Rosję zaatakowała Meta przy użyciu amerykańskiej infrastruktury. Rosja zrobi sobie narodowe fast foody lepsze od McDonaldsa. Wszystkiemu winne jest NATO. Ofiary w Ukrainie? Tak, ktoś tam zginął. Ale jesteśmy pewni, że coraz lepiej sobie radzimy z trafianiem cel
Propaganda wreszcie jest w domu: ma narzędzie, którym może wytłumaczyć wszystko: na terenie Ukrainy toczy się wojna Rosji z Zachodem. Zachód zaatakowałby Rosję i tak, niezależnie co by zrobiła - nie można więc obarczać odpowiedzialnością za sytuację gospodarcza prezydenta Putina
Taka wersja zdarzeń obowiązuje w propagandzie od wczoraj. A odkąd propaganda rosyjska zaczęła mówić o wojnie z Zachodem, ma zdecydowanie łatwiej. Pomysł z “operacją specjalną w obronie Donbasu” był nie do utrzymania - widać to było już w drugim dniu rosyjskiego najazdu na Ukrainę. Ale propaganda dzielnie broniła się w tym okopie przez dwa tygodnie. W końcu poległa.
Wszystkie te niedogodności propagandowe znikają jednak, kiedy zamiast “specjalnej operacji” mamy “wojnę z Zachodem”, który od dawna czyhał na Rosję i postanowił wykorzystać przeciwko niej Ukrainę.
UE zrobi wszystko dla „załamania gospodarczego” Rosji - TASS cytuje na dowód szefa hiszpańskiego MSZ
Koncepcja “Wojny z Zachodem” ma też dodatkowe zalety: jest elastyczna. Może się odwoływać do propagandy zimnowojennej albo tworzyć nowe konstrukty na potrzebę chwili. Można przy jej pomocy uzasadnić zarówno rozmowy pokojowe/rozejmowe, jak i kolejne bombardowania i mordowanie ludzi w Ukrainie. Można mówić swobodnie o poległych (Pojawiają się więc teraz takie depesze jak: “Trzej żołnierze z Żydowskiego Okręgu Autonomicznego, którzy zginęli na Ukrainie, zostali odznaczeni Orderem Odwagi”).
“Wojna z Zachodem” pozwala Putinowi wytłumaczyć się z sankcji uderzających w Rosjan. “To Zachód nas oszukał” - mówi Putin - “bo nigdy wcześniej takich sankcji nie było. Nie można ich więc łączyć z działaniami Rosji - Zachód uderzyłby i bez tego”. “Zachód od dawna nakładał na Rosję sankcje i nadal będzie to robił, nawet gdyby Moskwa nie rozpoczęła specjalnej operacji na Ukrainie” - mówi jego rzecznik Dmitrij Pieskow.
Od początku napaści Rosji na Ukrainę śledzimy, co mówi na ten temat rosyjska propaganda. Jakich chwytów używa, jakich argumentów? Co wyczytać można między wierszami? Nasz cykl GOWORIT MOSKWA znajdziesz pod tym tagiem.
Na przykładach z piątku 11 marca pokażemy, jak koncepcja “wojny z Zachodem" pozwala uzasadnić sprzeczne ze sobą tezy
Wydarzeniem dnia był pomysł Mety, właściciela Facebooka i Instagrama, by wobec wojny w Ukrainie zmienić nieco politykę dotyczącą mowy nienawiści. Wiadomość tę przyniósł w nocy Reuters powołujący się na wewnętrzną korespondencję Mety. Chodzi o to, by z mniejszym zapałem wycinać komentarze agresywne wobec Rosji, czy wzywające do rozliczenia się albo uśmiercenia Putina (i Łukaszenki).
Co w tej sprawie mówi propaganda? Amerykańska firma Meta przy użyciu amerykańskiej infrastruktury w Rosji dokonała w piątek bezprecedensowego ataku na Rosję. Pozwoliła źle pisać o Putinie. Rosja zareagowała z mocą. Facebooka nie dało się już co prawda w odwecie zablokować, bo jest już zablokowany, ale został jeszcze Instagram. Ministerstwa na wyścigi zaczęły likwidować na nim konta, a Prokuratura Generalna zażądała, by uznać Metę za organizację ekstremistyczną. Komitet Śledczy wszczął sprawę w sprawie nawoływań do przemocy i morderstwa przeciwko Rosjanom z powodu działań Meta
Na tle tego starcia doniesienia z frontu w Ukrainie, brzmiały naprawdę niewinnie: od kilkadziesiąt precyzyjnych uderzeń w ukraińską infrastrukturę wojskową i całkowite zniszczenie tejże (“o całkowitym zniszczeniu” propaganda opowiada w zasadzie co dzień). “Grupa oddziałów Donieckiej Republiki Ludowej wyzwoliła miasto Wołnowacha. Głębokie natarcie sięgało 6 km” – powiedział rzecznik rosyjskiego MON generał Igor Konaszenkow.
Koncepcja “wojny z Zachodem” pozwala we właściwym świetle pokazać sankcje wobec Rosji. Rzeczniczka MSZ Maria Zacharowa cytuje na swoim kanale na Telegramie wpis rosyjskiego inteligenta, który ze strachem patrzy w przyszłość: “Wiesz, nie chodzi tylko o wyjazd McDonald's z Rosji. Nasze życie odeszło… Nie wiem, co robić, jak żyć. Nie, nie bez McDonalda. Bez nadziei…" - pisze.
Zacharowa rozprawia się z tym bezwzględnie: Nadzieja przetrwała w Rosji mimo straszliwych ofiar XX i XXI wieku, a ma zaginąć z powodu braku bułki z kotletem i frytkami?
