0:00
0:00

0:00

Putin nie był na froncie, nie był w Donbasie, o który - jak teraz twierdzi – toczy się ta wojna. Najdalej do linii frontu zbliżył się w moskiewskim szpitalu, gdzie przedstawiono mu estetycznych rannych w wyprasowanych piżamach.

Był też na poligonie, w czasach, gdy mobilizowana armia skarżyła się na braki w sprzęcie i umundurowaniu – pokazano mu jednak uprasowanych żołnierzy z kompletnym sprzętem. Wtedy też Putin postanowił sobie postrzelać z karabinku snajperskiego – i to by było na tyle.

Przeczytaj także:

Dziś zbliżył się do tej wojny najbardziej: odbył spotkanie z matkami zmobilizowanych. Propaganda zapowiadała je od dwóch dni, więc wydawało się, że to będzie coś.

Putin spotkał się już raz z kobietami - w marcu, przed Świętem Kobiet, kiedy rosyjska specjalna trzydniowa operacja lekko ugrzęzła. Wtedy nakłamał, że w "operacji" na pewno nie biorą udziału poborowi - więc, drogie panie, możecie być spokojne.

Kłamstwo szybko się wydało, więc władze wszczęły śledztwo, kto tak brzydko okłamał Putina. Jeśli śledztwo coś ustaliło, to publiczności tego nie powiedziano.

Czego matki marynarzy z “Kurska” nauczyły Putina

Teraz jednak Putin miał się spotkać z matkami żołnierzy, którzy są na froncie. W tym z matkami zmobilizowanych w potwornie źle zorganizowanej jesienią brance. Tak źle, że przyznawała się do tego propaganda.

Oczywiście nie mogło to być takie spotkanie z kobietami jak 22 lata temu – kiedy stanął oko w oko ze zrozpaczonymi rodzinami marynarzy z okrętu podwodnego “Kursk” (był tak supernowoczesny i tajny, że po awarii w sierpniu 2000 roku Putin pozwolił marynarzom umrzeć, nie dopuszczając do nich zachodnich jednostek ratunkowych).

Wtedy kobiety na Putina po prostu krzyczały. Teraz jednak też je do spotkania uprasowano. Jak żołnierzy na poligonie.

I nie złożyły żadnej skargi, którą Putin musiałby potraktować poważnie. Nie musiał się tłumaczyć - mógł objaśniać świat “drogim paniom”.

Propaganda skupiała się na tym, że spotkanie było “osobiste”.

Zorganizowano je w związku z Dniem Matki obchodzonym w Rosji w ostatnią niedzielę listopada. A także dlatego, że Putin na jednym ze spotkań z urzędnikami nieopatrznie zapowiedział, że zwróci się do obywateli w sprawie mobilizacji.

Rzecznik Putina był potem bombardowany pytaniami, kiedy to się odbędzie, zwłaszcza że Putin nie przedstawił orędzia o stanie państwa, nie odbył dorocznej konferencji prasowej ani “spotkania z obywatelami” (ustawki, w czasie której można zadać władzy pytanie przez internet). Spotkanie z kobietami na Dzień Matki miało zapewne wypełnić obietnicę tej “osobistej rozmowy o mobilizacji”.

Ale strach był.

Przygotowania do spotkania poprzedziły bowiem zapewnienia, że innych spotkań nie będzie: nie będzie spotkania Putina z korespondentami wojennymi, a spotkanie z żołnierzami jest niepotrzebne, bo “prezydent utrzymuje z nimi kontakt telefoniczny”. Nadal nie wiadomo, kiedy Putin zwróci się z orędziem o stanie państwa do parlamentu i narodu.

Aha, i spotkania z matkami nie będą odbywać się regularnie. "W razie potrzeby prezydent Rosji Władimir Putin może kontynuować taką komunikację w różnych formatach" - powiedział rzecznik prasowy rosyjskiego przywódcy Dmitrij Pieskow”.

Porządne matki żołnierzy Putina

Na spotkanie z Putinem w jego rezydencji w Nowo-Ogariowie pod Moskwą wybrano mu 17 matek "z różnych regionów kraju”. Propaganda przedstawiła bardziej szczegółowo sześć z nich - możemy się dzięki temu lepiej dowiedzieć, co się tam odbywało:

“Na przykład gospodyni domowa Żaradat Agujewa, urodzona w 1959 roku.

