0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Picasa 3.0Picasa 3.0

Od końca 2015 r. zainteresowanie polskich internautów budzi George Soros – pokazuje Google Trends.

Niemal codziennie pisze o Sorosu portal Fronda.pl. Był bohaterem większości prawicowych mediów – pisały o nim „Do Rzeczy”, „Gazeta Polska”, „wSieci” czy „Nasz Dziennik”. Soros jest też na ustach polityków – mówią o nim Paweł Kukiz, Krystyna Pawłowicz, Zbigniew Kuźmiuk i Jarosław Kaczyński.

Co, a przede wszystkim jak, polska prawica pisze i mówi o Sorosu? Jeśli przyjrzymy się dokładniej, zobaczymy zaskakujące źródła: teorie spiskowe, historie tajnych stowarzyszeń i służb specjalnych, a także największe w historii ludobójstwo.

31 sierpnia nazwiska George'a Sorosa użyto, by zaatakować Andrzeja Rzeplińskiego i jego rodzinę w „Gazecie Polskiej”.

[embed]https://www.facebook.com/oko.press/videos/1754042794857263/[/embed]

Filozof, który zatrząsł światem finansów

W przeciwieństwie do innych realnych bądź urojonych wrogów Polski i Polaków Soros budzi duże emocje na całym świecie. W Wielkiej Brytanii jest pamiętany jako „człowiek, który złamał Bank of England”. Na całym świecie jest zaangażowany w finansowanie organizacji pozarządowych, czym zdobył sobie zarówno szacunek, jak i nienawiść.

W latach 80. XX wieku mocno wspierał polską opozycję demokratyczną. Wraz z grupą opozycjonistów założył Fundację Batorego, fundował stypendia dla radzieckich ekonomistów i młodzieży z krajów komunistycznych, wspierał finansowo dysydentów z bloku wschodniego. Dziś działa na rzecz rozwoju społeczeństwa obywatelskiego m.in. w Polsce i występuje przeciw dyktaturom m.in. w Rosji.

85-letni George Soros to jednocześnie 28. najbogatszy człowiek na świecie. Według Bloomberga jest wart 28 mld dolarów. Dla porównania – bracia Koch, którzy w samym 2016 r. wydadzą ok. 900 mln dolarów na wspieranie Republikanów w USA mają majątki wyceniane na ponad 100 mld. Niemal czterokrotnie większe niż Sorosa.

Skończył filozofię jako student Karla Poppera, jest filantropem i legendą branży inwestycyjnej.

Źródło: NorfFront.se

Skąd Soros wziął się w polskich mediach?

W Sejmie obecnej kadencji Soros po raz pierwszy znalazł się w świetle medialnych reflektorów przy okazji wypowiedzi Pawła Kukiza u Moniki Olejnik w Radiu ZET:

„Soros, amerykański bankier żydowskiego pochodzenia, ścigany w wielu krajach listami gończymi za malwersacje i oszustwa finansowe, intensyfikuje swoje antydemokratyczne działania w Polsce. Mocno wspiera program Obywatele dla Demokracji, który ma budżet 150 milionów złotych i jest finansowany z mechanizmu finansowego europejskiego obszaru gospodarczego. Pieniędzmi dysponuje Fundacja Batorego. O dofinansowanie mogą ubiegać się wszystkie liberalno-lewicowe organizacje pozarządowe, walczące z nacjonalizmem, patriotyzmem, ksenofobią i propagujące sprowadzanie do Polski nielegalnych imigrantów”.

Przeczytaj także:

Słowa Kukiza padły zaledwie kilka tygodni po wypowiedzi Premiera Węgier Viktora Orbana, który obwinił miliardera o wywołanie kryzysu uchodźczego na Węgrzech i w całej Europie. A za Orbanem powtarzają te oskarżenia polscy prawicowi politycy i dziennikarze. Szczególnie ci skrajni: np. ze strony „Nie Dla Islamizacji Europy” czy „Biały Rasizm”. Soros budzi także zainteresowanie zawodowych przeciwników Nowego Porządku Światowego (New World Order), a nawet tropicieli Illuminatów i Reptilian.

