Marszałek senatu Tomasz Grodzki w piątkowym orędziu wezwał rządzących do opamiętania i odstąpienia od zapowiedzi wetowania Wieloletnich Ram Finansowych na lata 2021-2027, potocznie zwanych budżetem UE, a także funduszu odbudowy po epidemii COVID-19.
W sobotę odpowiedzieli mu frontalnym atakiem, zarówno czołowi politycy formacji, ich akolici jak Krystyna Pawłowicz, skądinąd sędzia tzw. Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej. Nie kryła furii na Twitterze (pisownia oryginalna):
„Skandal zdrady Rzeczpospolitej przy wykorzystaniu telewizji publicznej po godz. 20.00 przez lekarza z Senatu!!! SKANDAL!!!!”.
Co wolno marszałkowi, czyli „opowiadanie głupstw w telewizorze”
TVP zobowiązana do emisji piątkowego orędzia opublikowała na stronie TVP Info tekst o Grodzkim dopiero kiedy głos zabrała Anita Czerwińska, rzeczniczka Prawa i Sprawiedliwości:
„Senat, a tym bardziej marszałek Senatu, nie ma uprawnień do prowadzenia polityki zagranicznej i kontroli rządu.
Szkodzi działaniom negocjacyjnym rządu, jest przekroczeniem konstytucyjnych uprawnień Senatu i marszałka.
(…) Politykę zagraniczną prowadzi rząd”.
Do orędzia odniósł się też na sobotnim briefingu w parlamencie wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki, który nie zwykł mówić niczego bez wcześniejszej akceptacji prezesa PiS.
„W kompetencjach Senatu jest zajmowanie się sprawami Polonii, a nie racją stanu Rzeczypospolitej. I tu marszałek, moim zdaniem,
nie tylko ośmiesza Senat, ale ośmiesza też opozycję.
Trzeba to jasno powiedzieć, że opowiadanie jakichś głupstw w telewizorze, które mają przedstawiać jakby stanowisko opozycji przez marszałka Senatu jest czymś, moim zdaniem, całkowicie niewłaściwym” – powiedział Terlecki.
Z kolei Marek Pęk, wicemarszałek Izby Wyższej przekonywał, że wystąpienie Grodzkiego nie jest stanowiskiem Senatu.
Atakują Grodzkiego zdradą i korupcją. „Koperty były za cienkie”
„Himalaje bałamutności w wystąpieniu. Co zdanie to przeinaczenie.
Nie udało się w zawodzie lekarza (koperty były za cienkie?) i nie wychodzi w polityce” – insynuował na twitterze były minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski, obecnie europoseł.
Wrócił do oskarżeń marszałka o rzekomą korupcję, które już dawno ucichły w prorządowych mediach.
Na antenie Polsat News przebić wszystkich próbował wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik z Solidarnej Polski.
„Właściwie to nie było orędzie, to był hołd Grodzkiego, hołd brukselski, hołd urzędnikom brukselskim.
Pan Grodzki zapomniał, kto prowadzi politykę zagraniczną” – mówił Wójcik.
To nie przypadek, że właśnie on atakuje najbrutalniej. To właśnie partia Zbigniewa Ziobry najostrzej domaga się kategorycznego weta i gra kartą rzekomego zamachu na polską suwerenność.
Nie jest tajemnicą, że z groźbą weta premier Mateusz Morawiecki występuje pod presją Jarosława Kaczyńskiego, którego do tak twardego stanowiska skłania polityczna licytacja w wykonaniu Ziobry.
„Nóż w plecy rządu”
„Zjednoczona Prawica z pewnością nie zgodzi się na to, żeby suwerenność sprzedać za pieniądze, bo
nie po to ktoś przelewał krew kiedyś, nasi przodkowie, żebyśmy dzisiaj za pieniądze mieli oddawać suwerenność Brukseli” – unosił się patetycznie Wójcik.
Dodał, że takie wystąpienie w czasie wciąż trwających negocjacji, jest dla rządu niczym „nóż w plecy”.