Pochodzi z Czeczenii, jej dwaj synowie są w strefie specjalnej operacji: Ismaił jest dowódcą batalionu Zachodni-Achmat, a Rustam jest szefem rejonowego wydziału spraw wewnętrznych.

Wśród uczestników spotkania jest inspektorka podatkowa Galija Suchowskaja

Urodzona w 1969 roku w Riazaniu. Jej jedyny syn, Siemion, zginał 4 marca w Buczy (! - wykrzyknik mój, aj), zostawiając żonę i córkę. Pośmiertnie został odznaczony Orderem Odwagi.

Z prezydentem porozmawia też gospodyni domowa Jelena Aleksiejewa ze Starego Oskoła. Jest matką dwóch synów, z których młodszy, Jewgienij, został zmobilizowany we wrześniu. W strefie działań specjalnych został ciężko ranny i przebywa obecnie w szpitalu w Rostowie nad Donem.

Na liście gości jest także Suna Nabijewa, emerytka z Kaspijska. Jej syn, czołgista major gwardii Enwer Nabijew, został dwukrotnie ranny, po czym wrócił do służby. Otrzymał tytuł „Bohatera Rosji”.

W spotkaniu wzięła udział Marina Bachilina, kucharka i opiekunka ośrodka kompleksowej pomocy dla sierot w Jakucji. Dwóch z jej trzech synów bierze udział w operacji specjalnej. Jeden z nich, Siergiej, po tym, jak został ciężko ranny, pracuje jako instruktor w 83. brygadzie powietrznodesantowej w Kraju Nadmorskim. Starszy, Aleksiej, służy w 11. brygadzie powietrznodesantowej.

Na spotkanie z Putinem przybyła także Julia Bieliechowa, przewodnicząca regionalnego komitetu wykonawczego Ogólnorosyjskiego Frontu Narodowego w obwodzie moskiewskim, członkini Prezydenckiej Rady Praw Człowieka. Jest matką czwórki dzieci, jej syn Jegor, po przeszkoleniu w obwodzie niżnonowogrodzkim i na Białorusi, przechodzi badania w szpitalu w Naro-Fominsku. A syn Siergiej, ranny w strefie bojowej, został odznaczony Orderem Odwagi, a teraz przechodzi leczenie po zranieniu”.

Dobra kobieta, to kobieta milcząca

17 kobiet przywiezionych do pałacu Putina specjalnym autobusem usiadło grzecznie wokół prezydenta przy owalnym stole z ciasteczkami. Z rękami grzecznie złożonymi przed sobą w skupieniu wsłuchiwały się w to, co mówi wódz (zdjęcie u góry).

Jak zwykle nieporadne słowa prezydenta propaganda oplatała w dojaśnienia i wyjaśnienia. Telewizja w wieczornych “Wiadomościach” sprawozdawała to, dodając komentarze, przez pół godziny. Mowę Putina spisał serwis prezydencki.

Warta jest omówienia - pokazuje relacje władza-poddani, wyobrażenia Putina o nowoczesnym świecie i jego wrażliwość na cierpienie (a raczej, że propaganda za stosowne uważa pokazywanie braku tej wrażliwości, paternalizmu i lekceważącego stosunku do kobiet).

W kolekcji tekstów, w których mężczyźni objaśniają świat kobietom, ten ulokuje się wysoko.

Putin poinformował kobiety:

  • Że pojutrze obchodzimy w Rosji Dzień Matki.
  • Że rozumie, że stosunek do tego wydarzenia kobiet, których synowie są w strefie działań wojennych, wiąże się z poczuciem niepokoju. Bowiem "dla matki, bez względu na wiek jej syna, [on] jest zawsze chłopcem, zawsze dzieckiem”.
  • Że dla kobiet, które straciły syna, “a są tutaj oczywiście, jest to również [święto] związane z myślą o tej tragedii”.
  • Że w związku z tym chce, żeby kobiety wiedziały, że on osobiście, całe kierownictwo kraju, podziela ten ból.

