0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: "Wiesti" 26.11.23 /A.Jędrzejczyk"Wiesti" 26.11.23 /A...

Na froncie w Zaporożu zginął dziennikarz telewizji Putina, Borys Maksudow. Raniły go odłamki pocisku z drona. Zmarł w drodze do szpitala. Propaganda Kremla poświęciła temu tematowi trzy czołówki w wieczornych głównych “Wiestiach” (22, 23 i 25 listopada) i wielki materiał podsumowujący na czołówce w “Wiestiach Niedieli” (“Wiadomościach Tygodnia”) 26 listopada.

Starszy prezenter w studio. Na ekranie zdjęcie młodszego męzczyzny z rosyjskim podpisem "Borys Maksudow 1985-2023"
Czołowka "Wiesti Niedieli", 26 listopada 2023

Nie był to pierwszy dziennikarz ani tym bardziej pierwsza ofiara na wojnie, która pochłonęła już kilkaset tysięcy ofiar po samej putinowskiej stronie.

Żałobne obchody w telewizji nie były więc tym, co znamy: wspomnieniem kolegi, którego znają także widzowie, więc żałobę przeżywa się wspólnie. Maksudow nie był zresztą dziennikarzem – sam minister obrony Szojgu wyjaśnił telewizji, że zmarły “wypełniał bojowe zadanie”, bo “wszyscy na froncie wypełniają bojowe zadania”. A Putin przyznał pośmiertnie wojskowy order. Rolą zmarłego było opowiadanie “prawdy” – że Putin wygrywa, Rosjanom wszystko się udaje. Ani słowa o poległych, o brakach amunicji, o porażkach. O bezsensie tej wojny.

Obchody żałobne po tym jednym poległym przekroczyły jednak nawet to, co widzieliśmy po zeszłorocznych zamachach bombowych (czymś jednak nadzwyczajnym) w Petersburgu i Moskwie – kiedy zginęli ludzie propagandy, “wojenkor” Władlen Tatarski i “filozofka” Daria Dugina.

Przeczytaj także:

Propaganda, kiedy się temu przyjrzeć, opowiedziała przy okazji kilka ciekawych rzeczy.

Po pierwsze – o froncie

Z tragicznej historii Borysa Maksudowa wynika, że front wygląda teraz inaczej niż przed rokiem. Że to szeroka strefa, w której panują drony, a ukraińskie drony jakby widzą i rozumieją coraz więcej. Zaś rosyjskie drony są lepsze, ale dopiero trzeba je wyprodukować.

Na niebiesko

Rok temu pracownicy propagandy swobodnie filmowali się w nowiutkich i dopasowanych niebieskich hełmach i kamizelkach kuloodpornych z napisem PRESS. W tym roku, latem, pojawiły się nagrania z jazdy na pozycje nocą, bez świateł – gdyż “wróg nie śpi”. Pojawiły się nagrania z użyciem noktowizji, bo “przeciwnik”.

Mężczyzna w niebieskim kasku i kamizelce trzyma niebueski mikrofon i pokazuje ruiny
Borys Maksudow w pierwszych relacjach z frontu. Materiał archiwalny przypomniany przez "Wiesti Niedieli", 26 listopada 2023

Na zielono

Potem “korespondenci wojenni” Putina porzucili ubiór granatowy na rzecz wojskowej zieleni i khaki. Zaczęli też powtarzać, że “wszędzie są drony”. Dwa tygodnie temu w jednym z “reportaży z frontu” w wieczornych “Wiestiach” pojawiła się budująca informacja, że teraz każdy oddział artyleryjski ma swojego medyka, gdyż “wszędzie są drony”.

Pojawiły się też wojskowo-zielone nakładki na mikrofony dla wojenorów – zamiast tradycyjnych niebieskich z napisem ROSSIJA czy ROSSIJA 24. Myślałam, że to moda na strój “skoordynowany kolorystycznie”. Ale na pogrzebie Masudowa jeden z jego szefów wyjaśnił: nakładki muszą być zielone, bo ukraińskie drony potrafią rozpoznać niebieskie. I atakują.

Dwaj mezczyźni w zielonych mundurach wojskowych
Jedno z ostatnich ujęć, na których wystąpił Borys Maksudow. W dolnym lewym rogu widać zieloną, pasująca do munduru nakładkę na mikrofon stacji ROSSIJA 24. "Wiesti Niedieli", 26 listopada 2023

Propaganda oficjalnie odnotowuje dziś dni, w których NIE BYŁO ukraińskiego ataku na przygraniczne obwody Rosji. Ukraińskie drony są oczywiście bohatersko niszczone, tyle że potem trzeba w domach mieszkalnych co najmniej wstawiać okna – a zima w Rosji jest teraz potężna.

„Dziś na szczęście są chmury”

Ostatnie nagranie Borysa Maksudowa, które zdążył przesłać do Moskwy 22 listopada, “Wiesti” pokazywały trzy razy: mężczyzna jest w polowym mundurze i hełmie, ma już zieloną nakładkę na mikrofon. Pokazuje, że jest blisko frontu, ale mówi, że “dziś jest bezpiecznie, bo gęste chmury chronią nas przed dronami, choć nigdy nie można być pewnym”.

