Ludzie dzwonią i proponują pomoc. My siedzimy, odbieramy telefony i przekierowujemy: foodtrucki na wsie bez prądu, prowiant – dla mieszkańców, agregaty prądotwórcze – dla wodociągów. Rozmowa z centrum koordynacji pomocy w Głuchołazach
Głuchołazy, pierwsza polska miejscowość tak mocno dotknięta wrześniową powodzią, leżą tuż przy czeskiej granicy. Już w nocy z piątku na sobotę służby zdecydowały o ewakuacji części mieszkańców. Swoje domy opuścili lokatorzy posesji kilku ulic przylegających do rzeki Biała Głuchołaska. W sobotę wieczorem burmistrz Paweł Szymkowicz zaapelował o ewakuację. W niedzielę 15 września rano woda z rzeki przelała się przez wały i zalała miasto. Przed południem runął most.
W poniedziałek 16 września woda zaczęła opadać i zaczęła się odbudowa. “Ale to dopiero dwa dni, za tydzień to może powiemy, jak było. Bo woda opada, ale emocje – nie”.
Trzy telefony z centrum pomocowego w Głuchołazach rozdają sobie organizacje pozarządowe z całej Polski. Jeśli chcesz pomóc, dzwoń tam. OKO.press też dzwoni, choć niepewne, czy można zawracać głowę. Ale odbierają, obiecują, że wszystko opowiedzą. Ale nie teraz – bo teraz mają pilną robotę w magazynie.
Po dniu dzwonienia umawiamy się z Mariuszem Wyszkowskim.
Mariusz Wyszkowski, Urząd Miasta w Głuchołazach: Miasto jest w całości zniszczone. Tylko osiedla wyżej położone ocalały. Reszta – nie. Stare miasto pokrywa warstwa mułu i szlamu. Sklepy poniszczone. Płyty chodnikowe i kostka powyrywana. Wszystko, co było wyremontowane...
Park Zdrojowy został zrównany z ziemią. Był niedawno rewitalizowany – dziś po alejkach nie ma śladu. Bodzanów, Rudawa, Wilamowice Nyskie, Świętów... One też są zniszczone.
Nie, nie byłem tam, widziałem tylko zdjęcia.
My tu z koleżankami i kolegami jesteśmy na miejscu i odbieramy telefon, żeby nikt, kto może pomóc, nie został bez kontaktu.
A pan jest?
Inspektorem w wydziale turystyki.
Ludzie dzwonią?
Mnóstwo. Osoby prywatne i firmy. Pytają, czego trzeba. A potrzeba rzeczy do sprzątania, mioteł, grabi, szpadli, środków chemicznych. Dla ludzi na parterze – środków do dezynfekcji choćby podług. Tylko że nie mamy wody, wodociąg zniszczony, a to, co przyjedzie w beczkowozach, na to wszystko nie starczy.
Dzwonią też ludzie, którzy szukają kontaktu z bliskimi. Każdy telefon musimy odebrać.
Dostajecie wszystko, co wam trzeba?
Mógłbym to pani za tydzień powiedzieć.
Rozmiar zniszczeń widzimy, ale go jeszcze sobie nie uświadamiamy.
Dopiero wtorek, jest za wcześnie. Wiem to, bo pamiętam powódź z 1997 r.
Pracują wszystkie służby miejskie, ośrodek pomocy, PKPS (Polski Komitet Pomocy Społecznej). Koordynatorzy na hali sportowej przekazują pomoc mieszkańcom. Na ile się da. A czy tyle, ile trzeba, to się za chwilę dowiemy, Jeszcze jest za wcześnie.
A dostajecie coś, czego nie potrzebujecie?
Nie, naprawdę przyjmujemy wszystko. Chodzi o to, by to odpowiednio przekazać, przekierować. I to nasze zadanie. Bezpośrednio poszkodowanym albo na halę czy do PKPS. A jak ktoś proponuje np. agregaty prądotwórcze, to przekazujemy do wodociągów i służb komunalnych. Tam są potrzebne.
Ale np. zgłosiły się firmy z foodtruckami. I je przekierowaliśmy do zniszczonych wsi – tam ludzie potrzebują ciepłego jedzenia
Ile godzin pan siedzi przy telefonie?
Dzisiaj akurat mało. Mnie też zalało. I zanim przez zniszczone drogi dotarłem, była dziesiąta.
Bardzo zalało?
Nie. Trzeba zachować proporcje, Ludzie tu dorobek życia potracili. Więc jak pani straci pralkę albo piec, to naprawdę nie może się pani skarżyć.
W związku z powodzią, która nawiedziła Gminę Głuchołazy i spowodowała ogrom zniszczeń, informujemy o możliwości niesienia pomocy zewnętrznej w postaci darowizn. Podajemy informacje o numerze konta na darowizny związane z powodzią w Głuchołazach dla darczyńców zainteresowanych przekazaniem pomocy finansowej.
Za wszelkie przekazane środki serdecznie dziękujemy.
W tytule przelewu prosimy wpisać: Darowizna – powódź.
Na zdjęciu u góry – Głuchołazy, 16 września 2024.
Z wykształcenia historyczka. Od 1989 do 2011 r. reporterka sejmowa, a potem redaktorka w „Gazecie Wyborczej”, do grudnia 2015 r. - w administracji rządowej (w zespołach, które przygotowały nową ustawę o zbiórkach publicznych i zmieniły – na krótko – zasady konsultacji publicznych). Do lipca 2021 r. w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich. Laureatka Pióra Nadziei 2022
Z wykształcenia historyczka. Od 1989 do 2011 r. reporterka sejmowa, a potem redaktorka w „Gazecie Wyborczej”, do grudnia 2015 r. - w administracji rządowej (w zespołach, które przygotowały nową ustawę o zbiórkach publicznych i zmieniły – na krótko – zasady konsultacji publicznych). Do lipca 2021 r. w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich. Laureatka Pióra Nadziei 2022
Komentarze