I dalej:

“Oczywiste jest, że życie jest bardziej złożone i różnorodne, niż to, co pokazuje się na ekranach telewizorów, a nawet w internecie - tam w ogóle nie można niczemu ufać. Jest wiele fejków, oszustw, kłamstw. Istnieje wiele ataków informacyjnych, ponieważ zawsze tak było, ale biorąc pod uwagę nowoczesne technologie, stało się to szczególnie istotne i skuteczne. Informacja jest także bronią, a ataki informacyjne są jednym z dość skutecznych rodzajów walki”.

Ten fragment dotyczył prawdopodobnie filmików nagrywanych przez matki i żony zmobilizowanych, które zwracają się do Putina i do władz z pytaniem, gdzie są ich mężczyźni. Krążą one w rosyjskim internecie.

Dalej Putin: "To, że Wasi chłopcy - większość z nich - wybrali takie przeznaczenie, jak służyć Ojczyźnie, bronić Ojczyzny, bronić Ojczyzny, Rosji, chronić nasz naród, w tym przypadku w Noworosji, w Donbasie, jest także wynikiem Waszej pracy, bez dwóch zdań. Nie jest to wynikiem żadnych instrukcji i moralizatorstwa - jest to wynik osobistego przykładu. Zawsze tak jest. (…)

W tym, jak heroicznie zachowują się Wasi chłopcy, jest oczywiście Wasz ogromny wkład (…) Ale tylko oni, mężczyźni, wiedzą, że są prawdziwymi bohaterami. Dlaczego? Bo nikt poza nimi i ich najbliższymi dowódcami, którzy stoją obok nich, nie wie, jaka to ciężka praca i jak bardzo wiąże się z realnym zagrożeniem dla życia i zdrowia. Tylko oni to czują i rozumieją”.

Dzień dobry.

Jak Panie wiecie, w Rosji pojutrze obchodzimy Dzień Matki. Nie jest to jakieś krzykliwe, hałaśliwe święto, ale mimo wszystko jest to dzień wypełniony szczególnymi, bardzo życzliwymi treściami i podkreślający właściwy wszystkim narodom naszego kraju stosunek do matek - szacunek, cześć i podziw.

Tak o tym chciałbym myśleć. Ale doskonale rozumiem, że dla Pań, podobnie jak dla tylu innych kobiet w Rosji, których synowie są w strefie wojennej, stosunek do tego wydarzenia jest oczywiście bardziej - nie tyle odświętny, co raczej związany z poczuciem niepokoju i troski, w myśleniu o tym, co się dzieje z Pań chłopcami. Bo dla matki, w jakimkolwiek wieku jest jej syn, [jest] zawsze chłopcem, zawsze dzieckiem. A dla tych, także tych z Pań, które są tutaj, a które stracili syna, oczywiście wiąże się to także z myśleniem o tej tragedii.

W związku z tym chciałbym powiedzieć, że... wiedzą Panie, nie chce tu mówić żadnych formalnych, standardowych rzeczy związanych ze składaniem składania kondolencji. Ale chcę, żebyście wiedziały, że ja osobiście, całe kierownictwo kraju, dzielimy ten ból. Rozumiemy, że nic nie zastąpi straty syna, dziecka. Szczególnie dla mamy, której wszyscy zawdzięczamy nasze narodziny, która nas pielęgnowała.

Chcę, żebyście Panie wiedziały, że dzielimy z Wami ten ból i oczywiście zrobimy wszystko, żebyście nie czuły się zapomnianymi, zrobimy wszystko, co w naszej mocy, żebyście czuły nasze wsparcie, ramię przy siebie.

Widać, że życie jest bardziej skomplikowane i różnorodne niż to, co pokazuje się w telewizji czy nawet w internecie - tam nie można niczemu ufać, jest mnóstwo fejków, oszustw i kłamstw. Tam jest dużo ataków informacyjnych, bo we współczesnym świecie - zawsze tak było, ale dzięki nowoczesnej technice stało się to szczególnie istotne i skuteczne - informacja jest również orężem walki, a ataki informacyjne są jednym z rodzajów, dość skutecznych rodzajów walki.

