0:000:00

0:00

Prawa autorskie: AFPAFP

Profesor Jeffrey Sonnenfeld razem z jego zespołem badawczym na Uniwersytecie Yale zajmuje się rejestrowaniem dużych korporacji, które z Rosji się wycofały lub przeciwnie — nie robią tego.

Sonnenfeld firmy podzielił na cztery grupy (liczby aktualne na 17 marca):

  • Pełne wycofanie się – 151 firm;
  • Zawieszenie działalności i pozostawienie możliwości powrotu – 180 firm;
  • Ograniczenie działalności lub zawieszenie inwestycji – 80 firm;
  • Okopanie się – firmy, które pomimo apeli, nie wycofują się z Rosji.

Przeczytaj także:

Lista Sonnenfelda

W tym tekście najbardziej interesuje nas ta ostatnia grupa. Spójrzmy na 24 firmy z listy Sonnenfelda:

  • Accor (Francja, turystyka);
  • Air Products (USA, gazownictwo);
  • Asus (Tajwan, elektronika);
  • Auchan (Francja, sklepy spożywcze);
  • Reebok (USA, odzież);
  • Baker Hughes (USA, usługi przemysłowe);
  • Cargill (USA, produkty rolne);
  • Cloudflare (USA, usługi internetowe);
  • Decathlon (Francja, sklepy z odzieżą i sprzętem sportowym);
  • Greif (USA, produkcja przemysłowa);
  • Gruma (Niemcy, produkcja spożywcza);
  • Halliburton (USA, obsługa pól naftowych);
  • International Paper (USA, produkcja papieru);
  • IPG Photonics (USA, produkcja laserów);
  • Koch Industries (USA, konglomerat różnych branż produkcyjnych);
  • Leroy Merlin (Francja, markety budowlane);
  • LG Electronics (Korea Południowa, elektronika);
  • Metro (Niemcy, koncert handlowy);
  • Nalco (USA, uzdatnianie wody);
  • Natura and Company (Brazylia, kosmetyki);
  • Oriflame Cosmetics (Szwajcaria, kosmetyki);
  • Pirelli (Włochy, produkcja opon);
  • Schlumberger (USA, obsługa pól naftowych);
  • Subway (USA, fast food);
  • Young Living (USA, olejki eteryczne).

Do trzeciej kategorii (ograniczenie inwestycji) zalicza się też jedna wielka korporacja, o której też jeszcze napiszemy: Nestlé.

Francuska trójka

Najpierw przyjrzyjmy się trzem francuskim firmom: markecie budowlanym Leroy Merlin, markecie spożywczym Auchan i sieci sklepów z odzieżą i sprzętem sportowym Decathlon. Żadna z tych firm nie zamyka swoich sklepów w Rosji. A ich decyzje są powiązane w najbardziej podstawowy sposób – wszystkie należą do jednego właściciela.

Kontroluje je – razem z ponad dwudziestoma innymi firmami – bogata francuska rodzina Mulliez. Według Bloomberga w 2021 roku była to piętnasta najbogatsza rodzina na świecie. Ich majątek jest oceniany na 45,9 mld dolarów.

Członkowie rodziny Mulliez nie tylko nie chcą na rosyjskiej wojnie stracić, ale też zamierzają się na niej wzbogacić. Podstawowe zasady życia ekonomicznego są takie, że jeżeli z rynku znika jakaś firma, to pojawia się szansa dla nowych graczy, by opuszczony segment rynku zagospodarować. Zarządzający rosyjskim oddziałem Leroy Merlin ogłosili ostatnio (co z zadowoleniem odnotowały rosyjskie media):

„Po odejściu niektórych firm z rynku jesteśmy otwarci na propozycje zwiększenia dostaw i rozszerzenia asortymentu”.