Żyd i lewak w prawicowym internecie

Dla Frondy Soros to „lewak powiązany z handlem bronią i Panama Papers”, dla nacjonalista.pl: „rodak chyba Baumana”.

Portal Prawy.pl: Polska, Rodzina, Tradycja pisze tak:

„Czy to przypadek, że miliarder, zdeklarowany ateista, który istnienie Boga nazywa absurdem, wydaje przewodnik dla islamskich imigrantów, w którym znajdują się mapy, przydatne numery telefonów oraz inne ułatwiające podróż informacje?

O tym, że istnieje plan zniszczenia katolicyzmu z pomocą destrukcyjnych ideologii oraz islamu, mówi się od lat. Początkowo była to powolna erozja, która obecnie przybrała rozmiar tsunami. Nikt nie wymawiał nazwisk osób podejrzewanych o realizację tego planu, ponieważ ludzie ci pozostawali w cieniu, w zaciszach swoich gabinetów pociągając za sznurki. W świetle reporterskich fleszy widzieliśmy jedynie posłusznych im polityków, których kampania wyborcza finansowana była właśnie przez te cienie”.

Lista zaufanych współpracowników

19 sierpnia pojawiła się informacja o liście współpracowników i beneficjentów środków należących do Sorosa. Był to jeden z efektów ubocznych skandalu DCLeaks. Wyciekły dokumenty z organizacji, które kontroluje Soros. Dowiedzieliśmy się, że „mapowano”, tj. tworzono kartotekę polityków, zarówno bliskich, jak i przeciwników.

Okazało się, że miliarder wspiera organizacje propalestyńskie, ale też finansuje instytucje walczące z wpływami Rosji w rejonie. Czyli: „wróg Polski” jest także wrogiem Putina. Jak to wytłumaczyć? Czyżby Soros naprawdę był wrogiem dyktatur i przyjacielem demokracji?

Polski prawicowy Internet (tu: użytkownicy portalu kresy.pl, pisownia oryginalna) zareagował i spróbował poradzić sobie z tymi sprzecznościami:

Pan Mirek: „Odróżnić należy «żydokomune» Sorosa, która sprzeciwia się jakimkolwiek patriotom od Izraelskich nacjonalistów, którzy mają gdzieś istnienie światowego rządu. Dla «żydokomuny» istnienie państwa Izraelskiego jest nie na ręke”.

Pani Halina: „No widzisz capie soros, rzucasz milionami w prawo i lewo a sprzed nosa podpieprzyli ci dokumenty. No, teraz opłać porządnego psa tropiącego (najlepszym jest obecnie A. Michnik) i szukaj mośku cymbalist”.

Próby pogodzenia tych sprzeczności podjęli się także niektórzy autorzy.

Dla Klubu Inteligencji Polskiej sprawa jest jasna - Soros jest rzecznikiem Rotschildów. Międzynarodowe problemy Polski wynikają ze spisku: „Po pierwsze Kaczyński wyrywa Polskę z rąk lichwiarzy, Sorosa, Michników, Smolarów i innych. To Kaczyński i Orban stanęli na drodze do budowy lewackiego europejskiego obozu niewolniczego, w którym panami byliby lichwiarze, a setki milionów ludzi przekształcono by w niewolników. I ci niewolnicy pozbawieni zostaliby prawa do posiadania rodziny, własności i wiary w Boga.”

Soros jest więc nienawidzącym Boga i rodziny lichwiarzem, który chce zniewolić ludzkość za pomocą swoich żydowskich matactw finansowych.

Lewicowo-liberalny bankier?

Dla Kukiza i ludzi, których poglądy przytaczał w programie Moniki Olejnik, Soros jest zarówno bankierem-malwersantem, wrogiem demokracji, jak i liberalno-lewicowym Żydem, który nienawidzi patriotyzmu. Jako student Karla Poppera Soros zawsze publicznie głosił idee społeczeństwa otwartego, demokracji, tolerancji i walki z dyktaturami. Dla Kukiza jest jednak także wrogiem demokracji, przedstawicielem oderwanych od życia elit i samozwańczych „władców świata”. Oczywiście określonego - żydowskiego - pochodzenia.