Dlatego tu jesteśmy i dlatego zaproponowałem to spotkanie, bo chciałem Panie wysłuchać, usłyszeć Pań oceny z pierwszej ręki, jak to się mówi, bo stamtąd też otrzymujecie informacje. Sam czerpię informacje z różnych źródeł, ale Pań oceny, opinie, pomysły i sugestie to inna kategoria. Postaram się, aby jak najwięcej z tego, o czym będziemy dziś mówić, zostało uwzględnione i wykorzystane w realnym życiu.

To jest to, co chciałbym powiedzieć na początku.

I na zakończenie mojego krótkiego wstępu chciałbym powiedzieć coś, o czym zawsze mówię, a mianowicie, że przede wszystkim wszystko pochodzi z rodziny. To, że wasi chłopcy - w większości - wybrali taki los, jak służba Ojczyźnie, obrona Ojczyzny, Rosji, obrona naszego narodu, w tym przypadku w Noworosji, w Donbasie, to też wynik waszej pracy, bez dwóch zdań. Nie jest ona wynikiem jakichś nakazów i nauczania moralnego - jest wynikiem osobistego przykładu. To zawsze jest prawda.

Bez względu na to, co mówią w szkole, co oczywiście jest bardzo ważne, podstawa samoświadomości każdego człowieka, podstawa jego wartości jest budowana w rodzinie dzięki osobistemu przykładowi rodziców. To jest najbardziej podstawowa, najważniejsza i fundamentalna metoda wychowania - przykład osobisty.

Sądząc po tym, że wasze dzieci zachowują się w tak heroiczny sposób, co chciałem podkreślić, to oczywiście jest to ogromna zasługa Pań - wasza i waszych mężczyzn, waszych mężów, oczywiście to się zawsze zdarza w rodzinie po obu stronach. Ale tylko oni, sami chłopcy, wiedzą, że są naprawdę bohaterami.

Dlaczego? Bo nikt poza nimi i ich najbliższymi dowódcami, którzy stoją obok nich, nie wie, jaka to ciężka praca i jak bardzo wiąże się z realnym zagrożeniem życia i zdrowia. Tylko oni to czują i rozumieją.

Rozmawiam z nimi czasami, z chłopakami - przez telefon z niektórymi z nich bezpośrednio. W każdym razie rozmawiałem z tymi, którzy nawet zaskoczyli mnie swoim nastrojem, nastawieniem. Nie spodziewali się tych telefonów ode mnie, zresztą te telefony były wykonywane za pośrednictwem ich matek. To daje mi wszelkie powody, by twierdzić, że są bohaterami. To prawda.

To wszystko, co chciałem powiedzieć na początku. Porozmawiajmy swobodnie. Jak już powiedziałem, z pewnością postaram się wziąć pod uwagę wszystko, co Panie dzisiaj powiedzą.

Proszę bardzo.

(Przetłumaczono ze wsparciem www.DeepL.com/Translator)

Dobre kobiety popierają Putina

Telewizja pokazała potem, że “szanowne panie” przekazały Putinowi gorące pozdrowienia od swoich synów na froncie. Czeczenka Żaradat Agujewa podkreśliła, jak dumna jest, że jej synowie tam są. I podziękowała Putinowi i Ramzanowowi Kadyrowowi, że tak dobrze jest w Czeczenii (Putin obiecał, że załatwi u Kadyrowa, żeby nie mobilizować trzeciego syna Agujewej - wieczorem agencje podały, że rzeczywiście rozmawiali, także o "spotkaniu z matkami").

Nina Pszeniczeczkina, nauczycielka języka rosyjskiego i literatury z Kirowska (ukraińskiej Hołubiwki) w obwodzie ługańskim, powiedziała, że jej syn zginął.

Putin: „Oczywiście, to jest ogromna tragedia. To pustka, której nic nie jest w stanie wypełnić”. Dodał jednak (nie zmyślam), że tysiące ludzi w Rosji ginie w wypadkach drogowych lub umiera z powodu alkoholu. “Wszyscy jesteśmy śmiertelni, w rękach Pana. Wszyscy umrzemy, pytanie, jak się przejdzie przez życie. Pani syn dobrze przeżył życie! Rozumie Pani? I jego cel został osiągnięty" - zwrócił się do matki zmarłego żołnierza. - „W tym sensie oczywiście jego życie okazało się znaczące”.

