Europosłowie PiS odmówili poparcia rezolucji PE wzywającej do opamiętania się władze Ugandy, które zapowiedziały przywrócenie kary śmierci za "kwalifikowany homoseksualizm". Mazurek twierdz, że PiS głosował przeciwko karze śmierci, ale nie za całą rezolucją. Nie mógł jej poprzeć, bo jasno mówi o prawach LGBT i wzywa świat do wsparcia ugandyjskich organizacji
Europosłowie PiS jak jeden mąż (m.in. Waszczykowski, Krasnodębski, Jurgiel, Jaki, Czarnecki, Bielan, Brudzinski) i żona (m.in. Zalewska, Szydło, Rafalska, Kruk, Kempa, Fotyga) odmówili poparcia rezolucji Parlamentu Europejskiego w obronie prześladowanych w Ugandzie osób LGBT, których sytuację Parlament opisał jako "przerażającą". Do nasilenia prześladowań doszło po zapowiedzi ugandyjskiego ministra ds. etyki i uczciwości, że w ustawie o zwalczaniu homoseksualizmu zostanie przywrócony zapis o karze śmierci za „kwalifikowany homoseksualizm”.
Rezolucja przyjęta 24 października 2019 opisuje różne formy prześladowania osób LGBT w Ugandzie (pobicia, areszty, eksmisje, pozbawianie pracy i opieki medycznej itp.), przypominając, że już obecnie
„akt płciowy sprzeczny z porządkiem natury” podlega ustawowej karze nawet dożywotniego więzienia".
Biało-czerwona drużyna PiS wykazała się pełną dyscypliną wobec swej rodziny politycznej Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR). Nikt z 23 europosłów i posłanek z Polski (zobacz dalej - pełna lista) się nie wyłamał, choć wśród pozostałych głosujących z EKR aż 14 osób (prawie 40 proc.) się zbuntowało i rezolucję poparło.
.
Rzeczniczka delegacji PiS Beata Mazurek przekazała polsatnews.pl, że europosłowie jej partii "nie poparli całości treści rezolucji, lecz poparli zapis potępiający karę śmierci".
Nie wiadomo, co Mazurek miała na myśli, ale wygląda na to, że nic.
Powyższe zdanie okazało się nieprawdziwe. Mazurek doprecyzowała, że odbyło się odrębne głosowanie nad samym zapisem o proteście przeciwko karze śmierci, w którym europosłowie PiS głosowali za. Nie zmienia to faktu, że nie poparli oni rezolucji, która była jedynym stanowiskiem Parlamentu Europejskiego w sprawie Ugandy.
Więcej o tym piszemy w tym tekście:
Eurodeputowani mieli do dyspozycji trzy możliwości: głosować za rezolucją (tak zrobiło 521 osób), przeciw (4 osoby, w tym dwaj europosłowie niezależni z Grecji) lub wstrzymać się od głosu (co zrobiło 110 osób z dwóch skrajnie konserwatywnych grup: EKR (tam, gdzie jest PiS) i IDG (Tożsamość i Demokracja eurosceptycznych nacjonalistów).
Informacja o głosowaniu europosłanki Mazurek i trojga sąsiadów na alfabetycznej liście członków grupy EKR wygląda tak:
Ten zapis oznacza, że Ryszard Legutko i Beata Mazurek wstrzymali się od głosu za rezolucją (żółta rączka) i zachowali się "lojalnie" wobec EKR, zaś Szwed i Brytyjka poparli rezolucję (zielona rączka) buntując się (rebel) przeciw stanowisku swej politycznej rodziny.
Nie ma żadnego śladu, by Mazurek - i inni z PiS - popierali coś, czego nie popierali.
Pozostali eurodeputowani z Polski z grupy Europejskiej Partii Ludowej (m.in. Arłukowicz, Buzek, Halicki, Hübner, Kalinowski, Kopacz, Lewandowski, Thun) oraz z grupy Socjalistów i Demokratów (m. in. Belka, Biedroń, Cimoszewicz, Spurek) głosowali w 100 proc. za rezolucją.
W punkcie 4 rezolucji Parlament: "zdecydowanie i niezależnie od okoliczności sprzeciwia się stosowaniu kary śmierci, w tym wszelkim przepisom, które nakładałyby karę śmierci za homoseksualizm; wzywa UE i jej państwa członkowskie, aby nadal zachęcały rząd Ugandy do ponownego rozważenia swojego stanowiska w sprawie kary śmierci".