“Dyktatura liberalizmu doprowadziła do dehumanizacji” - podsumowuje Zacharowa.
Członkowie Narodowego Stowarzyszenia Kulinarnego Rosji są gotowi opracować zestandaryzowane menu oparte na tradycyjnych rosyjskich przepisach do wykorzystania w sieciach gastronomicznych, które mogłyby zastąpić restauracje McDonald’s. Potrzebują na to trzech miesięcy.
Oparta na sztucznej inteligencji usługa wyszukiwania rosyjskich produktów przemysłowych, które zastąpią brakujące zagraniczne odpowiedniki, zacznie działać w Federacji Rosyjskiej w latach 2022-2023, poinformowało TASS Ministerstwo Przemysłu i Handlu Federacji Rosyjskiej.
“Początków konfrontacji należy szukać w stosunkach między krajami Zachodu a Rosją. Kiedy nadeszły lata 90., Rosji obiecano, że jej bezpieczeństwo i godność będą szanowane. Jednak z czasem siły, które otwarcie uważają Rosję za wroga, zbliżyły się do jej granic. Kraje bloku NATO z roku na rok, miesiąc po miesiącu budują swoją potęgę militarną, ignorując obawy Rosji” - oświadczył patriarcha Cyryl. - "Siły polityczne, które stawiają sobie za cel powstrzymanie Rosji, nie zamierzały walczyć z nią własnymi rękami, ale planowały użyć innych środków: próbowały uczynić braterskie narody - Rosjan i Ukraińców - wrogami”.
Przebywający z wizytą na Kremlu Aleksandr Łukaszenka pospieszył z zapewnieniem, "że strona ukraińska planowała uderzyć nie tylko na Donbas, ale także na wojska rosyjskie i białoruskie na terytorium Białorusi".
Duma Państwowa na piątkowym posiedzeniu plenarnym przyjęła apel do ONZ i Zgromadzenia Parlamentarnego Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) o zbadanie działalności laboratoriów biologicznych na Ukrainie, gdzie można by przeprowadzić eksperymenty w celu opracowania broni biologicznej. Federacja Rosyjska ma bowiem powody twierdzić, że Stany Zjednoczone od kilku lat wykorzystują Ukrainę i jej personel wojskowy do przeprowadzania niebezpiecznych eksperymentów w dziedzinie broni biologicznej.
“Rosja, prowadząc specjalną operację wojskową w obronie Donbasu, która ma miejsce 77 lat po zwycięstwie nad faszyzmem, po raz kolejny realizuje misję likwidacji niebezpiecznego siedliska neonazistów w Europie” - powiedział w piątek przewodniczący Rosyjskiego Towarzystwa Historycznego (RIO), dyrektor Służby Wywiadu Zagranicznego Federacji Rosyjskiej Siergiej Naryszkin.
Na polecenie Putina „Sztab Generalny opracowuje i faktycznie zakończył plan wzmocnienia naszych zachodnich granic, w tym oczywiście tych nowych, nowoczesnych kompleksów i przeniesienia tam jednostek wojskowych w celu ochrony naszych zachodnich granic”.
Prawdopodobieństwo niewypłacalności Federacji Rosyjskiej w związku z nałożonymi na nią sankcjami jest bardzo niskie, ponieważ obecnie nie ma ku temu przesłanek ekonomicznych, powiedział RIA Nowosti Władimir Gutenew, przewodniczący Komisji Przemysłu i Handlu Dumy Państwowej.
Itp. itd.
Łukaszenka zapewnił też wczoraj w Moskwie, że “do końca roku ludzie zapomną o tym, co wydarzyło się na Ukrainie”. Obecna sytuacja w związku z operacją specjalną w Ukrainie to czas szans, a ludzie zapomną o trudnościach w ciągu sześciu miesięcy lub roku.
Czy rzeczywiście takie pranie mózgu przyniesie efekty?
Naprzeciwko tego bezwzględnego walca stanął dziś Aleksiej Nawalny. Na Instagramie (ciągle działającym) zaapelował do rodaków, by w każdy weekend wychodzili na antywojenne wiece.
“Nawet jeśli człowiekowi wydaje się, że wszyscy inni się przestraszyli, albo wyjechali. Jeśli protestujesz sam, jesteś osobą, do której mogą dołączyć inni. Jesteś osnową ruchu przeciwko wojnie i śmierci. Najważniejszą osobą na świecie”.
Z wykształcenia historyczka. Od 1989 do 2011 r. reporterka sejmowa, a potem redaktorka w „Gazecie Wyborczej”, do grudnia 2015 r. - w administracji rządowej (w zespołach, które przygotowały nową ustawę o zbiórkach publicznych i zmieniły – na krótko – zasady konsultacji publicznych). Do lipca 2021 r. w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich. Laureatka Pióra Nadziei 2022, nagrody Amnesty International, i Lodołamacza 2024 (za teksty o prawach osób z niepełnosprawnościami)
Z wykształcenia historyczka. Od 1989 do 2011 r. reporterka sejmowa, a potem redaktorka w „Gazecie Wyborczej”, do grudnia 2015 r. - w administracji rządowej (w zespołach, które przygotowały nową ustawę o zbiórkach publicznych i zmieniły – na krótko – zasady konsultacji publicznych). Do lipca 2021 r. w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich. Laureatka Pióra Nadziei 2022, nagrody Amnesty International, i Lodołamacza 2024 (za teksty o prawach osób z niepełnosprawnościami)
Komentarze