Łatwo się domyślić, że takie decyzje wywołały dużo emocji, które można było prześledzić w sieci. Komentarze pod postami tych firm w mediach społecznościowych zalane są krytyką i zapowiedziami bojkotu. Jednak trudno powiedzieć, czy bojkot – moralnie słuszny – może zmusić bogatą francuską rodzinę do zmiany decyzji. Wygląda na to, że gesty solidarności ich nie interesują, najpewniej przemówiłby do nich argument ekonomiczny.

Na razie widać, że rodzina Mulliez skalkulowała, że przez pozostanie w Rosji i dalsze inwestycje może zyskać więcej. A polski oddział Leroy Merlin od 11 marca po prostu przestał postować na Facebooku, by nie prowokować kolejnych komentarzy. Strona Auchan Polska, wcześniej wrzucająca nawet kilka postów dziennie, zamilkła 13 marca.

Jasne jest, że takie decyzje może podjąć tylko centrala we Francji, polskie oddziały nie mają takiej mocy. Te starają się minimalizować straty wizerunkowe, czyniąc mniejsze, dostępne im kroki.

Za małe kroki

W korespondencji z Izbą Gospodarczo-Handlową Rynku Spożywczego w Polsce Auchan Polska zadeklarowało 5 marca:

„W ramach pomocy humanitarnej organizowane są kolejne zbiórki produktów, które trafiają do potrzebujących poprzez organizacje takie, jak: Caritas Polska, PCK, Bank Żywności, a także do wielu lokalnych organizacji pomocowych pozostających w kontakcie z naszymi sklepami. 3 marca z magazynów Auchan wyjechały do Caritas Polska dwa tiry z pomocą humanitarną. Partnerem w realizacji tego transportu jest firma IDL”.

To odpowiedź na apel z 2 marca o niesprzedawanie rosyjskich i białoruskich produktów. Leroy Merlin zdecydowało, by zyski ze sprzedaży rosyjskich i białoruskich produktów przekazać na pomoc Ukrainie.

Izba handlowa: wycofajcie się

15 marca Izba poszła dalej. Wystosowała apel do firm o zaprzestanie handlowaniem swoimi produktami na terenie Rosji, a jego część jest ewidentnie skierowana do Leroy Merlin i Auchan.

"Izba Gospodarczo Handlowa Rynku Spożywczego apeluje do wszystkich firm, w szczególności z francuskim kapitałem, o zaprzestanie prowadzenia działalności na terenie Białorusi i Rosji. Mając na uwadze Państwa odzew na nasze stanowisko, dziękujemy za poparcie bojkotu białoruskich i rosyjskich towarów" - pisze w apelu Izba.

I dalej: "Mamy nadzieję, że wycofanie produktów z kodami kreskowymi zaczynającymi się od sekwencji cyfr od 460 do 469 oraz 481 podyktowane jest wyłącznie sprzeciwem wobec bestialskiej agresji Rosji, wpieranej przez Białoruś, na niepodległej Ukrainie. Testem lojalności i szczerych intencji wobec konsumentów i opinii publicznej będzie wycofanie Państwa produktów z rynku białoruskiego i rosyjskiego oraz zamknięcie sklepów w tych państwach.

W naszej ocenie świadome wykorzystywanie sytuacji ograniczonej konkurencji, ograniczonej podaży, zwiększonego popytu przy jednoczesnym zastosowaniu światowych sankcji wobec Białorusi i Rosji ma charakter nieetyczny i takie działania powinny być piętnowane przez konsumentów oraz gospodarki państw solidaryzujących się z narodem ukraińskim"

"Dziś wszyscy musimy sprzeciwiać się agresji na niepodległą Ukrainę wprowadzając własne, indywidualne sankcje gospodarcze” - wzywa Izba na koniec.

Izba stawia sprawę jasno: wasze ruchy są niewystarczające. Ale niestety trudno oczekiwać, żeby polskie apele ruszyły sumienia francuskich miliarderów.