Pocisk z drona miał spaść chwilę później.

Potem telewizja sfilmowała, jak rannemu udzielana jest pierwsza pomoc (nie przejmowano się specjalnie jego godnością, był pokazywany półnagi), a potem doniosła, że kiedy umarł w drodze do szpitala w Dżankoj na Krymie, ciało do Moskwy znad Morza Azowskiego musiał zawieść samochodem kolega. Bo cywilne lotniska nadal są chwilowo zamknięte – tak jak od początku wojny.

Tyle wiadomości z frontu.

Po drugie – o pogrzebie

Na uroczystościach pogrzebowych w budynku moskiewskiej rosyjskiej telewizji wzięły udział wszystkie szychy propagandy. Poza kierownictwem telewizji był autor trzygodzinnych “Wiesti Niedieli” Dmitrij Kisielow i współautor (wraz z żoną Olgą Skabajewą) “60 minut”, dwugodzinnej propagandówy przed “Wiestiami” Jewgienij Popow. Był Władimir Sołowiow i wielu “wojenkorów”. Kto nie został sfilmowany nad otwartą trumną, wypowiedział się do kamery (i mikrofonu z niebieską nakładką): byli to m.in. Skabajewa, Margarita Simonjan i Paweł Zarubin, podręczny osobisty mikrofon samego Putina (osobisty kremlowski korespondent).

Rówieśnik zabitego Zarubin – choć panowanie nad wyrazem twarzy jest obowiązkowe w jego profesji – nie wiadomo dlaczego, uśmiechał się radośnie wspominając zmarłego.

Lekko uśmiechnięty mezczyzna w garniturze mówi do mikrofonu z rosyjskim napisem ROSSIJA
Paweł Zarubin wspomina zmarłego kolegę – to nie jest grymas. On się naprawdę uśmiechał mówiąc, że taki jest właśnie los pracownika mediow na froncie. "Wiesti Niedieli", 26 listopada 2023
Wszystko to więc przypominało uroczystości żałobne ku czci Berlioza, przed balem u szatana w “Mistrzu i Małgorzacie”.

A zabity Borys Bachtiarowicz Maksudow był po prostu 38-letnim pracownikiem propagandy niższego szczebla. Który od lat wspinał się po szczeblach kariery. Telewizja to skwapliwie przypomniała.

Jak zostać Kisielowem?

Maksudow był Uzbekiem, więc na archiwalnych zdjęciach mogliśmy zobaczyć, jak stopniowo, w miarę zajmowania się ważniejszymi tematami, zmienia fryzurę i wygląd na bardziej moskiewski. Ożenił się z koleżanką z „frontów” (“korespondentką” telewizji rosyjskiej z Krymu i Naddniestrza Olgą Armiakową). Podobnie jak ona robił karierę na “przygotowywaniu reportaży z rosyjskiego Krymu”.

W czasie uroczystości żałobnych jego kierownik mówił 26 listopada z żalem, że Borys Maksudow miał zaraz awansować (na “specjalnego korespondenta”) – ale pokazano nam też jego biurko, w rogu wieloosobowego pokoju redakcyjnego w telewizji. Teraz to narożne biureczko zostało zamienione w ołtarzyk pamięci, ale widać, że przed Maksudowem droga ku spektakularnej karierze była jeszcze daleka.

Praca Maksudowa polegała na nadawaniu materiałów z zaplecza frontu, z których ważniejsi propagandyści układali już właściwą narrację.

To była jego szansa na karierę i na lepsze zarobki.

Jak kolega opiekuje się koleżanką?

Opowiedziała o tym żałobnikom jego koleżanka z frontu Margarita Siemieniuk. Oczywiście nie wprost.

Otóż Boria (Borys) namawiał ją, by “jako kobieta” („diewuszka”) nie zajmowała się bronią i amunicją, tylko zbierała relacje żołnierzy. Siemieniuk, szlochając nad trumną, mówiła, że to dowód szlachetnego charakteru zmarłego. Ale zły charakter i doświadczenie autorki tej rubryki dawno pozbawiły ją złudzeń. Tematy “kobiece i społeczne” chodzą rzadziej i są gorzej wyceniane, nie tylko w telewizji Putina. Zmarły walczył więc z koleżanką o zarobki – a ona rywalizowała o nie ze zmarłym. Bo choć przekonywająco odegrała na pogrzebie rolę słabej kobiety, to z “frontu” Siemieniuk przesyłała “Wiestiom” reportaże “męskie”: o tym jak dzielnie walczą żołnierze Putina i nie mają w tej sprawie żadnych wątpliwości.

I tu dochodzimy do kolejnego problemu: a po co kręcić te obrazki na froncie, z których dopiero w Moskwie ktoś ułoży relację, zamiast wykreować to wszystko w studiu?

