narrację, autorstwa kontrowersyjnego influencera Mario Nawfala, skomentował sam właściciel portalu X/Twittera. Jego wersja wrześniowych wydarzeń okazała się sprzeczna z opisem wydarzeń pochodzącym z książki Isaacsona.

Musk stwierdził, że zasięg systemu Starlink nie obejmował Krymu. Prośba Ukraińców miała dotyczyć aktywowania go na trasie dronów aż do Sewastopola, nie zaś ponownego włączenia po dezaktywacji. Z kolei Isaacson we wpisie mającym doprecyzować jego relację – choć w zasadzie jej przeczącym – napisał, że strona ukraińska „myślała”, iż zasięg pokrywał większe teren, niż rzeczywiście miało to miejsce. Do tej korekty odniósł się Musk, dziękując swojemu biografowi i dodając, że nikt nigdy nie obiecywał Ukrainie działania Starlinka na terytorium Krymu. Ponadto warunki korzystania z tej usługi zabraniać miały wykorzystania jej w celach ofensywnych.

Starlink gaśnie, minister interweniuje, Musk wzywa do pokoju

Nowa narracja Muska i Isaacsona stoi w sprzeczności z opublikowaną wcześniej relacją pisarza. Stawia to w niejasnym świetle także inne jego doniesienia — w tym o wyłączeniu w Starlinka na wschodzie i południu Ukrainy. Wyswobadzające okupowane tereny wojsko miało zostać zaskoczone brakiem dostępu do sieci.

Także w tej sprawie interweniował u Muska wicepremier Fedorow. Isaacson cytuje w swojej książce korespondencję ministra z miliarderem wymienianą za pomocą szyfrowanego komunikatora. „Wykluczenie tych terytoriów jest absolutnie niesprawiedliwe. Pochodzę z Wasylówki w obwodzie zaporoskim, mieszkają tam moi rodzice i przyjaciele. (…) Pod koniec września zauważyliśmy, że Starlink nie działa w oswobodzonych miejscowościach, co uniemożliwia przywrócenie krytycznej infrastruktury na tych terytoriach. Dla nas to kwestia życia i śmierci” – pisał w jednej z wiadomości Fedorow. Przy okazji publikacji fragmentu „Elona Muska” wyszło na jaw, że minister, jak donosi „Financial Times”, nie został poinformowany o udostępnieniu treści poufnych rozmów pisarzowi. Swoją zgodę wyraził dopiero post factum wpisem na portalu X/Twitterze.

Musk pozostał nieugięty na argumentację wiceministra. Jednym z jego argumentów było ryzyko III wojny światowej. Podkreślał: „Starajcie się o pokój, póki macie przewagę”.

Nie jest jasne, czy internet za pośrednictwem Starlinka był domyślnie niedostępny nad ukraińskimi terytoriami, czy też został wyłączony decyzją miliardera. Ale faktem jest, że przynajmniej od października 2022 roku w wypowiedziach publicznych Muska silnie pobrzmiewać zaczęła pacyfistyczna retoryka. 3 października 2022 opublikował swój szeroko krytykowany plan pokojowy zawierający takie punkty, jak oddanie Krymu Rosji i zadeklarowanie przez Ukrainę neutralności. Z kolei pod koniec września 2022, jak donosił niedawno w „New Yorkerze” Ronan Farrow, na konferencji w Aspen miał przekonywać zgromadzonych, że Władimir Putin chce pokoju.

Wojskowi opisują chaos

Najnowsze wypowiedzi Muska sugerują, że strona ukraińska znała warunki korzystania ze Starlinka. Opinie amerykańskich i ukraińskich wojskowych, z którymi rozmawiał Farrow, na temat wydarzeń z września i października 2022 roku

przedstawiają jednak obraz chaosu wywołanego decyzjami jednego człowieka.

Według doniesień żołnierzy wojsk Ukrainy tracili zasięg po przekroczeniu linii frontu. Miało to być spowodowane zastosowaniem „geofencingu” – ustanowieniem przez amerykańskich operatorów systemu niewidzialnej granicy jego działania.

Oprócz kwestii dostępności Starlinka nad obwodami zaporoskim czy charkowskim, przyczyną zamieszania stało się finansowanie systemu. We wrześniu, jak donosił CNN, SpaceX wysłał do Departamentu Obrony Stanów Zjednoczonych list. Zawierał on deklarację, że przedsiębiorstwo nie może dłużej płacić za użytkowanie przez Ukrainę satelitarnego internetu oraz służących temu terminali. Co prawda za większość spośród około 20 tysięcy urządzeń zapłaciły podmioty zewnętrzne wobec firmy – najwięcej ich zakupiła Polska, w tym spółka Orlen. Jednak dla przedsiębiorstwa Muska, którego majątek osobisty Forbes wycenia na ponad 250 miliardów dolarów, problemem miały być obciążenia finansowe związane z obsługą systemu, szacowane na około 400 milionów dolarów rocznie.