“Kobieta rozpłakała się i podziękowała Putinowi za piękne słowa”. Nadal nie zmyślam - tak podaje RIA Nowosti)

Wspomniana już Julia Bieliechowa pochwaliła się Putinowi planami utworzenia komitetu rodzin żołnierzy ojczyzny, który będzie informował krewnych uczestników operacji specjalnej oraz żołnierzy, gdzie się udać w razie problemów. Putin przyjął inicjatywę łaskawie: “Poinstruuję administrację i rząd, aby nawiązali z Panią bezpośredni kontakt w celu wsparcia”.

Putin obiecał się też zająć takimi sprawami, z jakimi kobietom wypada zwracać się do władzy

Osobiście “obiecał zająć się dostarczaniem gorących posiłków dla personelu wojskowego, który znajduje się na pierwszej linii frontu w specjalnej strefie operacyjnej”. A także problemem, że przydałyby się na froncie ciepłe mundury.

Ze zrozumieniem przyjął informację, że w rejonie operacji specjalnej jest wiele bezdomnych dzieci (powiedziała mu to Irina Sumynina z Krasnodaru) „Wysłuchałem was, i myślę, że nie wystarczy tylko rozszerzyć pracę służb społecznych, trzeba podjąć specjalne środki związane z poszukiwaniem tych dzieci i ich wsparciem. I na pewno to zrobimy ” — powiedział.

Sumynina przyznała się też, że z czterech jej synów dwóch oraz mąż są ochotnikami na froncie. A najmłodszy zaraz skończy 18 lat i też może pójść na wojnę.

„Nie trzeba, nie trzeba, to nam wystarczy” – odpowiedział Putin i dodał, że jeden z synów też powinien wrócić.

Obiecał też wziąć się za złych urzędników: "Wszyscy z nas, niektórzy wielcy szefowie, niżsi urzędnicy i zwykli obywatele, wszyscy jesteśmy jednym narodem. Bez względu na to, jakie stanowisko lub stanowisko zajmujemy. Ludzie są różni” – powiedział. Zaznaczył, że ważne jest zdzieranie "skórki obojętności" z urzędników różnych szczebli.

I to nie wszystko. Matce-reżyserce z Moskwy Olesi Sziginie obiecał wsparcie Ministerstwa Obrony dla kręcenia filmów dokumentalnych na linii frontu.

Kobiety zgodziły się, że wojna (użyły tego słowa) toczy się teraz w obronie wartości duchowych Rosji. Putin opowiedział im bowiem, że na Zachodzie jest wiele płci, nie ma prawdziwych matek, jak one – bo jest rodzic 1,2 i 3. "Na Zachodzie rzadko obchodzi się w ten sposób Dzień Matki i mówi się o roli kobiet i matek".

Tak było - nie zmyślam.

***

Od początku napaści Rosji na Ukrainę śledzimy, co mówi na ten temat rosyjska propaganda. Jakich chwytów używa, jakich argumentów? Co wyczytać można między wierszami?

UWAGA, niektóre ze wklejanych do tekstu linków mogą być dostępne tylko przy włączonym VPN

Grafika: rozbłysk a w srodku oko (Saurona?)

Rosyjska propaganda: rys. Weronika Syrkowska/OKO.press

;
Na zdjęciu Agnieszka Jędrzejczyk
Agnieszka Jędrzejczyk

Z wykształcenia historyczka. Od 1989 do 2011 r. reporterka sejmowa, a potem redaktorka w „Gazecie Wyborczej”, do grudnia 2015 r. - w administracji rządowej (w zespołach, które przygotowały nową ustawę o zbiórkach publicznych i zmieniły – na krótko – zasady konsultacji publicznych). Do lipca 2021 r. w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich. Laureatka Pióra Nadziei 2022, nagrody Amnesty International, i Lodołamacza 2024 (za teksty o prawach osób z niepełnosprawnościami)

Komentarze