„Nie może być tak, że toczą się twarde rozmowy na temat tego, jak Polska ma wyglądać przez następne kilkadziesiąt lat, czy oddamy swoją suwerenność, czy nie, a z drugiej strony jest uchwała Izby Wyższej Parlamentu ” – powtarzał.
Trudno jednak nie zauważyć, że aż tak ostre głosy pojawiły się dopiero po piątkowym wystąpieniu Grodzkiego, a nie po uchwale przyjętej w środę. Senat wezwał w niej Radę Ministrów do przyjęcia wynegocjowanego projektu budżetu Unii Europejskiej na lata 2021-2027. Za głosowało 49 senatorów, 48 było przeciw, nikt nie wstrzymał się od głosu. Wtedy jednak tak wielkiego poruszenia Zjednoczonej Prawicy nie było.
Dlaczego teraz jest? Skąd ten histeryczny ton?
Grodzki uderzył mocno i to w TVP. Sześć celnych ciosów
Nawet pobieżna analiza orędzia pokazuje, jak było niebezpieczne dla propagandowej linii władzy, zwłaszcza, że emitowane bez żadnych zakłóceń o 20 w TVP przebiło się do „informacyjnej bańki PiS”.
1. Grodzki użył retoryki narodowej i patriotycznej
Marszałek Senatu wystąpił w roli, jaką politycy PiS próbują zawłaszczyć dla siebie, zgodnie z zasadą populistycznych rządów (w ujęciu prof. Jana Wernera Muellera), że my i tylko my mamy prawo reprezentować naród, a kto jest przeciw nam jest zdrajcą, siła zewnętrzną itp.
Grodzki nie bał się dużych słów: „Jako senatorowie Najjaśniejszej Rzeczypospolitej oczekujemy poszanowania interesu narodowego i wycofania się ze sprzecznej z polską racją stanu groźby weta”.
Już początek był patetyczny: „Jesteśmy w punkcie zwrotnym naszej historii”.
2. „My, dumny naród polski” – wypowiadał się w jego imieniu
Jakby tego było mało, marszałek Grodzki w przemówieniu pełnym egzaltowanych zwrotów wypowiadał się wprost w imieniu Narodu, który przeciwstawiał złej władzy kierującej się partyjnym interesem:
„Weto spowoduje, że pieniędzy nie dostaną rolnicy, przedsiębiorcy, samorządy, medycy – my wszyscy”.
Zarysował heroiczną wizję historii Polski, której używała do tej pory raczej prawica, ale z nieoczekiwanym zakończeniem:
„Polska z racji swojego położenia nie może być neutralna – albo jest w rodzinie cywilizacji Zachodu, albo w gronie autorytarnych dyktatur Wschodu.
Kilka pokoleń naszych rodaków walczyło o to, aby po latach zniewolenia przez komunistyczny reżim wrócić do grona krajów wolnego świata. Do Unii Europejskiej wstąpiliśmy z własnej woli. To my, dumny polski Naród zdecydowaliśmy o tym w referendum.
Rząd nie ma mandatu do wyprowadzania nas z Unii bez zapytania Narodu o zdanie”.
Ta heroiczna opowieść o polskich dziejach pada zwykle z ust Dudy czy Morawieckiego (a także Ziobry czy Wójcika – patrz wyżej). Tutaj została użyta przeciwko władzy.
3. Ostrzegał, że stracimy „nasze unijne pieniądze”
„Do tej pory od Unii Europejskiej otrzymaliśmy ponad 125 mld euro, co pozwoliło zmienić oblicze naszego kraju i szybko nadrobić stracone lata (…) Weto do budżetu Unii może nas teraz pozbawić środków z Funduszu Odbudowy po COVID-19, których pilnie potrzebujemy” – mówił Grodzki.
I dalej: „Rząd chce zawetować nowy budżet Unii Europejskiej, a tym samym fundusz odbudowy gospodarki po pandemii koronawirusa. Budżet Unii to są nasze pieniądze – podatników z Polski i całej Europy.
To rzadko używana – a w pełni zasadna argumentacja – budżet UE to budżet także polskich obywatelek i obywateli.
