Imposybilizm władzy przyczynia się do tego, że fala omikrona może być u nas bardziej śmiercionośna niż w krajach zachodniej Europy. Ale są też dobre wiadomości: na pandemicznym horyzoncie zaczyna się przejaśniać
W środę ministerstwo zdrowia poinformowało o 56 051 nowych przypadków koronawirusa.
To zaledwie 4,9 proc. więcej niż tydzień temu - mamy więc kolejny dzień wypłaszczania się epidemicznej fali.
Już czwarty dzień z rzędu tydzień do tygodnia spada liczba zleceń na testy POZ - można by pomyśleć, że to efekt ferii, ale już w ubiegłym tygodniu spadała również dzień po dniu od poniedziałku do piątku - a to zawsze był symptom wypłaszczania albo spadku fali (jak zabawnie by to nie brzmiało).
Liczba testów antygenowych nieco wzrosła tydzień do tygodnia, ale udział testów pozytywnych w dobowej liczbie testów rośnie już bardzo powoli - średnia 7-dniowa wzrosła zaledwie o 2,5 pkt. proc. (w poprzednim tygodniu o 9 pkt. proc.).
25 stycznia 2022
Te wyniki znacząco odbiegają od prognoz obu zespołów modelujących przebieg pandemii - według MOCOS średnia nowych wykrytych zakażeń 2 lutego miała się znaleźć w przedziale 50,8-129,7 tys. Tymczasem wynosi ona 49 tys., czyli jest poniżej dolnego 2,5 proc. modelowań.
W przypadku modelu ICM UW w niższym wariancie zakażeń miało być 55,3 tys. - czyli i w tym przypadku rzeczywista średnia jest poza widełkami.
2 lutego zajętych łóżek covidowych było 16 529, czyli z kolei więcej niż górne 2,5 proc. modelowań MOCOS - 15,5 tys., ale w dolnej strefie widełek przewidzianych przez ICM UW.
Obie grupy albo przeszacowały więc odsetek osób, które zgłoszą się na notowany w systemie test (wiele ludzi testuje się w domu albo lekceważy objawy omikrona, które można pomylić ze zwykłym przeziębieniem) albo odsetek tych, które COVID-19 przejdą ciężej (lub też tych, u których w szpitalu zostanie wykryty wirus, ale znaleźli się tam z innego powodu).
Ponieważ jednak w obu modelach spowolnienie fali miało nadejść około dwa tygodnie później, można się spodziewać, że to niedoszacowanie będzie się zmniejszać. I jeśli nie zajdą jakieś niespodziewane turbulencje w przebiegu 5. fali, nie osiągnie ona prognozowanych szczytów - w modelu ICM UW aż 48 tys. zajętych łóżek (dotychczasowy rekord z III fali to 34,8 tys. łóżek). A z tym system jakoś da sobie zapewne radę - choć przekształcenie szpitali lub ich części w covidowe daje się we znaki wszystkim, którzy chorują na inne schorzenia, nie mówiąc już o ciężko pracującym prawie od dwóch lat personelu.
Również w Polsce można już zaobserwować to samo zjawisko co w krajach, które wcześniej weszły w falę omikrona - spada odsetek osób, które wymagają intensywnej terapii. W poprzednich falach oscylował on wokół 10 proc. - teraz to 6,3 proc. i od dwóch tygodni ten odsetek sukcesywnie maleje.
To kolejne potwierdzenie analiz laboratoryjnych, które pokazały, że omikron ma mniejszą zdolność atakowania płuc niż poprzednie warianty.
2 lutego ministerstwo poinformowało o śmierci na COVID-19 319 osób. To wciąż dużo, a poza tym pojawiła się odwrotna korelacja pomiędzy ich wzrostem, a spadkiem odsetka osób wymagających respiratorów.
Podobne zjawisko wystąpiło i w innych krajach, np. w Danii, gdzie liczba osób na intensywnej terapii znacznie zmalała, a dobowa liczba zgonów wciąż rośnie. Jak to interpretować? Najprawdopodobniej tak, że w zdecydowanej większości umierają starsze, schorowane osoby, w których przypadku sama dość poważna choroba może się przyczynić do zgonu, a terapia respiratorowa nie przyniosłaby poprawy.
Według danych Centrum e-Zdrowia od 1 do 26 stycznia 2022 roku zmarli na COVID-19, którzy przekroczyli 65. rok życia stanowili 82,7 proc. wszystkich zmarłych.
Podsumowując - mamy już półtora tygodnia spadków dynamiki epidemii. W pięciu województwach, gdzie fala ruszyła najwcześniej, było w środę mniej nowych zakażeń niż tydzień temu. To: dolnośląskie, małopolskie, mazowieckie, podkarpackie i śląskie. Jakiś wpływ na obniżenie liczby zakażeń może mieć zamknięcie szkół - czego nie uwzględniały modele matematyczne. Jednak dynamika fali zaczęła się zmniejszać jeszcze przed decyzją o wysłaniu uczniów starszych klas na nauczanie zdalne przed tygodniem.
Jeśli trend wyhamowywania fali omikrona będzie się utrzymywał, raczej nie grozi nam zapaść systemu ochrony zdrowia (choć będzie ciężko), a coraz bardziej realnie będą wyglądały zapowiedzi ministra Czarnka, że okres nauki zdalnej (przewidzianej do 27 lutego) zostanie skrócony. Nie zmienia to jednak faktu, że ze względu na słabe wyszczepienie i bardziej schorowane społeczeństwo, o obecnym covidowym imposybilizmie władzy nie wspominając, możemy przejść ją gorzej – jeśli chodzi o śmiertelność – niż kraje zachodniej Europy.
01 lutego 2022
Miłada Jędrysik – dziennikarka, publicystka. Przez prawie 20 lat związana z „Gazetą Wyborczą". Była korespondentką podczas konfliktu na Bałkanach (Bośnia, Serbia i Kosowo) i w Iraku. Publikowała też m.in. w „Tygodniku Powszechnym", kwartalniku „Książki. Magazyn do Czytania". Była szefową bazy wiedzy w serwisie Culture.pl. Od listopada 2018 roku do marca 2020 roku pełniła funkcję redaktorki naczelnej kwartalnika „Przekrój".
Miłada Jędrysik – dziennikarka, publicystka. Przez prawie 20 lat związana z „Gazetą Wyborczą". Była korespondentką podczas konfliktu na Bałkanach (Bośnia, Serbia i Kosowo) i w Iraku. Publikowała też m.in. w „Tygodniku Powszechnym", kwartalniku „Książki. Magazyn do Czytania". Była szefową bazy wiedzy w serwisie Culture.pl. Od listopada 2018 roku do marca 2020 roku pełniła funkcję redaktorki naczelnej kwartalnika „Przekrój".
27 maja 2023
27 maja 2023
27 maja 2023
27 maja 2023
27 maja 2023
Komentarze