W 2012 r. Jarosław Kaczyński stwierdził: "jest jeden pomysł. Tusk powinien zniknąć z polskiego życia publicznego. Jest ku temu 100 powodów". Dziś europoseł PiS Ryszard Legutko wyrzuca opozycji, że jest "totalnie" przeciw rządowi i odpowiada za brutalizację języka. Przypominamy Legutce to i owo z czasów, gdy PiS był opozycji.
W wywiadzie dla portalu wPolityce.pl europoseł PiS Ryszard Legutko - profesor filozofii - stwierdził, że kiedy PiS był w opozycji wobec rządu PO-PSL (w latach 2007-2015), zachowywał się lepiej niż dzisiejsza opozycja, która "wpadła w logikę totalności" oraz "odpowiada za brutalizację języka".
Opozycja wpadła w logikę totalności. (...) Myśmy nie byli totalną opozycją, bo jednak w paru kwestiach się zgadzaliśmy. Nie ma też granicy eskalacji brutalnego języka.
Ekscentryczne opinie profesora Legutki parokrotnie gościły już na naszych łamach. Niedawno odkrył, że Adolf Hitler był socjalistą - chociaż narodowy socjalizm Hitlera miał tyle wspólnego z socjalizmem, co demokracja ludowa w PRL z demokracją (czyli nazwę).
Dziś przypominamy europosłowi czasy mniej odległe, czyli lata 2007-2015, kiedy PiS był w opozycji.
Wkrótce po przegranych wyborach, w lutym 2008 r., Jarosław Kaczyński w wywiadzie dla "Newsweeka" mówił o "dzikich oczach Tuska".
W pewnych sytuacjach, gdy chodzi o jego interesy, Tusk traci całkowicie panowanie nad sobą i wychodzi z niego coś niedobrego. Te dzikie oczy...
Porównywał go - w tym samym wywiadzie - także do Putina. Politycy PiS używali wielokrotnie języka z magla, np. prezydenta RP Bronisława Komorowskiego nazywali "Komoruskim" (zrobił to np. poseł Stanisław Pięta w 2013 r.).
Osobnego omówienia wymagałyby oskarżenia o zdradę narodową i zabójstwo prezydenta Lecha Kaczyńskiego rozwijane przez Antoniego Macierewicza.
Wszystko to nie przeszkadza Legutce powtarzać opinię Kaczyńskiego, że to rządzący z PO i PSL uciekali się do "knajactwa", a PiS było "opozycją kulturalną".
W "Radiu Maryja" Kaczyński mówił w 2008 r. tak:
My nie będziemy grubiańscy, nie będziemy tacy jak oni są. Oni to po części robią dlatego, że po prostu tacy są, a może w kilku przypadkach robią to też z przemyślenia, bo byliby w stanie zachowywać się także inaczej. Ale w wielu wypadkach - można by nawet powiedzieć - to jest ich zwykły styl. To jest ta sfera kulturowa.
Tymczasem o "opozycji totalnej" mówiono wielokrotnie, ale w odniesieniu do PiS. Zmarła niedawno komentatorka polityczna Janina Paradowska pisała w 2008 r.:
Nawet prezydenta [Lecha Kaczyńskiego], którego reelekcja staje się obecnie zasadniczym wyzwaniem dla PiS i możliwością ochronienia skrawka „terytorium IV RP”, wepchnięto w opozycję totalną. Być może wbrew jego woli, gdyż widać, że od czasu do czasu prezydent chciałby zrobić coś konkretnego.
Później PiS wielokrotnie podważał prawo rządu PO-PSL do sprawowania władzy - mówiąc np. o sfałszowanych wyborach samorządowych. 27 listopada 2014 r. Kaczyński ogłosił w stylu, którego nie sposób podrobić (nawet gdyby ktoś chciał):
Do sądów trafiają protesty wyborcze, w których są dowody na sfałszowanie wyborów samorządowych (...) a jest bardzo wiele dowodów - i takich minidowodów, i takich, które odnoszą się co prawda do pewnych kwestii, które trzeba interpretować, ale które po tej interpretacji też są zupełnie oczywiste.
O fałszerstwach wyborczych mówiło wielu polityków PiS - w tym ówczesny europoseł PiS, Andrzej Duda.
W Parlamencie Europejskim Duda pytał retorycznie: "To w sejmikach jest największa władza. Tam jest rozdzielanie pieniędzy unijnych. (…) Jaka jest legitymacja demokratyczna tych władz, skoro większość Polaków uważa, że wybory samorządowe zostały przeprowadzone w sposób nieprawidłowy?
Czy można mówić, że w naszym kraju jest demokracja? Jeśli ludzie nie mają poczucia, że wybrali swoje władze, to jaki mamy w Polsce ustrój?".
W 2012 r. podczas konferencji prasowej Jarosław Kaczyński komentował pomysły Donalda Tuska na to, jak obsadzać spółki Skarbu Państwa:
"Jest jeden pomysł. (Tusk) powinien zniknąć z polskiego życia publicznego. Jest ku temu 100 powodów".
Poseł Legutko woli żyć w złudzeniu, że jego partia składa się z ludzi taktownych i kulturalnych? A może ma po prostu absurdalne poczucie humoru? Jeśli tak, to dowcip mu się udał.
Dziennikarz OKO.press, historyk i socjolog, profesor Uniwersytetu SWPS w Warszawie.
Dziennikarz OKO.press, historyk i socjolog, profesor Uniwersytetu SWPS w Warszawie.
Komentarze