4. Paweł Zalewski dla OKO.press: zerwanie ostatniej nitki, czyli krok do polexitu
Dalej w tej interpretacji idzie w wypowiedzi dla OKO.press Paweł Zalewski, poseł KO i były eurodeputowany Platformy, a w odległej przeszłości wiceprezes PiS:
„PiS od dłuższego czasu nie mówi o UE inaczej niż o bankomacie. Zrezygnował nawet z przypominania, że bycie państwem członkowskim wpływa też na nasze bezpieczeństwo. Gdy Politycy Zjednoczonej Prawicy zaczynali sugerować, że poradzimy sobie bez unijnych funduszy, pojawiła się podstawa do tego, by podnieść, że to byłoby zerwaniem ostatniej nitki wiążącej nas z Unią.
PiS jak ognia boi się nazywania po imieniu tego, że jego polityka prowadzi nas wprost do polexitu”.
5. Grodzki odwołał się do prounijnych sentymentów. Mówił o „europejskim domu”
Wskazując na zagrożenia, jakie tworzy władza Grodzki symbolicznie wciągnął odbiorców – w tym widzów TVP, w znacznej części zwolenników PiS – do europejskiej wspólnoty:
„A przecież to proste – wystarczy być praworządnym: przestrzegać Konstytucji, trójpodziału władzy, niezależności sądownictwa, poszanowania praw człowieka i godności ludzkiej. Rozumieją to wszystkie kraje Unii Europejskiej poza dwoma, które lekceważą praworządność i reguły demokratyczne, a fundamentalne wartości zapisane w dokumentach unijnych zdają się być im obce. To bardzo niebezpieczne”.
Marszałek odwołał się do szeroko akceptowanej – także w elektoracie PiS – dumy z przynależności Polski do UE i powszechnej niechęci do wyjścia z Unii.
6. Używał prostych chwytów polemicznych, ośmieszając argumentację władz
„Premier Morawiecki słusznie chwalił się, że uczestniczył w wynegocjowaniu bardzo dobrego dla Polski budżetu. Logiczny jest w tej sytuacji prosty apel Senatu: skoro wynegocjował Pan dobry dla Polski budżet, to dlaczego chce go Pan wetować?” – wytknął rządowi niekonsekwencję.
„Apeluję do rządzących: wróćcie do przestrzegania praworządności, a konflikt z Unią Europejską sam się rozwiąże” – tu marszałek w wyraźnie reżyserowanym wystąpieniu uśmiechnął się złośliwie.
„Ale jeśli spowodujecie, że Polska straci gigantyczne pieniądze na dalszy rozwój i odbudowę, jeśli jeszcze do tego wyprowadzicie nas z europejskiego domu, historia i ludzie wam tego nie wybaczą” – zakończył patetycznie.
Numer dwa po Tusku lub trzy po Walesie mylnie uwazanym za prostaka ktorym by nie byl w cywilizowanym kraju, a numer cztery po Tokarczuk. Jedyni Polacy ktorzuy nie chanbili a szczycili wasz kraj w ostatnich latach!
Plus Bodnar. Prawdziwy zadki okaz uczciwego czlowieka, mozna tylko podziwiac!
"Grodzki – o lekarzu, który nie brał" – wkrótce premira w TVN.
Michał Wójcik z Solidarnej Polski jest sługą obcokrajowej, wrogiej sekty TFP za swoje neoinkwizytorsko-neofełdalne machlojki wypędzonej nawet z Brazylii, gdzie powstała. TFP zostało we Francji oficjalnie sklasyfikowane, jako sekta. Jej macki to w Polsce "Ordo Iuris" a w Słowacji "Wolność dla wszystkich". Powołana przez CIA sekta, początkowo miała wypełniać zadania w programie służb wywiadu USA formującym m.in. "contras", np. zwalczać tzw. teologię wyzwolenia.