Według rozmówców Farrowa Pentagonowi postawiono ultimatum:

  • albo weźmie na siebie koszty,
  • albo Ukraina straci w całości dostęp do Starlinka.

Problemem Muska, oprócz kwestii finansowych, miała być obawa, że wykorzystywanie przez ukraińskie wojsko systemu Rosja uzna za zaangażowanie jego przedsiębiorstwa w wojnę. Ponadto w czasie negocjacji miał się powoływać na osobiste rozmowy z Putinem, którym później zaprzeczał. Ostatecznie – ku niezadowoleniu COO SpaceX Gwynne Shotwell, o czym wspomina Isaacson – miliarder dał się przekonać do dalszego finansowania Starlinka.

Musk ustępuje i zarabia

Z kolei na początku czerwca 2023 roku jego przedsiębiorstwo oficjalnie podpisało umowę z Departamentem Obrony na zakup tej usługi. Ruch ten można postrzegać jako próbę unormowania i ograniczenia osobistego wpływu Muska na przebieg wojny. W ostatnich latach, jak opisuje Farrow, Pentagon i inne resorty zaczęły się niepokoić rosnącym oddziaływaniem miliardera na politykę wewnętrzną i zewnętrzną USA. Umożliwia mu to jego olbrzymi majątek, większy od budżetu wielu rządowych agencji.

Czym kieruje się Musk?

Publikacja fragmentu książki Isaacsona zawiera m.in. wzmianki o bezpośrednich rozmowach Muska z ambasadorem Rosji w USA. Dlatego po raz kolejny wywołała pytania, czy właściciel portalu X/Twittera nie pozostaje pod wpływem prorosyjskich narracji. Źródło wątpliwości stanowią nie tylko wspieranie przez niego idei pokoju za wszelką cenę czy niejasne warunki udostępniania Starlinka utrudniające działania frontowe. Chodzi też o poglądy prawicowych figur, z którymi Musk regularnie wchodzi w interakcje.

Jedną z nich jest Ian Miles Cheong, publicysta portalu RT.com (dawniej „Russia Today”). Dwa dni po tym, jak „Financial Times” doniósł o problemach z zasięgiem Starlinka na oswobadzanych terenach, sugerował on Muskowi zastanawiającemu się publicznie nad sposobami deeskalacji wojny wyłączenie systemu na całej linii frontu. Zdaniem Cheonga, który 2 września 2023 opublikował komiks podważający prawdziwość wojny w Ukrainie, taki ruch mógłby zniechęcić ukraińską armię do ofensywy w kierunku Krymu. Tylko od początku sierpnia Musk konwersował z nim na portalu X/Twitterze ponad 20 razy.

Mniej radykalne poglądy, ale otwarcie niechętne dalszemu wspieraniu przez USA Ukrainy, ma także bliski współpracownik Muska, David Sacks. CEO SpaceX wielokrotnie komplementował analizy znajomego miliardera – ostatni raz 8 września, gdy ten przekonywał, że mieszkańcy Krymu chcą przynależności do Rosji, a USA prowadzące w Ukrainie „wojnę przez pośrednika” powinny uznać ich prawo do samostanowienia. Sacks jest m.in. zwolennikiem tezy, że rosyjska inwazja była spowodowana „obawami o bezpieczeństwo”, a trwającą wojnę uważa za „drugi Afganistan”.

Nie bez znaczenia może być także bliska Muskowi filozofia longtermizmu

Jednym z jej filarów jest przeciwdziałanie ryzykom egzystencjalnym, w tym zagładzie nuklearnej. Miliarder niejednokrotnie przyznawał, że postrzega część działań wojennych Ukrainy, szczególnie dotyczących Krymu, jako niepotrzebne ryzyko dla ludzkości, gdyż mogą doprowadzić do wybuchu kolejnej wojny światowej. Stąd też priorytet, jak deklarował w październiku 2022 roku, stanowi dla niego deeskalacja, także za cenę korzystnych dla Rosji postanowień pokojowych.

;

Udostępnij:

Jan Jęcz

Doktorant na Wydziale Socjologii UAM w Poznaniu, zawodowo związany z branżą kreatywną. Stały współpracownik Magazynu Kontakt.

Komentarze