To prawdopodobnie świadczy o tym, że Kreml uważa sytuację za poważną. Planów nie zmienia, ale propaganda ma przygotować Rosjan do większych wyrzeczeń.
Od początku napaści Rosji na Ukrainę śledzimy, co mówi na ten temat rosyjska propaganda. Jakich chwytów używa, jakich argumentów? Co wyczytać można między wierszami?
Dziś propaganda wyszła z pierwszego szoku wywołanego tym, że genialny plan Putina nie zadziałał, a Ukraina stawiła opór. Teraz przygotowuje Rosjan do długiej wojny powtarzając w kółko te same przekazy o złej Ukrainie i złym Zachodzie oraz dobrej Rosji Putina.
Nowe wątki pojawiają się coraz rzadziej. Ale tropimy je dla Państwa.
Nasz cykl GOWORIT MOSKWA znajdziecie pod tym tagiem.
Rosyjska propaganda: rys. Weronika Syrkowska/OKO.press
Na początku agresji na Ukrainę, gdy wbrew kalkulacjom Putina Zachód zareagował ostro gospodarczymi sankcjami, Putin ogłosił, że trzeba się w Rosji szykować na trudne czasy, ale sankcje nie mają żadnego związku z atakiem (“operacją specjalną”) na Ukrainę. Są efektem planowanego od dawna (czyli od 30 lat) spisku Zachodu.
Potem propaganda alert odwołała: sankcje okazały się poważne, ale nie aż takie, by Rosja nie mogła prowadzić wojny w Ukrainie do zimy. A zimą – przekonuje propaganda – wszystko się odmieni, bo Zachód zamarznie z powodu braku rosyjskiego gazu i ropy.
Pojawienie się w Ukrainie HIMARSów i całej zachodniej broni zachwiało nieco tą narracją. Propaganda nadal opowiada, że Rosja wygrywa, a ukraiński ostrzał dotyczy wyłącznie obiektów cywilnych, w żaden sposób nie dotyczy wojska. HIMARSy są precyzyjne i – poucza propaganda – precyzyjnie zabijają niewinnych. Np. słynny, bo pierwszy, przeprowadzony przez 10 dniami atak na Nową Kachowkę koło Chersonia był sterowanym z satelitów atakiem na… magazyn saletry. Ale kiedy saletra (oraz budowane właśnie obok niej magazyny żywności) wybuchła, to zniszczyła ¾ domów w mieście.
Dlaczego saletrę trzymano w jednym miejscu w takich ilościach, że uderzenie jednego pocisku zniszczyło miasto, trudno powiedzieć. Nic nie słychać o żadnych analizach w tej sprawie. Ale nie o logikę tu chodzi.
Propaganda działa na emocje. I po raz pierwszy od początku agresji na Ukrainę straszy Rosjan, że istnienie ich kraju jest po prostu zagrożone. Już nie chodzi tylko o zagrożenie prawa Rosji do imperialnych podbojów (prawa, które Rosja odziedziczyła po carach-założycielach imperium). Chodzi o samo istnienie Rosji.
Zdegenerowany pomysł uwolnienia republik Federacji Rosyjskiej spod rosyjskiej dominacji
Dużo łatwiej zrozumieć działania propagandy i Putina, jeśli przyjmie się, że HIMARSy trafiły w składy amunicji i znacząco utrudniły Rosji agresję. Propaganda zaczęła straszyć: w razie niepowodzenia “operacji specjalnej” Ukraina zażąda od Rosji Woroneża, a Zachód podzieli Rosję na niezależne sojusznicze państwa – ogłosiła propaganda w telewizyjnych “Wiestiach” i “Wiestiach Niedieli”.
Już teraz obwód biełgorodzki na granicy z Ukrainą jest pod ostrzałem ukraińskim z zachodniej broni. Strzały słychać też w obwodzie kurskim. Atakowany jest przez Ukraińców Chersoń, który Putin uznał już jakiś czas temu za swój (co więcej, okupacyjnej rosyjskiej administracji brakuje ludzi, bo “Ukraina nadal wywiera presję na mieszkańców, domagając się, aby nie kontaktowali się z nowopowstałymi władzami i utrudniali im działania”).
Rosja jest w oczywisty sposób atakowana po to, by ją rozczłonkować (screen na górze pochodzi z „Wiesti” w niedzielę i przedstawia niecne plany Zachodu; sympatycznie wyglądający starszy pan przed mapą to Dmitrij Kisielow, czołowy propagandysta Kremla).
Dowodów na to propaganda ma co niemiara, a choć miały one charakter publicystyczno-historyczny, propaganda twierdziła, że to prawdziwe zagrożenie:
- Ukraińska dziennikarka powiedziała w ukraińskiej telewizji, że państwa-agresorzy, które przegrywają wojnę, zazwyczaj ponoszą terytorialne straty (wspomniała w tym kontekście o Woroneżu, co propaganda — która twardo twierdzi, że każde państwo, a zwłaszcza Rosja, ma prawo do tych terytoriów, którymi w ciągu ostatniego tysiąclecia władała — przyjęła z oburzeniem, gdyż „Ukraina nigdy w historii nie sięgała do Woroneża”).