Deklaracja, że PiS popiera ten artykuł, ale nie całą rezolucję, oznacza, że pozostałych żądań Parlamentu Europejskiego nie popiera. Tymczasem PE m.in.
Najtrudniejszy dla PiS był zapewne zapis, że
"dyskryminowanie osób LGBTI podważa najbardziej podstawowe zasady praw człowieka zapisane w Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka. Parlament Europejski podkreśla, że orientacja seksualna i tożsamość płciowa to kwestie, które wchodzą w zakres prawa jednostki do prywatności, gwarantowanego prawem międzynarodowym i konstytucjami krajowymi".
Homofobiczna propaganda używana przez PiS w kampanii wyborczej (na większą skalę od wystąpienia Jarosława Kaczyńskiego z hasłem "Wara od naszych dzieci" w marcu 2019) ukazuje "ideologię LGBT" jako źródło zagrożenia dla "normalnych polskich rodzin", polskiej tradycji i polskości w ogóle. PiS mówi tu jednym głosem z homofobicznymi jastrzębiami w Episkopacie na czele z arcybiskupem krakowskim Markiem Jędraszewskim (ostatnio prokuratura odmówiła wszczęcia postępowania w sprawie jego kazania o „tęczowej zarazie”). Jak wskazał sondaż Ipsos dla OKO.press z sierpnia 2019, ten sposób mobilizacji elektoratu okazał się skuteczny:
Media całego świata od lat alarmują o prześladowaniach osób LGBTI w Ugandzie. Reuters informuje 22 października o kolejnych pobiciach, w tym geja uchodźcy z Ruandy, a także o oblężeniu siedziby organizacji Mniejszości Seksualnych (SMUG) w stołecznej Kampali. Jak powiedział agencji Frank Mugisha, dyrektor tej organizacji, obecny wybuch agresji wiąże się z zapowiedzią przywrócenia prawa zwanego popularnie "Zabić gejów" (Kill the Gays").
To właśnie ta zapowiedź jest bezpośrednim powodem rezolucji Parlamentu Europejskiego.
Parlament odnotowuje, że "w ostatnich tygodniach w Ugandzie odnotowano nasilenie wyjątkowo homofobicznej retoryki ze strony władz, w szczególności
Simona Lokodo, ugandyjskiego ministra ds. etyki i uczciwości, który 10 października 2019 roku ogłosił zamiar ponownego wprowadzenia ustawy o zwalczaniu homoseksualizmu, która przewidywałaby karę śmierci za „kwalifikowany homoseksualizm”.
Parlament obawia się, że taka ustawa - przyjęta w 2014 roku, ale unieważniona przez Trybunał Konstytucyjny Ugandy - mogłaby zostać przyjęta, bo "wielu posłów do parlamentu Ugandy popiera takie przepisy".
Z drugiej strony Parlament zauważa, że "rzecznik rządu Ofwono Opondo stwierdził, iż rząd nie zamierza wprowadzać żadnych nowych przepisów dotyczących osób LGBTI, ponieważ obecne przepisy kodeksu karnego są wystarczające”.
Parlament przypomina, jak okrutnie homofobiczne jest już obecnie prawo Ugandy: "przepisy kodeksu karnego uznają homoseksualizm za przestępstwo, a »akt płciowy sprzeczny z porządkiem natury« podlega karze nawet dożywotniego więzienia".
Wiele ugandyjskich przepisów "ogranicza dostęp osób LGBT do zatrudnienia, mieszkań, zabezpieczenia społecznego, edukacji lub usług zdrowotnych".
Parlament stwierdza, że sytuacja osób LGBTI w Ugandzie jest przerażająca. Systematycznie dochodzi do "przestępstw z nienawiści i kampanii przeciwko homoseksualistom, w tym nękania, pobić, wymuszeń, eksmisji, arbitralnych aresztowań i przetrzymywaniu zatrzymanych oraz do zabójstw".
W 2019 roku "zabito trzech homoseksualnych mężczyzn i jedną transpłciową kobietę, a ostatnią ofiarą jest działacz na rzecz osób LGBTI Brian Wasswa, który 4 października 2019 roku został napadnięty we własnym domu".
Parlament nie ogranicza się w rezolucji do Ugandy. Przypomina, że
32 spośród 54 krajów afrykańskich penalizuje stosunki seksualne z osobami tej samej płci, a w Mauretanii, Sudanie, północnej Nigerii i Somalii homoseksualizm już podlega karze śmierci.