Wydawałoby się, że figura „lewicowo-liberalnego” bankiera jest niespójna. Dla autorów „Klubu Inteligencji Polskiej” tej sprzeczności nie ma, gdyż tak naprawdę „ostatecznym celem syjonistów jest jeden światowy rząd pod kontrolą syjonistów i syjonistycznych żydowskich międzynarodowych bankierów. Komunizm/socjalizm są tylko narzędziami pomocnymi w osiągnięciu ich celu”.

Tylko w ten sposób logicznie można wytłumaczyć, czemu walczący ze sobą na wielu frontach lewicowcy i liberałowie tak naprawdę są jednym i tym samym.

Soros jest zatem po prostu wrogiem Polski i Polaków. Chce nas, tak jak inne narody niepokorne, zniszczyć. Dąży więc do rozmycia monolitycznego narodu polskiego, chce zepsuć jego kulturę i krew. W tym celu używa czynnika etnicznie i rasowo obcego, a groźnego dla DNA narodu. To on odpowiada (według części prawicy: przyznał się) za napływ imigrantów, brudnych i niebezpiecznych islamskich terrorystów z Syrii, Iraku, Pakistanu, Sudanu, Algierii, Maroka, Tunezji, Libii, Libanu, Jordanii, Egiptu, Turcji, Etiopii czy Erytrei. Tę formę lęku przed barbarzyńcami Klaus Theweleit uważa za charakterystyczną dla pewnego typu budowy tożsamości i osobowości autorytarnej, która w szczególnej formie ujawniła się w III Rzeszy Niemieckiej.

Źródło: wolna-polska.pl

Aby figura Kukiza - Polska kontra zachodnie-żydowskie-lewackie-wielomiliardowe siły jej wrogie - miała odpowiednią moc, ta i wiele innych sprzeczności musi być zniesiona. Z pomocą przychodzi spisek Żydów.

Spiski, Żydzi i lichwa

W prawicowym Internecie wyraźnie widać dwie generacje antysemityzmu. Odwołujące się do polskiego języka i kultury: „Mosiek”, „cymbalista” łączą się tu z w pełni rozwiniętym rasizmem wariantu faszystowskiego. Tak trzeba interpretować wizję, w której Imperator-Lichwiarz-Żyd panuje nad miliardami nieświadomych i zniewolonych gojów przy użyciu kredytu i akcjonariatu. To, co mylnie nazywane jest „syjonizmem” (i z rzeczywistym syjonizmem nie ma wiele wspólnego), ma o wiele starsze korzenie.

Protokoły Mędrców Syjonu to wątek obowiązkowy w każdej próbie zrozumienia współczesnego antysemityzmu. Ta złej jakości fałszywka carskiej Ochrany miała wywołać agresję środowisk mieszczańskich i ludowych. Opublikowano ją w formie książki-„przecieku” w 1903 r. w Rosji.

Protokoły odniosły pewien sukces od razu po publikacji. A to był dopiero początek. Tekst się nie starzeje i co pewien czas wraca. Pojawia się w polu wielu intelektualnych środowisk określających się jako prawicowe, narodowościowe czy nacjonalistyczne. I nie jest to fenomen tylko Polski, to zjawisko globalne. Umberto Eco wywodzi pochodzenie Protokołów z wcześniejszych legend o spisku jezuitów w kanałach Paryża. Te, za pomocą popularnej francuskiej powieści bulwarowej, trafiły do rosyjskiej bezpieki, gdzie niezbyt zgrabnie zostały przerobione i wycelowane w Żydów.

Francuskie wydanie Protokołów z 1921 r. przedstawia żydowskiego pająka, który oplata włochatymi odnóżami kulę ziemską.