Tłumaczenia

Szef MEDEF (Mouvement des entreprises de France, Ruch Francuskich Przedsiębiorstw) największej francuskiej federacji pracodawców Geoffroy Roux de Bézieux broni decyzji francuskich firm tak:

„Niektórym amerykańskim przedsiębiorstwom, które zatrudniają 10 pracowników, np. Netflixowi i innym, łatwo jest powiedzieć: zamykam. Ale naszym obowiązkiem jako pracodawcy jest pomoc naszym pracownikom i rosyjskim konsumentom, którzy nie są odpowiedzialni za tę wojnę”.

To wygodne stanowisko, jeśli użyje się tylko Netflixa. Ale IKEA, która z Rosji też się wycofuje, ma w Rosji około 15 tys. pracowników i podjęła zupełnie inną decyzję.

Inna francuska firma - Danone - ogłosiła, że wstrzymuje inwestycje w Rosji, ale zamierza dalej sprzedawać swoje produkty na tamtejszym rynku.

Ale w Rosji zostają nie tylko Francuzi. Tak samo postąpił niemiecki koncert Metro, który w Polsce znany jest pod marką Makro. Money.pl uzyskało od Makro Polska odpowiedź o powody takiej decyzji. Jest to jak zwykle korporacyjna mowa-trawa, ubrana w dobre intencje:

„METRO AG na dzień dzisiejszy podjęło decyzję o utrzymaniu operacji biznesowych na terenie Rosji, działając zgodnie z misją zaopatrywania ludności w podstawowe produkty żywnościowe” – cytuje rzeczniczkę firmy money.pl.

Ukraina do Nestlé: mordujecie razem z Rosją

Kolejną wielką firmą, która odmawia rezygnacji z rosyjskiego rynku, jest szwajcarski gigant spożywczy Nestlé. Wycofanie z rosyjskich sklepów produktów marek, które należą do Nestlé, z pewnością zostałoby przez rosyjskich konsumentów zauważone. Każdy, kto czasem zajrzy do sklepu spożywczego, kojarzy logo firmy. Bo lista marek, które Nestlé posiada, jest ogromna – globalnie i na lokalnych rynkach. W Polsce to np. Nałęczowianka, Winiary, Zielona Budka. W swoim portfolio szwajcarska firma ma też np. KitKata, Liona, Nescafe, Nesquika. Marki należące do Nestlé można znaleźć pod tym adresem.

Dla Ukrainy kwestia bojkotu Rosji przez duże korporacje to sprawa na najwyższym szczeblu dyplomacji. Z Nestlé rozmawiał nawet premier Ukrainy, Denys Szmyhal. 17 marca na Twitterze napisał:

„Rozmawiałem z CEO Nestlé Markiem Schneiderem o efektach ubocznych pozostania na rosyjskim rynku. Niestety, nie ma z jego strony żadnego zrozumienia. Płacenie podatków do budżetu terrorystycznego państwa oznacza zabijanie bezbronnych dzieci i matek. Mam nadzieję, że Nestlé zmieni niedługo swoją decyzję”.

Jeszcze dalej poszedł szef ukraińskiej demokracji i opublikował na Twitterze zdjęcie zamordowanego dziecka z logiem firmy.

View post on Twitter

Nestlé, tak jak inne opisywane tutaj przypadki, zdecydowało się jedynie wstrzymać inwestycje w Rosji. Rosyjski rynek to około 2 proc. sprzedaży Nestlé. W 2020 roku firma osiągnęła ponad 12 mld franków szwajcarskich zysku.

W pierwotnej wersji artykułu omyłkowo napisaliśmy, że marka Goplana należy do firmy Nestle. Za pomyłkę przepraszamy.

;

Udostępnij:

Jakub Szymczak

Dziennikarz OKO.press. Autor książki "Ja łebków nie dawałem. Procesy przed Żydowskim Sądem Społecznym" (Czarne, 2022). W OKO.press pisze o gospodarce i polityce społecznej.

Komentarze