Parlament zwraca się bezpośrednio do polityków ugandyjskich:
"zdecydowanie potępia retorykę Simona Lokodo za podsycanie homofobii i nienawiści oraz ponownie wyraża głęboki sprzeciw wobec wszelkich form dyskryminacji ze względu na orientację seksualną oraz wobec podburzania do nienawiści i przemocy wobec osób LGBTI", a jednocześnie
"przyjmuje do wiadomości oświadczenie rzecznika prezydenta Museveniego, że rząd nie zamierza proponować nowej ustawy, i wzywa rząd Ugandy do postępowania zgodnie z tym oświadczeniem".
Parlament apeluje też do UE i ONZ, by użyły form nacisku na Ugandę w celu "wzmocnienia obrony i propagowania praw człowieka w Ugandzie, zwłaszcza poprzez ukierunkowane wsparcie dla organizacji społeczeństwa obywatelskiego oraz pełne wdrożenie wytycznych UE w sprawie obrońców praw człowieka".
Taka ingerencja z zewnątrz w wewnętrzne sprawy Ugandy, i postulat wspierania krajowych organizacji społecznych buntujących się przeciw władzy, nie mogła też zyskać poklasku PiS.
PE apeluje do delegatury UE w Ugandzie, "by nadal uważnie monitorowała sytuację osób LGBT i wspierała organizacje społeczeństwa obywatelskiego i obrońców praw człowieka oraz osoby LGBTI na miejscu; podkreśla znaczenie podnoszenia świadomości i zrozumienia sytuacji osób LGBTI i ich rodzin".
Znaczna większość (82 proc.) Parlamentu Europejskiego głosowała za rezolucją, na czele z dwiema największymi rodzinami politycznymi: Europejską Partią Ludową (EPL) oraz Europejskimi Socjalistami i Demokratami (S&D), w tym - wszyscy europosłowie i europosłanki z Polski (patrz niżej - pełna lista).
Wstrzymanie się od głosu zaleciły dwie polityczne grupy: IDG (Tożsamość i Demokracja, eurosceptyczni nacjonaliści) oraz EKR (Konserwatyści i Reformatorzy, gdzie jest PiS). Poza tym wstrzymało się jeszcze sześcioro eurodeputowanych, w tym czworo niezależnych, Holender z EPL i Rumunka z S&D.
Jak wynika z zestawienia think tanku VoteWatch, w grupie IDG głosowało 69 osób (z 73), wstrzymało się 65, za rezolucją podniosły ręce 4 osoby.
W grupie Konserwatystów i Reformatorów głosowało 51 osób (nieobecnych 11), ale aż 14 nie posłuchało stanowiska grupy. Zbuntowało się wg narodowości:
Natomiast wszyscy (obecni) 23 europosłowie PiS wstrzymali się od poparcia rezolucji:
Nie wzięli udziału w głosowaniu: Tomasz Poręba, Jacek Saryusz-Wolski i Grzegorz Tobiszowski.
Nieobecni: Magdalena Adamowicz , Janina Ochojska, Radosław Sikorski i Elżbieta Łukacijewska.
Za rezolucją głosowali:
Nieobecny był Leszek Miller.
LGBT+
Prawa człowieka
Bartosz Arłukowicz
Robert Biedroń
Adam Bielan
Abp Henryk Hoser
Patryk Jaki
Krzysztof Jurgiel
Beata Kempa
Ewa Kopacz
Elżbieta Kruk
Beata Mazurek
Leszek Miller
Elżbieta Rafalska
Beata Szydło
Róża Thun
Witold Waszczykowski
Anna Zalewska
Koalicja Europejska
Parlament Europejski VIII kadencji
Prawo i Sprawiedliwość
Sojusz Lewicy Demokratycznej
Danuta Hübner
Fotyga
homofobia
homofobia w Afryce
homofobia w Ugandzie
Janina Ochojska
Jarosław Kalinowski
Jerzy Buzek
Marek Belka
Ustawa "Kill the Gays"
Założyciel i redaktor naczelny OKO.press (2016-2024), od czerwca 2024 redaktor i prezes zarządu Fundacji Ośrodek Kontroli Obywatelskiej OKO. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".
Założyciel i redaktor naczelny OKO.press (2016-2024), od czerwca 2024 redaktor i prezes zarządu Fundacji Ośrodek Kontroli Obywatelskiej OKO. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".
Komentarze