- Kiedy w grudniu 2019 roku Putin spotkał się w Paryżu z Zełenskim, to ten ostatni ironicznie uśmiechał się na słowa Putina (powoływanie się na ten dowód jest dla propagandy nieco ryzykowne: Zełenski wygląda tam na 20 lat młodziej, a twarz Putina jest wyraźnie mniej spuchnięta, widać resztki dawnej pociągłości).
z tym podziałem, to jest akurat dobry pomysł. Rosjanie wiedzą, że jego przeprowadzenie jest bardzo możliwe. Dlaczego? Federacja jest niewydolna. Liczba ludzi spada. Za 10 lat będą mieli poważne problemy i Rosja sakazana jest na upadek jeśli utrzyma obecny kierunek "rozwoju". To raczej zwijanie się. Mają zasoby, owszem ale przez 30 lat żyli z ich sprzedaży nie martwiąc się o rozwój własnych technologii, uzależniając się od wszystkich naokoło. Wojna tego oczywiscie nie zmieniła, nawet nie przesuwa końca imperium, po prostu pokazała mechanizmy, które trzymają to niezgrabne cielsko przy życiu. Konsekwencja zachody może skończyć się, tak jak zimna wojna, z wyścigiem zbrojeń, kolejnym upadkiem (trzecim?) imperium (?). Z Rosji nic nie będzie. Tracili tyle razy okazję. To jest całkowicie bezsensowny projekt.
Tak tak. Jak przegrywali wojnę z Japonią (a wcześniej z Turcja a de facto Anglia) to też tak wszyscy wiescili. Stary niedźwiedź spadający w przepaść. Zwłaszcza w Królestwie Polskim takie były jawy. A od tego czasu zdążyli przerobić ZSRR chociażby który był imperialistycznym graczem. I został nim do dziś. Więc nie bądźmy naiwni
Zdecydowanie nie bądźcie niawini. Nie namawiam do tego. Co to to nie. Namawiam tylko do wyważonej oceny. Nie mówimy jako skutku, o zniknięciu Rosji a jedynie o rozpadzie Federacji. Mają zbyt dużo zasobów aby mogła istnieć próżnia. Zresztą sam podajesz dane: kongresówka w końcu odzyskała niezależność. Musieli się ruscy też wycofać z krajów nadbałtyckich. Stracili byłe republiki na południu. Jedna nawet coraz bardziej wierzga, a była zwasalizowana. Ukraina, zresztą była też bardzo związana z Rosją. A co się dzieje? Jest kilka bardzo dobrych analiz, pochodzących zresztą sprzed inwazji, które pokazują, że to dla putina ostatni moment na atak. Za 10 lat nie do zrobienia. Kluczem jest spadająca liczba ludności, stan i charakter gospodarki i oczywiście ogromny teren do obrony. Federacja nie ma szansy przetrwania w aktualnym stanie, zwłaszcza po ataku na Ukrainę. Zbyt dużo frontów otworzyli. Zbyt dużo łancuchów towarowych przerwanych. Zanim zbudują linię przesyłową do Chin sytuacja się również w chinach zmieni (tam też spada liczba ludności). Przy czym to nie oznacza, że UE będzie kwitła przy takim stanie rzeczy. Dla nas to będzie też bardzo trudny czas zanim dokonają się zmiany. Najpewniej dojdzie jednak do użycia taktycznej broni atomowej. Pożyjemy, zobaczymy. Jestem spokojny o to, że Federacja się rozpadnie. Tak nawiasem ileż to było przekonywania, że ZSRR się nie rozpadnie i że będziemy częścią bloku wschodniego. Dziś mamy ostatnią próbę przywrócenia starych porządków.
Ruska propaganda, wstawanie z kolan, propaganda sukcesu, nękanie ludzi itd….. czy coś Wam to nie przypomina? Przecież to tak, jakbym oglądał kurwizję. Tylko, że kurwizję do kwadratu albo sześcianu. Dziaders chciałby jak putin, ale nie może…. No i ciekawe, kto wcześnie się wywróci – dziaders czy putin? Jak myślicie? Mnie się wydaje, że chyba jednak dziaders…
Putin też jet dziadersem tyle, że ostro przyprawionym botoksem.
Wpłacamy na Bayraktara dla Ukrainy tutaj https://zrzutka.pl/bayraktar.
Jest już 80% potrzebnej kwoty (18 144 567 zł z 22 500 000 zł) [162180 wspierających]
9 dni do końca
(stan na dzień 20.07.2022, godz. 9:42)
Dla osób, który wolą zwykły przelew albo zagraniczny:
Zrzutka
Kupmy Bayraktara Ukrainie!
Indywidualny numer konta tej zrzutki
02 1750 1312 6886 0398 4046 3446
Odbiorca
Zrzutka.pl Sp. z o.o.
al. Karkonoska 59
53-015 Wrocław
Można także zapłacić korzystając z SEPA (Single Euro Payments Area)
Dane potrzebne do wykonania przelewu międzynarodowego:
IBAN
PL 02 1750 1312 6886 0398 4046 3446
SWIFT
PPABPLPKXXX
Nazwa i adres banku
BNP Paribas Bank Polska Spółka Akcyjna
ul. Kasprzaka 10/16
01-211 Warszawa
Typowa logika Made in Russia:
– Jak nasze, ruskie rakiety spadają na Charków, Winnicę, nawet koło Lwowa – to wszystko jest w najlepszym porządku.
– Jak coś tam wybuchnie w Biełgorodzie – to samo istnienie Rosji jest zagrożone.