Starożytni mawiali, że kto nie słucha ojca, matki, słucha złego ducha. Jest b.dużo wersji tego przysłowia, także zamiast ojca i matki występuje mądry, także w liczbie mnogiej, a także idzie się w ręce kata. Zacietrzewienie PiSuarów i trzymanie się stołków spowodowane jest b.dużą ilością przekrętów za które powinni iść pod ścianę.
Tych przekretow jest tyle zeby sciany zabraklo!
Ten ,kto wyprowadzi Polskę z Unii ,będzie ZDRAJCĄ!
No cóż, może się wydawać, że przemówienie było patetyczne i z lekka zalatywało stuletnim kutrem rybackim, ale wśród hmm, tak zwanej "milczącej większości" wywoła jakieś ciekawe reakcje😁
Przemówienie było świetne gdyż stosując retorykę prawiczków pan marszałek ugodził podleców bardzo boleśnie.
PiS wyświadczył Grodzkiemu olbrzymią przysługę. Pan marszałek niestety nie umie przemawiać i pewnie orędzie przeszłoby bez większego echa gdyby nie absurdalne zarzuty PiSowczyków którym od dawna rzeczywistość myli się z jawą pełną spiskowców.
Można atakowac autora przemowienia ale na pewno nie wolno mu zarzucić, że nie jest w tonie przemówień miłościwie nam panujących. Czyżbyśmy tak sie juz przyzwyczaili ze prawica pieprzy glupoty w patetycznym stylu, ze kiedy inni używają tego samego triku to tylko wtedy jestesmy zszokowani?
A czy ja napisałem gdzieś ,że taki Morawiecki to świetny mówca? Generalnie większość polityków ma przemowy wzorowane na kazaniach w kościele. Flegmatycznie, nudno tak ,że świetnie robią jako muzyka do spania.
Tak btw – akurat w tym orędziu zgadzam się z Grodzkim – używanie weta to powinna być ostateczność, a nie podstawowa metoda negocjacyjna.
Nasza, polska sytuacja jest patetyczna.Oredzie bylo doskonale, marszalek uderzal w punkt po punkcie, komentujac celnie, wrecz z chirurgiczna precyzja.Dziekuje mu za to.Wspanialy, madry czlowiek.
Począwszy od strategicznego głąba wieżowca szczerbatego po dużą część rządu złodziei i kombinatorów znajdziemy miejsca w więzieniu jakiego włącznie z nim! Jest za co!
Swoją niezbyt lotną intelektualnie wściekłą krytyką i brakiem sensownej w niej argumentacji merytorycznej (inna sprawa, że trudno znaleźć racjonalne argumenty, które wsparłyby zapowiedź rządu o vecie) pisowcy politycy znacznie wzmocnili przekaz Marszałka Senatu. Orędzie bardzo dobrze skonstruowane i dobrze przekazane. Na jeden akapit tego orędzia bym zwrócił uwagę. Myśl, która chyba trafi do szerokiego grona odbiorców. Trafi z racji prostego odniesienia do szeroko używanego hasła w kampaniach wyborczych PiS – "wystarczy nie kraść a będzie dobrobyt”, Pan Marszałek ujął to trafnie „wystarczy nie łamać prawa, szanować Konstytucję, a nie będzie problemów”.
"Senat [ . . . ] nie ma uprawnień do prowadzenia polityki zagranicznej"
Albowiem w państwie PiS-u polityką zagraniczną zajmuje się Ziobro Zbigniew sprawiedliwości minister. Czego tu nie rozumieć?
Ten cały Ziobro jest dla mnie prawdziwą zagadką. Typ spod ciemnej gwiazdy, zwiazany ze skrajnymi środowiskami i de facto bardzo małym poparciem. Przeciez gdyby były wybory a on startowałby ze swoich list to nawet nie wszedłby to rządu. Dla PISu sytuacja idealna, przecież i tak maja swoje 30%. Ziobro jest po prostu zbyt skrajny aby stanowil zagrożenie, cos jak JKM.
Ziobro jest niebezpiecznym psychopatą czego dowody dawał już w czasie studiów.
Zerro ma prawdopodobnie niestety kwity na swoich kolegów i wszyscy oni się boją, że jak stracą władzę to pójdą siedzieć.
