Propaganda niby powtarza to samo od siedmiu tygodni: że Ukrainę trzeba zdenazyfikować i zdemilitaryzować, a Rosja musi wygrać. Ale kontekst tych zapewnień zmienia się i staje się coraz bardziej przerażający. Głos zabrał Putin
Po zatopieniu krążownika “Moskwa” propaganda rosyjska oszalała. W głównych programach telewizyjnych pojawiły się wezwania do wypowiedzenia Ukrainie wojny (bo, to, co teraz Rosja robi w Ukrainie, wojną przecież nie jest, a bardzo ograniczoną “operacją specjalną”). Pojawiły się stwierdzenia, że trwa już III wojna światowa Rosji z NATO, bo przecież choć w Ukrainie nie ma wojsk NATO, Ukraina używa infrastruktury NATO.
To wszystko nie wyglądało jednak bardzo poważnie, bo propagandyści wrzeszczeli, aż tracili głos (np. reżyser Władymir Bortko w programie Olgi Slabajewej “60 minut”).
Od początku napaści Rosji na Ukrainę śledzimy, co mówi na ten temat rosyjska propaganda. Jakich chwytów używa, jakich argumentów? Co wyczytać można między wierszami? Nasz cykl GOWORIT MOSKWA znajdziesz pod tym tagiem.
Najstraszniejsza groźba zawarta jest jednak w komunikacje z posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Putina. Najstraszniejsza, bo podana na zimno i w czystej putinowskiej nowomowie:
“Prezydent Rosji Władimir Putin na spotkaniu operacyjnym ze stałymi członkami Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej zaproponował omówienie koncepcji polityki humanitarnej w celu pełnego powiązania prac w tym obszarze z interesami narodowymi kraju.
»W naszej dzisiejszej agendzie jest bardzo ważna kwestia: dyskusja nad koncepcją polityki humanitarnej Federacji Rosyjskiej« – powiedział. »Aby nasza wspólna praca i koordynacja w tej dziedzinie były w pełni zgodne z interesami narodowymi Rosji w bliskiej i dalszej przyszłości«".
To zawoalowana groźba, a znaczyć może dosłownie wszystko – albo i zupełnie nic.
Myśl o konieczności walki do zwycięstwa - i to zwycięstwa spodziewanego “wkrótce” - przewija się w wystąpieniach rosyjskich aparatczyków. Są one nieco bełkotliwe i nieprecyzyjne, dokładnie takie, jak komunikat Putina o humanitaryzmie zgodnym z interesem Rosji.
“Specjalna operacja wojskowa na Ukrainie wkrótce się skończy, Rosja nie zamierza jej przeciągać”
- powiedział wiceszef komisji ds. współpracy międzynarodowej Jedna Rosja senator Andriej Klimow podczas briefingu z mediami z Afryki i Azji. "Jak tylko uczynimy Ukrainę bezpieczną dla Rosji i całego świata, sprawdzimy biolaboratoria, zapewnimy bezpieczeństwo obiektów jądrowych faza wojskowa się zatrzyma”
Tradycyjnie trwa odwracanie pojęć. Ponieważ Rosja oskarżana jest o popełnianie zbrodni w Ukrainie, propaganda Kremla odwraca oskarżenie i twierdzi, że Rosja tylko karze Ukrainę za jej zbrodnie. Bo Ukraina zaczęła się przygotowywać do wojny z Rosją, zanim Rosja ją napadła. A Rosja o tym nie wiedziała - i to jest właśnie zbrodnia:
“Operacja specjalna Federacji Rosyjskiej zapobiegła zdradzieckiemu atakowi Kijowa, który skutkowałby dużą liczbą ofiar. Teraz ważne jest osiągnięcie wyznaczonych celów – denazyfikację i demilitaryzację Ukrainy, zapewnienie ochrony rosyjskim obywatelom i rodakom w republikach ludowych Doniecka i Ługańska” - oznajmił przewodniczący Dumy Wiaczesław Wołodin.
