Małgorzata Gosiewska zaapelowała do rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej o wyrażenie zgody na ekshumację ciał bliskich. Jej apel wprowadza słuchaczy w błąd, ponieważ ekshumacje będą obowiązkowe. Prokuratura nikogo nie zamierza prosić o zgodę
Ja bym apelowała do rodzin, by zgodziły się na to [ekshumację] mimo bólu, jaki je czeka.
Decyzja została przekazana rodzinom na spotkaniu prokuratorów z bliskimi rodzin ofiar.
Wbrew sugestii Małgorzaty Gosiewskiej prokuratorzy nie zamierzają jednak prosić rodzin ofiar o zgodę na przeprowadzenie ekshumacji. Wręcz przeciwnie: rodziny nie mają w tej sprawie nic do powiedzenia.
To zgodne z prawem - art. 210 kodeksu postępowania karnego stanowi, że "w celu dokonania oględzin lub otwarcia zwłok prokurator albo sąd może zarządzić wyjęcie zwłok z grobu". Sprzeciw rodziny może zostać przez prokuratora lub sąd wzięty pod uwagę, ale w żaden sposób nie wiążą decyzji.
Wedle relacji "Gazety Wyborczej" z czerwcowego spotkania część rodzin chciała ekshumacji, a sprzeciwu nie wyraził m.in. Jarosław Kaczyński. Inni mieli pytać, czy jest to konieczne oraz prosić o możliwość zachowania tej informacji w tajemnicy przed innymi bliskimi ofiar, dlatego informację o decyzji prokuratury jej rzeczniczka potwierdziła - i to częściowo - dopiero 13 września 2016r. "Zostanie podjęta decyzja o ekshumacji ciał wszystkich ofiar. Nie obejmuje ona ciał tych osób, które zostały ekshumowane w toku śledztwa - mówiła Ewa Bialik w rozmowie z IAR.
Część rodzin ofiar stanowczo zaprotestowała. Najostrzej wypowiedziała się publicznie Małgorzata Rybicka, żona Arkadiusza Rybickiego: "Kategorycznie nie zgadzam się z decyzją o ekshumacji ciała mojego męża. Prokuratura powołuje się na przepisy, które dają jej takie prawo, a ja uważam, że pomysł ekshumacji jest po prostu nieludzki. Będę traktować ją jako bezczeszczenie zwłok mojego męża" - mówiła.
"Chciałbym, by moją żonę zostawili w ciszy. Ekshumacja narusza spokój całej mojej rodziny i powoduje kolejne cierpienia" - mówił Paweł Deresz, mąż Jolanty Szymanek-Deresz.
Również cerkiew prawosławna oświadczyła, że nie dopuszcza możliwości ekshumacji ciała abp Mirona. "Nie ma takiej możliwości, aby ekshumować zwłoki abp. Mirona. Ekshumacja zwłok w Cerkwi prawosławnej nie jest w ogóle możliwa. Uważamy, że to byłoby zbezczeszczenie zwłok" - mówił ks. Jerzy Doroszkiewicz.
Wiadomo natomiast, że właściwie przesądzona jest decyzja o ekshumacji ciał Lecha i Marii Kaczyńskich, pochowanych w krypcie na Wawelu.
Oskarżenia o polityczny wymiar decyzji prokuratury podkreśla to, że podjął ją prokurator Marek Pasionek, szef powołanego przez Zbigniewa Ziobrę - ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego - specjalnego zespołu prokuratorów, który ma wyjaśnić katastrofę smoleńską. Ekshumacji wszystkich ciał chcą rodziny smoleńskie związane z PiS.
Poprzedni zespół - prokuratorów wojskowych - przestał istnieć wraz z reformą prokuratury, która zlikwidowała prokuraturę wojskową. Wtedy prokuratorzy nie chcieli prowadzić ekshumacji wszystkich ofiar, choć również nie brali zdania rodzin pod uwagę: przeprowadzono ekshumację Janusza Kurtyki mimo sprzeciwu rodziny, ale nie decydowali się na ekshumacje w przypadkach, gdy domagały się tego rodziny ofiar - tak było w przypadku Marty Merty, która wniosek o ekshumację złożyła już w 2011 roku.
Pierwsze ekshumacje mogą odbyć się dopiero za miesiąc. Zgodnie z polskim prawem ekshumacji można dokonać między 16 października a 15 kwietnia, tylko we wczesnych godzinach porannych.
Socjolog, publicysta. Publikuje na łamach Gazety Wyborczej. Doktorant w ISNS UW.
Socjolog, publicysta. Publikuje na łamach Gazety Wyborczej. Doktorant w ISNS UW.
Komentarze