0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Jakub Wlodek / Agencja GazetaJakub Wlodek / Agenc...

"»Fit for 55« dostosuje nasze prawo do naszych ambicji" - mówił już w maju Frans Timmermans, wiceprzewodniczący wykonawczy Komisji Europejskiej do spraw Europejskiego Zielonego Ładu. "Wzmocnimy unijny system handlu uprawnieniami do emisji, zaktualizujemy dyrektywę w sprawie opodatkowania energii, zaproponujemy nowe normy emisji CO2 dla samochodów, nowe normy efektywności energetycznej dla budynków, nowe cele dla odnawialnych źródeł energii oraz nowe sposoby wspierania czystych paliw i infrastruktury dla czystego transportu" - zapowiadał.

Tuż przed wakacyjną przerwą, 14 lipca, Komisja Europejska ogłosiła szczegóły planowanych zmian. Konferencje dotyczące poszczególnych rozwiązań rozłożono na trzy dni. Jest o czym mówić - pakiet "Fit for 55" to zbiór dyrektyw, które obejmą różne gałęzi gospodarki. Zmianie ulegną zasady gry dla elektroenergetyki, budynków, ciepłownictwa, transportu, przemysłu, rolnictwa i leśnictwa. Cały projekt jest konsekwencją przyjętego w 2019 roku Zielonego Ładu.

Główne założenie: zmniejszenie emisji gazów cieplarnianych. Do 2030 roku Unia ma emitować 55 proc. mniej gazów cieplarnianych w porównaniu do poziomu z 1990 roku (według wcześniejszych założeń miało to być 40 proc.). Do 2050 roku wspólnota ma być neutralna dla klimatu - mamy emitować tylko tyle, ile da się pochłonąć.

Przeczytaj także:

„Obecna dekada to dekada przełomu w walce z kryzysami klimatycznymi i o bioróżnorodność" - powiedział Timmermans. "Dążenie do zielonej i zdrowej przyszłości dla wszystkich będzie wymagało znacznego wysiłku w każdym sektorze i każdym państwie członkowskim. (...) Transformacja Europy będzie sprawiedliwa, ekologiczna i konkurencyjna" - zaznaczył.

Ursula von der Leyen podczas konferencji prasowej podkreśliła, że walka ze zmianą klimatu to działanie dla przyszłych pokoleń. "Huragany, jakie obserwowaliśmy w ostatnich tygodniach, to tylko przedsmak tego, jak może wyglądać nasza przyszłość, jeśli nie będziemy działać" - powiedziała.

Sprawdzamy po kolei, jakie punkty znalazły się w pakiecie "Fit for 55".

Handel emisjami

To jeden z najważniejszych punktów całego projektu. Europejski System Handlu Emisjami (EU ETS) obejmuje największe źródła emisji gazów cieplarnianych w UE – fabryki, elektrownie oraz lotnictwo.

To oznacza, że jeśli chcą prowadzić działalność, muszą kupić pozwolenia na emisje dwutlenku węgla. Mogą to zrobić w ramach aukcji organizowanych przez państwa członkowskie lub – w określonych przypadkach – otrzymują je za darmo. Liczba tych pozwoleń, z roku na rok spada, przez co ceny rosną. Obecnie wynoszą już nawet 50 euro za tonę.

Jak podaje KE, w ciągu ostatnich 16 lat dzięki systemowi ETS udało się zmniejszyć emisje z sektora energetycznego o 42,6 proc.

Co się zmieni?

Komisja Europejska chce rozszerzyć system EU ETS o transport morski. System ma objąć też transport lądowy i budownictwo w ramach tzw. "mini-ETS", czyli bliźniaczego programu, wprowadzanego stopniowo.

"Aby uzupełnić znaczne wydatki na klimat w budżecie UE, państwa członkowskie powinny przeznaczyć całość swoich dochodów z handlu uprawnieniami do emisji na projekty związane z klimatem i energią" - czytamy w komunikacie Komisji. KE chce również przyspieszyć redukcję emisji, zmniejszyć liczbę dostępnych pozwoleń i wycofać bezpłatne uprawnienia, z jakich korzystało do tej pory np. lotnictwo.

To, jak przewidują eksperci, będzie trudne do zaakceptowania przez niektóre państwa członkowskie, w tym Polskę. "Dla kraju, w którym co trzeci samochód ma powyżej 20 lat, a znaczna większość domów jest nieefektywna energetycznie, uwzględnienie kosztów emisji z transportu i budynków będzie dużym wyzwaniem. Z drugiej strony, jest to szansa na poprawę jakości powietrza, poprawę standardów energetycznych w budownictwie i rozwój elektromobilności" - piszą eksperci Forum Energii.

Problemem może być również obniżenie liczby pozwoleń, przez co ceny pójdą jeszcze bardziej w górę. A już - przypomnijmy - są rekordowe. To może być zbyt obciążające dla niektórych przedsiębiorstw i doprowadzić do ich likwidacji. Co więcej, państwa, które wciąż opierają produkcję energii na paliwach kopalnych, mogą spodziewać się podwyżek cen za prąd.