Zaznaczył, że ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski w rozmowie z BBC potwierdził przygotowania kraju do wojny, do której „importowano broń i podejmowano próby wstąpienia do NATO” [Zełenski powiedział, że otrzymawszy sygnały, że Rosja planuje uderzenie, Ukraina zaczęła się zbroić i zaopatrywać w zachodnią broń już jesienią 2021]. „Rząd ukraiński popełnił zbrodnię przeciwko ludzkości, za którą będzie musiał zostać ukarany. Co by się stało, gdyby Rosja nie rozpoczęła specjalnej operacji wojskowej? Odpowiedź jest oczywista. Zdrada Kijowa – z ogromną liczbą rannych i zabitych – została udaremniona” – oznajmił Wołodin.
Jego zdaniem teraz „ważne jest dokończenie tego, co zostało rozpoczęte”: „Osiągnąć realizację postawionych zadań: denazyfikację i demilitaryzację Ukrainy, ochronę naszych obywateli i rodaków w Donieckiej i Ługańskiej Republice Ludowej. Zapewnienie bezpieczeństwa obywatelom Federacji Rosyjskiej”.
Nadal przewija się w propagandzie wątek "przyszłych ukraińskich prowokacji z cywilnymi ofiarami", co - jak już nas Rosja nauczyła - jest zapowiedzią kolejnych zbrodni.
"Przedstawiciel Milicji Ludowej Donieckiej Republiki Ludowej Eduard Basurin i Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej niemal jednocześnie poinformowali, że Kijów szykuje prowokację podobną do tej przeprowadzonej tydzień temu w Kramatorsku [Rosjanie ostrzelali tam dworzec kolejowy, gdzie zgromadzili się cywile, którzy chcieli uciec na Zachód przed rosyjska ofensywą] - wojska ukraińskie planują uderzenie z Toczki-U w uchodźców na dworcu kolejowym w mieście Łozowaja w obwodzie charkowskim".
W tym wypadku nie jest to tylko zapowiedź uderzenia w cywili, ale też ostrzeżenie dla Ukraińców, by nie próbowali ewakuować ludzi koleją. Ale jednocześnie propaganda nie ukrywa, jaki los spotka tych, którzy uciec przez Rosją nie zdołają: "uchodźcy" z Ukrainy, którzy mieli nieszczęście uciekać na wschód, zostali już dowiezieni do Władywostoku, a rosyjscy żołnierze "wywieźli" pierwszą partię uchodźców z miasta Izium w obwodzie charkowskim".
Rzecznik prasowy Putina Dmitrij Pieskow "powiedział, że zniszczenie nacjonalistycznych batalionów na Ukrainie jest najwyższym priorytetem. Pieskow zauważył, że »tam, gdzie bataliony nacjonalistyczne nie biorą ludności cywilnej jako zakładników, gdzie te bataliony nacjonalistyczne nie strzelają do obiektów cywilnych, w domu, tam panuje spokojne życie. A tam, gdzie bataliony nacjonalistyczne robią to, co powiedziałem, toczy się zaciekła walka i tam wszystkie podlegają zniszczeniu«” – relacjonuje TASS.
“Osiągnięcie postawionych przez prezydenta Rosji Władimira Putina zadań związanych z likwidacją zewnętrznego zagrożenia dla Federacji Rosyjskiej zmobilizowało całe rosyjskie społeczeństwo" - oznajmił w piątek przewodniczący Rosyjskiego Towarzystwa Historycznego (RIO), dyrektor Służby Wywiadu Zagranicznego Federacji Rosyjskiej Siergiej Naryszkin. Ci, którzy nie popierają Putina są zdrajcami jak... kozak Mazepa:
"Rosjan, którzy sprzeciwiali się rosyjskiej operacji specjalnej na Ukrainie, czeka los hetmana Iwana Mazepy, który zdradził Piotra I podczas Wielkiej Wojny Północnej ze Szwedami”.
Zastanawiam się, ilu odbiorców tego komunikatu może wiedzieć, kto to był Mazepa i co to była Wielka Wojna Północna ze Szwedami. Ale komunikat przekazuje jedną zrozumiałą myśl: niezależnie kim był Mazepa, nie należy go naśladować, bo to się strasznie skończy. Trzeba kochać Putina niezależnie od tego, co zrobi.