Oj boli prawda pislam bo kłamstwo stało się dewizą tego państwa prezydent kłamie, premier kłamie skazany przez sąd, minister niby sprawiedliwości a kłamie dewizą prezesa jest kłamstwo smoleńskie, kardynał krakowski kłamie,
Można by spuentować jednym, jakże charakterystycznym dla prawicy, zdaniem: "Słychać wycie? Znakomicie!"
Wystąpienie strasznie patetyczne, ale chyba o to chodziło.
Czy dobre? Spójrzcie i oceńcie porównując je do tego, co nie tak dawno wygłosił p. Kaczyński.
Żyję już wystarczająco długo aby móc sobie wyrobić zdanie na temat pomysłów tzw. reprezentantów delegowanych przez naiwnych wyborców do zarządzania ich życiem.
Po pierwsze:
politykami zostają ludzie o nie najwyższym IQ próbujący ułożyć sobie życie jak najmniejszym wysiłkiem, kosztem elektoratu,
po drugie:
systemy partyjne mają tę cechę, że bardzo szybko nabierają cech zwykłych organizacji mafijnych,
po trzecie:
wszystkie systemy mające zapewniać bezpieczeństwo społeczeństwa, w pierwszej kolejności służą zabezpieczeniu interesów rządzących co najczęściej objawia się odebraniem temu społeczeństwu wolności.
W celu uniknięcia tych i temu podobnych patologi systemy demokratyczne tworzone były w ten sposób aby ich działanie było oparte na czterech niezależnych administracyjnie ale wzajemnie kontrolujących się filarach:
1) twórcy prawa i kreatorzy celów rozwoju,
2) zarząd państwa realizujący osiąganie celów wyznaczonych przez kreatorów celów,
3) system dbający o spójność i niesprzeczność tworzonego prawa oraz rozstrzygający konflikty występujące w społeczeństwie i w kontaktach pomiędzy społeczeństwem, a organami państwa,
4) system mający za zadanie pełne i rzetelne informowanie społeczeństwa o działaniu i skutkach tych działań wszystkich tych czterech filarów.
Wszystko to razem ubrane w mechanizmy pozwalające społeczeństwu na skuteczne wpływanie na kształtowanie celów jego funkcjonowania oraz realizacji ich realizacji poprzez możliwość odwoływania członków każdego z tych czterech filarów funkcjonowania państwa.
W chwili obecnej świat jest w sytuacji kryzysowej i tzw. elity wykorzystują to zwiększenia swoich wpływów kosztem rządzonych społeczeństw.
Tak długo, jak ludzie będą dawali się szantażować pozorami obrony przed niebezpieczeństwami, w większości kreowanymi przez elity polityczne, tak długo będzie postępował proces zniewolenia.
W tym kontekście wystąpienie marszałka Senatu dostrzegam jako iskierkę nadziei.
To było jak "Mości pułkowniku Wołodyjowski larum grają……..". Mam nadzieję, że większość słuchających/oglądających wystąpienie Pana Marszałka poczuła doniosłość chwili.
W sumie przedstawione przez Pana fundamenty demokratycznego państwa, sprowadzają się niejako do trójpodziału władzy. W naszym kraju niestety nie potrafiliśmy dokonać skutecznego konstytucyjnego rozdziały tych trzech władz. I tak mamy pomieszanie, kiedy to pan premier szef rządu, władzy wykonawczej i jego zastępcy oraz ministrowie są jednocześnie posłami i senatorami, czyli przedstawicielami władzy ustawodawczej. Mało tego poseł jest ministrem sprawiedliwości i jednocześnie prokuratorem Generalnym, choć Konstytucja tego zabrania (art. 103) Nasz system polityczny niestety bardziej przypomina typowo mafijną organizację. I stąd mamy sytuację, którą Iwan Karstew określił tak cyt. „Mamy prawo głosu, nie mamy wyboru'' Bo my głosujemy, a wybierają za nas baronowie partyjni.
w końcu jakies swiatelko w tunelu, przekaz musial trafic do kazdego
Ziobro nie jest do ruszenia po prostu, jak mógł, kiedy mógł i gdziekolwiek mógł, nagrywał, nakręcał i podsłuchiwał swoich kolegów. Jest pragmatyczny i do bólu nieprzewidywalne są jego materiały, zgromadzone na członków pis, rod,inę, współpracowników. Rola jego jest wyraźna, koledzy boją się jego kwitów, z tego powodu może robić, co tylko chce. Prezes już nie jest dla niego
zagrożeniem.
