0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: fot. Paweł Średzińskifot. Paweł Średzińsk...

Sytuacja jest poważna. Spadki liczebności gawrona w krajobrazie rolniczym są olbrzymie – sięgają 50 procent. W rezultacie został zakwalifikowany jako gatunek zagrożony w Polsce. Co więcej, nie jest to tylko problem naszego kraju. W całej Unii Europejskiej gawron został wciągnięty również na listę zagrożonych gatunków. Jego kluczową ostoją są dziś miasta, gdzie może znaleźć drzewa, na których zakłada swoje gniazda.

Przeczytaj także:

Zgodnie z obowiązującymi przepisami gawrony są ściśle chronione poza obszarem administracyjnym miast. W granicach miejskich ośrodków ta ochrona jest tylko częściowa, co sprawia, że prawo zezwala na usuwanie „od dnia 16 października do końca lutego gniazd ptasich z obiektów budowlanych lub terenów zieleni, jeżeli wymagają tego względy bezpieczeństwa lub sanitarne”. Nie trzeba mieć na niszczenie gniazd zgody. Stwarza to okienko czasowe, w którym de facto, bez nadzoru przyrodniczego, można niszczyć całe gawronie kolonie.

348 zgód

Okazuje się, że i to nie wystarcza lokalnym włodarzom. Poza okresem między połową października a końcem lutego, kiedy żadna zgoda na niszczenie gniazd nie jest potrzebna, samorządy występują z wnioskami do Regionalnych Dyrekcji Ochrony Środowiska (RDOŚ) o wydanie pozwolenia na niszczenie miejsce rozrodu i odpoczynku ptaków lub na płoszenie ptaków i usuwanie gniazd. Co więcej, takich decyzji zezwalających na odstępstwo wydaje się dużo. Z analizy danych przeprowadzonej przez ornitologów wynika, że w latach 2020-2022 było to 348 zgód na łączną liczbę 400 złożonych do RDOŚ wniosków o ich wydanie. To pokazuje skalę problemu.

Okazuje się, że i to nie wystarcza lokalnym włodarzom. Poza okresem między połową października a końcem lutego, kiedy żadna zgoda na niszczenie gniazd nie jest potrzebna, samorządy występują z wnioskami do Regionalnych Dyrekcji Ochrony Środowiska (RDOŚ) o wydanie pozwolenia na niszczenie miejsce rozrodu i odpoczynku ptaków lub na płoszenie ptaków i usuwanie gniazd. Co więcej, takich decyzji zezwalających na odstępstwo wydaje się dużo. Z analizy danych przeprowadzonej przez ornitologów wynika, że w latach 2020-2022 było to 348 zgód na łączną liczbę 400 złożonych do RDOŚ wniosków o ich wydanie. To pokazuje skalę problemu.

„To przerażające, z jaką łatwością można dziś zniszczyć kolonie gawronów na terenie miast. Wystarczy stwierdzić – najczęściej mocno na wyrost – że gawronie gniazda stanowią zagrożenie dla mieszkańców” – komentuje Monika Klimowicz-Kominowska, rzeczniczka prasowa OTOP. Jak podkreśla, władze lokalne mogą usuwać gniazda „bez opinii ornitologów, bez wizji lokalnych, bez jakichkolwiek zezwoleń i nadzoru”.

"Tymczasem gawrony znikają z naszego krajobrazu w zastraszającym tempie. Jeśli nie zmienimy prawa i nie obejmiemy wszystkich gawronów ochroną ścisłą, wykluczającą możliwość niszczenia ich gniazd i siedlisk, za kilkanaście lat te inteligentne i pożyteczne ptaki mogą stać się gatunkiem lokalnie wymarłym” – dodaje.

;
Na zdjęciu Paweł Średziński
Paweł Średziński

Publicysta, dziennikarz, autor książek poświęconych ludziom i przyrodzie: „Syria. Przewodnik po kraju, którego nie ma”, „Łoś. Opowieści o gapiszonach z krainy Biebrzy”, „Puszcza Knyszyńska. Opowieści o lesunach, zwierzętach i królewskim lesie, a także o tajemnicach w głębi lasu skrywanych, „Rzeki. Opowieści z Mezopotamii, krainy między Biebrzą i Narwią leżącej" i "Borsuk. Władca ciemności. Biografia nieautoryzowana".

Komentarze