0:000:00

0:00

"Odwołam do konkretnej swojej sytuacji, kiedy byłem ministrem sprawiedliwości. Miałem wtedy trójkę dzieci na utrzymaniu, studiowały. I słowo honoru – czasami nie starczało do pierwszego" - mówi Jarosław Gowin, wicepremier i minister nauki w rządzie PiS.

"Zarobki polskich ministrów i wiceministrów są zdecydowanie za niskie. Muszą współgrać z poziomem życia obywateli" - wtóruje mu europoseł PiS Ryszard Czarnecki, tłumacząc ogromne nagrody, które rząd przyznał sam sobie.

Gowin przeprasza za wypowiedź, a my sprawdzamy, jak wyglądają jego zarobki na tle reszty społeczeństwa. Wnioski? Członkowie rządu, wbrew temu co mówią, naprawdę nie mają na co narzekać.

Przeczytaj także:

Gowin plus

Pensja ministra jest ustalana w ramach mnożnikowego systemu płac w sferze budżetowej. Wylicza się ją na podstawie kwoty bazowej zapisanej w ustawie budżetowej, oraz mnożników określonych w rozporządzeniu prezydenta z 2002 roku.

W przypadku premiera ten mnożnik wynosi 5,6 plus mnożnik 1,5 dla dodatku funkcyjnego. Tyle samo co minister zarabiają szef Kancelarii Prezydenta i Rzecznik Praw Obywatelskich.

Jarosław Gowin nie ujawnił jeszcze oświadczenia majątkowego wg stanu na koniec 2017 roku, ale na podstawie ujawnionej niedawno kwoty premii możemy założyć, że wicepremier wraz z nagrodą i dietą poselską zarobił łącznie ok. 280 tys. zł, czyli 23,3 tys. zł miesięcznie.

Według GUS-owskiej struktury wynagrodzeń w październiku 2016 roku taką 5-krotność przeciętnych wynagrodzeń lub więcej (tzn. powyżej 21 tys. 733 zł 80 gr) zarabiało 0,57 proc zatrudnionych. Gowin bez trudu mieści się w tej kategorii.

Przy okazji warto przypomnieć, że wielokrotność przeciętnego wynagrodzenia jest miarą nieco mylącą, bo i przeciętne wynagrodzenie otrzymuje mniejszość Polaków. Lepszą miarą jest mediana, czyli wartość środkowa (połowa Polek i Polaków zarabia więcej, a połowa mniej). W październiku 2016 mediana wyniosła 3 tys. 511 zł brutto. Na miesięczne wynagrodzenie Gowina taki "środkowy" obywatel musi pracować ponad pół roku.

Rządzący są najlepiej zarabiającą dużą grupą zawodową klasyfikowaną przez GUS. "Przedstawiciele władz publicznych, wyżsi urzędnicy i dyrektorzy generalni" zarabiają średnio 13 tys. 382 zł brutto miesięcznie. Gowin - przypomnijmy - ponad 23 tys. W tej grupie dyrektorzy zarabiają średnio lepiej od wyższych urzędników (choć nie od ministrów), być może stąd biorą się narzekania niektórych polityków na niskie płace - ich koledzy ze spółek skarbu państwa zarabiają więcej od nich.

Gowin minus

Jarosław Gowin był ministrem sprawiedliwości w rządzie PO-PSL Donalda Tuska od 18 listopada 2011 roku do 6 maja 2016 roku.

Według oświadczenia majątkowego w 2012 miał następujące dochody:

  • wynagrodzenie z tytułu funkcji ministra sprawiedliwości - 174 tys. 244 zł
  • dieta członka Krajowej Rady Sądownictwa - 3 tys. 837 zł
  • wynagrodzenia poselskie - 2 tys. 234 zł
  • dieta poselska - 29 tys. 594 zł
  • z praw autorskich - 330 zł
Nie uwzględniając ostatniej pozycji, Gowin zarabiał w tamtym roku prawie 17,5 tys. zł brutto miesięcznie.

Z publikacji GUS na temat struktury wynagrodzeń w 2012 roku wiemy, że cztery przeciętne wynagrodzenia lub więcej (tzn. powyżej 15 tys. 582 zł 88 gr miesięcznie) otrzymało 1,1 proc zatrudnionych. Jarosław Gowin spokojnie więc mieścił się w górnym centylu najlepiej zarabiających Polaków.

Jeśli jemu "nie starczało do pierwszego", to komu właściwie starcza?

Udostępnij:

Bartosz Kocejko

Redaktor OKO.press. Współkieruje działem społeczno-ekonomicznym. Czasem pisze: o pracy, podatkach i polityce społecznej.

Przeczytaj także:

Komentarze