Wspólny wysiłek

Kolejne z rozporządzeń, w sprawie "wspólnego wysiłku redukcyjnego", przypisuje każdemu z państw członkowskich zaostrzone cele redukcji emisji z budownictwa, transportu drogowego, krajowego transportu morskiego, rolnictwa, odpadów i drobnego przemysłu. Są różne dla poszczególnych krajów i zostały opracowane na podstawie PKB na mieszkańca.

Jak podaje Instytut Zielonej Gospodarki, cel dla Polski może zwiększyć się z obecnych 7 procent redukcji do 16 lub nawet ponad 30 procent, w zależności od zastosowanej metody podziału.

Lasy i rolnictwo

Ten punkt nie dotyczy wyłącznie emitowania CO2, ale przede wszystkim pochłaniania gazów cieplarnianych.

Rozporządzenie w sprawie użytkowania gruntów, leśnictwa i rolnictwa określa ogólny cel UE dotyczący pochłaniania dwutlenku węgla przez "naturalne pochłaniacze". Mówiąc prościej: przez lasy i zieleń w ogóle. Cel: pochłonięcie 310 mln ton emisji CO2 do 2030 r. KE chce, by w ciągu najbliższych 10 lat w całej UE przybyły trzy miliardy drzew.

Do 2035 r. UE powinna osiągnąć neutralność klimatyczną w sektorach użytkowania gruntów, leśnictwa i rolnictwa, w tym także z rolniczych emisji innych niż CO2, np. z nawozów i hodowli. Jak czytamy w komunikacie KE, "strategia leśna UE ma na celu poprawę jakości, ilości i odporności lasów UE. Wspiera leśników i biogospodarkę opartą na lasach, jednocześnie utrzymując zrównoważone pozyskiwanie i wykorzystanie biomasy, zachowując bioróżnorodność".

Energia

Produkcja i wykorzystanie energii odpowiadają za 75 proc. wszystkich emisji w UE. Zmiany w tym sektorze są ważną częścią całego "Fit for 55". KE przygotowała trzy dyrektywy.

Pierwsza skupia się na odnawialnych źródłach energii. W 2030 roku 40 proc. energii ma być produkowanych przez OZE. To o 8 proc. więcej niż obecnie obowiązujący cel. Dyrektywa określi też konkretne cele w zakresie wykorzystania energii odnawialnej w transporcie, ciepłownictwie i chłodzeniu, budownictwie i przemyśle. Pojawią się także zapisy dotyczące biopaliw, biogazu i biomasy. Na ten punkt zwraca uwagę Pracownia na Rzecz Wszystkich Istot. "Pomimo nieustających sprzeciwów ze strony grupy europejskich organizacji ekologicznych, w tym ponad dwudziestu z Polski, naukowców i ponad 240 tysięcy ludzi, którzy podpisali się pod petycją, Komisja Europejska wciąż wspiera spalanie drewna z lasów na cele energetyczne" - piszą aktywiści. Jak dodają, spalanie drewna emituje więcej CO2 na jednostkę wyprodukowanej energii niż spalanie węgla. Organizacja obawia się, że nawet jeśli KE wprowadzi ograniczenia w wykorzystaniu drewna, to nie zmniejszy presji na pozyskiwanie go w lasach. Mówiąc prościej: nie zatrzyma wycinek na ogromną skalę.

Druga z dyrektyw będzie dotyczyła efektywności energetycznej. KE chce, by kraje członkowskie ograniczyły zużycie energii. Ważnym narzędziem będzie modernizacja budynków. Także tych należących do administracji publicznej - co roku 3 proc. takich budynków będzie musiała zostać odnowiona tak, by ograniczyć zużycie energii elektrycznej. Chodzi m.in. o ocieplenie, wymianę okien i systemu ogrzewania.

Trzecia dyrektywa będzie dotyczyć opodatkowania energii. Chodzi w niej o dostosowanie stawek podatkowych dotyczących energii elektrycznej i produktów energetycznych (jak np. paliwa) do nowych celów klimatycznych. KE chce usunąć zwolnienia i ulgi podatkowe, a jednocześnie promować czyste technologie.

Transport

Po pierwsze: samochody. KE chce zaostrzenia norm emisji CO2 dla pojazdów osobowych i dostawczych. Nowe auta w 2030 roku mają emitować o 55 proc. mniej CO2 niż w 2021. W 2035 roku wszystkie nowe zarejestrowane samochody mają być bezemisyjne.

Dyrektywa ma zobowiązać państwa członkowskie m.in. do zainstalowania punktów ładowania i tankowania na autostradach - co 60 km w przypadku ładowania elektrycznego i co 150 km w przypadku tankowania wodoru.