Polską rządzą ludzie bardzo mali. Gdyby marszałek Grodzki "zjechał" Unię jak przysłowiową burą sukę, wypomniał Niemcom nasze krzywdy i skrytykował ich system sądownictwa, a jednocześnie gorąco poparł politykę PiS, to ci sami ludzie, którzy odsądzają Marszałka od czci i wiary i odmawiają jakiegokolwiek prawa do komentowania polityki Partii, wynosiliby go pod niebiosa i chwalili jego mądrość, przenikliwość, niezależność i co tam tylko kto chce. I byliby to też ci sami ludzie, którzy mieszając Grodzkiego z błotem za wykraczanie poza zakres obowiązków jednocześnie ani się nawet nie zająkną, że jeżeli już ktoś, to w znacznie większym stopniu marszałek Senatu Grodzki niż Minister Sprawiedliwości Ziobro ma prawo wypowiadać się na temat polityki zagranicznej rządu i rządzącej partii. No, ale jako się rzekło, Polską rządzą karły o chorobliwie rozdętej mentalności Kalego, którzy bez żadnych zahamowań wprowadzają w życie pedagogikę bezwstydu. Bo naprawdę nie ma chyba za grosz wstydu i przyzwoitości premier rządu oficjalnie na forum międzynarodowym domagający się tego, żeby Polska mogła nie być krajem praworządnym. Czy ten człowiek nie rozumie, jak jest oceniany na forum Unii Europejskiej? Gdyby takie bzdury wygadywał mając u boku uzbrojonego wysłannika wicepremiera ds. bezpieczeństwa, to jeszcze można by zrozumieć, że błaźni się ze strachu o życie. Ale przecież nikt by mu nic nie zrobił gdyby powiedział prezesowi "bujaj się, nie będę robił z siebie idioty". Chyba że premier lepiej wie, co by mu w takiej sytuacji zrobili partyjni koledzy (IPN i prokuratura en consortes) wyciągając np. natychmiast do mediów niejasną sprawę zakupu za bezcen od kardynała Gulbinowicza ziemi wartej dziś kilkadziesiąt milionów złotych. Tak czy inaczej widać, że kto się zgodził za p(i)sa, ten musi szczekać jak prezes każe…
Marszałek Koperta, złamał Konstytucje RP. I mam nadzieje ze po zakończeniu kadencji czeka go trybunał stanu. Dokładnie chodzi o Art. 146. Pt. 1.
Rada Ministrów prowadzi politykę wewnętrzną i zagraniczną Rzeczypospolitej Polskiej.
Tu o nic więcej nie chodzi. Treść przemówienia to zostawię bez komentarza bo to mieszanka Gomółki (ten fragment o UE to normalnie kalka z przemówienia Gomółki z Października 56. Zmienić ZSRR na UE, Moskwę na Brukselę i gotowe), Bieruta, Jaruzelskiego i Gierka.
Poza tym nawet strona Senatu RP nic nie pisze o tym ze Senat prowadzi politykę zagraniczna. Tak odpowiada za sprawy Polonii.
https://senat.edu.pl/senat/ustroj/
Czyli, morda w kubeł? On nie mówił na forum, jakimś światowym, które wy uważacie za goowno. Mówił do waszych tępych wyborców, których w tej właśnie telewizji, faszerujecie nacjonalizmem, faszyzmem i nienawiscią. Wy, prawdziwi Polacy, a tak naprawdę zakompleksione, dające kopać się w du..pę każdemu, kto tylko będzie miał na to ochotę. Po co to robicie? Tacyście wielkie polskie pany? To co się pieprzycie z nami. Siekiery w dłoń i jak święty kuta..s Bury, do stodoły z nami i podpałka. Banda cweli.