Po trzecie – o propagandzie

Sztuczna inteligencja przyszła do głowy nie tylko dlatego, że wedle propagandy Kremla ukraińskie drony nauczyły się rozpoznawać niebieskie mikrofony z napisem “ROSSIJA”. Ale dlatego, że w ostatnim tygodniu Putin wypowiadał się ze swadą wielkiego władcy właśnie o AI. Obiecywał powstanie najlepszej na świecie rosyjskiej sztucznej inteligencji. Czyli takiej, która będzie oparta na “tradycyjnych wartościach” i nie będzie znała LGBT (Czytelnicy muszą pamiętać, że LGBT kojarzy się Putinowi ze wszystkim – zarówno z geopolityką, rosyjską literaturą jak i właśnie z AI).

Dlaczego trzeba umierać za fałszywe zdjęcia?

Czy taka sztuczna inteligencja nie byłaby w stanie wykreować “wiadomości z frontu”? Przecież wszystkie te wiadomości – a niestety oglądam je od miesięcy – wyglądają tak samo. Czy oparta na tradycyjnych wartościach sztuczna inteligencja Putina tego jeszcze nie potrafi? Nie potrafi pokazać filmiku, jak strzela armata a żołnierz mówi, że jego czteroletni synek też chce iść na wojnę? (taki synek był zacytowany w „Wiestiach” 19 listopada).

A może po prostu system propagandy Putina by na to nie pozwolił? Skończyłyby się możliwości zarobku “na froncie” i skończyłaby się satysfakcja starych aparatczyków propagandy, że oni już nie muszą jechać na front (przy okazji rocznicy Euromajdanu w Kijowie w 2013 r. propaganda – w ogromnym, 45-minutowym materiale, zaraz po materiale o Maksudowie przypomniała stare zdjęcia, na których “korespondentami” z Kijowa są: Kisielow w 2004 roku i Popow w 2013).

A że teraz okazało się, że na froncie można łatwo zginąć za sprawą drona?

Owszem. Tego propaganda już nie ukrywa. “Na froncie z każdym dniem bardziej niebezpiecznie” – mówił w pierwszym, 15-minutowym materiale “Wiesti” o zranieniu Maksudowa inny “wojenkor” (korespondent wojenny). Co oczywiście jest wiadomością dla poddanych Putina: wielcy tamtego świata też ryzykują.

Zamiast Dnia Matki – dni grożenia aparatowi

Ale że teraz dodatkowe zarobki stają się ryzykowne? I może nie będzie aż tylu chętnych do filmowania na froncie? Propaganda wyraźnie zwróciła się do aparatu: dzień po dniu w związku ze śmiercią wojenkora rosyjskiej TV powtarzała, że “korespondenci nadal będą pracować na froncie”. Żeby nie było wątpliwości, że władza po tym sprawdza prawomyślność.

Wbijaniu tego aparatowi propaganda poświęciła aż 60 minut – co pokazuje, że stanowisko to nie jest oczywiste i wymaga wbijania do głów.

Ale władza wie swoje: igrzyska śmierci zadowolą poddanych i zachowają porządek w aparacie.

Przy okazji – w kraju Putina obchodzony był w ten weekend Dzień Matki. Tym razem nie było spotkania Putina z matkami. Wiadomo – choć nie z oficjalnych przekazów (choć Putin 28 listopada mówi coś o “sianiu zamieszania” przez zdradziecki Zachód) – że w Rosji co najmniej tli się bunt matek i żon żołnierzy, którzy nie mają obiecanych urlopów. Kreml opublikował tylko na swojej stronie depeszę gratulacyjną Putina do organizacji “Matki Rosji”.

Pewną nowością jest, że Putin na posiedzeniu Światowej Rosyjskiej Rady Ludowej 28 listopada zarządzi minutę ciszy za poległych. Oczywiście przez łącze wideo, bo nie był na miejscu – jest to impreza organizowana przez patriarchę Cyryla.

***

Od początku pełnoskalowej napaści Rosji na Ukrainę w lutym 2022 roku śledzimy, co mówi na ten temat rosyjska propaganda. Jakich chwytów używa, jakich argumentów? Co wyczytać można między wierszami?

UWAGA, niektóre ze wklejanych do tekstu linków mogą być dostępne tylko przy włączonym VPN

Grafika: rozbłysk a w srodku oko (Saurona?)
Rosyjska propaganda: rys. Weronika Syrkowska/OKO.press 
;
Na zdjęciu Agnieszka Jędrzejczyk
Agnieszka Jędrzejczyk

Z wykształcenia historyczka. Od 1989 do 2011 r. reporterka sejmowa, a potem redaktorka w „Gazecie Wyborczej”, do grudnia 2015 r. - w administracji rządowej (w zespołach, które przygotowały nową ustawę o zbiórkach publicznych i zmieniły – na krótko – zasady konsultacji publicznych). Do lipca 2021 r. w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich. Laureatka Pióra Nadziei 2022, nagrody Amnesty International, i Lodołamacza 2024 (za teksty o prawach osób z niepełnosprawnościami)

Komentarze