0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Adam Stepien / Agencja Wyborcza.plFot. Adam Stepien / ...

Od razu odpowiedzmy na dwa pytania.

  • Czy Ukraińcy i Ukrainki mają jakieś specjalne uprawnienia i są faworyzowani w polskim systemie ubezpieczenia społecznego?
  • Czy mogą otrzymać emeryturę minimalną z Polski po jednym tylko dniu pracy w życiu?

Na obydwa pytania odpowiedź jest przecząca.

Żeby móc odróżnić fałszywe pogłoski od prawdy warto zapoznać się z kwestiami dotyczącymi koordynacji systemów zabezpieczenia społecznego pomiędzy różnymi krajami. Postaram się tę obszerną materię przedstawić w miarę przystępnie, a przy okazji obalić kilka mitów dotyczących rzekomo uprzywilejowanej sytuacji obywateli Ukrainy w Polsce.

Idea umów i koordynacji

Odkąd istnieją współczesne systemy zabezpieczenia społecznego, a więc od mniej więcej stu lat (w zależności od kraju) poszczególne państwa zawierają między sobą umowy, które chronią przed utratą ochrony socjalnej te osoby, które wykonują pracę poza granicami własnego państwa.

W Polsce funkcjonowały takie umowy jeszcze przed II wojną światową m.in. z Francją. Umowa ta gwarantowała pracującym tam ok. 600 tysiącom polskich obywateli prawo do świadczeń w razie wypadków przy pracy lub przejścia na emeryturę. Po II wojnie lista krajów, z którymi łączyły nas takie umowy, znacznie się rozszerzała. Po wejściu do UE zostaliśmy objęci przepisami dotyczącymi koordynacji europejskiej. Obecnie w tym zakresie łączy nas z UE i EFTA Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (WE) nr 883/2004 dotyczące koordynacji systemów zabezpieczenia społecznego, a z 14 krajami, w tym z USA, Kanadą, Turcja czy Ukrainą właśnie – umowy bilateralne.

Zarówno koordynacja unijna, jak i wszystkie umowy o zabezpieczeniu społecznym, opierają się m.in. na założeniu, że wszystkie osoby pracujące w danym kraju muszą być traktowane równo, a migracja nie powinna pozbawiać nas praw społecznych.

To oznacza, że Polak pracujący w Holandii musi być traktowany tak samo jak Holendrzy, a Ukrainka pracująca w Polsce – tak samo jak Polacy.

Pozostałe zasady dotyczą stosowania jednego ustawodawstwa (w danym momencie płacimy składki i nabywamy uprawnienia jednego państwa), sumowania okresów ubezpieczenia i zachowania praw nabytych. Chodzi o to, by osoba, która pracowała w kilku krajach, nie traciła prawa do zabezpieczenia społecznego w żadnym z nich i by prawa nabyte w którymkolwiek państwie nie przepadały. Dlatego jeśli migrujemy zarobkowo i jesteśmy oficjalnie zatrudniani, nasza emerytura będzie się składać z kilku części (np. polskiej i niemieckiej czy też ukraińskiej i polskiej itp.).

Przeczytaj także:

Ukraińcy a zasady nabycia prawa do emerytury minimalnej w Polsce

Dzięki umowie polsko-ukraińskiej każda osoba o ukraińskim obywatelstwie, która legalnie pracuje w Polsce, nabywa prawo do emerytury dokładnie na tych samych zasadach co pracujący tu Polacy. Żeby uzyskać emeryturę minimalną (obecnie 1588,44 zł brutto) trzeba mieć 20 (kobiety) lub 25 (mężczyźni) lat składkowych i skończone odpowiednio 60 lub 65 lat. Okresy składkowe oznaczają, że osoba taka pracowała i opłacała składki na ubezpieczenie społeczne. Dlatego jeśli mamy w Polsce obywatelkę Ukrainy, która np. pracowała w Polsce na oskładkowanych umowach 10 lat i skończyła 60 lat, to żeby uzyskać emeryturę minimalną, może skorzystać z zasady sumowania okresów ubezpieczenia i do tych 10 doliczyć sobie lata z Ukrainy. Poza tym osoba taka musi mieszkać w Polsce, co podlega kontroli. A więc podsumowując – osoba z Ukrainy, która chce otrzymywać polską emeryturę minimalną, musi:

  • Mieć przepracowane i oskładkowane co najmniej 20/25 lat (zsumowane z różnych państw)
  • Mieć skończone 60/65 lat
  • Mieszkać w Polsce.

Należy też dodać, że Polska wypłaca takiej osobie wyrównanie, a nie całą wysokość emerytury minimalnej. Jeżeli więc osoba otrzyma z Ukrainy świadczenie o równowartości 800 zł, to wyrównanie z ZUS będzie wynosiło 788,44 zł (emerytura minimalna z Polski minus świadczenie z Ukrainy).

Dlaczego więc tak wiele w mediach pisze się o emeryturach Ukraińców za jeden dzień pracy?

Zasadniczy problem polega na tym, że nasze przepisy w zakresie nabywania uprawnień emerytalnych, które – przypomnijmy – dotyczą wszystkich, niezależnie od obywatelstwa, są dosyć liberalne. Prawdą jest, że wystarczy opłacić jedną składkę, by uzyskać prawo do jakiegokolwiek świadczenia emerytalnego, nawet bardzo niskiego. Przepis ten skutkuje tzw. emeryturami groszowymi.