Według tekstu Mędrcy Syjonu to tajna żydowska organizacja, która za pomocą talmudycznych metod i przy użyciu nowoczesnych środków dąży do objęcia władzy nad światem i jego mieszkańcami. Nikogo się nie boi, nie cofa przed niczym. Do tego ma nadludzką - biblijną- cierpliwość co sprawia, że nigdy nie daje się jej całkowicie zniszczyć. Niczym Hydra podrywa łeb po latach hibernacji. Forum Żydów Polskich pisze o nich:

Protokoły Mędrców Syjonu to niewielka, licząca 24 wykłady książeczka. Według pierwszego wydawcy jest to zapis obrad I Kongresu Syjonistycznego, który odbył się w 1897 roku w Bazylei. Wtedy to, podobno, wygłoszono tajny referat na temat sposobów przejęcia władzy. Już na samym początku Mędrcy dochodzą do wniosku: Ludzie o popędach złych są liczniejsi od zacnych, toteż najlepsze wyniki w rządzeniu ludźmi osiągnąć można przy pomocy gwałtu i strachu, nie zaś w drodze rozpraw akademickich.

Jest to jakoby credo Mędrców, którzy mają zamiar podporządkować sobie świat poprzez rewolucję. Plan ten po części jest już realizowany, ponieważ to Żydzi mieli doprowadzić do destabilizacji państw chrześcijańskich. W tym celu stopniowo doprowadzają je do ruiny gospodarczej, skłócają ze sobą, jak również ingerują w ich sprawy wewnętrzne. Mędrcy Syjonu doprowadzają do konfliktów wewnętrznych; to oni również podburzają masy robotników i chłopów. W Protokołach jest wyrażone przekonanie, że goje nie potrafią sami sobą rządzić. Koncepcje takie jak liberalizm są dla nich w gruncie rzeczy zgubne. Dlatego światu potrzebne są rządy silnej ręki.

Osobnym zagadnieniem w Protokołach jest sposób przejęcia władzy. Dokona się to bowiem rękami samych gojów. Mędrcy Syjonu sprawią, że pewnego dnia wybuchnie wieki głód. Powstaną masy, którymi sprytnie manipulować będą Mędrcy, i same obalą rządy. Jeżeli rewolucja nie przyniesie oczekiwanego rezultatu, przygotowany jest plan awaryjny - dojdzie do zamachów terrorystycznych - pod miastami wysadzane będą tunele metra. I tak nad światem nastaną rządy Króla z rodu Dawida. Będą one początkiem nowej ery. Zlikwidowana zostanie własność prywatna, wprowadzona natomiast surowa cenzura i kontrola nad całym społeczeństwem. Każda niesubordynacja będzie surowo karana. Na władców wybierani będą tylko odpowiedni ludzie, starannie wykształceni i pozbawieni wad, nieskazitelni moralnie.

Nielubiane słowo na „a”

W powstaniu nowożytnego antysemityzmu (np. w III Rzeszy) nastąpiła fuzja fobii antymasońskich, nienawiści do jezuitów, uprzedzeń wobec „lichwiarzy”, Obcych i wielkiego kapitału. Wyewoluowała w figurę Żyda-spiskowca, który włada wszystkimi środowiskami. To odróżnia nowoczesny antysemityzm od antyjudaizmu chrześcijańskiego średniowiecza, gdzie choć Żydów bało się jako Innych, to „zaledwie” winiło za skazanie na mękę Jezusa Chrystusa.

„Międzynarodowy Żyd” to antysemicki pamflet Henry’ego Forda z 1920 r. Jeden z najbogatszych Amerykanów w historii „demaskuje” tam Żydów jako tych, którzy dążą do podporządkowania sobie świata. Wszelkimi metodami. W tym celu rządzą zarówno polityką i finansami, jak i mediami, kulturą, nauką, ale także ideami. Jako miłośnik wolnego rynku uważał, że kapitalizm musi rozwiązać problem żydowski. Szybko przetłumaczono go na niemiecki, gdzie zyskał ogromną popularność i szacunek późniejszych twórców partii nazistowskiej. Szczególnie cenił go Hitler, który odznaczył go nazistowskim medalem. Ford naturalnie go przyjął, na zdjęciu z ceremonii wydaje się być wyraźnie zadowolony.

Niemieccy naziści w pełni korzystali z legend o Żydach dążących do objęcia władzy na świecie. Co ciekawe, także w propagandzie w krajach okupowanych.

Źródło: Zbiory Muzeum Polin, niemiecki plakat z 1943 r.