Po drugie: samoloty i statki. Dyrektywa w sprawie infrastruktury paliw alternatywnych wymaga, aby samoloty i statki miały dostęp do czystej energii elektrycznej w głównych portach i lotniskach. Inicjatywa ReFuelEU Aviation zobowiąże dostawców paliw do stosowania niskoemisyjnych e-paliw. Inicjatywa morska FuelEU określi maksymalny limit emisji ze statków zawijających do portów europejskich, dzięki czemu wymusi wykorzystywanie zeroemisyjnych technologii.

Import emisji

Komisja proponuje także, żeby nakładać dodatkowe opłaty na niektóre towary importowane do UE, w zależności od emisji gazów cieplarnianych potrzebnych do ich wyprodukowania. Opłata ma być taka sama, jak ta, którą muszą uiścić producenci europejscy w ramach EU ETS.

To zapis, który ma wyrównać szanse, zabezpieczać sektory szczególnie narażone na konkurencję spoza Unii i być elementem nacisku na państwa spoza UE do wprowadzenia ambitnych celów klimatycznych.

Społeczny fundusz

I wreszcie - KE chce stworzyć Społeczny Fundusz Klimatyczny, który ma pomóc obywatelom w inwestowaniu w efektywność energetyczną, nowe systemy ogrzewania i chłodzenia. Państwa członkowskie będą mogły go przeznaczyć również na finansowanie niskoemisyjnego transportu. Ma być pokrywany z budżetu UE, z kwoty stanowiącej 25 proc. przewidywanych wpływów z handlu emisjami paliw dla budownictwa i transportu drogowego.

Komisja chce zapewnić w sumie 72,2 mld euro finansowania na lata 2025–2032.

Za mało ambicji?

Frans Timmermans podkreślał podczas konferencji prasowej, że "Fit for 55" to bardzo ambitny i trudny plan. Nie zgadza się z tym prof. Zbigniew Karaczun z SGGW, ekspert Koalicji Klimatycznej. "Mitem jest twierdzenie, że cele polityki klimatycznej UE są ambitne. Są daleko niewystarczające. Nie zapewniają bowiem powstrzymania wzrostu średniej temperatury na poziomie poniżej 1,5°C" - tłumaczy. "Jeśli chcemy być bezpieczni, jeśli zależy nam na naszych dzieciach, musimy doprowadzić do neutralności klimatycznej nie później niż w 2040 roku" - dodaje.

"Konieczna jest redukcja emisji gazów cieplarnianych w okresie 1990 - 2030 o co najmniej 65 proc." - zaznacza dr Andrzej Kassenberg z Instytutu na rzecz Ekorozwoju i Koalicji Klimatycznej.

„To, co przedstawiła Komisja w »Fit for 55« jest nieodpowiednie dla naszej planety i niesprawiedliwe wobec społeczeństwa. Bez stopniowego wycofywania paliw kopalnych przemysł paliwowy przerzuci koszty emisji z budynków i transportu na obywateli i nadal będzie osiągać ogromne zyski” - powiedziała Barbara Mariani, kierownik ds. klimatu z Europejskiego Biura Ochrony Środowiska (EEB), cytowana przez portal Euractiv.

Pojawiają się jednak pozytywne głosy dotyczące propozycji KE - szczególnie patrząc na nie z polskiej perspektywy. "Pakiet w wielu punktach wychodzi naprzeciw potrzebom Polski. Zwłaszcza jeśli chodzi o zapewnienie dodatkowych funduszy na transformację. Mamy tam zarówno powiększony Fundusz Modernizacyjny, jak i fundusz socjalny niwelujący społeczne skutki obciążenia opłatami emisyjnymi budynków i transportu" - mówi Izabela Zygmunt z think tanku WiseEuropa. "Propozycja KE nie jest dla Polski niekorzystna, ale tworzy zupełnie nową rzeczywistość, do której będziemy musieli się dostosować" - podkreśla.

Adrianna Wrona z Fundacji Instrat nazywa pakiet "rewolucją". "Dla Polski oznacza to szereg wyzwań. Ale jeżeli nie podejmiemy zdecydowanych działań, to poniesiemy bardzo wysoką cenę - zarówno obywatele, jak i nasza gospodarka. Konieczne jest więc niezwłoczne odejście od węgla i wdrażanie OZE w elektroenergetyce, na co są pieniądze i technologia" - tłumaczy.

Teraz dyskusja o pakiecie dyrektyw przenosi się do Parlamentu Europejskiego. Ostateczny kształt "Fit for 55" będzie zależeć od liderów państw członkowskich UE.

;
Na zdjęciu Katarzyna Kojzar
Katarzyna Kojzar

Absolwentka Uniwersytetu Jagiellońskiego i Polskiej Szkoły Reportażu. W OKO.press zajmuje się przede wszystkim tematami dotyczącymi ochrony środowiska, praw zwierząt, zmiany klimatu i energetyki.

Komentarze