A Grzesio świnka dalej swoje kwik kwik kwik. Zbudowałeś domek ze słomy więc teraz nie płacz. Znajdziesz inną pracę niż płatne trollowanie, wierzymy w Ciebie 🙂
Cóż. Jeżeli wystąpienie w POLSKIEJ Telewizji, kierowane do OBYWATELI RP, stanowi politykę zagraniczna, to oznacza to, iż rząd i PIS nie są Polakami. Jeżeli przemawianie do Polaków jest polityka zagraniczna, to jest to jedyny logiczny wniosek…. A serio, zabolało? Zabolało. Cóż, wystarczy, że choć co 10 widz TVP nagle się zacznie zastanawiać. I może wtedy tak ochoczo nie kupi następnych kroków rządu? W każdym razie, najzabawniejsze, gdy innym wytyka się własne winy… A przecie, Marszek nie powiedział nic innego, niż to, co niejeden przedstawiciel partii tworzącej rząd, nie raz i nie dwa powiedział. Każdy kij ma dwa końce….
Eliminacja fizyczna takich jak ty kiedyś stanie się koniecznością dziejową. Pisdy twojego pokroju to pokłosie raka jakim są frakcje typu pis dla Polski i świata reprezentujące nieudaczników życiowych i mocno zaburzonych dewiantów gwałconych w kiszkę przez kler…
Rozumiem że jesteś lepszy od prokuratury i mediów prorządowych skoro masz dowody na to, że Marszałek Senatu brał łapówki? W takim razie sam się narażasz na odpowiedzialność karną, bo nie ujawniasz tego faktu właściwym służbom.
grzegorz R. to oszolom z ORDO IURIS , fanatycznej sekty,oplacanej przez kreml
Oj, Pawłowicz, ty komunistyczny bezbożniku.
Tylko prosty przekaz ma niewielką szansę trafić do tz pisowskiego elektoratu.
Veto w perspektywie czasu spowoduje wyjście Polski z Unii Europejskiej.
Doprowadzi do eskalacji przemocy na ulicach i niewątpliwie rozlewu krwi, którego konsekwencją będzie wyrzucenie Polski z NATO i ponowne dostanie się w historii w strefę wpływów Rosyjskich.
Konsekwencje tego będą straszne dla naszych dzieci i wnuków.
Jeśli ktoś śmie, wątpić w taki scenariusz powinien sobie zadać pytanie, co jest powodem tak nielogicznych i pozbawionych sensu antypolskich działań pis ?
Odpowiedz, jest bardzo prosta. Chodzi o taśmy z Podkarpacia, które posiada Kreml.
Skompromitowana władza nigdy nie dopuści do sytuacji by, naród zobaczył, jak gwałci, torturuje i zabija niewinne dzieci podstawione im w burdelach przez wywiad ze wschodu. Ci zwyrodnialcy wolą poświecić wolność ojczyzny i życie Polaków, bo doskonale zdają sobie sprawę, że wściekła ulica rozszarpałaby ich za to na strzępy.
Na koniec nasuwa się pytanie, jak jest w tym rola kościoła ? Bo jakaś być musi…
Janda wyuczyla i wyszedl jak w tureckim serialu.Sojusz koperty i sztuki.
Odezwał się sojusz pisowskiego trolla z ziobrowskim hejterem.
Orędzie poszło w pięty, bo poruszało ważny temat dla Polaków. Marszałek pokazał, że Zjednoczona Prawica jest bezwzględna, bo stawia na szali interes całego narodu walcząc ze sobą wewnątrz obozu. Cały przekaz poszedł bez ingerencji TVPIS. Dyktatura boi się prawdy.
Jestem "głupi Jasiu", więc może ktoś mi wytłumaczy, tak jak "krowie na rowie", w jaki sposób zwrócenie się do premiera Rzeczpospolitej z dowolną prośbą, czy wezwaniem, ma związek z polityką zagraniczną?