Przekaz jest jasny: to Żydzi stworzyli zarówno kapitalizm (symbolizowany przez USA i gentlemana w kapeluszu), jak i bolszewizm. Obu używają po to, aby podbić i ujarzmić „cywilizację białego człowieka”. Tę samą myśl wprost wyłożył Adolf Hitler w „Mein Kampf”: „Wstępnym celem systemu związków zawodowych nie jest walka pomiędzy klasami, to marksizm ukształtował instrument dla swojej własnej walki klasowej. Marksizm stworzył ekonomiczną broń, którą międzynarodowy Żyd wykorzystał dla zniszczenia ekonomicznych podstaw wolnych i niezależnych, narodowych państw, dla zrujnowania ich narodowego przemysłu i handlu; jego celem było uczynienie wolnych narodów niewolnikami światowej finansjery żydowskiej, która nie uznaje granic państwowych”. Sprawa jest jasna: marksiści i finansjera to dwie twarze tego samego zjawiska. Żydzi chcą zniszczyć państwa narodowe i zrobić z nas swoich pachołków.

Jak Soros wpisuje się w ten dyskurs? W narracji mediów i polityków prawicowych to on pełni funkcję „mistrza europejskich marionetek”. Współczesnego prezesa zarządu korporacji Mędrców Syjonu. Tego, który chcę Polskę zniszczyć - za pośrednictwem wielkiego kapitału i lewackich poglądów. W ten sposób prawica pośrednio obarcza Sorosa odpowiedzialnością za wiele polskich problemów: dysproporcje rozwoju miasta i wsi, problemy z transformacją, problemy ekonomiczne, korupcję i afery, rażący poziom biedy czy problemy z mniejszościami i prawami człowieka. A wszyscy, którzy podzielają poglądy Sorosa np. na kwestie tolerancji czy praw człowieka stają się jego kolaborantami i zdrajcami Polski.

W ten sposób za pomocą figury Sorosa prawica dąży do językowego i symbolicznego wyeliminowania znacznej części Polek i Polaków z debaty publicznej i uczestnictwa w demokracji. Analogie nasuwają się same... No właśnie.

Zamiast konkluzji

„Prawo Godwina” mówi, że dyskusję należy zakończyć, gdy rozmówca porówna przeciwnika do Hitlera. Nic w Polsce nie wskazuje, żeby miały powstać listy ksiąg zakazanych, getta czy obozy koncentracyjne. Nie chodzi o to, aby krzyczeć: „Paweł Kukiz i Jarosław Kaczyński są nazistami i antysemitami!” Zapewne żaden z nich prywatnie nie ma do niemieckiego dyktatora sympatii, a takie zarzuty uznaliby za absurdalne.

A jednak w polskiej polityce i szerokim dyskursie publicznym w ciągu ostatniego roku pojawiają się wyrażenia, które wprost nawiązują do obrzydliwej i tragicznej historii zachodniego antysemityzmu. Metafory, epitety, hipotezy i zwroty retoryczne znane tylko z groteskowych pism radykalnych partii kanapowych trafiają do publicznej telewizji.

Czy jest to symptom faktycznego odchodzenia od systemu i wartości demokratycznych? Czy może antysemickie skojarzenia to tylko pozór, lokalny folklor, a naprawdę chodzi o doraźną PR-ową dyskredytację przeciwników w Sejmie? To poważne pytania, na które mogą paść ważne odpowiedzi. Zanim się je zada, potrzebne jest uczciwe przyznanie oczywistego. To, że w polskiej debacie publicznej coraz częściej pojawia się jawnie antysemicki język, jest faktem.

;

Udostępnij:

Filip Konopczyński

Zajmuje się w regulacjami sztucznej inteligencji, analizami polityk cyfrowych oraz badaniami biznesowego i społecznego wykorzystania nowych technologii. Współzałożyciel Fundacji Kaleckiego, pracował w IDEAS NCBR, NASK, OKO.press, Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich. Publikował m.in. w Rzeczpospolitej, Gazecie Wyborczej, Polityce, Krytyce Politycznej, Przekroju, Kulturze Liberalnej, Newsweeku czy Visegrad Insight. Prawnik i kulturoznawca, absolwent Uniwersytetu Warszawskiego.

Komentarze