Rosjanie wiedzą to i bez tego: większość Rosjan (77 proc.) pozytywnie ocenia pracę prezydenta Władimira Putina, 76 proc. mu ufa, wynika z sondażu Fundacji Opinia Publiczna.
Propaganda jednak nie jest pewna, czy Rosja zdoła spełnić to, co zamierza, a wątek kryzysu gospodarczego przeplata się z wątkiem wojennym (tylko w telewizyjnych "Wiestiach" zamiast o kryzysie mówi się o sukcesach rosyjskiej gospodarki, która wtem i nagle odkryła, że umie sama zrobić to, co kupowała na Zachodzie).
“Kraje zachodnie nie zatrzymają wojny gospodarczej, którą de facto wypowiedziały Rosji. Wprowadzą nowe pakiety sankcji”
- powiedział doradca prezydenta Rosji Maksym Oreszkin.
Wiara Putina, że społeczeństwo rosyjskie przetrzyma sankcje tak samo dzielnie jak za czasów ZSSR, może nie wytrzymać zderzenia z rzeczywistością.
Z wystąpień rosyjskich oficjeli i z oficjalnych wiadomości przebija też poczucie osaczenia i osamotnienia Rosji:
Wobec rosyjskiej pasji do komputerów i cyfrowej rozrywki szczególnie niebezpieczny jest atak informacyjny: “Meta (czyli de facto Facebook - przyp red.), uznawana w Rosji [wyrokiem sadu] za organizację ekstremistyczną oraz inne amerykańskie korporacje cyfrowe otwarcie uczestniczą w wojnie informacyjnej rozpętanej przez Waszyngton przeciwko Moskwie" - powiedziała Zacharowa.
“Liczba cyberataków na rosyjskie zasoby wzrosła co najmniej czterokrotnie w marcu 2022 r. w porównaniu z lutym” - powiedział Nikita Kułagin, zastępca dyrektora technicznego grupy firm ISA, który nadzoruje centrum monitorowania i reagowania na incydenty związane z bezpieczeństwem komputerowym. „W styczniu i lutym zarejestrowano około 400 incydentów związanych z bezpieczeństwem informacji, a w marcu ponad 800, w kwietniu odnotowaliśmy jeszcze więcej, nie prowadzimy statystyk z tygodnia na tydzień. Czterokrotny wzrost”.
Propaganda bardzo uważnie sprawozdaje kampanię wyborczą we Francji i oczywiście stawia na Marine Le Pen. Ale też podaje takie oto informacje: “Władze Seszeli potwierdziły, że nie zamierzają nakładać sankcji na Rosję bez zgody ONZ”.
Propaganda pospieszyła też z dementi swojej własnej informacji z 14 kwietnia, że Chiny nie były chętne do utrzymywania współpracy naukowej z Rosją. Głos zabrała sama rzeczniczka Zacharowa.
Moskwa nadal nie podaje swoich strat, wyłącznie ukraińskie i dotyczące żołnierzy republik donieckich. Nie ma informacji o losie marynarzy z "Moskwy" - propagandę oburza utrata okrętu, nie los załogi.
Z wykształcenia historyczka. Od 1989 do 2011 r. reporterka sejmowa, a potem redaktorka w „Gazecie Wyborczej”, do grudnia 2015 r. - w administracji rządowej (w zespołach, które przygotowały nową ustawę o zbiórkach publicznych i zmieniły – na krótko – zasady konsultacji publicznych). Do lipca 2021 r. w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich. Laureatka Pióra Nadziei 2022, nagrody Amnesty International, i Lodołamacza 2024 (za teksty o prawach osób z niepełnosprawnościami)
Z wykształcenia historyczka. Od 1989 do 2011 r. reporterka sejmowa, a potem redaktorka w „Gazecie Wyborczej”, do grudnia 2015 r. - w administracji rządowej (w zespołach, które przygotowały nową ustawę o zbiórkach publicznych i zmieniły – na krótko – zasady konsultacji publicznych). Do lipca 2021 r. w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich. Laureatka Pióra Nadziei 2022, nagrody Amnesty International, i Lodołamacza 2024 (za teksty o prawach osób z niepełnosprawnościami)
Komentarze