"Jestem zdumiony niestosownymi i dyskryminującymi uwagami przedstawicieli rządu RP. Słowa wiceministra Warchoła utwierdzają w przekonaniu, że prawo mego klienta do sprawiedliwego procesu nie będzie zagwarantowane" - pisze adwokat Artura Celmera, którego ekstradycję wstrzymała irlandzka sędzia. "Najgłębszą dezaprobatę" wyraziło Stowarzyszenie Sędziów Irlandii
OKO.press publikuje oświadczenie mecenasa Ciarana Mulhollanda, obrońcy Artura Celmera, 41-letniego Polaka ściganego Europejskim Nakazem Aresztowania. Ekstradycję Polaka z Irlandii do Polski wstrzymała 12 marca 2018 sędzia Wysokiego Trybunału Irlandii, Aileen Donnelly (na zdjęciu z prezydentem Irlandii).
Sędzia powołała się na naruszenie w Polsce praworządności i kieruje pytanie do Trybunału Sprawiedliwości, czy jest to podstawa, by stracić zaufanie do polskiego wymiaru sprawiedliwości i nie wydawać Celmera oskarżonego o międzynarodowy handel narkotykami.
Adwokat Mulholland reaguje na komentarze polskich władz, a przede wszystkim wiceministra sprawiedliwości Marcina Warchoła, nazywa je nawet "haniebnymi" i radzi Polsce, by odwołała się do Trybunału Sprawiedliwości, zamiast obrażać sędzię.
Ciaran Mulholland reprezentuje kancelarię Fahy Bambury Solicitors, która specjalizuje się w prawach człowieka i prawie kryminalnym. Mulholland jest jednym z nielicznych irlandzkich członków European Criminal Bar Association (Europejskiej Rady Adwokatów Karnistów) i European Fraud and Compliance Lawyers.
"Warto zaznaczyć, że decyzja wydana przez Sędzię Donnelly była niezwykle szczegółowa i dokładna. Opierała się na wiarygodnych dowodach, które wywołały poważne zaniepokojenie o niezależność i bezstronność wymiaru sprawiedliwości w Polsce - pisze Mulholland."
"W moim odczuciu, wbrew temu, co głosi polski rząd, ta decyzja została wydana po głębokim namyśle bardzo doświadczonej i cenionej sędzi, która zapoznała się ze wszystkimi faktami.
Wydaje mi się, że
bardziej stosownym zachowaniem polskiego rządu byłoby wyrażenie niezgody na tę decyzję poprzez odpowiednią procedurę – podczas procesu w Trybunale Sprawiedliwości UE" - pisze adwokat.
"Jestem zdumiony niektórymi niestosownymi i dyskryminującymi uwagami przedstawicieli polskiego rządu, które krążą w mediach. Zarzuty dotyczące korupcji i niekompetencji sędzi Donnelly, jak również sugestie, że w jej decyzji odegrała rolę jej orientacja seksualna są nielogiczne i haniebne.
Wypowiedź wiceministra sprawiedliwości Warchoła dodatkowo potwierdzają nasz wniosek, że prawo pana Celmera do sprawiedliwego procesu nie jest gwarantowane w sytuacji, gdy praworządność w oczywisty sposób jest podważana i nie spełnia minimalnych standardów obowiązujących w innych krajach członkowskich UE".
Wbrew słowom Mulhollanda OKO.press nie zarejestrowało homofobicznych wypowiedzi przedstawicieli polskich władz, którzy używaliby informacji, że sędzia Donnelly jest lesbijką jako "argumentu" przeciw jej decyzji. Taki charakter miała co najwyżej wzmianka w tekście prawicowego publicysty Stanisława Janeckiego.
"Z radością przyjąłem decyzję sędzi Donnelly. Jest dla mnie przykładem niezależności sędziowskiej. To bezprecedensowa sprawa, dotycząca Europejskiego Nakazu Aresztowania i wynikająca z erozji praworządności w Polsce, oraz jej daleko idących konsekwencji" – pisze w oświadczeniu Ciaran Mulholland.
"Pan Celmer, tak jak każda inna osoba jest uprawiony do domniemania jego niewinności i sprawiedliwego procesu. Nie został jeszcze skazany na podstawie zarzutów, które mu postawiono. Mój klient od ponad dziesięciu lat mieszka i pracuje w Irlandii i nigdy nie był przedmiotem zainteresowania ze strony An Garda Siochana (irlandzka policja – przyp. red.).
Nie tak wygląda „zachowanie niebezpiecznego kryminalisty”, jak to nazywa wiceminister Warchoł. Razem z moim klientem zdecydujemy, jakie kroki podejmiemy w związku z [takimi] wypowiedziami przedstawicieli polskiego rządu.
Nie będziemy więcej komentować tej sprawy" - kończy irlandzki adwokat.
Na ataki na sędzię Donnelly zareagowało też Stowarzyszenie Irlandzkich Sędziów. Poniżej jego oświadczenie.
„Stowarzyszenie Sędziów Irlandzkich pragnie wyrazić najgłębszą dezaprobatę wobec osobistych ataków i inwektyw skierowanych do naszej członkini, sędzi Aileen Donnelly, według doniesień pochodzących z niektórych polskich mediów.
Wszystkie zainteresowane strony albo osoby mają prawo krytykować wyrok lub decyzję sądu, nawet w mocnych słowach. Ale sędzia pełni funkcję publiczną, więc jeśli strona chce skrytykować ją za sposób, w jaki sposób wypełnia swoją funkcję, krytyka powinna skupiać się na tym i być wymierzona w decyzję sądu, a nie osobiście w sędziego.
Niestosowne odniesienia do życia prywatnego i osobistego sędzi Donnelly są całkowicie nieakceptowalne i potępiamy je bez zastrzeżeń.
Nie komentujemy jednak w żaden sposób, ani nie wyrażamy naszej opinii na temat toczącej się sprawy ani decyzji, o którą toczy się spór. Byłoby to bowiem całkowicie niestosowne z naszej strony”.
Absolwentka studiów europejskich na King’s College w Londynie i stosunków międzynarodowych na Sciences Po w Paryżu. Współzałożycielka inicjatywy Dobrowolki, pomagającej uchodźcom na Bałkanach i Refugees Welcome, programu integracyjnego dla uchodźców w Polsce. W OKO.press pisała o służbie zdrowia, uchodźcach i sytuacji Polski w Unii Europejskiej. Obecnie pracuje w biurze The New York Times w Brukseli.
Absolwentka studiów europejskich na King’s College w Londynie i stosunków międzynarodowych na Sciences Po w Paryżu. Współzałożycielka inicjatywy Dobrowolki, pomagającej uchodźcom na Bałkanach i Refugees Welcome, programu integracyjnego dla uchodźców w Polsce. W OKO.press pisała o służbie zdrowia, uchodźcach i sytuacji Polski w Unii Europejskiej. Obecnie pracuje w biurze The New York Times w Brukseli.
Komentarze