Warto odróżnić te dwie kwestie. Emerytura minimalna to emerytura, która przysługuje nam tylko jeśli spełnimy warunki, które opisano wyżej, dotyczące stażu i wieku. Jej rolą jest zagwarantowanie, że jeśli mimo tylu lat pracy nie zgromadziliśmy odpowiednio wysokiego kapitału, państwo podniesie nasze świadczenie do tego minimalnego progu (w tym roku 1588,44 zł). Z kolei bez spełnienia tych warunków po wpłaceniu kilku składek i tak nabywamy prawo do świadczenia, ale jest one proporcjonalne do naszych wpłat. Oznacza to, że po wpłaceniu jednej składki nasza emerytura może wynosić np. 4 gr – są takie przypadki. Często obsługa tych świadczeń jest droższa niż samo świadczenie.

Dlatego teoretycznie jest możliwe, że osoba z 25 letnim stażem w Ukrainie i jednym dniu pracy w Polsce może skorzystać z emerytury minimalnej w Polsce. Tylko że warunek mieszkania w Polsce może zniechęcać do korzystania z tego świadczenia.

Cóż z tego, że w Ukrainie kwoty polskich emerytur są wysokie, kiedy nie można ich transferować, a opłaty związane z mieszkaniem czy wyżywieniem trzeba zapłacić w Polsce?

Osoby, które przyjeżdżają tu do pracy, w zdecydowanej większości szukają stałego zatrudnienia i płacą więcej niż jedną składkę.

Rola migrantów w systemie ubezpieczeń i nie tylko

Czy osoby z Ukrainy i innych państw są dla polskiego państwa obciążeniem? Nie, jest wręcz przeciwnie, w starzejącym się demograficznie społeczeństwie polskim ich obecność jest kluczowa na naszym rynku pracy.

Zacznijmy więc od tego, że w dniu 31.12.2022 r. wszystkich ubezpieczonych było 16 273 040, w tym 1 063 261 stanowili cudzoziemcy. Wśród nich obywatele Ukrainy to 745 980. Także im zawdzięczamy bardzo niski deficyt Funduszu Ubezpieczeń Społecznych oraz wpływy podatkowe. Imigranci z Ukrainy są też osobami relatywnie młodymi. Wśród zgłoszonych do ubezpieczenia 72,5 proc. stanowiły osoby między 25 a 49 rokiem życia. Udział ubezpieczonych Ukraińców w wieku powyżej 49 lat jest znacznie niższy niż udział starszych pracowników pośród ogółu ubezpieczonych w ZUS. W omawianym czasie osoby z Ukrainy pobrały także 17.025 świadczeń macierzyńskich.

Wszystkim osobom o obywatelstwie innym niż polskie w grudniu 2022 r. wypłacono 10,3 tys. emerytur, 0,8 tys. rent z tytułu niezdolności ro pracy i 1,4 tys. rent rodzinnych. Stanowi to tylko 0,15 proc. wszystkich świadczeń emerytalnych i rentowych wypłacanych przez ZUS. Średnia wysokość takiego świadczenia to 1,3 tys. (czyli o ponad połowę mniej niż średnie świadczenie emerytalne i rentowe Polaków).

Łączna kwota świadczeń emerytalnych dla cudzoziemców stanowiła 0,068 proc. ogólnej kwoty emerytur z ZUS.

Zakład Ubezpieczeń Społecznych przygotowuje też symulacje oparte na różnych założeniach makroekonomicznych. W zależności od scenariusza dotyczącego przyszłej liczby pracujących migrantów płacących składki i emerytów szacuje się, że wydatki na ich emerytury będą do 2070 r. stanowiły od 0.03 proc. do 0.28 proc. PKB. Wygląda więc na to, że obecność obcokrajowców na naszym rynku zdecydowanie nam służy.

Polska największym beneficjentem

Warto także dodać, że umowy bilateralne i koordynacja działa w obie strony, chroniąc wszystkich Polaków, pracujących za granicą. Sumujemy okresy składkowe z różnych państw, a wielu Polaków i Polek już otrzymuje lub będzie otrzymywać emerytury z kilku państw, gdy tylko spełnią warunki uprawniające do uzyskania tam świadczenia. Już dziś Polska jest głównym i największym beneficjentem, jeśli chodzi o import poszczególnych świadczeń z innych krajów (m.in. dla bezrobotnych).

Osoby z Ukrainy mają więc dokładnie takie same prawa i obowiązki jak osoby z Polski przy ubieganiu się o świadczenia. Migranci nie mogą tracić swoich praw i chronią ich przed tym umowy i rozporządzenia. My też jesteśmy beneficjentami ochrony praw społecznych pracowników w innych krajach.

;
Na zdjęciu Janina Petelczyc
Janina Petelczyc

pracuje w Katedrze Ubezpieczenia Społecznego SGH, zajmuje się systemem emerytalnym i inwestycjami funduszy emerytalnych oraz polityką społeczno-ekonomiczną Brazylii w ramach Fundacji Terra Brasilis

Komentarze